Ze swojego nieogarnięcia wrzuciłem tego posta do wątku o kampanii ISS Vanguarda, zamiast do wątku o grze. Dlatego przeklejam poniżej:
Ja się pokuszę o pierwsze wrażenia po 2 rozgrywkach. Sama podstawka w PL wersji.
Po 1: zastanawiam się czy tam była jakaś korekta, bo bez specjalnego skupienia trafiam ciągle na literówki. Szczególnie w księdze statku są irytujące.
Po 2: klimatycznie zapowiada się fajnie. Na razie nic jeszcze nie wiem, bo to początek przygody, ale fabuła sprawia wrażenie mocno inspirowanej wszelkiej maści serialami/grami SF. I to fajne, bo liczę na inspirującą, ciekawą opowieść, ale niezbyt ciężką.
Po 3: niezbyt ciężka jest też mechaniką. Ot turlanka. Wolałbym silniejszy element optymalizacyjny, który ogranicza się przede wszystkim do bieżącego reagowania na to czy akurat dobrze rzucamy kośćmi i jak te wyniki odpowiednio zmodyfikować/zadbać o to żeby niezależnie od tego co wyrzucimy udało się zrealizować co trzeba.
Po 4: fajne są historie rekrutów - znowu takie nie do końca poważne i krociutkie. Pozwalają pobudzić wyobraźnię a dzięki lekkiej konwencji nie wpadaja w taką pompatyczność. Za bardzo się nie przejmujesz tą historią i nie przywiazujesz do postaci ale karta jednak przestaje być tylko zbiorem statystyk a staje się w Twoim umyśle bohaterem, członkiem załogi.
Po 5: zarządzanie statkiem daje nadzieję na jakieś ciekawe planowanie, co najlepiej rozwinąć przy ograniczonych zasobach. Do tego obcowanie z segregatorem do którego są powkładane spersonalizowane strony (przez wkładanie kart do przegródek) jest w praktyce przyjemnjejsze niż się wydaje na podstawie samej idei.
Po 6: to mój pierwszy kontakt z figurkami w sundropie i wg mnie są bardzo ładne. Ale widziałem zdjęcia w sieci, na których wyglądają słabo więc może mam jakiś szczęśliwszy egzemplarz
Ogółem jakość wykonania komponentów jest całkiem wysoką. Niezłe kości, w porządku karty.
Ogółem, póki co takie 6/10 więc nie ma szaleństwa, ale z drugiej strony jestem zaciekawiony i chcę eksplorować grę dalej. Mam poważne obawy o regrywalność, ale to się zobaczy w praktyce. Mam nadzieję że ciekawość odnośnie rozwoju fabuły będzie ciągnąć grę, nawet jak z biegiem czasu zrobi się bardziej powtarzalna.
W sumie to zróżnicowanie kości jest dość niewielkie, a szkoda, bo budowanie puli kości dla poszczególnych sekcji ma potencjał na ciekawą zabawę (ale to może zawyżone oczekiwania po TMB
).
Powtórzę jeszcze, że to takie zupełnie wstępne wrażenia po 2 rozgrywkach więc powyższe przemyślenia mogą nie znaleźć potwierdzenia po kolejnych partiach.