Statystyki domowe
Statystyki domowe
Domowa kolekcja gier powiększa się mocno głównie dzięki mojej żonce.
Od zeszłego roku w pudełku prawie kazdej gry założona jest lista rozgrywek: data i punkty (czasem w rozpisce za co).
Można zobaczyć kto i kiedy w co wygrał oraz jaki aktualnie jest rekord punktowy (do pobicia).
Głównie gramy w domu na 2 osoby i w stałym gronie, więc można zrobić ligę domową.
Czy komuś wpadł taki pomysł do głowy?
Możemy też porównać wyniki tu.
Mamy statystyki dla: Caylus, Tikal, Java, Filary Ziemi, Goa, Royal Palace, Wikingowie, Reef Encounter, Salamanca.
Od zeszłego roku w pudełku prawie kazdej gry założona jest lista rozgrywek: data i punkty (czasem w rozpisce za co).
Można zobaczyć kto i kiedy w co wygrał oraz jaki aktualnie jest rekord punktowy (do pobicia).
Głównie gramy w domu na 2 osoby i w stałym gronie, więc można zrobić ligę domową.
Czy komuś wpadł taki pomysł do głowy?
Możemy też porównać wyniki tu.
Mamy statystyki dla: Caylus, Tikal, Java, Filary Ziemi, Goa, Royal Palace, Wikingowie, Reef Encounter, Salamanca.
- Hiszp_Inkwizycja
- Posty: 72
- Rejestracja: 17 paź 2007, 16:08
- Lokalizacja: Wawa
Re: Statystyki domowe
Wiadomo, że na BGG jest taka opcja. Tak tylko przypomnę;) ale ja takich statystyk nie prowadzę, jakoś osobiście nie mam potrzeby, ale szanuję ludzi, którzy to robią:)
Pozdrawiam
Hiszpan
Pozdrawiam
Hiszpan
Re: Statystyki domowe
Ja założyłem sobie arkusz kalkulacyjny w Google Docs (żeby móc zewsząd uzupełniać :D) ale zapisałem tam raptem z 5 wyników i mi się odechciało. Loguję za to rozgrywki na BGG ale tylko w formacie podstawowym - w co i kiedy, bez uczestników, zwycięzcy i wyniku. To akurat mi się całkiem przydaje.
Re: Statystyki domowe
Ja tam wolę na kartoniku i do pudełka. Tak klimatyczniej i nie trzeba włączać elektroniki i się chyba nie odechce.
Re: Statystyki domowe
Gusta sa rozne, ale to wlasnie elektronika daje ogromna przewage w tej dziedzinie. Rozne cuda potem mozna wyciagnac z takich danych
A checi raczej nie zaleza od uzywanego narzedzia
A checi raczej nie zaleza od uzywanego narzedzia
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Re: Statystyki domowe
Wypisywanie statystyk na BGG zawsze wydawało mi się dość głupie, natomiast prowadzenie dla siebie notatek w pudełku jest całkiem sympatyczną koncepcją, ale pewnie nie będę tego nigdy robił.
-
Re: Statystyki domowe
Statystyka na BGG aż taka głupia to nie jest... Z czystego lenistwa używam tego narzędzia, a nie papierowych tabelek. Przy okazji można na geeku dorzucić jakiś opis partii, co może stanowić pewnego rodzaju pamiętnik. Ba, takie opisy są dla mnie nawet ciut ważniejsze niż same cyferki.
Choć jak zauważyłem po sobie i niektórych znajomych, Kolekcja zagranych gier na BGG może być świetnym powodem do szpanowania, albo nawet bardziej- leczenia kompleksów
Choć jak zauważyłem po sobie i niektórych znajomych, Kolekcja zagranych gier na BGG może być świetnym powodem do szpanowania, albo nawet bardziej- leczenia kompleksów
"Nigdy nie ufaj pięknu poranka i uśmiechom teściowej"- przysłowie japońskie
"-Wróg jest przed nami! Jest za nami! Po naszej lewej i naszej prawej!
-No! Teraz nam nie uciekną..."
Jestem w stanie wskazującym posiadanie...
"-Wróg jest przed nami! Jest za nami! Po naszej lewej i naszej prawej!
-No! Teraz nam nie uciekną..."
Jestem w stanie wskazującym posiadanie...
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Statystyki domowe
Mnie nie wpadł, rzecz jasna. Ale w moim przypadku planszówki to hobby, a nie przykry obowiązek obciążony koniecznością prowadzenia statystyk.berem pisze:Czy komuś wpadł taki pomysł do głowy?
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Tommy
- Posty: 1739
- Rejestracja: 25 lut 2008, 15:18
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 27 times
Re: Statystyki domowe
Andy pisze:Mnie nie wpadł, rzecz jasna. Ale w moim przypadku planszówki to hobby, a nie przykry obowiązek obciążony koniecznością prowadzenia statystyk.berem pisze:Czy komuś wpadł taki pomysł do głowy?
DOKŁADNIE
"I used to roll the dice
feel the fear in my enemy's eyes"
feel the fear in my enemy's eyes"
Re: Statystyki domowe
A co jest złego w prowadzeniu statystyk? Wiadomo, ze wam moze się nie chciec - czy ktoś was do tego zmusza? Innym moze sprawiac przyjemnosc mozliwosc pozniejszej "analizy" historii, ja nie widze w tym nic dziwnego.
Jak ktos w watku o BGG pisał - jest last.fm, jest nakanapie i od groma innych tego typu "statystycznych" serwisów, które nie narzekają na problemy z mała iloscią użytkowników, wiec nie jest to chyba takie nadzwyczajne.
Jak ktos w watku o BGG pisał - jest last.fm, jest nakanapie i od groma innych tego typu "statystycznych" serwisów, które nie narzekają na problemy z mała iloscią użytkowników, wiec nie jest to chyba takie nadzwyczajne.
Re: Statystyki domowe
Swoje statystyki prowadzę na bgg. Zawsze zapisuję rozegrane partie, ale już graczy i wynik tylko czasami. Głównie dlatego, że zdarza mi się grać z osobami, których ani imion ani pseudonimów nie znam. Za to jak patrzę na skrupulatność jaxa to podziwiam.
Re: Statystyki domowe
A czasami statystyka moze byc lepsza niz gra
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
- Furan
- Posty: 1553
- Rejestracja: 21 mar 2008, 16:41
- Lokalizacja: Warszawa, Wola
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 217 times
Re: Statystyki domowe
O to to! Mnie tam przeglądanie statystyk (swoich!) na bgg daje całkiem niezłą radochę. W sumie... jeszcze bardziej lubię zabawę w excelu...kurcze! Muszę te dane przenieść na arkusz!
jakiCHś - w tym wyrazie jest CH! || lepiej nie używa'ć apostrof'ów w ogóle, niż używa'ć ich w nadmiar'ze!
(S) Pueblo, Burgundy, Trismegistus, Felix, Hit!
(S) Pueblo, Burgundy, Trismegistus, Felix, Hit!
- Tommy
- Posty: 1739
- Rejestracja: 25 lut 2008, 15:18
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 27 times
Re: Statystyki domowe
Ja absolutnie nie mam nic do statystyk, dopóki mnie ktoś nie zmusza do ich robienia, a ja nikogo nie będę od nich odżegnywał to wszystko się toczy i jest ok. Natomiast ja mam wrażenie, że dla wielu właśnie te statystki zaczynają dominować w tym hobby. Bardziej liczą się cyferki na BGG niż zabawa w granie w planszówki i spotykanie z ludźmi. Kiedy zostaje zaburzona sensowna proporcja pomiędzy graniem, a siedzeniem w statystykach o tym graniu to po prostu robi się to chore.
A z drugiej strony o co w tym w o ogóle chodzi? Czy ja potrzebuję wiedzieć, że 3 lata temu Stefan wygrał ze mną i Kryśką 3 punktami w Puerto Rico etc. etc.....? Po co? Albo jakies statystyki, że np. że Jurek najczęściej wygrywa od 2 lat z anami w coś tam?
No nie wiem, ja tego nie jestem w stanie pojąć
A z drugiej strony o co w tym w o ogóle chodzi? Czy ja potrzebuję wiedzieć, że 3 lata temu Stefan wygrał ze mną i Kryśką 3 punktami w Puerto Rico etc. etc.....? Po co? Albo jakies statystyki, że np. że Jurek najczęściej wygrywa od 2 lat z anami w coś tam?
No nie wiem, ja tego nie jestem w stanie pojąć
"I used to roll the dice
feel the fear in my enemy's eyes"
feel the fear in my enemy's eyes"
Re: Statystyki domowe
Wlasnie rzeczy niepojete budza najwiekszy strach i takie najczesciej sie demonizuje
Az tak dobrze znasz tych wielu, ze widzisz jak rzadko graja w planszowki a jak czesto slecza nad statystykami? Czy tylko wlasnie znasz ich z tych nielicznych chwil gdy dziela sie uwagami powstalymi na podstawie minutowych analiz statystyk godzinnych gier?
Az tak dobrze znasz tych wielu, ze widzisz jak rzadko graja w planszowki a jak czesto slecza nad statystykami? Czy tylko wlasnie znasz ich z tych nielicznych chwil gdy dziela sie uwagami powstalymi na podstawie minutowych analiz statystyk godzinnych gier?
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Re: Statystyki domowe
Dokładnie. W grach planszowych istotna jest zabawa, wysiłek intelektualny i spotkanie ze znajomymi/rodziną. Kto wygrał i ile razy nie ma wielkiego znaczenia. Rozumiem, że ktoś może prowadzić sobie "historię egzemplarza", ale żeby dzielić się tym z całym światem za pośrednictwem BGG?Tommy pisze:Ja absolutnie nie mam nic do statystyk, dopóki mnie ktoś nie zmusza do ich robienia, a ja nikogo nie będę od nich odżegnywał to wszystko się toczy i jest ok. Natomiast ja mam wrażenie, że dla wielu właśnie te statystki zaczynają dominować w tym hobby. Bardziej liczą się cyferki na BGG niż zabawa w granie w planszówki i spotykanie z ludźmi. Kiedy zostaje zaburzona sensowna proporcja pomiędzy graniem, a siedzeniem w statystykach o tym graniu to po prostu robi się to chore.
-
-
- Posty: 1926
- Rejestracja: 08 maja 2008, 13:15
- Lokalizacja: Reda
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 16 times
Re: Statystyki domowe
ja od dawna mam podpis jaki mam )
teraz mogę dopisać tylko komentarz: planszówki to dla mnie radość, zawsze kojarzą mi sie z przyjaciółmi lub rodziną, zazwyczaj z winkiem i sympatycznie spędzonym czasem.
Buchalteria (jakiego by jej nie nadać synonimu) nie wpisuje mi się w ten obrazek i tyle
teraz mogę dopisać tylko komentarz: planszówki to dla mnie radość, zawsze kojarzą mi sie z przyjaciółmi lub rodziną, zazwyczaj z winkiem i sympatycznie spędzonym czasem.
Buchalteria (jakiego by jej nie nadać synonimu) nie wpisuje mi się w ten obrazek i tyle
Re: Statystyki domowe
Czyli rozumiem ktoś rejestrujący swoje rozgrywki na kartce/BGG/innym ustrojstwie nie czerpie zabawy z planszówek i tak naprawdę nie lubi spotkań z znajomymi/rodziną? Prowadzenie statystyk rozgrywek na BGG zajmuje ok. 120-300 sekund tygodniowo - to naprawdę jest takie wyrzeczenie?Arhtu pisze:W grach planszowych istotna jest zabawa, wysiłek intelektualny i spotkanie ze znajomymi/rodziną. Kto wygrał i ile razy nie ma wielkiego znaczenia. Rozumiem, że ktoś może prowadzić sobie "historię egzemplarza", ale żeby dzielić się tym z całym światem za pośrednictwem BGG?
A co do dzielenia się statystykami na BGG - jak bardzo jest to "inna" (mniej dziwna) kwestia od "kolekcji", do której co drugi użytkownik ma linka w podpisie? Pomijam praktyczne zastosowanie trade'a, z ktorego korzysta mniejszość.
Wydaje mi się, ze chodzi bardziej o overall, o spojrzenie z perspektywy ilości, a nie o konkretne informacje dot. poj. rozgrywek.Tommy pisze:A z drugiej strony o co w tym w o ogóle chodzi? Czy ja potrzebuję wiedzieć, że 3 lata temu Stefan wygrał ze mną i Kryśką 3 punktami w Puerto Rico etc. etc.....? Po co? Albo jakies statystyki, że np. że Jurek najczęściej wygrywa od 2 lat z anami w coś tam?
Ja naprawdę nie dziwię się, ze komuś może się nie chcieć. Po prostu. Tylko dlaczego wy dziwicie się tak bardzo, że komuś się chce?
Re: Statystyki domowe
Łatwo by to co jest celem (rozgrywka), stało się środkiem (do zwiększania ilości partii).Emczak pisze: Czyli rozumiem ktoś rejestrujący swoje rozgrywki na kartce/BGG/innym ustrojstwie nie czerpie zabawy z planszówek i tak naprawdę nie lubi spotkań z znajomymi/rodziną? Prowadzenie statystyk rozgrywek na BGG zajmuje ok. 120-300 sekund tygodniowo - to naprawdę jest takie wyrzeczenie?
O ile oceny i komentarze na BGG mają bardzo praktyczne znaczenie i dlatego portal ten portal jest dla nas tak znaczący, o tyle system statystyk jest niepotrzebny i dla mnie niezrozumiały.
-
Re: Statystyki domowe
Ja jednak lubię takie statystyki, ale przecież nie gram właśnie dla nich. One też mogą ubogacić. To może być dodatkowa atrakcja.
Na przykład jak kiedyś grałem z rodzinką w karty w tysiąca (trochę to nudnawa pozycja) to po każdej wygranej wymyśliłem by w zależności od tego na którym miejscu kto zakończył grę to dostawał odpowiednią ilość dużych punktów. Nawet fajnie było pod koniec roku jak trudno było dochodzić lidera.
Kiedyś lubiłem tematykę piłki nożnej i rajcowały mnie zestawienia tabelaryczne z poszczególnych lig i lat. Ale bardziej od oglądania meczy wolałem sam prowadzić wybraną wirtualną drużynę przez wiele wirtualnych lat (Ach ten najlepszy od lat, od 1992r. program komputerowy tego typu – piłkarski „Championship manager”). To było też w zamierzchłych czasach gdy z dostępem do drukarek było krucho. Przepisywałem z programu wyniki ligowe, strzelców, najlepszych graczy, itd. Na tej podstawie próbowałem też kupić nowych graczy do drużyny. Potem tak błogo było wrócić do zeszłych wirtualnych lat.
A lubiane przez wielu dyscypliny sportowe, rekordy, opierają się na wynikach cierpliwie zliczanych .
A tak w ogóle to bardziej lubię ciężkie planszówki historyczne od takich raczej abstrakcyjnych, czy logicznych. Bardziej zapamiętuje się i potem w myślach odtwarza wydarzenia które zachodziły przy planszy. Można tez napisać ciekawe AARy.
Na przykład jak kiedyś grałem z rodzinką w karty w tysiąca (trochę to nudnawa pozycja) to po każdej wygranej wymyśliłem by w zależności od tego na którym miejscu kto zakończył grę to dostawał odpowiednią ilość dużych punktów. Nawet fajnie było pod koniec roku jak trudno było dochodzić lidera.
Kiedyś lubiłem tematykę piłki nożnej i rajcowały mnie zestawienia tabelaryczne z poszczególnych lig i lat. Ale bardziej od oglądania meczy wolałem sam prowadzić wybraną wirtualną drużynę przez wiele wirtualnych lat (Ach ten najlepszy od lat, od 1992r. program komputerowy tego typu – piłkarski „Championship manager”). To było też w zamierzchłych czasach gdy z dostępem do drukarek było krucho. Przepisywałem z programu wyniki ligowe, strzelców, najlepszych graczy, itd. Na tej podstawie próbowałem też kupić nowych graczy do drużyny. Potem tak błogo było wrócić do zeszłych wirtualnych lat.
A lubiane przez wielu dyscypliny sportowe, rekordy, opierają się na wynikach cierpliwie zliczanych .
A tak w ogóle to bardziej lubię ciężkie planszówki historyczne od takich raczej abstrakcyjnych, czy logicznych. Bardziej zapamiętuje się i potem w myślach odtwarza wydarzenia które zachodziły przy planszy. Można tez napisać ciekawe AARy.
Re: Statystyki domowe
Do takiego celu wogole rozgrywki nie sa potrzebne. Tylko komp z dostepem do netu.Arhtu pisze: Łatwo by to co jest celem (rozgrywka), stało się środkiem (do zwiększania ilości partii).
O jakze autorytatywne stwierdzenie. Niepotrzebny. Cale szczescie ze tylko papiez jest nieomylnyArhtu pisze: O ile oceny i komentarze na BGG mają bardzo praktyczne znaczenie i dlatego portal ten portal jest dla nas tak znaczący, o tyle system statystyk jest niepotrzebny i dla mnie niezrozumiały.
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Statystyki domowe
Zgadzam się z głosami, że każdy robi jak chce. Nie znam, swoją drogą, osoby, dla której statystyki byłyby ważniejsze niż granie. A stwierdzenia, że prowadzenie statystyk jest chore, uważam za niezbyt poważne.
Jak już napisano, każdy realizuje się w tym hobby jak chce i chyba nie będziemy sobie narzucać, co jest normą, a co marginesem. Sam notuję sobie rozegrane partie na BGG, czasem z krótkim komentarzem, ale nie robię tego bardzo skrupulatnie. Po co mi to? Dla zabawy - miło sobie spojrzeć w co grałem pół roku temu, albo ile razy grałem w dany tytuł.
Możemy sobie rozmawiać, czy lubimy statystyki, czy nie i co notujemy, ale proszę, darujcie sobie pisanie (a zwłaszcza kategorycznie stwierdzenia), gdzie jest granica normalności. Równie dobrze można zacząć dyskusję, czy posiadanie 50 tytułów jest jeszcze normalne, czy już "chore". Albo czy granie więcej niż 5 partii w tygodniu jest normalne.
Jak już napisano, każdy realizuje się w tym hobby jak chce i chyba nie będziemy sobie narzucać, co jest normą, a co marginesem. Sam notuję sobie rozegrane partie na BGG, czasem z krótkim komentarzem, ale nie robię tego bardzo skrupulatnie. Po co mi to? Dla zabawy - miło sobie spojrzeć w co grałem pół roku temu, albo ile razy grałem w dany tytuł.
Możemy sobie rozmawiać, czy lubimy statystyki, czy nie i co notujemy, ale proszę, darujcie sobie pisanie (a zwłaszcza kategorycznie stwierdzenia), gdzie jest granica normalności. Równie dobrze można zacząć dyskusję, czy posiadanie 50 tytułów jest jeszcze normalne, czy już "chore". Albo czy granie więcej niż 5 partii w tygodniu jest normalne.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- Tommy
- Posty: 1739
- Rejestracja: 25 lut 2008, 15:18
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 27 times
Re: Statystyki domowe
Koledzy - skupiliście się na jednym zdaniu, a przeczytajcie to co napisałem na początku tamtego posta - mnie na prawdę nie wadzi - róbcie co chcecie, dopóki ktoś mnie nie przymusza do robienia tych statystyk to dla mnie jest to ok, możecie nawet przestać grac tylko na przykład robić statystki z wyimaginowanych spotkań - wtedy jest więcej czasu na statystyki.
Jednak wciąż twierdzę i nie odpuszczę, jeżeli widzę taką sytuację jak całkiem niedawno kiedy była przerwa techniczna BGG i ludzie popadali w jakieś schizy, wręcz traumy, że jak to , gdzie oni sobie zapiszą swoje partie, co dalej z tym będzie, oni nie wiedzą co zrobić itp itd to szczerze powiedziawszy patrzyłem w monitor i nie mogłem tego zrozumieć za cholerę, wręcz mnie to przeraziło.
I ok, nie będę tutaj obstawał przy słowie chore, czy wyznaczał granic normalności, ale jeżeli ludzie (a są tacy bo znam takich) uważają się za miłośników planszówek a więcej uwagi i czasu poświęcają swoim cudownym, pięknym cyferkom i statystykom (a niektórzy mam wrażenie grają w dany tytuł, żeby podnieść któreś tam z 30 wykresów które sobie zrobili) to ja odpadam ......
Jednak wciąż twierdzę i nie odpuszczę, jeżeli widzę taką sytuację jak całkiem niedawno kiedy była przerwa techniczna BGG i ludzie popadali w jakieś schizy, wręcz traumy, że jak to , gdzie oni sobie zapiszą swoje partie, co dalej z tym będzie, oni nie wiedzą co zrobić itp itd to szczerze powiedziawszy patrzyłem w monitor i nie mogłem tego zrozumieć za cholerę, wręcz mnie to przeraziło.
I ok, nie będę tutaj obstawał przy słowie chore, czy wyznaczał granic normalności, ale jeżeli ludzie (a są tacy bo znam takich) uważają się za miłośników planszówek a więcej uwagi i czasu poświęcają swoim cudownym, pięknym cyferkom i statystykom (a niektórzy mam wrażenie grają w dany tytuł, żeby podnieść któreś tam z 30 wykresów które sobie zrobili) to ja odpadam ......
"I used to roll the dice
feel the fear in my enemy's eyes"
feel the fear in my enemy's eyes"
- bogas
- Posty: 2806
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 361 times
- Been thanked: 639 times
Re: Statystyki domowe
Więc o co chodzi Zmusza Cię ktoś?Tommy pisze:(..) róbcie co chcecie, dopóki ktoś mnie nie przymusza do robienia tych statystyk to dla mnie jest to ok, (...)
I to rzecze osoba, która chwali się swoją kolekcją na BGG i oznajmia wszem i wobec co jeszcze by chciała A tak w ogóle to po jakiego grzyba siedzisz na tym forum? Toż to chore, żeby marnować czas, który mógłbyś przeznaczyć na to co w grach istotneArhtu pisze:Dokładnie. W grach planszowych istotna jest zabawa, wysiłek intelektualny i spotkanie ze znajomymi/rodziną. Kto wygrał i ile razy nie ma wielkiego znaczenia. Rozumiem, że ktoś może prowadzić sobie "historię egzemplarza", ale żeby dzielić się tym z całym światem za pośrednictwem BGG?
A podsumowując to nie rozumiem o co oponentom statystyk chodzi. Nie chcesz nie zapisuj, nie notuj, nie rób wykresów. Ale jakim prawem wytykacie komuś, że to niepoważne, niepotrzebne i generalnie, że gra już tylko po to żeby odnotować kolejną rozgrywkę na BGG?
- dragon77
- Posty: 219
- Rejestracja: 08 wrz 2005, 12:20
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 3 times
Re: Statystyki domowe
POPIERAM W 100% !!!!!!!!bogas pisze:Więc o co chodzi Zmusza Cię ktoś?Tommy pisze:(..) róbcie co chcecie, dopóki ktoś mnie nie przymusza do robienia tych statystyk to dla mnie jest to ok, (...)I to rzecze osoba, która chwali się swoją kolekcją na BGG i oznajmia wszem i wobec co jeszcze by chciała A tak w ogóle to po jakiego grzyba siedzisz na tym forum? Toż to chore, żeby marnować czas, który mógłbyś przeznaczyć na to co w grach istotneArhtu pisze:Dokładnie. W grach planszowych istotna jest zabawa, wysiłek intelektualny i spotkanie ze znajomymi/rodziną. Kto wygrał i ile razy nie ma wielkiego znaczenia. Rozumiem, że ktoś może prowadzić sobie "historię egzemplarza", ale żeby dzielić się tym z całym światem za pośrednictwem BGG?
A podsumowując to nie rozumiem o co oponentom statystyk chodzi. Nie chcesz nie zapisuj, nie notuj, nie rób wykresów. Ale jakim prawem wytykacie komuś, że to niepoważne, niepotrzebne i generalnie, że gra już tylko po to żeby odnotować kolejną rozgrywkę na BGG?
My z Żoną gramy bardzo często w różne gry, których mamy około 15 i dla nas, ponieważ zawsze zależy nam na przyjemności z gry oraz RYWALIZACJI, mamy radochę z tego kto w którą grę jest lepszy i jaką różnicą wygranych prowadzi. W żaden sposób nie odbiera nam to fun-u z gry w dowolną pozycję z naszej kolekcji, a jedynie zwiększa satysfakcję osobie, która albo powiększy przewagę albo odrobi stratę
Ale oczywiście jesli dla kogoś to nie ma sensu to niech tego nie robi - przecież nic na siłę - dla nas ma to znaczenie bo LUBIMY wspólną, ale oczywiście ZDROWĄ rywalizację i prowadzenie statystyk dodaje nam po prostu SMACZKU do każdej rozegranej partii w kolejną gierkę....