GRY-PLANSZOWE.pl

U mnie dzisiaj bez rewelacji ilościowych - jedynie 4 partie:
Teotihuacan (2 graczy - powrót po roku)
Aeon’s End Legacy (3 graczy)
Ride the Rails: Niemcy (2 graczy)
OMZ: Rewolta w Longsdale (solo)

Rewolta mnie wykończy, ale znalazłem pocieszenie na forach BGG. Generalnie, nie cierpię z tą grą sam - jest nas więcej. Dużo więcej...

Zaskakująco ciekawie się gra w Aeon’s End. Mechanicznie, bo story i wizualnie to jakieś totalnie infantylne (dla mnie oczywiście, no offence dla miłośników stylówki).

No i Teo fantastyczne... Zastanawiamy się tylko, kiedy włączyć do gry te wszystkie kafle modyfikujące planszę. Póki co, gramy na podstawce.

Wiadomość dnia: Młoda przyszła, że chce pograć w Paryż (ten od duetu Kramer&Kiesling). No tego się nie spodziewałem (ostatnio średnio ogarniała o gra się zapółkowala na dłużej) - będzie mocne otwarcie tygodnia chyba

Plany powyżej, a wykonanie...

W piątek niespodziewanie syn sięgnął po Farlight - graliśmy jedynie we dwójkę i muszę przyznać, że zamki kosmicznego ludwiczka dają radę, ale szału też nie robią,
W sobotę za to planszówki obrodziły: spodziewanym Sentientem - miło przegranym i "oddanym" Gangesem - w który udało mi się w bardzo złym stylu (na remisie w 3 osoby) wygrać.
W niedzielę za to była taka posucha, że musiałem sięgnąć po ORP Orzeł - którego przegrałem grając Krigsmarine.

Ogólnie weekend oceniam jako umiarkowanie udany - tzn. udało się zagrać w jedną z zaplanowanych pozycji

nimsarn pisze: ↑22 mar 2021, 07:53 Plany powyżej, a wykonanie...

Ogólnie weekend oceniam jako umiarkowanie udany - tzn. udało się zagrać w jedną z zaplanowanych pozycji

Moim zdaniem, grunt że udało się pograć. Że nie w to, w co się chciało? Zdarza się...

Hej
Miniony weekend minął pod znakiem Sword and Sorcery. W nadchodzacy nie będzie inaczej
Teraz trwają przygotowania do tego aby było jeszcze więcej klimatu;)
MALUJEMY

Tdx22 pisze: ↑24 mar 2021, 07:33
MALUJEMY

Też jestem w trakcie malowania i grania. Najpierw zmalowałem 2 bohaterów, którymi gramy i 5 gremlinów. Teraz maluję kolejne figurki po 2 (zielona i niebieska, z czego łupieżców pomalowałem obu zielonych).
W przerwie jeszcze zmajstrowałem insert, żeby wszystko w tym wielkim pudle miało swoje miejsce

U nas dzisiaj jesteśmy już po czwatej sesji w AE:Legacy. Czwarta sesja, czwarty rozdział - nie wiem, jakoś to (za) szybko idzie. AE było planowane na dzisiaj i dzisiaj poszło. Trochę smuteczek, bo liczyłem, że coś jeszcze zagramy, ale dzieciory nie chcą dzisiaj. No trudno.

Plany na jutro już nieco bardziej ambitne: Teotihuacan w późnym okresie preklasycznym (na 2 osoby), pewnie w tym samym składzie Ride the Rails USA. A we trójkę Paris i AE: Legacy. Dużo, nie wiem czy zdążymy i czy coś się nie przeniesie na niedzielę. Na krótkiej liście jest też Valley of the Kings i ostatni Azul. Nie wyobrażam też sobie niedzieli bez kolejnego podejścia do RTR.

Nie mam planów.
Przede mną intensywny weekend, w którym nie ma czasu na planszówki.
Szkoda, ale nic na to nie poradzę.

Czytam instrukcję do Robinsona Crusoe, mam nadzieję że chociaż solo uda się jutro zagrać.

U mnie wczoraj:
Inis na 4 osoby. Druga moja gra i pierwsza wygrana. Muszę wam powiedzieć, że ta gra to trochę zagwozdka dla mnie. Dużo tam planowania i zbierania odpowiedniego ukladu na planszy oraz decku kart. Konfliktów jak na lekarstwo w tych dwóch moich rozgrywkach. Wolę chyba bardziej bezpośrednie gry. Mimo to doceniam i z chęcią zagram jednak nie będzie to mój pierwszy wybór do gry.

Brzdęk z dodatkiem Świątynia Małpiego Króla. Pietwszy raz na 4 graczy i też pierwsza wygrana. Coraz bardziej mi ta gra się podoba. Szczególnie na większą ilość graczy jest lepiej mi opanować planowanie w tej grze. A na początku mojej przygody z nią wydawało mi się, ze nie pokochamy się.

Dzisiaj miały być Dylematy rozegrane ale odpadł nam jeden gracz i musimy odwołać spotkanie.

Wczoraj weszło Spirit Island. A dokładniej sromotna porażka przeciwko Szwedom. Kiepsko zagrałem pod wybrane duchy i od samego początku popełniane błędy zemscily (jak na przykład poświęcenie połowy Dahenow przy pierwszym ataku najeźdźców...)

Plan minimum na ten weekend to pożyczone od kolegi Kroniki Zbrodni. Ostatnia z głównych gier detektywistycznych która została mi do sprawdzenia.

Oprócz tego jak się znajdzie chwila to w planach jeszcze Baseball Highlights 2045, a reszta to jak starczy czasu.

Wczoraj 5 i pół godzinna rozgrywka z kolegą w Hannibala Barkasa. Rewanż po ostatniej... niemal o połowę dłuższej partii. Znowu wygrana Rzymu i znowu niesamowita zabawa ze zwrotami akcji. Nie ma to jak wczesne rozpoczęcie weekendu katorżniczym tytułem

Sword and sorcery....akt pierwszy trwa

Planów nie było (taki cichy protest żeńskiej części rodziny, co do pojawienia się "nowej" gry po łangielsku) - była posucha...
Było tak sucho, że w końcu w niedziele zagrałem z synem w Saltlands - i przegraliśmy..

Tdx22 pisze: ↑28 mar 2021, 00:43 Sword and sorcery....akt pierwszy trwa

Akurat wczoraj tą misję zagraliśmy pierwszy raz i za pierwszym razem udało się wygrać.
Figurki na tym dłuższym kawałku mapy rozstawiłeś tylko do zdjęcia ?

Wszystkie moje plany weekendowe (mysthea, kawerna, arnak, zameczki burgundii) poszly w piach kiedy w piatek wieczorem zlapalem goraczke

Jedynie co udalo sie zagrac to we Wladce Pierscieni LCG (przez OCTGN) i skonczyc cala sage wrzucajac pierscien do ognia

"Figurki na tym dłuższym kawałku mapy rozstawiłeś tylko do zdjęcia ?"
Nie. Tam była brama przywołań. I karta mówiła iż należy przywołać nowych wrogów. Gramy w 5 osób to trochę potworów przybywa

Udało mi się wczoraj rozegrać pierwszą rozgrywkę w Robinsona i to nie solo, a w 2 osoby. Oczywiście przegraliśmy, ale wrażenia mamy bardzo pozytywne.

U mnie miało być tak pięknie, a wyszło najgorzej chyba od początku roku. Ale to dlatego, że musiałem zmontować jakiś okołoplanszówkowy film i zeszło mieć dłużej. A potem mecz...
Ale za to leży już (od wczoraj) rozłożony Teo z dwoma pierwszymi modułami preklasyki i dzisiaj popołudniem walczymy.

A nie, sorry! W sobotę był Paris na 2 osoby i bawiliśmy się świetnie.

U mnie w piątek i w sobotę zagościło This war of mi ne. Obydwa podejścia zakończone spektakularnymi porażkami.. za pierwszym razem było blisko.. niestety szóstego dnia zginęła ostatnia postać z pierwszego składu.. mimo to postanowilsmy jeszcze grac. Tyle, ze po siódmym w ogóle pozostala już tylko jedna postać.. wiec nie było co ratować. Skapitulowalismy.

Za drugim razem fatalnie rzucalismy i losowali karty. Mimo to do czwartego dnia było ok, zrealizowaliśmy cel rozdziału, mieliśmy wszystkie wyrwy zatkane, trochę surowców i pomysł na resztę gry. Nie chce spoilerowac, ale polasilismy się na pewne wydarzenie i.. nie było co zbierać.. piątego dnia poddalismy ludzkie wraki niezdolne do jakiejkolwiek aktywności..

W sumie uświadomiłem sobie, że na tych kilka gier w TWOM.. nigdy jeszcze nie wygrałem. Gra zabija mnie bardziej niż Robinson..

W weekend znow zagości Sword&Sorcery na nowym stole bedzie się lepiej grac .

Ja w kwietniu planuję pograć w nieco starsze tytuły. Dzisiaj poszło De Vulgari Eloquentia, która po raz pierwszy doczekała się stołu po 10 latach... Mega tematyczne i bardzo się wkręciłem. Jutro powtórka, mam nadzieję.

Poza tym na krótkiej liście są:
- Valley of the Kings
- Teotihuacan
- Paris
- On the Origin of Species

Ale zmiany pewnie tutaj będą, bo taki to tylko jest plan...

Dosc niespodziewanie, ale udalo sie rozegrac dwie partyjki w Song of ice and fire - bitewniak. Zacny tytul, bardzo klimatyczny i swietnie sie przy nim bawilem, juz mysle o inwestycji w kolejne oddzialy. Szkoda, ze nie skonczyli serialu, bo mogl byc to jeden z najlepszych seriali ever

W sumie to już dzisiaj, tyle że wieczorem planuję przynajmniej po jednej partii Aury, Resa i tu już pewnie nie grać ale animowac jedną partyjkę Robinsona. Chyba zapodam Rodzinę, albo Uratuj Jenny. Taki jest plan, co wyjdzie zobaczymy..

U mnie w planie normalnego grania (czyli nie solo) dopiero w niedzielę pierwsza partia w Anarchrony (instrukcja już przeczytana, zasady rozkminione). Dziś był Brzdęk w kosmosie na 2 ręcę i przegrałam sama ze sobą

Dziś będzie ponownie jak co tydzień Sword&Sorcery.
Kolejna figurka nabrała kolorow