Dzięki uprzejmości GoB było mi dane zagrać kilka rozgrywek w Wiedźmina.
Były to rozgrywki 2,3 oraz 5 osobowe.
Gra jest przygodówką z mechanikami deckbuildingu, hand managementu, point-to-point movementu.
Nasza tura składa się zawsze z trzech etapów, w których najpierw chodzimy po kontynencie szkoląc się i wykonując inne akcje na szlaku opisane na planszy, od właśnie szkolenia przez granie w pokera, po dobieranie eliksirów czy szukania tropu na potwory.
Później albo przeżywamy przygody eksplorując miasto lub tereny za miastem albo walczymy z potworami. Na koniec kupujemy jedną kartę z rynku.
Aby zwyciężyć trzeba zdobyć 4 punkty sławy, które otrzymujemy po zdobyciu trofeów. Aby zdobyć trofeum trzeba zabić potwora, pobić innego wiedźmina lub medytować, gdy jedna z twoich statystyk osiągnęła maksymalny poziom.
W grze jest świetna mechanika catchup, ponieważ po zdobyciu trofeum i pokonaniu stwora musimy usunąć określoną liczbę kart z ręki, karty robią nam za punkty życia więc im ich mniej tym mniej życia ma nasz wiedźmin, wówczas jesteśmy łakomym kąskiem dla innych wiedźminów, którzy są niżej na torze sławy. Dodatkowo mechanika ta powoduje, że każda walka z potworem nie jest jednostronna i w każdej walce to ostatnie karty i dobry wybór ataku potwora decydowały czy się powiedzie.
Karty przygód są świetnie napisane, nie są zbyt długie, a wybory nie są jednoznaczne, niekiedy trzeba się chwilę zastanowić nad tym czego chcemy i zważać na słowa, których używamy wobec spotkanych postaci. Dzięki nim możemy poznać małe historyjki starego świata, odnaleźć zaginione rynsztunki, kupić przedmioty czy przeprowadzić tak rozmowę aby rozmówca dołączył do naszej ekipy.
Walka na kartach jest niesamowicie emocjonująca, a zagrywanie combosów intuicyjne i proste. W każdej turze akcji możemy wypić eliksir, a następnie zagrać jakąś kombinacje kart aby zadać obrażenia, podnieść swój poziom tarczy czy spowodować dobranie większej liczby kart na następną turę, aby mieć większe możliwości zagrania kombinacji. Potwór również ma deck reprezentujący życie, ale grający potworem po prostu dociąga jedną kartę i przed obróceniem wybiera czy potwór gryzie czy szarżuje i czyta wybrany wynik zadając obrażenia, usuwa nasze karty czy zniża poziom atrybutów. Same potwory różnią się nieznacznie umiejętnościami oraz ilością życia, tutaj nie mogę doczekać się dodatku z dużymi kartami.
Same zasady są intuicyjne, praktycznie pozbawione mikrozasad, jedyna to to, że trzeba podnosić tarcze do poziomu obrony po walce. Szybko się ją tłumaczy oraz ikonografia jest fenomenalnie zrobiona, w ogóle nie trzeba zaglądać do instrukcji.
Dla mnie jest to jedna z najlepszych przygodówek w jakie grałem, świetnie skrojona, mechanicznie wszystko się ładnie spina, żaden wiedźmin nie jest przesadzony, a umiejętne zbudowanie talii robi ogromną różnicę podczas walki. Oprócz downtime'u na 5 osób to praktycznie nie ma się do czego przyczepić, no może do tego, że dla mnie te kości są kompletnie nieczytelne (ale ładnie na zdjęciach wychodzą). Sweetspot jak dla mnie to 3 osoby.
Jest na co czekać, 2023 rokiem wiedźmina.
Wypraska to majstersztyk, karty w koszulkach w deluxe się mieszczą jak złoto, a składa się to 2 minuty po rozgrywce.
Edit: Jeżeli przeciągnięcie atak na potwora i będziecie grindować za długo to walki oczywiście będą jednostronne, ale jest to kwestia ogrania i na początku ciężko wydedukować kiedy możesz zaatakować potwora. Z każdą kolejną rozgrywką gracze próbują szybciej walczyć ze stworem i lawirować na granicy życia i śmierci.
