Wie ktoś może jak zmienić język w Campaign trackerze? Nie widzę tego w settingu, a na AppStore jest napisane, że jest wersja polska.
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 30 maja 2020, 11:54
autor: Blugkolf
Gram co prawda w dwie osoby, ale rozumiem ból głowy kiedy trzeba robić wszystko samemu i jeszcze obmyślać dwie taktyki dla każdej z postaci. Jestem już po głównej kampanii (66 scenariuszy, przedłużaliśmy jak się dało, bo gra nam się podoba) i 4 scenariuszu z dodatku, ale do aplikacji GH Helper, którą Ci tu wszyscy polecają, przekonałem się dopiero jak zaczęliśmy ogrywać dodatek (wcześniej używaliśmy innej) i jak najbardziej polecam się przez nią przebić nawet jak na początku odrzuca nieintuicyjnością.
Admirał Thrawn pisze: ↑29 maja 2020, 17:33
W ogóle opłaca się w tej grze przebiegać mapę do celu, czy raczej warto zazwyczaj walczyć ze wszystkimi przeciwnikami po drodze?
Jeżeli zawsze tłuczesz wszystko i nie stawiasz na mobilność to może tu być właśnie problem z wieloma scenariuszami. Ja preferuję mobilne postacie, prawie zawsze pierwszym zakupem były jakieś buty podbijające szybkość i/lub dające latanie. Niektóre scenariusze są wręcz zaprojektowane pod takie manewry np. 67 - do którego podchodziłem w najgorzej ocenianym duecie postaci startowych i to jeszcze na niskich levelach - udało nam się przejść za 4 razem tylko dzięki mobilności na którą się uparłem. Do dziś wspominam ten scenariusz bardzo miło.
Z kolei kombinacja postaci, którą grasz, strywializowała nam grę i też uważam, że jest to najmocniejsze kombo w jakim graliśmy. Potem czytałem na forach, że ludzie mieli problemy ze scenariuszami, które ledwo pamiętałem, bo dosłownie przez nie przelecieliśmy. Może poza pierwszymi 2-3 podejściami, zaraz po zmianie postaci na ten właśnie duet, nie przechodziliśmy wszystkiego za pierwszym razem. W dodatku bardzo długie i trudne emerytury wylosowaliśmy, co spowodowało, że postacie trzymały się z nami przez 18 dla jednej i 22 scenariusze dla drugiej. Nasz rekord nimi to 8 scenariuszy jednego dnia, wszystkie za pierwszym podejściem.
I tu jest też może druga kwestia, dużo zależy od tego ile czasu możesz poświęcić na grę, bo nam się zdarzało grać po 12-13 godzin nie raz, dlatego specjalnie poświęcaliśmy na grę cały dzień lub nawet weekend. Dzięki temu, składania i rozkładania gry nie wspominam jakoś bardzo źle.
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 30 maja 2020, 12:33
autor: Admirał Thrawn
Blugkolf pisze: ↑30 maja 2020, 11:54
Gram co prawda w dwie osoby, ale rozumiem ból głowy kiedy trzeba robić wszystko samemu i jeszcze obmyślać dwie taktyki dla każdej z postaci. Jestem już po głównej kampanii (66 scenariuszy, przedłużaliśmy jak się dało, bo gra nam się podoba) i 4 scenariuszu z dodatku, ale do aplikacji GH Helper, którą Ci tu wszyscy polecają, przekonałem się dopiero jak zaczęliśmy ogrywać dodatek (wcześniej używaliśmy innej) i jak najbardziej polecam się przez nią przebić nawet jak na początku odrzuca nieintuicyjnością.
Admirał Thrawn pisze: ↑29 maja 2020, 17:33
W ogóle opłaca się w tej grze przebiegać mapę do celu, czy raczej warto zazwyczaj walczyć ze wszystkimi przeciwnikami po drodze?
Jeżeli zawsze tłuczesz wszystko i nie stawiasz na mobilność to może tu być właśnie problem z wieloma scenariuszami. Ja preferuję mobilne postacie, prawie zawsze pierwszym zakupem były jakieś buty podbijające szybkość i/lub dające latanie. Niektóre scenariusze są wręcz zaprojektowane pod takie manewry np. 67 - do którego podchodziłem w najgorzej ocenianym duecie postaci startowych i to jeszcze na niskich levelach - udało nam się przejść za 4 razem tylko dzięki mobilności na którą się uparłem. Do dziś wspominam ten scenariusz bardzo miło.
Z kolei kombinacja postaci, którą grasz, strywializowała nam grę i też uważam, że jest to najmocniejsze kombo w jakim graliśmy. Potem czytałem na forach, że ludzie mieli problemy ze scenariuszami, które ledwo pamiętałem, bo dosłownie przez nie przelecieliśmy. Może poza pierwszymi 2-3 podejściami, zaraz po zmianie postaci na ten właśnie duet, nie przechodziliśmy wszystkiego za pierwszym razem. W dodatku bardzo długie i trudne emerytury wylosowaliśmy, co spowodowało, że postacie trzymały się z nami przez 18 dla jednej i 22 scenariusze dla drugiej. Nasz rekord nimi to 8 scenariuszy jednego dnia, wszystkie za pierwszym podejściem.
I tu jest też może druga kwestia, dużo zależy od tego ile czasu możesz poświęcić na grę, bo nam się zdarzało grać po 12-13 godzin nie raz, dlatego specjalnie poświęcaliśmy na grę cały dzień lub nawet weekend. Dzięki temu, składania i rozkładania gry nie wspominam jakoś bardzo źle.
Dzięki za ten komentarz. Granie samemu z ogarnianiem wszystkich potworów i swych bohaterów naraz, rzeczywiście jest dla mnie trudne, ale daję radę. Szczególnie teraz z tą aplikacją powinno mi pójść dobrze.
A co do przebiegania scenariuszy i mojego pytania odnośnie walki, a szybkiego przechodzenia misji, to Gloomhaven jest pod tym względem elastyczną grą i wiem, że dużo tu zależy od scenariusza.
Spoiler:
A jeśli chodzi o moją drużynę, to stworzyłem ją tylko dlatego, że chciałem mieć dwóch valratów w drużynie, nie wiedziałem, że będzą mieć takie kombosy .
I przy okazji też wylosowałem dla nich cele życiowe, które cholernie trudno przejść. Kwatermistrz dostał ,,Studium we krwi”, gdzie musi być świadkiem tego jak członek drużyny pada z wyczerpania aż 15. Problem w tym, że jest tylko jeden członek drużyny i jeszcze nie zdarzyło mi się chyba żeby padła z wyczerpania przed Kwarermistrzem! Gram nim już ok. 22 scenariuszy (w sumie rozegrałem już 33). I chyba przez kolejne tyle nigdzie się nie wybierze.
Co do czasu gry to mam go dość dużo, ale w zupełnie innym wymiarze niż ty. Nie byłbym w stanie poświęcić całego dnia na grę solo, ale mogę grać z większą częstotliwością (przynajmniej co drugi dzień byłbym w Astanie, a nawet ze 3 dni z rzędu bez problemu). Tak więc grałem swego czasu 2 dni, dzień przerwy, 2 dni, dzień, dwa przerwy i tak dalej. Problem w tym taki, że jak już wspomniałem grę długo się rozkłada i mimo, że w teoriI bym mógł trzymać ją na stole przez tydzień i więcej to nie miałbym gdzie grać w inne tytuły (czy to solo, czy z rodziną).
Gloomhaven to świetna gra, szczególnie teraz, jak spróbuję aplikacji może się polepszyć (czas rozkładania i ogarnianie potworów). Szkoda tylko, że z moją drużyną przejdę prawie całą kampanię i nie odblokuje nowych postaci . Poza tym taki Kwatermistrz wbił 9 poziom dobre 3-4 scenariusze temu i od tego czasu całe jego doświadczenie się marnuje, a Strażniczka też już ma 8 i niebezpiecznie zbliża się do 9.
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 30 maja 2020, 12:40
autor: Admirał Thrawn
Chciałem jeszcze poruszyć wątek poziomu trudności solo. Poziom potworów i obrażeń z pułapek jest tu zwiększany o 1, tak więc gra się w zasadzie na trudnym poziomie trudności. Nie przeszkadza mi to, szczególnie, że lubię wyzwania w takich grach, ale niektóre scenariusze jak już wspomniałem stają się niesamowicie trudne grając solo (pewnie na więcej graczy się tego nie dostrzega). Obniżając poziom trudności wszedłbym na poziom normalny, może tak byłoby lepiej grać i byłoby mniej frustracji, ale zawsze to odbiera część satysfakcji ze zwycięstwa, szczególnie, że według kryteriów solo grałbym na łatwym poziomie trudności.
A grał ktoś z was może na poziomie trudnym albo wyżej? Jakie wrażenia?
A jeśli chodzi o moją drużynę, to stworzyłem ją tylko dlatego, że chciałem mieć dwóch valratów w drużynie, nie wiedziałem, że będzą mieć takie kombosy .
I przy okazji też wylosowałem dla nich cele życiowe, które cholernie trudno przejść. Kwatermistrz dostał ,,Studium we krwi”, gdzie musi być świadkiem tego jak członek drużyny pada z wyczerpania aż 15. Problem w tym, że jest tylko jeden członek drużyny i jeszcze nie zdarzyło mi się chyba żeby padła z wyczerpania przed Kwarermistrzem! Gram nim już ok. 22 scenariuszy (w sumie rozegrałem już 33). I chyba przez kolejne tyle nigdzie się nie wybierze.
Co do czasu gry to mam go dość dużo, ale w zupełnie innym wymiarze niż ty. Nie byłbym w stanie poświęcić całego dnia na grę solo, ale mogę grać z większą częstotliwością (przynajmniej co drugi dzień byłbym w Astanie, a nawet ze 3 dni z rzędu bez problemu). Tak więc grałem swego czasu 2 dni, dzień przerwy, 2 dni, dzień, dwa przerwy i tak dalej. Problem w tym taki, że jak już wspomniałem grę długo się rozkłada i mimo, że w teoriI bym mógł trzymać ją na stole przez tydzień i więcej to nie miałbym gdzie grać w inne tytuły (czy to solo, czy z rodziną).
Gloomhaven to świetna gra, szczególnie teraz, jak spróbuję aplikacji może się polepszyć (czas rozkładania i ogarnianie potworów). Szkoda tylko, że z moją drużyną przejdę prawie całą kampanię i nie odblokuje nowych postaci . Poza tym taki Kwatermistrz wbił 9 poziom dobre 3-4 scenariusze temu i od tego czasu całe jego doświadczenie się marnuje, a Strażniczka też już ma 8 i niebezpiecznie zbliża się do 9.
Spoiler:
Też wybraliśmy te postacie z tego samego powodu. Obie pograły też kilka scenariuszy razem na 9 poziomie, bo nie dało się zakończyć emerytur szybko. System emerytur jest ogólnie problemem tej gry i ludzie różnie do nich podchodzą. Część prowadzi kilka postaci równolegle (każda z innym celem emerytury), dobierając skład przed każdą misją w zależności od tego czy ta konkretna misja przybliża kogoś do emerytury (instrukcja na to zezwala). My jednak bez wypełnienia celu emerytury nie zmienialiśmy postaci.
Dużo zależy od przedmiotów. Dziwne, że mówisz, że Kwatermistrz Ci się wyczerpuje przed Sunkeeperem, bo to nie powinno mieć miejsca. Wyżej już ktoś napisał, że ta postać może mieć taką rotację kart, że nigdy się nie wyczerpuje. Jeżeli pada, bo dostaje za dużo ran to co innego. Używasz zbroi, która pozwala nosić 2 dodatkowe małe przedmioty? Kwatermistrz odnawia małe przedmioty, warto dlatego mieć ich więcej - np. masz pierścienie, które pozwalają wykonać w swojej rundzie dodatkowe akcje z kolejnych kart? Z jednej ze skrzyń zdaje się też był pierścień, który leczy 25 życia jak zużyjesz element światła i ciemności - też tego używaliśmy. Może po prostu problemem jest też to, że nie masz szczęścia do zasobów dostępnych w sklepie. Rakietowe buty z których często korzystałem były przedmiotem, który wypadł nam z losowego doboru nowych dostępnych przedmiotów gdzieś na samym początku kampanii i choć wydawały się drogie to często ratowały scenariusz. Obie postacie je miały.
Co do rozkładania to ja mam w domu 2 koty, które uniemożliwiają mi rozkładanie gry do solo na dłużej, więc robię tak, że grę pakuję w stanie rozłożonym, starając się jak najmniej zepsuć do takiego pudła na pościel i wpycham pod łóżko lub na szafę:
Koszt tego rozwiązania to tylko jakieś 20-30 PLN.
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 30 maja 2020, 16:05
autor: gnysek
Ja gram na solo na łatwym (czyli normalnym nie-solo?) i nie narzekam na zbyt łatwą grę. Chociaż to zależy od postaci, skałosercy ma dużo ataków które ranią sojuszników na sąsiednich polach, więc trzeba uważać gdzie się staje, bo wtedy samemu sobie się utrudnia.
Na początku i tak niektóre zasady źle interpretowałem zwiększając swoje szanse, bo nie odrzucałem prawidłowo kart odpoczywając, czy też brałem za mało modyfikatorów (1 na postać/przeciwnika i potem 1 na każdy cel), z drugiej strony zapominałem o zasadzie odrzucenia karty w zamian za nie przyjęcie ataku (to, czy to jest zysk to w sumie dyskusyjne). Wyciągałem też ataki przeciwników przed swoimi wiedząc jakie mają inicjatywy, to też ułatwiało. No i zdarzało mi się użyć żywiołów w tej samej turze tej samej postaci, co też nie jest zgodne z zasadami. Trzeba też pamiętać, że jak podnosi się nasz poziom, to bierzemy tylko jedną nową kartę i trzeba jakąś wtedy zdjąć z ręki i zostawiać w mieście, nie można mieć nagle jednej dodatkowej, trzeba przestrzegać limitu (ale w mieście można sobie wymieniać te już zdobyte) - inaczej na poziomie 9 mielibyśmy ~20 kart co masakrycznie ułatwi grę.
Jak już po kilkunastu razach analizowania instrukcji wyrobiłem nawyki i przestrzegam zasad, to łatwy poziom jest wystarczająco trudny przy tylu scenariuszach, po 2-3 próby na każdy to moja średnia.
A jeśli chodzi o moją drużynę, to stworzyłem ją tylko dlatego, że chciałem mieć dwóch valratów w drużynie, nie wiedziałem, że będzą mieć takie kombosy .
I przy okazji też wylosowałem dla nich cele życiowe, które cholernie trudno przejść. Kwatermistrz dostał ,,Studium we krwi”, gdzie musi być świadkiem tego jak członek drużyny pada z wyczerpania aż 15. Problem w tym, że jest tylko jeden członek drużyny i jeszcze nie zdarzyło mi się chyba żeby padła z wyczerpania przed Kwarermistrzem! Gram nim już ok. 22 scenariuszy (w sumie rozegrałem już 33). I chyba przez kolejne tyle nigdzie się nie wybierze.
Co do czasu gry to mam go dość dużo, ale w zupełnie innym wymiarze niż ty. Nie byłbym w stanie poświęcić całego dnia na grę solo, ale mogę grać z większą częstotliwością (przynajmniej co drugi dzień byłbym w Astanie, a nawet ze 3 dni z rzędu bez problemu). Tak więc grałem swego czasu 2 dni, dzień przerwy, 2 dni, dzień, dwa przerwy i tak dalej. Problem w tym taki, że jak już wspomniałem grę długo się rozkłada i mimo, że w teoriI bym mógł trzymać ją na stole przez tydzień i więcej to nie miałbym gdzie grać w inne tytuły (czy to solo, czy z rodziną).
Gloomhaven to świetna gra, szczególnie teraz, jak spróbuję aplikacji może się polepszyć (czas rozkładania i ogarnianie potworów). Szkoda tylko, że z moją drużyną przejdę prawie całą kampanię i nie odblokuje nowych postaci . Poza tym taki Kwatermistrz wbił 9 poziom dobre 3-4 scenariusze temu i od tego czasu całe jego doświadczenie się marnuje, a Strażniczka też już ma 8 i niebezpiecznie zbliża się do 9.
Spoiler:
Też wybraliśmy te postacie z tego samego powodu. Obie pograły też kilka scenariuszy razem na 9 poziomie, bo nie dało się zakończyć emerytur szybko. System emerytur jest ogólnie problemem tej gry i ludzie różnie do nich podchodzą. Część prowadzi kilka postaci równolegle (każda z innym celem emerytury), dobierając skład przed każdą misją w zależności od tego czy ta konkretna misja przybliża kogoś do emerytury (instrukcja na to zezwala). My jednak bez wypełnienia celu emerytury nie zmienialiśmy postaci.
Dużo zależy od przedmiotów. Dziwne, że mówisz, że Kwatermistrz Ci się wyczerpuje przed Sunkeeperem, bo to nie powinno mieć miejsca. Wyżej już ktoś napisał, że ta postać może mieć taką rotację kart, że nigdy się nie wyczerpuje. Jeżeli pada, bo dostaje za dużo ran to co innego. Używasz zbroi, która pozwala nosić 2 dodatkowe małe przedmioty? Kwatermistrz odnawia małe przedmioty, warto dlatego mieć ich więcej - np. masz pierścienie, które pozwalają wykonać w swojej rundzie dodatkowe akcje z kolejnych kart? Z jednej ze skrzyń zdaje się też był pierścień, który leczy 25 życia jak zużyjesz element światła i ciemności - też tego używaliśmy. Może po prostu problemem jest też to, że nie masz szczęścia do zasobów dostępnych w sklepie. Rakietowe buty z których często korzystałem były przedmiotem, który wypadł nam z losowego doboru nowych dostępnych przedmiotów gdzieś na samym początku kampanii i choć wydawały się drogie to często ratowały scenariusz. Obie postacie je miały.
Co do rozkładania to ja mam w domu 2 koty, które uniemożliwiają mi rozkładanie gry do solo na dłużej, więc robię tak, że grę pakuję w stanie rozłożonym, starając się jak najmniej zepsuć do takiego pudła na pościel i wpycham pod łóżko lub na szafę:
Koszt tego rozwiązania to tylko jakieś 20-30 PLN.
Spoiler:
Niestety nie mam tych przedmiotów, ani mikstury, ani zbroi, ani rakietowych butów i nie wiem jak je zdobyć. Nie rozumiem też jak Kwatermistrz może grać w nieskończoność. Mam kartę, która pozwala wziąć 2 karty z odrzuconych, przydatne ale nie rozwiązuje sytuacji, tym bardziej, że Strażniczka ma 11 katy, a Kwatermistrz 9 (używając tej karty +2, więc w sumie tyle samo). Na kwatermistrzu gram 5 przedmiotów pomocniczych: miksturę leczniczą +3 i +5, miksturę przywracającą 2 karty odrzucone, jego pas (zazwyczaj by odnowić miksturę +5) i kolczyk odnawiający wszystkie zużyte przedmioty. Buty dające skok, hełm przeciw krytykom potworów i zbroję z -2 modyfikatorami -1 z decku. Nie mam też wiele więcej dostępnych zbroi oprócz kolczug i zbrój startowych.
A i mam duży problem ze scenariuszem 26, bo jak już wspomniałem jak dochodzę do drzwi 1, to co turę się respią chochliki czarne, a zanim do niego w ogóle dobiegnę to 3 tury mijają, a po drodze, też jest trochę przeciwników. Spróbuję obniżyć poziom trudności do normalnego nie-solo i przebiec tych przeciwników, ale ciężko będzie.
Fajny pomysł z tym pudełkiem, ale aplikacja powinna rozwiązać problem rozkładania.
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 30 maja 2020, 17:40
autor: Admirał Thrawn
gnysek pisze: ↑30 maja 2020, 16:05
Ja gram na solo na łatwym (czyli normalnym nie-solo?) i nie narzekam na zbyt łatwą grę. Chociaż to zależy od postaci, skałosercy ma dużo ataków które ranią sojuszników na sąsiednich polach, więc trzeba uważać gdzie się staje, bo wtedy samemu sobie się utrudnia.
Na początku i tak niektóre zasady źle interpretowałem zwiększając swoje szanse, bo nie odrzucałem prawidłowo kart odpoczywając, czy też brałem za mało modyfikatorów (1 na postać/przeciwnika i potem 1 na każdy cel), z drugiej strony zapominałem o zasadzie odrzucenia karty w zamian za nie przyjęcie ataku (to, czy to jest zysk to w sumie dyskusyjne). Wyciągałem też ataki przeciwników przed swoimi wiedząc jakie mają inicjatywy, to też ułatwiało. No i zdarzało mi się użyć żywiołów w tej samej turze tej samej postaci, co też nie jest zgodne z zasadami. Trzeba też pamiętać, że jak podnosi się nasz poziom, to bierzemy tylko jedną nową kartę i trzeba jakąś wtedy zdjąć z ręki i zostawiać w mieście, nie można mieć nagle jednej dodatkowej, trzeba przestrzegać limitu (ale w mieście można sobie wymieniać te już zdobyte) - inaczej na poziomie 9 mielibyśmy ~20 kart co masakrycznie ułatwi grę.
Jak już po kilkunastu razach analizowania instrukcji wyrobiłem nawyki i przestrzegam zasad, to łatwy poziom jest wystarczająco trudny przy tylu scenariuszach, po 2-3 próby na każdy to moja średnia.
Też chyba przeniosę się na nie-solo normalny, żeby się nie frustrować. Zasady znam już bardzo dobrze, co nie zmienia faktu, że zawsze można zrobić błąd, a błędy na początku to norma. Ja grałem tylko dwa pierwsze scenariusze nie solo z bratem i graliśmy kartami modyfikatorów postaci zamiast domyślnymi. To była miazga! Zero minusów i pudeł, i średni atak +3 trzy do obrażeń, zatrucie, ogłoszenie i tworzenie żywiołu. Dobrze, że szybko znalazłem normalne decki modyfikatorów.
Nie rozumiem też jak Kwatermistrz może grać w nieskończoność.
Spoiler:
Nie umiem Ci dokładnie opisać, bo to akurat nie była moja postać i graliśmy nimi 4 miesiące temu, ale jak chcesz sobie zaspoilować jak tę postać się wykorzystuje to tu masz przewodnik https://boardgamegeek.com/thread/181330 ... en-class-c Na pewno to ma coś wspólnego z tym, że ma kartę którą odnawia mały przedmiot, a ten przedmiot to z kolei eliksir odnawiający kartę, więc można to zapętlić.
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 30 maja 2020, 20:01
autor: donmakaron
Odnosnie grania w nieskonczonosc:
Spoiler:
Kwatermistrz ma jedna karte, ktora pozwala weziac dwie inne ze smieci na reke i druga, ktora pozwala przygotowac sobie maly skonsumowany przedmiot. Jesli tym przedmiotem jest minor/major stamina potion, mozemy wziac na reke te pierwsza karte ktora cofa 2 inne na reke i tak w kolko. Jesli mamy minor i major stamina potion i z perkow bierzemy u Kwatermistrza odswiezanie przedmiotow, mozemy odpalac stamina potion co jedna, dwie, moze trzy tury. Zwlaszcza jesli gramy Catastrophic Bomb. Same kombo tych dwoch kart akcji nie jest takie dobre, bo zasadniczo rzadko robimy pelna ture, odpalamy tylko gorne akcje, ale pozwala to np. wbic najwyzszy poziom doswiadczenia w jednym scenariuszu albo cos w tym stylu.
Nie rozumiem też jak Kwatermistrz może grać w nieskończoność.
Spoiler:
Nie umiem Ci dokładnie opisać, bo to akurat nie była moja postać i graliśmy nimi 4 miesiące temu, ale jak chcesz sobie zaspoilować jak tę postać się wykorzystuje to tu masz przewodnik https://boardgamegeek.com/thread/181330 ... en-class-c Na pewno to ma coś wspólnego z tym, że ma kartę którą odnawia mały przedmiot, a ten przedmiot to z kolei eliksir odnawiający kartę, więc można to zapętlić.
Mam! Dzięki, już ogarnąłem! Ikonka odświeżanej karty mnie zmyliła, bo myślałem, że można nią jedynie odświeżać z wykorzystane karty, a nie zużyte. Ale tu jest wyraźnie napisane, że to zużyta ma być odświeżona, co jest według zasad dozwolone. Ale kombosy teraz będą!
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 30 maja 2020, 20:21
autor: Admirał Thrawn
Tak poza tym grałem z aplikacją i grał się świetnie ! Rozkładanie gry zmniejszone do 15, może nawet 10 minut (sprzątanie pewnie też o połowę). A to super, bo będę mógł częściej do tej gry siadać.
Szkoda mi tylko tego, że mam problem z Campaign Trackerem. Nie potrafię zmienić wersji na polski, ani żaden inny język, po prostu nie ma tam takiej opcji, a powinna być. Trudno by mi było też grać po angielsku, bo już się do tej polskiej wersji przyzwyczaiłem.
Dzięki wszystkim za rady, bo dzięki wam Gloomhaven wraca na stół, a nie tylko kurzy się na półce .
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 30 maja 2020, 20:27
autor: Admirał Thrawn
Tak w ogóle to zagrałem ten 26 scenariusz i wygrałem! Tylko dalej uważam, że jest za trudny. Przeszedłem go za 6 razem (dzisiaj były 2 próby) i też dla tego, że karty potworom dobre podeszły. Dodatkowo wymagał on ode mnie specjalnego przygotowania i zakupienia dwóch przedmiotów ze sklepu, mianowicie zbroi dających niewidzialność, bez nich to by było trudno, szczególnie na końcu. A i na normalnym przechodziłem (nie-solo, w solo to byłby łatwy).
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 30 maja 2020, 23:52
autor: gnysek
Admirał Thrawn pisze: ↑30 maja 2020, 20:27
wymagał on ode mnie specjalnego przygotowania i zakupienia dwóch przedmiotów ze sklepu (...) bez nich to by było trudno, szczególnie na końcu.
Zastanawiam się, czy to właśnie nie jest cały sekret tej gry. Ona jest cholernie trudna i trzeba w niej wszystko poznać i ponosić porażki, aby wyciągać wnioski i dzięki jej dobrej znajomości "ustawić się" pod scenariusz. Myślę, że takie przegranie kilka razy i próbowanie na nowo to wcale nie jest porażka gracza, tylko taki był zamiar twórcy (nawet instrukcja przewiduje przecież w stosunku do kart miejskich i szlaku, których nie trzeba rozgrywać powtarzając scenariusze) i mamy się uczyć na własnych błędach, a doświadczeniem w grze wcale nie są punkty zdobyte przez postaci, a nasza umiejętność dostosowania się do sytuacji w grze.
Admirał Thrawn pisze: ↑30 maja 2020, 20:27
wymagał on ode mnie specjalnego przygotowania i zakupienia dwóch przedmiotów ze sklepu (...) bez nich to by było trudno, szczególnie na końcu.
Zastanawiam się, czy to właśnie nie jest cały sekret tej gry. Ona jest cholernie trudna i trzeba w niej wszystko poznać i ponosić porażki, aby wyciągać wnioski i dzięki jej dobrej znajomości "ustawić się" pod scenariusz. Myślę, że takie przegranie kilka razy i próbowanie na nowo to wcale nie jest porażka gracza, tylko taki był zamiar twórcy (nawet instrukcja przewiduje przecież w stosunku do kart miejskich i szlaku, których nie trzeba rozgrywać powtarzając scenariusze) i mamy się uczyć na własnych błędach, a doświadczeniem w grze wcale nie są punkty zdobyte przez postaci, a nasza umiejętność dostosowania się do sytuacji w grze.
Bardzo trafny wniosek. Też tak myślę. Ta gra właśnie taka jest, dlatego też jest niezwykła i wyjątkowa. To jest jej bardzo fajny element, niestety nie zawsze jestem w stanie pozyskać do scenariusza te przedmioty, których akurat potrzebuję, ale masz rację.
Wielokrotnie po przegranej próbowałem innych taktyk (w tym też przebiegania scenariuszy, lub walka tylko z wrogami, którzy stoją mi na drodze lub będą w stanie mnie dogonić), zmieniałem karty na ręce postaci, czy przedmioty w ekwipunku.
To całkiem fajny element tej gry niestety straszne gryzł się z jej rozkładaniem. Często zamiast 4 raz grać ten sam scenariusz, który i tak przegram po 20 minutach (, a grę rozkładałem w ok. pół godziny) wolałem już zagrać w inną grę solo.
Teraz z aplikacją ten problem może zostać naprawiony .
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 31 maja 2020, 09:41
autor: Cyel
Nasza grupa niestety raczej narzekała na to, że jest zbyt łatwo. Tylko kilka scenariuszy sprawiło nam kłopoty, większość szła za pierwszym razem nawet na najwyższym poziomie trudności. Chyba za bardzo optymalizowaliśmy na początku i nawet startowe postacie były dość przegięte by dość szybko zrobiło się za łatwo
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 31 maja 2020, 10:04
autor: Admirał Thrawn
Mnie też większa ilość scenariuszy poszła za pierwszym razem, ale jak już się zaciąłem w jednym, to po dobre kilka razy musiałem powtarzać. Balans tej gry działa też niestety czasem w drugą stronę, niektóre scenariusze były po prostu nie do przegrania - zdecydowanie za łatwe. Na szczęście większość scenariuszy w tej grze ma dobry poziom trudności.
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 31 maja 2020, 10:47
autor: pawianlsm
Admirał Thrawn pisze: ↑31 maja 2020, 10:04
Mnie też większa ilość scenariuszy poszła za pierwszym razem, ale jak już się zaciąłem w jednym, to po dobre kilka razy musiałem powtarzać. Balans tej gry działa też niestety czasem w drugą stronę, niektóre scenariusze były po prostu nie do przegrania - zdecydowanie za łatwe. Na szczęście większość scenariuszy w tej grze ma dobry poziom trudności.
Tutaj można zmienić język na polski, ale musisz grać w przeglądarce . Najlepiej odpalić na laptopie .
Admirał Thrawn pisze: ↑31 maja 2020, 10:04
Mnie też większa ilość scenariuszy poszła za pierwszym razem, ale jak już się zaciąłem w jednym, to po dobre kilka razy musiałem powtarzać. Balans tej gry działa też niestety czasem w drugą stronę, niektóre scenariusze były po prostu nie do przegrania - zdecydowanie za łatwe. Na szczęście większość scenariuszy w tej grze ma dobry poziom trudności.
Tutaj można zmienić język na polski, ale musisz grać w przeglądarce . Najlepiej odpalić na laptopie .
A to tyle wiem. Ja mam problem z Campaign Trackerem, nie z Gloomhaven helperem.
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 31 maja 2020, 10:55
autor: pawianlsm
Campaign Tracker niestety nie jest po polsku .
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 31 maja 2020, 11:07
autor: Admirał Thrawn
pawianlsm pisze: ↑31 maja 2020, 10:55
Campaign Tracker niestety nie jest po polsku .
Oh. Smutek .
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
: 31 maja 2020, 18:14
autor: donmakaron
Grając na trzech taż mamy wrażenie, że jest w miarę prosto. Przegraliśmy pojedyncze scenariusze i to raczej dlatego, że wparowaliśmy bez myślenia do lochu i okazało się, że wypada przynajmniej ogarnąć jacy tam są przeciwnicy, albo opracować jakiś wspólny plan. Tak czy inaczej gra jest przednia. Drużyna potrafi zmienić się całkowicie już po wymianie jednego bohatera, po wymianie trzech czasem ciężko zrozumieć jak mogliśmy grać innymi postaciami
pawianlsm pisze: ↑31 maja 2020, 10:55
Campaign Tracker niestety nie jest po polsku .
Oh. Smutek .
NIestety tak wyszło - nie mam polskiej wersji, żeby przetłumaczyć wszystkie elementy (scenariusze, potwory, karty postaci), podobna historia jest np w kartami ataku potworów, gdzie używam grafik z angielskiej wersji, i raczej nie mam możliwości przetłumaczenia tego w tym momencie
pawianlsm pisze: ↑31 maja 2020, 10:55
Campaign Tracker niestety nie jest po polsku .
Oh. Smutek .
NIestety tak wyszło - nie mam polskiej wersji, żeby przetłumaczyć wszystkie elementy (scenariusze, potwory, karty postaci), podobna historia jest np w kartami ataku potworów, gdzie używam grafik z angielskiej wersji, i raczej nie mam możliwości przetłumaczenia tego w tym momencie
Angielska wersja nie jest problemem, tylko niewielkim utrudnieniem, ponieważ jestem przyzwyczajony do polskiej wersji. Poza tym miałbym problem tylko z kartami miejskimi i na szlaku, i niestety będę musiał sięgać po te karty w wersji polskiej, a chciałem to mieć w aplikacji dla drugiej drużyny wieloosobowej, którą mam zamiar utworzyć i nie chciałem ingerować w talie tych kart w solo.
pawianlsm pisze: ↑31 maja 2020, 10:55
Campaign Tracker niestety nie jest po polsku .
Oh. Smutek .
NIestety tak wyszło - nie mam polskiej wersji, żeby przetłumaczyć wszystkie elementy (scenariusze, potwory, karty postaci), podobna historia jest np w kartami ataku potworów, gdzie używam grafik z angielskiej wersji, i raczej nie mam możliwości przetłumaczenia tego w tym momencie
W jaki sposób mogę pomóc? Kivu z chęcią popracuje nad polską aplikacja . Mam polska wersję i pracowałem przy polskim Gloomhaven .