szybkie wrażenia:
PULSAR 2849 - podzielam to co w swoim rzucie okiem napisał Ink.
na papierze gra abstrakcyjna, zero nowych mechanizmów, wieje nudą. W praktyce wszystko się elegancko ze sobą zazębia, działa wyśmienicie. Bardzo dużo kombinowania, combowania, strategii, optymalizowania. Taktyka oczywiście też jest, ale da się planować długofalowo mimo losowych rzutów czy nowych płytek 'transmiterów' co rundę.
Sałatka punktowa, mechanika z manipulowaniem kostkami - nie lubię tego w grach. Tutaj mi się bardzo podoba. Dla mnie ciekawsze niż MarcoP i Lorenzo.
Graliśmy we dwójkę 2 gry, w tym jedną z planszetkami gracza HQ, jest jeszcze więcej możliwości. Pasjans to nie jest - walka o kości (draft), walka o kolejność w turze, walka o płytki transmiterów, czy technologie - walka znaczy bardziej wyścig. Na więcej osób będzie pod tym względem zdecydowanie lepiej - większa konkurencja. To lubię.
Jak ktoś lubi eurosuchary, planowanie-optymalizowanie i gry z kostkami niech chociaż zagra. Waga średnia+
Grę polecił mi WC po zagraniu w prototyp - serdecznie dzięki Wojtek!
KEYPER - więcej pisałem w wątku gry. Worker placement z twistem. Po 2,5 grach zaczyna mi przypominać Pola Arle, ogólnie taki Rosenberg jest odczuwalny. Masa surowców, masa opcji, masa optymalizowania. Interakcja subtelna. Wielka piaskownica i sporo miejsca do odkrywania i zabawy. Pulsar pod tym względem ma też dużo dróg do punktowania, ale połowe tego co ma Keyper i to mi bardziej odpowiada. Gra bardzo mózgożerna, wszystko działa dobrze, wysyłanie workerów do pracy drugi raz pachnie nowością w mechanice
WENDAKE Jedna gra, nie mam zdania. Sporo do kombinowania, dużo planowania jakie akcje/płytki wybrać to przede wszystkim. Sposób stawiania pionków przypomina Cubę. Interakcja jest - przepychanie na planszy, podbieranie płytek.
Ogólnie działa dobrze, ale po szybkiej zapoznawczej grze naprawdę nie widziałem nic rewelacyjnego - znaczy efektu wow. Trzeba zagrać na spokojnie. Wykonanie i ilość komponentów bardzo satysfakcjonująca. Raczej średniak jeśli chodzi o wagę.
PEAK OIL grałem tylko na dwie osoby, gra powinna działać fajnie na 4-5 osób. W sumie twist polega na stawianiu swoich pinków na polach akcji (może tam stać max 5 pionków różnych graczy) i wykonywanie tych akcji jak mamy absolutną przewagę na polu lub chociaż remisujemy w ilości pionków. Do tego wydobywamy, sprzedajemy ropę. Dobieramy jakieś karty pomocników etc., tworzymy swoje portfolio akcji (stock holding).
Pomysł z wykonywaniem akcji na przewagi i możliwości blokowania wydają się fajne, ale nie wiem czy jest w tej grze coś więcej. Zdecydowanie trzeba pograć (na dwie osoby meh), ale zdecydowanie do grania na większą ilość graczy. Lekko-średnia kategoria wagowa
MONTANA grałem na 4 osoby. Jawi się nam jako szybka gra rodzinna. W sumie nie ma tam nic nowego - zbieranie zasobów i przekuwanie ich w inne zasoby lub docelowo w obozy na planszy, co pozwala wygrać grę. Kto zbuduje swoje obozy/kafle pierwszy wygrywa. Taki wyścig, jest trochę blokowania, bardzo dużo taktyki, szczególnie na 4 osoby. Waluta do licytacji na dzikim zachodzie to dynie - przynajmniej to nam dało ubaw po pachy przez godzinę grania.
Wydaje się być powtarzalna, dużo się z tego nie wyciśnie. Tylko to raczej lekka pozycja i w tej kategorii pewnie będzie bardzo dobrze przyjęta.
PIXIE QUEEN Mechanicznie: klasyczny worker placement i zarządzanie zasobami. Wszystko działa dobrze, można pokombinować, kilka sposobów na punktowanie. Sporo zależy tez od graczy przy stole - szczególnie w tzw. farze darów dla królowej i obranej przez nich strategii - o jakie płytki/sposoby punktowania się ścigamy.
Tematycznie: świetnie! temat bardzo bawi i jest oryginalny, można go cały czas wplatać w rozgrywkę.
Grałem kilka razy - na dwie osoby można zagrać, ale to inna gra niż powinna być, jest 'łatwo', mało interakcji. Na 3 osoby było już bardzo fajnie. Już na 3 osoby bardzo ważna jest kolejność w turze i w fazie nagród. Czekam na partie 4-5, będzie lepiej.
Negatywna interakcja jest, ale nie jakaś wybitna jak krąży opinia w sieci - możemy czasem komuś coś ukraść/podebrać - ta osoba może się zaraz zrewanżować, zamienić (nie ukraść) płytkę ze specjalną zdolnością, ewentualnie zablokować pole akcji. No jeszcze można dać 1-3 ujemne punkty rzucając kostką. Jakoś tak bardzo się tego nie odczuwa, szczególnie w połowie gry, kiedy mamy dużo zasobów i rozkręcony silnik.
Normalna gra z interakcją, czasem komuś przeszkodzimy i tyle. Jak ktoś gra tylko w euro-pasjanse to go może faktycznie przerazić nagła dawka interakcji. Ciężar średni, działa naprawdę dobrze.
Na koniec - z żoną i naszą ekipą graczy lubimy mózgozerne eurosuchary, im ciężej tym lepiej. Lubimy interakcję (negatywną) nie pasjanse. W takie gry celujemy, więc bierzcie też poprawkę na moje subiektywne opinie.
P.S.
cezner pisze:
idha pisze:
Reworld -........
I komu tu wierzyć???
Cezner, po opisie koleżanki zaraz chciałem kupić. Szczególnie, że to TACY Autorzy. Przeczytałem instrukcję, pooglądałem filmik i podzielam zdanie WRS. Dla mnie nuda i pasjans na maxa.
Oczywiście pisze na sucho, bo o Pulsarze też super zdania z instrukcji nie da się mieć, ale tutaj
