no cóż... zjadłem zęby na ogame i powiem jedno: w tej grze chodzi o to aby dopaść przeciwnika jak wróci mu flota a jemu przedłuży się impreza, zaśpi, budzik mu się nie włączy itp. chcąc więc przenieś podstawową zasadę na planszówkę trzeba by było założyć, że atakujemy gracza jak wyjdzie do ubikacji albo poleci po pizze...
a tak poważnie to bardziej bym poszedł w taką gre jak x-wars gdzie samemu budowało się statki, taktyka, ilość i rodzaj statków, a nawet, o ile sie nie myle sposób ich wysłania do ataku miało znaczenie
z ogame na planszówke przełożyłbym:
1) szybkość zdobywania i losowość wielkości planet oraz ich rodzaj:
czyli albo od początku staram się inwestować we flote, albo staram się rozwinąć statki kolonizacyjne aby jak najszybciej zająć największe planety co później pomoże mi w ekonomi
a to czy będą to planety bliżej czy dalej słońca będzie miało wpływ na energie i paliwo (z paliwa absolutnie bym nie rezygnował)
2) recyklery, pamiętam że na początku gry miało to spore znaczenie czy szliśmy we flote w kolonizatory czy w recyklery właśnie, do tego zawsze brakowało recków aby zebrać złom i o pożyczkę trzeba było prosić kolegów – tu można jakąś fajną interakcje wprowadzić przy większej ilości graczy
3) szpiegowanie: tu też jest spore pole do popisu, inwestujemy w tą technologie lub nie, wysyłamy sondę i albo dostajemy pełną informacje o stanie posiadania przeciwnika, połowiczną albo żadną, do tego jest ryzyko utraty sondy
szpiegostwo trzeba by rozwijać potajemnie tak aby przeciwnik nie znał naszego poziomu do czasu wysłania sondy
rozbudowa floty/obrony i walka to w ogame było bardzo słabe i tak naprawde chodziło o to aby zbudować jak najwięcej i jak najszybciej, a później wysłać co się da na gracza który właśnie śpi i nie zrobił FSa, wiec tego bym nie kopiował tylko wymyślił własne mechanizmy
mój pomysł jest taki aby oprzeć to na zasadzie kamieńm, nożyczki, papier - czyli statek a jest dobry na statek b, statek b na statek c, a statek c na statek a i jakoś fajnie połączył to ze szpiegowaniem - widzę że przeciwnik buduje statki c to dawaj ja jak najwięcej inwestuje w statek a... (w sumie to takie założenia twórcy ogame chyba przyjęli, ale to się nijak nie sprawdzało)
Tak w ogóle to ogame było w miare fajne najwyżej przez miesiąc później zaczynał się masochizm, który uprawiałem przez wiele lat – nie jestem z tego dumny
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)