Nigdzie nie napisałem, że to jest potwierdzona cena, tylko moje przypuszczenia patrząc po cenie chociażby Trickeriona

Nigdzie nie napisałem, że to jest potwierdzona cena, tylko moje przypuszczenia patrząc po cenie chociażby Trickeriona
Sheade, nie wiem skąd wziąłeś cenę 600-700zł za On Mars, bo w sklepach w PL można grę kupić za 500 z małym hakiem przed rabatami, a na początku miesiąca kupiłem za 480zł. Galactic Cruise w wersji Kickstarter w tym samym sklepie można kupić za 418zł po rabacie.Sheade pisze: ↑16 kwie 2025, 15:29 A to w takim razie mój błąd. Wszyscy znajomi jacy grę posiadają mówili, że zapłacili za nią ok 700 zł z każdy z nich miał właśnie grę z obydwoma dodatkami - więc wywnioskowłem że wchodzi ona razem z dodatkami, które są poprostu w pakiecie.
Więc jeżeli gra goła jest bez dodatków warta 350-400 zł, a On Mars za 600-700 zł, to nawet nie ma o czym mówić. Galactic Cruise jest wg mnie lepiej wydaną, ładniejszą, sprawniejszą grą, która Cie tak nie poniewiera, a z tego co wiem - dodatki robią z gry coś czym jest On Mars, czyli trudniejszą i bardziej wymagajacą, bo one nie dodają niczego nowego do gry, a bardziej więcej tego samego - ale zwiększjaąc poziom trudnosci i skomplikowania.
Wg twojej matematyki Brass musiałby kosztować 140zł, co jest oczywiście niemożliwe bo nie da się go kupić poniżej 200zł. Poza tym Brass to zupełnie inaczej wydana gra niż gry Vitala czy Galactic Cruise, nie ma co tu ceny porównywać.
Porównujesz wyłacznie do On Marsa, więc grałeś tylko w niego od Lacerdy? Bo jak do On Mars czy Lisboa jestem w stanie się zgodzić i sam nie przepadam tam za designem tych gier. Tak Gallerist, Vinhos czy Kanban mają proste zasady, zależności i spokojnie spełniają "Easy to learn, hard to master". Weather Machine moim zdaniem było gdzieś w tym regionie, ale gra jest po prostu słaba i turbo powtarzalna. Inventions z kolei przyginają zasadami, ale też szybko da się załapać jak się gra i w drugiej partii śmigałem. W On Mars jak i Lisboa z kolei odczuwałem to co ty, brak jakiejś ścieżki do ogarnięcia, masę możliwości z niejasnymi połączeniami, które w innych grach Lacerdy są dla mnie jasno widoczne.
Galactic cruise a on mars mimo podobieństw, które widzisz to jednak porównywanie tych gier względem "weight" z BGG jest kiepskie, bo jak sam mówisz i to zauważasz On Mars jest pod względem rozgrywki o wiele trudniejsze. Już abstrahując od tego, że w Galactic Cruise z powodzeniem grasz po przeczytaniu instrukcji, a On Mars potrzebuje połowy partii (lub więcej) żebyś zrozumiał co w ogóle trzeba robić by zdobywać punkty to sama rozgrywka w On Mars nie wybacza błędów, kołderka jest krótsza, a wybory są o wiele trudniejsze i każdy z nich rzutuje na mogę/nie mogę coś zrobić w przyszłych turach.Sheade pisze: ↑17 kwie 2025, 09:43 Oczywiście, że ludzie jej nie zrozumieli i to nie jest wina graczy, ale wina gry, która nie dba o to by gracza wprowadzić w grę, a później ją stopniowo utrudniać. To są tajniki dobrego Designu, a pod tym względem gry Lacerdy nie sa dobre. Tylko nie rozumiem dlaczego niektórzy tak bardzo idealizują te gry jakby czuli, że są członkami jakieś pewnej elity bo zrozumieli grę![]()
Galactic Cruise moim zdaniem robi to znacznie lepiej.
Posłużę się Paxem Renaissance, gdzie przez pierwsze 5-10 partii kompletnie nie wiedziałem co się w tej grze dzieje i tylko bawiłem się narzędziami zaserwowanymi przez autora dla samego sprawdzenia co to robi. W ogóle nie posuwałem się w stronę zwycięstwa, które w początkowych partiach można powiedzieć, że było przyznawane losowo. Jak już poznałem mechaniki to kolejne 140 partii to jest sama śmietanka, niesamowite historie, zagrania i niepowtarzalne partie. Uważam, że rozwiązania mechaniczne w Renesansie to majstersztyk i mimo trudności wejścia, mikrozasad i częstego używania karty pomocy to gra jest świetnie skrojona, a to że nie chcesz poświęcać czasu na naukę tylko rozłożyć grę i od razu się świetnie bawić to już kwestia preferencji. W twoich wpisach ciągle pochylasz się nad wykonaniem, czytelnością, złożonością, ale ostatecznie z ładnego talerza się nie najesz i zagadka logiczna zaserwowana przez twórcę może szybko zacząć nudzić i być powtarzalna czego w grach lacerdy czy paxie nie uświadczysz w krótkim czasie.
Zawód Grafika/Ilustratora, choć młody, korzeniami sięga do starożytnej idei sztuk wyzwolonych, godnych człowieka wolnego. I choć zawiera w sobie element sztuk mechanicznych (tradycyjnie wykonywanych dla zysku), to aspekt ten nie jest kluczowym w odbiorze dzieła jakim jest Oprawa Wizualna Danej Gry. Praktyczna (mechaniczna) strona zawodu Grafika jest siłą rzeczy mniej istotna w przypadku gier planszowych, z tej prostej przyczyny, że gry planszowe nie są produktem niezbędnym - ani nawet ważnym - do życia. Jego ergonomia nie ma takiego znaczenia jakie ma zapewne w innych miejscach, np. w korporacji, dla której układ i czytelność interfejsu może mieć wpływ na zysk (a więc na coś, co często w życiu przedsiębiorcy jest najważniejszeSheade pisze: ↑17 kwie 2025, 09:43
Znam się bardzo dobrze na zawodzie UI/UX Designera od blisko 20 lat i mógłbym On Mars wytknąć ogrom niekonsekwencji, nieczytelności, złego UXu. A za grę o takiej cenie takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Galactic Cruise wykonał ten sam Grafik/Ilustrator i zrobił to nieporównywalnie lepiej niż w On Mars. (...) Chodź przyznać trzeba, że Ian O'Toole zna się na rzeczy. Wielu Grafików/Ilustratorów potrafi zrobić dobre ilustracje, ale kompletnie nie zna się na UXie i UIu, a Ian potrafi w to
Powyższa opinia jest oczywiście subiektywna, ale siłą swego przekazu stara się przyjąć już nie nawet obiektywny, a mentorski ton, co budzi zrozumiałe oburzenie.Sheade pisze: ↑17 kwie 2025, 09:43
A nie jak gry Lacerdy - pierwsze rzucą Cię o ścianę, przytłoczą złożonością i radź sobie. A jak ktoś się później od gry odbije to "Ty jej nie zrozumiałeś!" słyszac od fanatyków Lacerdy.
Oczywiście, że ludzie jej nie zrozumieli i to nie jest wina graczy, ale wina gry, która nie dba o to by gracza wprowadzić w grę, a później ją stopniowo utrudniać. To są tajniki dobrego Designu, a pod tym względem gry Lacerdy nie sa dobre. Tylko nie rozumiem dlaczego niektórzy tak bardzo idealizują te gry jakby czuli, że są członkami jakieś pewnej elity bo zrozumieli grę To nie jest dobry design, kiedy musisz ograć z kilka (naście) partii by zacząć grę rozumieć. To jest słaby design poprostu. Dobry design to jest "Easy to learn, hard to master", a nie jak w przypadku gier lacerdy "Hard to learn, even harder to master"
piękna metafora, jednak rozmowa jest o porównywaniu ceny wina czerwonego za 150 zł do wina białego za 200 zł. Jednocześnie cała ta dysputa o wycenach gier nie ma sensu, jak już większość zauważyła.fuflak pisze: ↑17 kwie 2025, 12:25 Podam przykład, może z innej dziedziny życia, ale wciąż niedalekiej, bo odnoszącej się do czerpania przyjemności z produktów zbędnych do życia, a w poniższym przykładzie nawet trujących
Dlaczego trafiają się ludzie (pewnie część z nich to fanatycy, ale większość to jednak dość przeciętni koneserzy), którzy są w stanie dać 100zł (no dobra 50zł max) za butelkę wina skoro butelkę wina o takiej samej pojemności i z ładniejszą etykietą kupić można za 20zł, a kolega z 20-letnim doświadczeniem winiarskim sprzedaje za 10zł? Powiedzą, że dla nut zapachowych i smakowych, że w winie za 100zł wyczuwają nuty gruszki - banana nawet! Problem w tym, że realnie i fizycznie w winie nie ma tych nut. Miłośnik wina musi - a robi to z zwykle z przyjemnością - te nuty dopiero odkryć, niejako je „wypracować” bazując na doświadczeniu (własnym z kolei, a nie cudzym). Wyszukiwanie z odmętów pamięci, a potem porównywanie tych smaków czy zapachów może ludziom sprawiać satysfakcję. Ignorant, który przyjdzie i powie, że lepiej kupić wino bananowe za 20zł, bo efekt ten sam, nie rozumie, że przyjemność można czerpać na różne sposoby, a prawdziwy koneser będzie dobrze bawił się przy każdej okazji (no może z pewnymi wyjątkami)
_________________________
Żeby za bardzo nie off-topować – była gdzieś może informacja czy Portal będzie miał wszystko do Galactic Cruise? Mam na myśli też matę i komponenty deluxe?
Wydaje mi się, że nic o tym nie mówili, ale patrząc na ich system wydawniczy, to pewnie tylko u nich w sklepie będą do kupienia.
Ah, wiedziałem że kogoś to zabodzieJez_Anaszpan pisze: ↑17 kwie 2025, 10:45 Przejrzałeś mnie, kupuję i lubię gry Lacerdy, bo należę do elity. Wspólnie z kolegami z bractwa przechadzamy się z tymi grami pod pachą na zatłoczonych konwentach, aby było widać że nas na takie gry stać![]()
Mam pewne rozeznanie, liczne porównania i trochę wiedzy branżowej z autopsji. Gry Lacerdy są zbyt wysoko wycenione. Wiadomo, są one skierowane do specyficznej niższy, a nie do maisteamu, to zawęża pulę odbiorców, ale również i nakład, a za tym idące koszty jednostkowe. Ale dalej te gry są poprostu bardzo drogie w stosunku do tego co prezentują względem wykonania. Nie będę ich oceniał względem mechanicznym, nie grałem we wszystkie, nie jestem w tej dziedzinie ekspertem. Oceniam tylko to na czym się znam, czyli wykonanie estetyczno-komponentowo-interfaceowe i funcjonalne.Jez_Anaszpan pisze: ↑17 kwie 2025, 10:45 No i co z tego? Przecież nie znasz wszystkich kosztów wydawnictwa, które musi ponieść aby daną grę wydać.
Czułem, że pójdzie w personalne wycieczki. Jestem specjalistą w swoim zawodzie i mogę się wypowiadać na ten temat, bo się na tym znam. Nie oceniam innych elementów gry, które wybiegają poza moje kompetencje. Może dla Ciebie czy innych jestem nikim i nie wiele znaczy dla was moje zdanie. Ale ja przyjamniej mam podstawy by oceniać te elementy, bo wiem jak to wyglada od warsztatu. A Autora doceniam bardzo i wiele jego prac. Ale to nie znaczy, że jest nie omylny i zawsze wszystko wykona dobrze. Na to składa sie masę różnych czynników - od traszy za jaką pracuje, deadlinu, złożoności czy założeń projektu. Nie wszystkie muszą być dopieszczone, bądź na to jest czas. Niektóre mają mniejszy priorytet, gdzie nie musi się specjalnie starać. I jest kilka jego gier, gdzie uważam że rozwiazania dał słabe, a w innych wręcz niesamowicie ugrał temat.Jez_Anaszpan pisze: ↑17 kwie 2025, 10:45 Grubość tektury to nie jedyny koszt. W każdym poście podkreślasz jakim to wspaniałym UX designerem jesteś i wytykasz błędy doświadczonym projektantom. Może trzeba dać znać Ianowi O’Toole, że mamy gościa, który poprawi jego projekty i następnym razem jak będzie chciał coś skaszanić to niech niech się skonsultuje.
Ja mogę zrozumieć i rozumiem, tylko to niektóre osoby nie rozumieją że ja nie oceniam ICH gustu, decyzji, czy nie podważam ich wyborów do tego co lubią i za co płacą. Możesz kupować torebki Balenciaga za 2000 dolarów wyglądające jak paczka Chipsów i to jest twoja sprawa i masz do tego swoje powody, dlaczego to lubisz. Ja odnoszę się tylko do tego, na czym się znam, a w tym wypadku uważam że wykonanie nie idzie w parze z ceną i jest w ogóle nią niepodyktowane. Nie oceniam gier, czy są dobre czy nie - ale wiele osób widać nie potrafi tego rozróżnić. Bo skoro pisze, że gra jest nie warta swojej ceny za wykonanie to czytają to jako "gra nie jest warta bo jest słaba" - czy ja coś takiego napisałem?Jez_Anaszpan pisze: ↑17 kwie 2025, 10:45 Nie możesz zrozumieć, że ktoś może po prostu lubić projekty Lacerdy? I lubi je z powodu mechaniki, a nie dlatego że gra jest droga? I kupuje te gry, bo sprawiają mu przyjemność? I dopóki jest co do gara włożyć, to nie patrzy na to czy gra kosztuje 300 czy 700? Nie musisz robić ciągłej krucjaty pokazując palcem, że wydawca złodziej wycenił grę chciwie, a klienci kupują to wyłącznie po to by się dowartościować.
Stawki autorów na pewno mają tutaj bardzo duże przełożenie, bo za renomę się płaci. Tylko cały czas podkreślam, oceniam wyłącznie wykonanie. A jak się kupuje grę za taką ilość monet to wymaga się już profesjonalnego wykonania na każdym aspekcie. Myśle, że gdyby gra koszowala by ok 200 zł to raczej nikt by nawet słowa nie pisał. Zarówno GC jak i ON są robione przez tego samego Artystę, mają podobną jakość i ilość komponentów, a jednak ceny są znacznie się różniącedetrytusek pisze: ↑17 kwie 2025, 12:16 Jak ja lubię przeliczanie ceny na grubość tektury i ilość elementów. Jeśli gry danego autora się sprzedają tzn, że są wycenione dobrze ew. za tanio. Nikt nie zna kosztów jakie ponosi wydawca. A może Vital ma duże stawki?
Bo mi najbardziej ją przypomina. Ja nie gnoje designera, poprostu wyrażam swoje mniej przychylne zdanie. Nie popadajmy w takie skrajności. To że wyrażam się o jednym elemencie negatywnie to nie znaczy, że hejtuje grę. Nie rozumiem czemu jest taka ogromna polaryzacja dzisiaj wśród ludzi. Ktoś wyrazi konstruktywna krytykę, a to jest odrazu odbierane jako hejt/gnojenie i w ogóle obsmarowywanie gównem. Czepiam się jednej rzeczy.
Wybacz, moje zboczenie zawodowe do dostrzegania rzeczy, które dla innych nie mają znaczenia. Jestem w tych kwestiach jak nazi-polonista, który będzie się czepiał, że ktoś użył pół pauzy, zamiast dywizu lub myślnika
Tutaj pozwolę się nie zgodzić. Natomiast nie dla wszystkich jeszcze jest to rozróżnialne, że tzw "grafika" jest słowem bardzo ogólnym, to trochę tak jakbyś dziś programistę front-endowego, back-endowego czy inżyniera architektury sieci systemowych nazwał "Informatykiem". Dziedzina ta już dawno się rozrosła na swoje sub-specjalizacje, które mają bardzo duży wpływ na produkty - nie tylko te digitalowe, ale również te fizyczne.
To może w tym tkwi problem moich postów, a nie ich treść. Natomiast już taki mam styl wypowiedzi - w kwestiach mi bardzo dobrze znanych przybieram bardziej dosadną ich ekspresję. Na tematy, na które się nie znam - staram się nie wypowiadać w taki krytyczny sposób.
A nie jak gry Lacerdy - pierwsze rzucą Cię o ścianę, przytłoczą złożonością i radź sobie. A jak ktoś się później od gry odbije to "Ty jej nie zrozumiałeś!" słyszac od fanatyków Lacerdy.
No po prostu X facepalm DTo jest słaby design poprostu. Dobry design to jest "Easy to learn, hard to master", a nie jak w przypadku gier lacerdy "Hard to learn, even harder to master"
No to dosadnie Ci reszta też może odpowiedzieć, bo grali w tonę tytułów i wiedzą co dobre a co nie i nie potrzebują do tego bycia w zawodzie. Czy używając Excela czy innego programu albo gier jako nie programista nie mogę wytykać jego błedów? Albo o nich dystkutować jak równy z równym?
Zaraz wybuchnie mi czubek głowy. Piszesz, że nie masz pojęcia o stawkach ale i tak sobie ocenisz cenę gry bo znasz się rozmieszczaniu ikonek na planszy czy co to tam jest. No to mniej więcej ma tyle sensu jakbyś kupował samochód i twierdził, że jest za drogie bo ma nie idealną tapicerkę, a prędkościomierz jest przesunięty za bardzo w prawo. I całkiem nieważne jest to, że ma pińcet KM i jeździł nim James Bond. Nie znasz się na silnikach i kolekcjonerstwie. Wyrok zapadł. Sprzedawca to chciwy wyzyskiwacz i na pewno bije żonę bo oni tak mają. W skrócie wysnułeś wnioski z sufitu jak ja o biciu żony.Sheade pisze: ↑17 kwie 2025, 13:40Stawki autorów na pewno mają tutaj bardzo duże przełożenie, bo za renomę się płaci. Tylko cały czas podkreślam, oceniam wyłącznie wykonanie. A jak się kupuje grę za taką ilość monet to wymaga się już profesjonalnego wykonania na każdym aspekcie. Myśle, że gdyby gra koszowala by ok 200 zł to raczej nikt by nawet słowa nie pisał. Zarówno GC jak i ON są robione przez tego samego Artystę, mają podobną jakość i ilość komponentów, a jednak ceny są znacznie się różniącedetrytusek pisze: ↑17 kwie 2025, 12:16 Jak ja lubię przeliczanie ceny na grubość tektury i ilość elementów. Jeśli gry danego autora się sprzedają tzn, że są wycenione dobrze ew. za tanio. Nikt nie zna kosztów jakie ponosi wydawca. A może Vital ma duże stawki?A porównujac tutaj do takiego np. Age of Steam Deluxe, który siedzi w podobnym pułapie cenowym (zakładam, że GC od portalu też będzie kosztować 450-500 zł), to już różnica jest kolosalna w wykonaniu - i teraz nasuwa się pytanie, dlaczego?
Myśle, że tu chodzi o zwykła markę i trzymanie pułapu cenowego nieważne od kosztów. Taka widocznie mają politykę. Co nie zmienia, że wykonanie gry nie ma uzasadnienia w cenie.
Mam wrażenie, że jest dokładnie odwrotnie. Zostałeś wypunktowany i skwitowaleś to jedynie wyrażeniem swojego zdania, którego jednak nie sposób logicznie obronić.
To wszystko prawda, tylko to co napisałem powyżej: pomimo dobrego tłumaczenia (mogę powiedzieć o koledze, a mi później to mówili gracze), GC nie jest grą, w którą łatwo się wchodzi. Plus tłumaczenie zajmuje niecałą godzinę, jak chcesz je zrobić dobrze. Dlatego moim zdaniem to nie jest gra easy to learn.Sheade pisze: ↑18 kwie 2025, 05:24 Na pewno ma tu bardzo duże znaczenie rola tłumaczącego. W grze tej wagi nie wystarczy tylko wytłumaczyć zasad, ale przydałoby się wyjaśnić wszelkie zależności między akcjami i polami. Ja przynajmniej tak zawsze staram się tłumaczyć, by ludzie mieli przynajmniej ogólny pogląd nie tylko na zasady, ale też co powinno się, z czym powiązać by nie wchodzili w grę jak dziecko we mgle. A tak właśnie czułem się pierwszy raz grając w On Mars, do samego końca kompletnie nie kumałem co i dlaczego robię. Dopiero przy drugiej rozgrywce załapałem flow mniej więcej - ale i tak się nie obyło bez błędów i licznych pytań. Interface też miejscami nie jest jasny. Myślę, że trzeba z 2-3 rozgrywki by powiedzieć że się poznało grę. Ale jak się tłumaczący nie przyłoży do wprowadzenia to niestety gra tego nie ułatwia i pierwsza rozgrywka będzie nieco męką. A nic bardziej do gry nie zniechęca jak brak poczucia jakiekolwiek sprawczości.
Quel pisze: ↑17 kwie 2025, 07:36 Cena powinna oscylować w takiej granicy jak Voidfall, czy Trickerion.
Co do wątku pobocznego, to oczywiście, że gry Lacerdy są overpriced. Podany wyżej Sankore, czy Voidfall pokazuja wprost, że da się dostać świetną grę, z piękną oprawą graficzną za cenę praktycznie dwukrotnie niższą, niż Lacerda.
A co najlepsze - wykonane przez tego samego grafika/ilustratora. To jest zwykła strategia budowania marki premium - podstawą jest wysoka cena, a dużą rolę odgrywa tworzenie wrażenia eksklyuzywności, po który sięgną nieliczni, czy to ze względu na cenę, wagę gry, nietypowy styl czy wąski target rynku. Seria Paxów kroczy tą podobną ścieżką (ale w ich przypadku "jakość" komponentów jest dyskusyjna). Przykładów z innych branż jest aż ponad to - żeby przybliżyć takie najbliższe każdym to Apple.
Ja jestem już po kilku partiach w podstawową grę (bez dodatków), początkowo brałem na dystans te zarzuty do gry, ale obecnie całkowicie się z nimi nie zgadzam.
PS1: Wersja od Portalu to 1:1 wersja z KS.Sheade pisze: ↑21 kwie 2025, 21:42
PS: Czy ktoś wie, czy Portal wydając Core Box będzie on zawierał w insercie miejsca na dodatki jak to jest w wersji z KS, czy będzie to zmodyfikowane z innym insertem wyłącznie na komponenty z podstawki?
PS2: Mata do tej gry to jest coś, co wg mnie wielu producentów powinno brać inspiracje. Za TAKĄ funkcjonalność maty to ja bardzo chętnie bym dopłacił ekstra.