Czy warto kupować w ogóle wersję retail? Strzelam, że tam nie ma tych wszystkich fajnych akryli i plastików, więc pewnie odczucia z rozgrywki będą mniej wypasione. A jednocześnie retail jakiś tani nie jest, zatem trochę dylemat.

Mam retail i jest wszystko czego potrzebujesz do gry. Jedyne czego brakuje to kafelków mapy "3d" gdzie możesz upchnąć żetony w kafelku przez co jest na nim więcej miejsca.ScorpZero pisze: ↑09 lis 2023, 12:55 Eh... naczytalem się Was i eh... mam trochę nietypowe pytanie:
Czy warto kupować w ogóle wersję retail? Strzelam, że tam nie ma tych wszystkich fajnych akryli i plastików, więc pewnie odczucia z rozgrywki będą mniej wypasione. A jednocześnie retail jakiś tani nie jest, zatem trochę dylemat.![]()
Pisałem o tym nie tak dawno. więc zacytuję siebie.ScorpZero pisze: ↑09 lis 2023, 12:55 Eh... naczytalem się Was i eh... mam trochę nietypowe pytanie:
Czy warto kupować w ogóle wersję retail? Strzelam, że tam nie ma tych wszystkich fajnych akryli i plastików, więc pewnie odczucia z rozgrywki będą mniej wypasione. A jednocześnie retail jakiś tani nie jest, zatem trochę dylemat.![]()
Dorzucę, do tego, że już mam mam swoją kopię i zgodzę się z Pynio. Jedyne czego mi brakuje to trójwarstwowe kafle sektorów. Są bardzo fajne, ale mam już za sobą kilka gier na zwykłych kaflach i moje obawy, że wszystko będzie jeździć się nie sprawdziły. Czy dokupiłbym jeśli byłyby dostępne? Pewnie tak, ale bez nich jest ok. Pytałem Mindclash, ale na razie i tak nie planują wypuścić kafli jako osobny dodatek. Koszt produkcji jest duży i zdecydują się tylko jeśli będzie spore zainteresowanie.
Na stronie Voidfall MindClasha możesz znaleźć ich compendium - tam na str. 24 i 25 ujęte są wszystkie scenariusze - str. 25 pokazuje scenariusze PvP w kategorii ilości osób i Agresja/Komplikacja. Jak spojrzysz na 2 pierwsze dwuosobowe mapy to wyższa agresja ma potencjalne spotkanie w 2 ruchu i 11 sektorów neutralnych na 2 graczy. Niższa agresja ma spotkanie w 3 ruchu i 13 sektorów na 2 graczy. I tak mniej wiecej się skaluje VF - moim zdaniem natomiast większe znaczenie mają dostępne technologie i wybrane rasy - bo jak będą niemilitarne to na mapie o wysokiej agresji spotkacie sie później niż na mapie o niskiej przy zalozeniu, ze idziecie trochę się pobić. Poza tym aspektem interakcji w sumie nie ma.
Nie wiem w jakiego voidfalla grają koledzy wyżej ale w tej niedawno wydanej nie ma żadnej automy
To się nazywa turczizm postępujący.
Zgadzam się. Sam użyłem określenia automa jako skrót myślowy, a chodziło mi o tryb solo
Wydaje mi się, że ważnym aspektem trybu solo jest też to, że Voidborn punktuje za wiele rzeczy na planszy. Nasza ekspansja sprawia więc, że zabieramy mu punkty jednocześnie nakręcając nasz silniczek.
Bo wbrew narzekaniom ludzi na ikonografię w tej grze jest ona bardzo dobrze rozwiązana, a do sporo zasad jest elegancko rozpisana na odpowiednich planszetkach. Pod tym względem wielu projektantów mogło by się sporo nauczyć z Voidfalla.
Dokladnie te same odczucia. Świetna gra której nie potrzebujemy w kolekcji. Szkoda jednak, że nowoczesne planszówki rzadko generują interakcję z samych bazowych mechanizmów.XLR8 pisze: ↑15 lis 2023, 23:25 4 partie na trzech graczy za nami. Jest to taka trochę concordia, trochę tta, a trochę nie wiadomo co. Ogólnie gra jest wybitna i to monumentalne osiągnięcie jeśli chodzi o nowoczesne planszówki. Jednak nie mogę jej pokochać, choć bardzo bym chciał.
Przed wszystkim setup jest zabójczy. Naprawdę można po prostu umrzeć w jego czasie i z frustracji chcieć tę grę wyrzucić przez okno.
Druga sprawa to interakcja. Jest jej jak na lekarstwo i tak naprawdę wszystko zależy jakie frakcje mamy. Większość niestety opiera się na ekonomii i najzwyczajniej nie opłaca im się atakować. Większość gry to mówienie "robię to i to, możesz grać". To też spory zawód.
Jednak to co dostajemy, nawet w formie pasjansa w retrowave'owym kosmosie jest fenomenalne.
Jak gra może być świetna i jednocześnie nie chcecie w nią grać? Solo to nie jest, a do gry z innymi jest średnia? To chyba nie jest taka świetna, raczej przehypowana?Abizaas pisze: ↑16 lis 2023, 09:10Dokladnie te same odczucia. Świetna gra której nie potrzebujemy w kolekcji. Szkoda jednak, że nowoczesne planszówki rzadko generują interakcję z samych bazowych mechanizmów.XLR8 pisze: ↑15 lis 2023, 23:25 4 partie na trzech graczy za nami. Jest to taka trochę concordia, trochę tta, a trochę nie wiadomo co. Ogólnie gra jest wybitna i to monumentalne osiągnięcie jeśli chodzi o nowoczesne planszówki. Jednak nie mogę jej pokochać, choć bardzo bym chciał.
Przed wszystkim setup jest zabójczy. Naprawdę można po prostu umrzeć w jego czasie i z frustracji chcieć tę grę wyrzucić przez okno.
Druga sprawa to interakcja. Jest jej jak na lekarstwo i tak naprawdę wszystko zależy jakie frakcje mamy. Większość niestety opiera się na ekonomii i najzwyczajniej nie opłaca im się atakować. Większość gry to mówienie "robię to i to, możesz grać". To też spory zawód.
Jednak to co dostajemy, nawet w formie pasjansa w retrowave'owym kosmosie jest fenomenalne.
Wiesz co, nauczyłem się już, że nie wszystkie świetne gry muszą koniecznie być w mojej kolekcji. Uważam Voidfalla za świetną grę. Widać, że poświęcono jej odpowiednią ilość czasu w developmencie, ikonografia jest intuicyjna, ciężar zasad w trakcie rozgrywki znika bo akcje są intuicyjne. Gra ma na prawdę wiele wiele zalet i trudno się do czegokolwiek przyczepić. Mi nie odpowiada ilość czasu który jest potrzebny na rozgrywkę - rozkładanie Voidfalla to nie lada wyczyn, do tego niska interakcja w większości scenariuszy (bo system akcji sam w sobie nie generuje praktycznie żadnej interakcji) i niestety to wystarcza by nie wylądował więcej na stole.manicminer pisze: ↑16 lis 2023, 19:29Jak gra może być świetna i jednocześnie nie chcecie w nią grać? Solo to nie jest, a do gry z innymi jest średnia? To chyba nie jest taka świetna, raczej przehypowana?Spoiler:
Świetne gry, to są gry w które chce się grać, których nie sprzedam, która ma miejsce na półce i na stole. A nie świetna ale nie będziemy grać. To czysty hype.
Wygląda mi to na casus TTA i Spirit Island. Świetne gry, ale niekoniecznie gry planszowe. W obu przypadkach obsługa gry jest na tyle męcząca, że wersje cyfrowe przez wielu graczy potrafią być traktowane jako 'właściwe' wersje.Abizaas pisze: ↑16 lis 2023, 19:47 Wiesz co, nauczyłem się już, że nie wszystkie świetne gry muszą koniecznie być w mojej kolekcji. Uważam Voidfalla za świetną grę. Widać, że poświęcono jej odpowiednią ilość czasu w developmencie, ikonografia jest intuicyjna, ciężar zasad w trakcie rozgrywki znika bo akcje są intuicyjne. Gra ma na prawdę wiele wiele zalet i trudno się do czegokolwiek przyczepić. Mi nie odpowiada ilość czasu który jest potrzebny na rozgrywkę - rozkładanie Voidfalla to nie lada wyczyn, do tego niska interakcja w większości scenariuszy (bo system akcji sam w sobie nie generuje praktycznie żadnej interakcji) i niestety to wystarcza by nie wylądował więcej na stole.
W zasadzie podobna długość co setup.
Według mnie jednak krócej - rozkładając musisz zrobić to zgodnie ze scenariuszem - tj. dokładnie każdy sektor "zaopatrzyć" we wszystkie wskazane tokeny, instalacje, floty, żetony, etc. Składając chyba jednak szybciej sie to sortuje.