Statystyki domowe

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
MsbS
Posty: 905
Rejestracja: 30 mar 2008, 17:34
Has thanked: 71 times
Been thanked: 83 times

Re: Statystyki domowe

Post autor: MsbS »

bogas pisze: A podsumowując to nie rozumiem o co oponentom statystyk chodzi. Nie chcesz nie zapisuj, nie notuj, nie rób wykresów. A[...]
A ja wiem, o co im chodzi. O podbicie licznika postów na forum! :D

Ja zapisuję moje rozgrywki dość skrupulatnie - to fakt. Nie zaglądam do historii, bo nie interesuje mnie, czy w dany tytuł grałem 13 stycznia, czy też może 8 grudnia. Z nikim nie próbuję się ścigać czy licytować. Ale patrzę na liczniki - ciekawi mnie, ile razy grałem w różne tytuły. Kiedy czytam jakąś recenzję, też chętnie zerkam, ile razy w daną grę grał autor recenzji.
Awatar użytkownika
Arhtu
Posty: 518
Rejestracja: 06 paź 2004, 18:07
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Re: Statystyki domowe

Post autor: Arhtu »

bogas pisze: I to rzecze osoba, która chwali się swoją kolekcją na BGG i oznajmia wszem i wobec co jeszcze by chciała :roll:
1. W znacznym stopniu pomaga to w wymianie gier za pośrednictwem forum.
2. Często znajomi pytają mnie, jakie mam gry; mimo że nie jest ich dużo, łatwiej podać listę niż za każdym razem wymieniać.

Ma więc to uzasadnienie praktyczne.
A tak w ogóle to po jakiego grzyba siedzisz na tym forum? Toż to chore, żeby marnować czas, który mógłbyś przeznaczyć na to co w grach istotne :twisted:
Zbieram opinię o grach, dowiaduję się o istnieniu nowych, poprzez wymianę wrażeń dowiaduję się, jak inni odbierają poszczególne gry, dzięki czemu mogę wiedzieć, jak odbierać ich opinie. Bardzo praktyczne dla hobbysty.
A podsumowując to nie rozumiem o co oponentom statystyk chodzi. Nie chcesz nie zapisuj, nie notuj, nie rób wykresów. Ale jakim prawem wytykacie komuś, że to niepoważne, niepotrzebne i generalnie, że gra już tylko po to żeby odnotować kolejną rozgrywkę na BGG? :evil:
Dyskutujemy o sensowności pewnych działań (publikowanie swoich statystyk) i dziwnym zjawisku z niego wynikającym (wyglądającym na swego rodzaju konkurencję, kto jest większym graczem). Nikomu przecież nie odmawiamy prawa do prowadzenia statystyk; stwierdzamy jedynie, że często przybiera to formę fetyszu.
-
Awatar użytkownika
Emczak
Posty: 69
Rejestracja: 26 sie 2008, 13:15

Re: Statystyki domowe

Post autor: Emczak »

Arhtu pisze:Dyskutujemy o sensowności pewnych działań (publikowanie swoich statystyk) i dziwnym zjawisku z niego wynikającym (wyglądającym na swego rodzaju konkurencję, kto jest większym graczem).
Chyba już kilkukrotnie zostało napisane DLACZEGO ludzie prowadzą statystyki - to tyle jeśli chodzi o sensowność, bo nie widzę niczego co miałoby podważać sensowność powyższego. Fakt, iż niektórzy nie mają na to ochoty nie jest wystarczający w moim odczuciu ;)
Naprawdę doszukiwanie się analogii do liczby znajomych na naszej-klasie jest przesadą. Nie zauważyłem żadnego symptomu wspomnianego przez Ciebie "dziwnego zjawiska" - fakt prowadzenia historii nie jest dowodem na to, że ktoś uczestniczy w tego rodzaju wyścigu. A to, że istnieją ludzie wpisujący na swoim koncie głupoty (tysiące partii) jest rzeczą oczywistą, ale nie o nich ta dyskusja.
Awatar użytkownika
ragozd
Posty: 3429
Rejestracja: 09 lut 2005, 14:27
Lokalizacja: W-wa CK Tar-ho-min
Kontakt:

Re: Statystyki domowe

Post autor: ragozd »

Jak juz tak dochodzimy do praktycznych zalet statystyk - mozna sobie np. w nie zerknac, w co sie nie gralo, i to ... sprzedac. No ale przeciez kloci sie to z festyszem posiadania gier :P
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Awatar użytkownika
konev
Posty: 2094
Rejestracja: 22 gru 2006, 12:39
Lokalizacja: Tewkesbury (UK)

Re: Statystyki domowe

Post autor: konev »

Ja też chcę coś powiedzieć...

Przeczytałem cały wątek i po pierwsze, co mi się rzuciło w oczy to, że chyba nie za bardzo ponad połowa osób się orientuje jaki jest temat wątku.
Tematem wątku jest prowadzenie statystyk dotyczących punktów ZDOBYTYCH podczas rozgrywania danej gry. Są to zazwyczaj tzw. punkty zwycięstwa.
Tematem wątku nie są statystyki dotyczące kolekcji posiadanych gier, statystyki dotyczące liczby rozegranych partii.

Moje subiektywne zdanie.
W zapisywaniu wyników rozgrywek nie widzę nic nadzwyczajnego. Zazwyczaj to się robi. Niektóre gry dołączają specjalne bloczki do notowania wyników. Ułatwia to podliczanie punktów. Często wyniki wrzucam do pudełka i sobie tam zostają dopóki ich nie wyrzucę.

Zapisywanie wyników to nie są statystyki. Statystyki powstają wtedy, kiedy bierzemy te wyniki i je analizujemy - robimy wykresy itd. Robienie takich statystyk jest dla mnie delikatnie mówiąc niewłaściwe (głupie).
1. Ma to na celu tylko i wyłącznie pławienie się w swojej doskonałości i poszeregowanie wszystkich graczy od najgłupszych do najwspanialszych.
2. Ma sens tylko w przypadku gier, w które się gra mnóstwo razy, w tym samym gronie itd. itp. Czyli dokładnie w sytuacji w jakiej jest założyciel wątku (odsyłam do pierwszego postu).
3. Porównywanie swoich statystyk stałego grona graczy ze statystykami innego grona graczy to już bezsens nad bezsensami. W większości gier choćby z minimalną interakcją zdobędzie się tyle punktów na ile pozwolą współgracze i nie jest to zależne w 100% od chwalącego się statystykami.
4. Rekordy to bzdura kompletna. Zależy od losowości, która w większości gier występuje i kondycji współgraczy o czym było mówione wcześniej.

BZDURA! Statystyki to mają sens jak się gra setki razy w dany tytuł, z setkami graczy, przy setkach układów gry. Wtedy to można coś wywnioskować, a tak to jest dorabianie filozofii do niepełnych danych, aby sobie zrobić dobrze. Sensowne jest jeszcze może podawania średnich wyników danej grupy w stosunku do innej grupy, by sprawdzić na jakim jest poziomie grania w daną grę - tak jak jest to wątku o Agricoli.

Nawiązując jeszcze do innych statystyk, które zostały opisane w wątku, a które nie są jego tematem.
Kolekcja gier:
1. Nawet przy około 30 tytułach kolekcja gier pozwala mi rzutem oka zobaczyć jakie mam gry, które czasami są poukrywane gdzieś w szafie. Przy 100 tytułach to jest must-have.
2. Kolekcja pozwala innym graczom zobaczyć co mam, w co gram, co mogę pożyczyć, jakie mam gusta. Dając link do kolekcji inni mogą od razu zobaczyć oceny jakie dałem danym grom.
3. Mogę dać odnośnik do swojego profilu na BGG, który pozwala na zawarcie większej ilości danych o mojej osobie niż profil tego forum. Przy czym wydaje mi się bardziej przydatne zamieszczenie linku do kolekcji.

Rozegrane gry:
1. Od niedawna zapisuje swoje rozegrane gry. W natłoku różnych spraw fajnie jest choćby raz na pół roku zerknąć i zobaczyć w co grałem.
2. Pozwala mi to ocenić, czy przypadkiem nie sprzedać jakiejś gry.
3. Czy nie trzeba by sobie jakiegoś tytułu przypomnieć, który lezy gdzieś zapomniany w szafie zepchnięty ze stołu przez jakiś kiepski, ale świezy tytuł.

Dorabianie jakichś chorych, Freudowskich teorii do statystyk BGG jest śmieszne. Tak samo jak z perspektywy śmierci i życia wiecznego śmiesznym i kretyńskim zajęciem jest granie w planszówki. Tak więc powodzenia życzę w zdefiniowaniu normalności w świecie graczy planszówkowych, którzy reszcie społeczeństwa wydają się nienormalni.

Dygresja odnośnie BGG, którzy to niektórzy uznają za wyjątkowo "geekowski" i ogólnie jak ktoś spędza czas na BGG to już mu odwaliło nawet na standardy graczy planszówkowych. Prawda jest taka, że gdyby BGG było po polsku, albo wszyscy płynnie mówili by po angielsku to te zacne forum by nie istniało.
Po prostu nikt by tutaj nie pisał. BGG zawiera 1000 razy więcej informacji, 100 razy więcej funkcjonalności i jest po prostu lepsze pod każdym względem. Jeżeli ktoś z niego nie korzysta to znaczy, że:
- nie zna angielskiego
- nie potrafi się posługiwać BGG
- nie interesuje go to wszystko tak bardzo. Patrz użytkownicy tego forum, którzy nie napisali żadnego postu

Gdybym miał nieco lepszy angielski to bym pewnie większość czasu spędzał na BGG, gdyż toczy się tam 10x więcej dyskusji, które mnie interesują. Niestety napisanie tego postu w języku angielskim zajełoby mi pewnie z pół dnia.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Awatar użytkownika
ragozd
Posty: 3429
Rejestracja: 09 lut 2005, 14:27
Lokalizacja: W-wa CK Tar-ho-min
Kontakt:

Re: Statystyki domowe

Post autor: ragozd »

konev pisze: Tematem wątku jest prowadzenie statystyk dotyczących punktów ZDOBYTYCH podczas rozgrywania danej gry. Są to zazwyczaj tzw. punkty zwycięstwa.
Tematem wątku nie są statystyki dotyczące kolekcji posiadanych gier, statystyki dotyczące liczby rozegranych partii.
Dyskusje na forum potrafia bardziej zmienic temat niz uogonienie statystyk dotyczących punktów ZDOBYTYCH na statystyki wogole ;) I tego akurat sie nie moderuje, trzeba z tym zyc :)
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
lith
Posty: 56
Rejestracja: 05 mar 2008, 09:31

Re: Statystyki domowe

Post autor: lith »

Proszę, tylko bez hipokryzji. Wiadomo, że planszówki są fajne, ale jak w każdej grze chodzi w nich o zwycięstwo*. Dlatego tak lubimy Gamer's game, które są zbalansowane i dość trudne; do zwycięstwa wymagany jest głównie wysiłek umysłowy, a nie szczęście. Statystyki pozwalają stwierdzić, że Marek jest królem Puerto Rico, a Zenek wymiata w Grę o Tron, wiadomo że to nic ważnego, ale miło usłyszeć, że wygrało się ponad połowę partii w swoją ulubioną grę.
*Tak, znam sytuacje, gdzie gramy by nie wygrać, ale generalnie, wśród znajomych, albo robimy co możemy (oczywiście w granicach zasad) by wygrać, albo psujemy trochę zabawę innym.
Awatar użytkownika
konev
Posty: 2094
Rejestracja: 22 gru 2006, 12:39
Lokalizacja: Tewkesbury (UK)

Re: Statystyki domowe

Post autor: konev »

lith pisze:Takie statystyki pozwalają stwierdzić, że Marek jest królem Puerto Rico, a Zenek wymiata w Grę o Tron.
Tak, znam sytuacje, gdzie gramy by nie wygrać, ale generalnie, wśród znajomych, albo robimy co możemy (oczywiście w granicach zasad) by wygrać, albo psujemy trochę zabawę innym.
Wszyscy powinni grać po to by wygrać. Jeżeli ktoś jest królem Puerto Rico to zazwyczaj wiadomo kto nim jest. Nie widzę sensu ubierania tego w konkretne liczby, wykresy i wieszania sobie tego nad łóżkiem. A zupełnie jest bezsensu porównywanie tego z innymi graczami z powodów wymienionych powyżej.
Statystyki to są liczby...

Wygranie zaciętej, świetnej, wyrównanej partii w ulubioną grę z wieloma zwrotami akcji jest wspaniałym uczuciem dostarczającym radości i satysfakcji. Wtedy się skacze do góry i krzyczy JEST! WYGRAŁEM! WOW!.
Oglądanie statystyk z tej rozgrywki miesiąc później i patrzenie iloma punktami się wygrało może po trochu jeszcze przywołać tamte wspomnienia i uczucia.
Oglądanie statystyk 50 gier gdzie wygrałem i iloma punktami łącznie jest wtórne. Jedyne co przywołuje to uczucie pychy i samozadowolenia.

Jak to Stalin mądrze powiedział: śmierć jednej osoby to tragedia, śmierć milionów to statystyka (czy coś takiego). Tak samo jest ze statystykami rozegranych gier. Tyle w nich emocji i wspomnień, co w zgniłym ziemniaku.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
MsbS
Posty: 905
Rejestracja: 30 mar 2008, 17:34
Has thanked: 71 times
Been thanked: 83 times

Re: Statystyki domowe

Post autor: MsbS »

konev pisze: [...] Jeżeli ktoś jest królem Puerto Rico to zazwyczaj wiadomo kto nim jest. Nie widzę sensu ubierania tego w konkretne liczby, wykresy i wieszania sobie tego nad łóżkiem. [...] Jak to Stalin mądrze powiedział: śmierć jednej osoby to tragedia, śmierć milionów to statystyka (czy coś takiego). Tak samo jest ze statystykami rozegranych gier. Tyle w nich emocji i wspomnień, co w zgniłym ziemniaku.
Patrząc z perspektywy osoby skażonej korporacyjnym pędem do mierzenia wszystkiego mierzalnego: a jeśli chcę grać coraz lepiej? Jeśli dzięki statystykom odkryję, że o ile jestem mistrzem gier kafelkowych (Tile Laying), to już z Kładzeniem Roboli (Worker Placement) sobie nie radzę? I zaczną szlifować moją grę, grać rozważniej, dokładniej analizować zakończone rozgrywki? Zauważę jakiś "trynd" między wynikami a mechaniką, albo między wynikami a liczbą współgraczy? Oczywiście - dla jednego takie podejście zabije całą frajdę. Ale (tu miejsce na kończące wpis truizmy): na świecie jest miejsce i dla artystów, i dla księgowych. Cytując inne hobbystyczne forum: "jedni lubią pomarańcze, a inni jak im nogi śmierdzą".
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Statystyki domowe

Post autor: Geko »

Konev, czy nie marzyłeś czasem o zostaniu dyktatorem? Bo jak czytam Twoje wypowiedzi, to wychodzi na to, że Twoje myślenie jest jedynie słuszne, a cała reszta się nie zna i jest głupiutka... :roll:
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
konev
Posty: 2094
Rejestracja: 22 gru 2006, 12:39
Lokalizacja: Tewkesbury (UK)

Re: Statystyki domowe

Post autor: konev »

MsbS pisze:Cytując inne hobbystyczne forum: "jedni lubią pomarańcze, a inni jak im nogi śmierdzą".
Świetne. Wejdzie do mojego codziennego słownika truizmów :D .

No fakt. Nie wziąłem pod uwagę ludzi, którzy grają dla statystyk. Dla mnie najpierw jest radość z gry, a statystyki to coś wtórnego.
Świetną partię czy zagrywkę taktyczną w obrębie partii będę pamiętał miesiącami i oddam za nią 50 przeciętnie rozegranych gier, które pamięta się tylko ze statystyk.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Awatar użytkownika
konev
Posty: 2094
Rejestracja: 22 gru 2006, 12:39
Lokalizacja: Tewkesbury (UK)

Re: Statystyki domowe

Post autor: konev »

Geko pisze:Konev, czy nie marzyłeś czasem o zostaniu dyktatorem? Bo jak czytam Twoje wypowiedzi, to wychodzi na to, że Twoje myślenie jest jedynie słuszne, a cała reszta się nie zna i jest głupiutka... :roll:
Jak mam wyrobione na jakiś temat zdanie to przedstawiam je głośno i wyraźnie. Na dyskusję zawsze jestem otwarty. Nie wiem czy atakujesz mnie, moje argumenty, czy formę wypowiedzi?
Wiem niestety, że z formą wypowiedzi czasami przesadzam i stawia mnie to na równi z Palikotem. Staram się czasami powstrzymywać takie zapędy, ale różnie mi to wychodzi :).
Żeby była jasność pozwalam sobie na takie dobitne stwierdzenia tylko wtedy, gdy inni członkowie dyskusji już trochę mnie znają i wiedzą, że tak czasami mam. Przy czym nie wydaje mi się bym przesadzał i kogokolwiek obrażał. Niestety może to być tak odebrane przez mniej zaprawione w dyskusyjnym boju osobniki :).
Szczególnie ostatnio jakoś mnie wzięło na ostre dyskusje. Postaram się przystopować ;).

P.S. Najgorsze jest to, że żona zarzuca mi to samo :). Trzeba coś z tym zrobić.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Statystyki domowe

Post autor: Geko »

konev pisze:
Geko pisze:Konev, czy nie marzyłeś czasem o zostaniu dyktatorem? Bo jak czytam Twoje wypowiedzi, to wychodzi na to, że Twoje myślenie jest jedynie słuszne, a cała reszta się nie zna i jest głupiutka... :roll:
Jak mam wyrobione na jakiś temat zdanie to przedstawiam je głośno i wyraźnie. Na dyskusję zawsze jestem otwarty. Nie wiem czy atakujesz mnie, moje argumenty, czy formę wypowiedzi?
Wiem niestety, że z formą wypowiedzi czasami przesadzam i stawia mnie to na równi z Palikotem. Staram się czasami powstrzymywać takie zapędy, ale różnie mi to wychodzi :).
Żeby była jasność pozwalam sobie na takie dobitne stwierdzenia tylko wtedy, gdy inni członkowie dyskusji już trochę mnie znają i wiedzą, że tak czasami mam. Przy czym nie wydaje mi się bym przesadzał i kogokolwiek obrażał. Niestety może to być tak odebrane przez mniej zaprawione w dyskusyjnym boju osobniki :).
Szczególnie ostatnio jakoś mnie wzięło na ostre dyskusje. Postaram się przystopować ;).

P.S. Najgorsze jest to, że żona zarzuca mi to samo :). Trzeba coś z tym zrobić.
Chodziło mi o kategoryczną formę. Ale jak wiesz, o co chodzi, to dobrze 8)
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
ragozd
Posty: 3429
Rejestracja: 09 lut 2005, 14:27
Lokalizacja: W-wa CK Tar-ho-min
Kontakt:

Re: Statystyki domowe

Post autor: ragozd »

konev pisze:Tak samo jest ze statystykami rozegranych gier. Tyle w nich emocji i wspomnień, co w zgniłym ziemniaku.
Oj, mam kilka pomyslow na wywolanie emocji zgnilym ziemniakiem ;)
Zauwaz, ze ta sama gra co jednych emocjonuje, dla innych jest przesuwaniem szescianikow. Nie mam jedynie slusznej opcji, wiec prosze nie dezawuje jednej z nich.
A ja wlasnie ostatnio szeroko siegnalem do statystyk moich rozgrywek, teraz bede sie smazyl w piekle :P
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Awatar użytkownika
konev
Posty: 2094
Rejestracja: 22 gru 2006, 12:39
Lokalizacja: Tewkesbury (UK)

Re: Statystyki domowe

Post autor: konev »

ragozd pisze:
konev pisze:Tak samo jest ze statystykami rozegranych gier. Tyle w nich emocji i wspomnień, co w zgniłym ziemniaku.
Oj, mam kilka pomyslow na wywolanie emocji zgnilym ziemniakiem ;)
Zauwaz, ze ta sama gra co jednych emocjonuje, dla innych jest przesuwaniem szescianikow. Nie mam jedynie slusznej opcji, wiec prosze nie dezawuje jednej z nich.
No ale też nie można zakładać, że wszystko jest subiektywne, no bo o czym byśmy dyskutowali?
Znaczy można mówić ciągle w pierwszej osobie i wyrażać swoje uczucia jak radzi większość podręczników o asertywności. Poza ewidentnymi atakami na osobę (jak Geko oskarżający mnie o zapędy dyktatorskie ;) ), trudno stwierdzić czy ktoś ostro krytykujący daną grę wyraża jedynie swoje zdanie na jej temat i swoje uczucia. Czy też chce obrazić konkretną osobę, której dana gra się bardzo podoba.

Po prostu nie lubię w dyskusjach politycznej poprawności i rozlazłości. Lubię jak dyskusje są konkretne, szybkie i bardzo obrazowe. Tylko w takiej formie widzę szansę na efektywne poszerzenie horyzontów i dojście do nowych wniosków przez osoby dyskutujące. Niestety wymaga to zazwyczaj tego, by osoby dyskutujące znały się dobrze, nie brały wszystkiego dosłownie i umiały czytać między wierszami. Przede wszystkim jednak by nie zakładały złych intencji u drugiej osoby (do tego potrzebny jest kredyt zaufania).

Jeżeli natomiast zakładamy jako odbiorcę wszystkich i nikogo to wtedy do gry wchodzi polityczna poprawność, PR (Public Relations,a nie Puerto Rico :) ), i wygląda to tak jak w telewizji rozmowy polityków... czyli mniej więcej ble,ble,bleee,ble,ble... najlepiej słucha się rzeczników prasowych jakiś firm. Wszyscy z tej samej bajki z tą samą śpiewką...

Dobra... wystarczy tego :).
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Awatar użytkownika
draco
Posty: 2096
Rejestracja: 05 sty 2006, 23:15
Lokalizacja: Warszawa, żona też

Re: Statystyki domowe

Post autor: draco »

Panowie, wyluzujcie. Kto wpisuje swoje wyniki na bgg lub do zeszytu i tak nie przestanie tego robić. Kto uważa, że spisywanie jest bez sensu i tak nie zacznie tego robić. Pozostali zrobią według swojego własnego widzimisię.
Awatar użytkownika
Tommy
Posty: 1749
Rejestracja: 25 lut 2008, 15:18
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 120 times
Been thanked: 31 times

Re: Statystyki domowe

Post autor: Tommy »

bogas pisze:
Tommy pisze:(..) róbcie co chcecie, dopóki ktoś mnie nie przymusza do robienia tych statystyk to dla mnie jest to ok, (...)
Więc o co chodzi :?: Zmusza Cię ktoś?
Nie, ale chyba mogę się wypowiedzieć na tym forum? No chyba, że to powoli staje się zabronione, wtedy postaram się ograniczyć albo zaprzestać.
MsbS pisze:
bogas pisze: A podsumowując to nie rozumiem o co oponentom statystyk chodzi. Nie chcesz nie zapisuj, nie notuj, nie rób wykresów. A[...]
A ja wiem, o co im chodzi. O podbicie licznika postów na forum! :D
Jakbym patrzył na licznik postów to bym pisał wszędzie jak leci, a nie wypowiadam się w 99% tematów na tym forum bo nie mam nic do powiedzenia - np. nie znam danej gry, ale tam gdzie mogę pomóc, albo po prostu podyskutować - robię to.
A więc śmiało mogę powiedzieć, że jak dla mnie to akurat g**** prawda :D
MsbS pisze: "jedni lubią pomarańcze, a inni jak im nogi śmierdzą".
A to akurat w oryginale brzmiało: "jedni lubią jak im cyganie grają, a drudzy jak im buty śmierdzą" :D
"I used to roll the dice
feel the fear in my enemy's eyes"
Awatar użytkownika
kruck
Posty: 242
Rejestracja: 29 sie 2005, 01:52
Lokalizacja: Lochy
Has thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Statystyki domowe

Post autor: kruck »

To po prostu niesamowite, ile bezwartościowego tekstu są w stanie wyprodukować ludzie na zupełnie bezwartościowy temat. :D

I niech ktoś mi jeszcze powie, że o gustach się nie dyskutuje!
Awatar użytkownika
dewodaa
Posty: 356
Rejestracja: 12 lis 2006, 10:30
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Has thanked: 1 time

Re: Statystyki domowe

Post autor: dewodaa »

Arhtu pisze:
Łatwo by to co jest celem (rozgrywka), stało się środkiem (do zwiększania ilości partii).
Przepraszam ale nie mogłem się powstrzymać; to w/w zdanie jest tak nierealne. Już widzę jak 5 dorosłych ludzi wykupuje czas w weekend na planszówki aby podbić statystykę :mrgreen: Wszystko po to aby się przed innymi bgg geekami pochwalić :lol: . Może przeciwnicy robienia statystyk mają po prostu kompleksy z powodu rozegrania/wygrania mniejszej ilości partii?

Wracając do tematu, na początku była mowa o notatkach na kartce... Chętnie bym się dowiedział jakie wyniki osiągacie w TtR: Europe, Filary Ziemi, Race for the Galaxy.
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
Awatar użytkownika
konev
Posty: 2094
Rejestracja: 22 gru 2006, 12:39
Lokalizacja: Tewkesbury (UK)

Re: Statystyki domowe

Post autor: konev »

kruck pisze:To po prostu niesamowite, ile bezwartościowego tekstu są w stanie wyprodukować ludzie na zupełnie bezwartościowy temat. :D

I niech ktoś mi jeszcze powie, że o gustach się nie dyskutuje!
Powiedziałbym coś, ale obiecałem poprawić swoją formę wypowiedzi :). Powiem tylko, że o gustach można i trzeba dyskutować.
dewodaa pisze:Przepraszam ale nie mogłem się powstrzymać; to w/w zdanie jest tak nierealne. Już widzę jak 5 dorosłych ludzi wykupuje czas w weekend na planszówki aby podbić statystykę :mrgreen: Wszystko po to aby się przed innymi bgg geekami pochwalić :lol: . Może przeciwnicy robienia statystyk mają po prostu kompleksy z powodu rozegrania/wygrania mniejszej ilości partii?
Co do pierwszej części wypowiedzi to mogę tylko powiedzieć, że mało widziałeś w życiu. Dorośli potrafią się zachowywać niesamowicie idiotycznie i dziecinnie w sprawach bardziej błahych niż popisywanie się statystykami w swoim hobby, które niektórzy traktują super serio i poświęcają mu dużo czasu. Bycie liderem w grupie, poczucie satysfakcji, dążenie do osiągnięć, akceptacja, uznanie, bycie poważanym to tylko niektóre "nagrody" za podbijanie statystyk. Niektórzy zrobią za to naprawdę wiele.

Ostatnie zdanie wmawiające komuś kompleksy może właśnie znaczyć, że należysz do tych 5 ludzi, o których pisałeś wcześniej. :twisted:
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
berem
Posty: 1222
Rejestracja: 26 sie 2008, 14:24
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 7 times

Re: Statystyki domowe

Post autor: berem »

Wracając do tematu, na początku była mowa o notatkach na kartce... Chętnie bym się dowiedział jakie wyniki osiągacie w TtR: Europe, Filary Ziemi, Race for the Galaxy.
Z tych gier to tylko grałem z żoną w Filary Ziemi i takie wyniki:
55:65, 56:61, 56:47, 56:53, 57:59, 58:51, 49:58.
W miarę wyrównane i u nas rekord to 65 pkt.
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2601
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Re: Statystyki domowe

Post autor: waffel »

Dyskusja ostygła, więc podzielę się pocieszającym odkryciem nieco rozbieżnym z tematem wątku: na BGG włączyłem filtr "owned=yes" i "played=no". Spodziewałem się jakiejś masakry, a tu proszę: tylko dodatki (które chyba zacznę logować jako 0,1), starocie (Risk, Monopoly) i zupełnie nowe nabytki (CC: E, Maharaja) wystąpiły na liście. Oczywiście są gry, które mam i w które grałem, ale to nie był mój egzemplarz, jak np. TS czy Descent ale tego już filtr nie wychwyci.

Obawiałem się, że sporo okaże się zakupów niegranych, ale wynika z tego, że jednak albo w swoje zakupy gram, albo zakupuję pograwszy :) pozwoliłem sobie sprawdzić, jak to wygląda u innych użytkowników (tego forum i generalnie z BGG) i chyba nie wypadam najgorzej.

Czy piszę to, żeby usprawiedliwić kolejny impulsywny zakup? Obawiam się, że tak, ale na razie jeszcze się trzymam bo na wishliście nie ma żadnych jedynek (=must have, bardzo rzadko je przyznaję, prawie nigdy) ani nawet dwójek (=love to have). Na razie na radarze Kraków 1325 (patrz odpowiedni wątek) i gry wojenne, w które nie będę miał okazji grać :)
ODPOWIEDZ