Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Przecież ta gra się dobrze skaluje. Im więcej graczy tym jest łatwiej (złolami może starają się to designerzy trochę wyrównać). Magneto jest zwyczajnie jednym z najcięższych przeciwników w całym systemie, ilość graczy tu nie ma znaczenia (gdzieś tam za Ronanem i Venom Goblinem).
Do tego threat to najmniejszy problem w grze wieloosobowej (a na pewno drastycznie mniejszy niż w grze dla jednego czy dwóch graczy).
Źle to się skaluje Aeon's End gdzie trudność rozgrywki rośnie z każdym kolejnym graczem.
Do tego threat to najmniejszy problem w grze wieloosobowej (a na pewno drastycznie mniejszy niż w grze dla jednego czy dwóch graczy).
Źle to się skaluje Aeon's End gdzie trudność rozgrywki rośnie z każdym kolejnym graczem.
Ostatnio zmieniony 16 gru 2024, 14:30 przez Scamander, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2543
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 110 times
- Been thanked: 321 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
W MC można zmieniać karty w talii a nawet cały aspekt. Jak coś nie działa to właśnie jest ten moment gdzie trzeba przemyśleć strategię i pozmieniać karty w talii albo aspekt. Jeżeli założenie jest żeby złożyć jedną talią i nią przejść całą kampanię to wtedy faktycznie można się zaciąć (wcześniej pisałem z perspektywy pojedynczych rozgrywek solo). W takich przypadkach korzystam ze starej dobrej strategii z LotR LCG gdzie scenariusze były zawsze bardzo trudne do przejścia. Magneto przewija talię za szybko? To trzeba złożyć deck żeby to zastopować albo opóźniać. Acc Tokenów robi się za dużo? No to trzeba wzmocnić THW. A jeżeli założenie jest żeby całość przejść jedną talią to trzeba ją złożyć pod najsilniejszego Villaina a reszta jakoś przejdzie.szczudel pisze: ↑16 gru 2024, 13:10 To nie jest kwestia narzekania dla narzekania. Magneto to finał kampanii, więc musi być rozegrany. Pamiętajac skandaliczne zbalansowanie Sabretootha chcę aby to była uczciwa potyczka. Gramy w MC rodzinnie tak z raz na miesiąc, więc to nie jest tak, że widzi się nam przez kwartał lub 2 podchodzić do jednego scenariusza. Do MC siadamy pograć znanymi nam bohaterami a nie żyłowac się na jakieś dzikie optymalizowane. Inna sprawa, że w 4 osobowej rozgrywce, coś takiego i tak nie ma miejsca.
Moim skromnym zdaniem zamiast balansować bossa lepiej jest zbalansować talię.
-
- Posty: 1795
- Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
- Has thanked: 130 times
- Been thanked: 201 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Dobrze, mnie wyczułeś.
Talie zmieniam tylko wtedy gdy kupuję nowy dodatek i pojawiają się nowe karty, no i oczywiście między kampaniami.
-
- Posty: 2543
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 110 times
- Been thanked: 321 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
To są jeszcze oficjalne opcje:
1. Nie trzeba grać z modułem sugerowanym, weź Bomb Scare czy inny najprostszy.
2. Można dołączyć kilka modułów (nawet najprostszych) i będzie to zgodne z oficjalnymi zasadami. Talia powinna się przewijać odrobinę wolniej.
3. W trakcie kampanii można zmieniać stopień trudności - Skimirsh Mode, weź tylko jeden poziom Villaina (jak uważasz że jeden poziom do pokonania to za mało to połącz Skimirsh LV3 + Expert ale wtedy Villain będzie mocno tłukł).
- Ayaram
- Posty: 1804
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 277 times
- Been thanked: 911 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Zgodnie ze spoilerami mamy oficjalną zapowiedź Shuri
Co mi się podoba to to, że nowa czarna pantera ma punkty wspólne z oryginalnym bohaterem z core setu jak i daje coś od siebie. Nie bardzo mi się podobają natomiast efekty zaspoilerowanych upgradów - zadaj 1 obrażenie/ściągnij 1 zagrożenie to zdecydowanie najnudniejsze efekty jakie da się wymyślić. Na plus natomiast elastyczność - możemy kisić ulepszenie cały czas i pingować, możemy odrzucić by wrzucić status, a możemy i odrzucić by wrzucić status, cofnąć do decku i od razu przywrócić do gry ze zdolności AE. Karty zółte ok, niech będą, mamy kolejny nowy wave ale mechanicznie nic nowego. Na mocny + za to Okoye i zabawa w mini tryb w ramach małego trybu - I fakt że wygląda na to, że cecha "special" to coś co ma wyróżniać Wakandę.
Finalnie nie wiem. Nie wygląda to źle, tylko no.. mam wrażenie, że ta gra mocno potrzebuje zupełnie nowych mechanik, wokół których by się kręciły i bohaterowie i karty asepktowe. A tak mamy po prostu kolejny solidny dodatek. Pytanie czy potrzebujemy po prostu 37-mego solidnego małego dodatku.
Co mi się podoba to to, że nowa czarna pantera ma punkty wspólne z oryginalnym bohaterem z core setu jak i daje coś od siebie. Nie bardzo mi się podobają natomiast efekty zaspoilerowanych upgradów - zadaj 1 obrażenie/ściągnij 1 zagrożenie to zdecydowanie najnudniejsze efekty jakie da się wymyślić. Na plus natomiast elastyczność - możemy kisić ulepszenie cały czas i pingować, możemy odrzucić by wrzucić status, a możemy i odrzucić by wrzucić status, cofnąć do decku i od razu przywrócić do gry ze zdolności AE. Karty zółte ok, niech będą, mamy kolejny nowy wave ale mechanicznie nic nowego. Na mocny + za to Okoye i zabawa w mini tryb w ramach małego trybu - I fakt że wygląda na to, że cecha "special" to coś co ma wyróżniać Wakandę.
Finalnie nie wiem. Nie wygląda to źle, tylko no.. mam wrażenie, że ta gra mocno potrzebuje zupełnie nowych mechanik, wokół których by się kręciły i bohaterowie i karty asepktowe. A tak mamy po prostu kolejny solidny dodatek. Pytanie czy potrzebujemy po prostu 37-mego solidnego małego dodatku.
- brazylianwisnia
- Posty: 4703
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 314 times
- Been thanked: 1131 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Dobre skalowanie jest wtedy gdy trudność gry się nie zmienia a nie jest coraz łatwiej. Z dwojga złego lepiej jak by gra robiła się trudniejsza wraz ze wzrostem ilości graczy bo co 4 głowy to nie jedna więc jest możliwość narady optymalnej strategii.Scamander pisze: ↑16 gru 2024, 13:33 Przecież ta gra się dobrze skaluje. Im więcej graczy tym jest łatwiej (złolami może starają się to designerzy trochę wyrównać). Magneto jest zwyczajnie jednym z najcięższych przeciwników w całym systemie, ilość graczy tu nie ma znaczenia (gdzieś tam za Ronanem i Venom Goblinem).
Do tego threat to najmniejszy problem w grze wieloosobowej (a na pewno drastycznie mniejszy niż w grze dla jednego czy dwóch graczy).
Źle to się skaluje Aeon's End gdzie trudność rozgrywki rośnie z każdym kolejnym graczem.
Sprzedam:Ostatnia Wola+Utrata posady, Arnak, insert Folded Space dla Everdell, Marvel Zombies
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Kompletnie się nie zgadzam. Więcej głów przy stole, to więcej zamieszania, luźniejsza atmosfera, trudniej wszystko skoordynować (niż w rozgrywce solo czy na dwie osoby). Za to solo nie obchodzi mnie ile trwa moja tura i mogę sobie spokojnie wszystko analizować.
Dlatego uważam, że dobre skalowanie to takie gdzie przy większej ilości graczy jest (trochę) łatwiej.
Dlatego uważam, że dobre skalowanie to takie gdzie przy większej ilości graczy jest (trochę) łatwiej.
-
- Posty: 668
- Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 330 times
- Been thanked: 323 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Nawet jeśli - to powinno to działać na zasadzie, że te wszystkie 'rozpraszacze' utrudniające dobrą grę są balansowane łatwiejszą rozgrywką i sumarycznie procent zwycięstw ląduje na zbliżonym poziomie. Bo jeśli mimo rozpraszaczy procent wygranych w 3-4 osoby jest znacznie większy niż solo/w dwie to wracamy do punktu wyjścia: gra ma problemy z balansem.
Ale też nie zgadzam się z tymi komentarzami o koordynacji i zamieszaniu. W tej grze przecież równie dobrze gracze w 4 osoby mogą grać ignorujac innych, skupiajac się na swoich minionach, swoich kartach, etc. Wtedy taki poziom trudności będzie zbliżony do poziomu trudności gry solo.
Natomiast w rozgrywce na 4 osoby - cóż, dochodzi Ci 100 różnych innych możliwości wykorzystania kart przez graczy. I nawet jeśli nie zagracie optymalnego komba, nie zagracie rozwiązania z top 20% najlepszych rozwiązań - to wciąż te wszystkie synerige odpalone, które byłyby niedostepne w grze solo, są na plus dla drużyny.
Innymi słowy: w najgorszym razie przez zamieszanie, atmosferę, brak koordynacji: poziom trudności gry w 3-4 osoby rosnie do poziomu trudności gry solo. A wszelkie wykorzystywane, niedostępne inaczej synergie, będą na plus dla graczy.
Co w sumie mocno widzę po statystykach moich partii, bo rozgrywki w 3 i 4 osoby niemal zawsze wygrywałem (jeden wyjątek). Fakt, było ich raptem nieco ponad 20, max 25: ale wciaż matematyka mówi, że gdyby poziom trudności był zbliżony (i to już po uwzględnieniu wymienionych przez Ciebie przeszkadzajek), to porażek powinno być kilka.
Uff...

A co do Shuri to podpisuję się pod postem @Ayaram. Fajnie, że to jest wariacja na temat postaci z podstawki, ale... no wlasnie - mechanika jest taka, że mogliby ja do podstawki schować. Rozwiązuje trochę problem T'Challi, który czasem potrafił mieć problem z odpaleniem umiejętności special, bo mu karty się schowały na dnie.
Ale te efekty...
Cóż, dostajemy postać, która pewnie będzie bardzo wszechstronna, sprawdzi się dobrze na solo i będzie miała odpowiedź na wiele zagrożeń. Ale nic mnie do zakupu nie zachęca.
Na plus:
- możliwość odrzucenia karty aby wykorzystać dodatkowy efekt
- jej zdolność z alter-ego może wyciągać z decku karty nie tylko jej, ale też tech upgrady i je również zagrywać za obniżoną cenę.
Inna sprawa, że tech upgradów o cenie 2 lub więcej jest w grze łącznie 5. Jeden Basic, dwa protection, po jednym dla agresji i justice.
Inna sprawa, że sięgnięcie po taki Sonic Rifle w pierwszej turze i zagranie go za 1: pozwala to na wyciągnięcie szybko wszystkich jej zabawek na stół bez obaw o posunięcie się schemu do przodu, bo kończymy fazę w alter-ego.
- Ayaram
- Posty: 1804
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 277 times
- Been thanked: 911 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Szczegółowo już każdego decku opisywać mi się za bardzo nie chcę, no ale chociaż w takiej krótszej formie opinia po ograniu pakietu z Nebulą.
Łącznie pograłem sobie 4 deckami:
podrasowaną Nebulą na sprawiedliwości
na agresji z Bugiem testując nowe Energy Spear
żółtego Quicksilvera z nowymi zabawkami od dodatkowego przygotowywania się
niebieskiego Groota pod GOTG
Po kolei. Nebula to takie coś niby na wzór Combo decku, tylko ani mechanika MC nie pozwala jej kitrać by stworzyć nie wiadomo jakie combo, ani jej własna mechanika nie pozwala na klecenie nie wiadomo czego na stole. Zostaje grać trochę nie wyczucie, w odpowiednim momencie zmienić się na AE, w odpowiednim momencie wtasować techniki i liczyć że uda się w miarę porządny zestaw złożyć. Zabawy to daje dużo, bo nie jest to takie proste jak w normalnych tego typu deckach, że powoli sobie zbieramy zawsze ten sam zestaw i się odpalamy jak wszystko gotowe, tutaj trzeba grać trochę bardziej elastycznie. Siłą szału nie robi - na średnio silnych złolów radzi sobie wyśmienicie, z tymi najsilniejszymi już jest problem - ona ma niektóre tury bardzo silne, niektóre bardzo słabe - a mając 9 hp Ronan nie wybacza słabszych tur. Przez co musiałem się z nim nieźle namęczyć w porównaniu do innych postaci. Nie mówiąc już o grze na Collectora 1
przecież Black Widow to OP postać na niego w porównaniu
Ale mimo wszystko postać na plus. Myślałem, że nie polubie, a jednak.
Energy spear bardzo silna karta w normalnych warunkach - średnio jakoś wychodzi 6 obrażeń za 1 zasób, ale w kartach mających dodatkową synergię jak Bug jest no prawie, że przegięta. Wychodzi mnóstwo obrażeń przez całą grę, a dograć w jednej turze Buga w 2giej włócznie jest banalnie prosta, bez utraty żadnego tempa.
Quicksilver na żółtych - no cóż ja bardzo lubię tego pana pod częste obracanie się i próbowania wykręcić mini-comba w miare często, nie koniecznie w formie OTK.
Na konice Groot - 1wszy raz grałem Yondu, pierwszy raz grałem zabawki obrońców takie jak Cosmic Implant - i bawiłem się całkiem nieźle. Przede wszystkim GOTG nie ma nic o wyczerpywaniu, raz na turę, to często można zagrać seryjkę kart jak w mało którym decku w MC, a żonglowanie kartami w grze karcianych wiadomo - bawi. No i Groot to klasa sama w sobie, choć nie popularny - u mnie dołącza do nielicznego grona postaci którymi zagrałem w każdym aspeckie.
W weekend lecimy z War Machine.
Swoją drogą zamówiłem preorder Shield, Shuri i Silk - trochę z zaciśniętymi zębami po akcjach z niedostępnością poprzedniego cyklu. A człowiek myślał, że jak gra jest po ang to będzie mógł sobie zbierać na spokojnie...
Łącznie pograłem sobie 4 deckami:




Po kolei. Nebula to takie coś niby na wzór Combo decku, tylko ani mechanika MC nie pozwala jej kitrać by stworzyć nie wiadomo jakie combo, ani jej własna mechanika nie pozwala na klecenie nie wiadomo czego na stole. Zostaje grać trochę nie wyczucie, w odpowiednim momencie zmienić się na AE, w odpowiednim momencie wtasować techniki i liczyć że uda się w miarę porządny zestaw złożyć. Zabawy to daje dużo, bo nie jest to takie proste jak w normalnych tego typu deckach, że powoli sobie zbieramy zawsze ten sam zestaw i się odpalamy jak wszystko gotowe, tutaj trzeba grać trochę bardziej elastycznie. Siłą szału nie robi - na średnio silnych złolów radzi sobie wyśmienicie, z tymi najsilniejszymi już jest problem - ona ma niektóre tury bardzo silne, niektóre bardzo słabe - a mając 9 hp Ronan nie wybacza słabszych tur. Przez co musiałem się z nim nieźle namęczyć w porównaniu do innych postaci. Nie mówiąc już o grze na Collectora 1


Energy spear bardzo silna karta w normalnych warunkach - średnio jakoś wychodzi 6 obrażeń za 1 zasób, ale w kartach mających dodatkową synergię jak Bug jest no prawie, że przegięta. Wychodzi mnóstwo obrażeń przez całą grę, a dograć w jednej turze Buga w 2giej włócznie jest banalnie prosta, bez utraty żadnego tempa.
Quicksilver na żółtych - no cóż ja bardzo lubię tego pana pod częste obracanie się i próbowania wykręcić mini-comba w miare często, nie koniecznie w formie OTK.
Na konice Groot - 1wszy raz grałem Yondu, pierwszy raz grałem zabawki obrońców takie jak Cosmic Implant - i bawiłem się całkiem nieźle. Przede wszystkim GOTG nie ma nic o wyczerpywaniu, raz na turę, to często można zagrać seryjkę kart jak w mało którym decku w MC, a żonglowanie kartami w grze karcianych wiadomo - bawi. No i Groot to klasa sama w sobie, choć nie popularny - u mnie dołącza do nielicznego grona postaci którymi zagrałem w każdym aspeckie.
W weekend lecimy z War Machine.
Swoją drogą zamówiłem preorder Shield, Shuri i Silk - trochę z zaciśniętymi zębami po akcjach z niedostępnością poprzedniego cyklu. A człowiek myślał, że jak gra jest po ang to będzie mógł sobie zbierać na spokojnie...
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Dla mnie z tej trójki Quicksilver zdecydowanie najciekawszy i też chyba najsilniejszy. Lubię to powolne ulepszanie go, jak przetrwa early game to potem jest nie do zniszczenia, trochę przypomina Iron Mana pod tym względem. Nebula na którą sporo osób narzeka, mi także siadła. Jest inna niż reszta postaci, ale w przyjemny sposób inna
. Za to Groot też jest dosyć unikalny, ale to bardzo słaba postać. Jak spadną mu te żetony albo nie zdąży ich nazbierać to kuleje przez większość gry. Chociaż widziałem, że ktoś na Justice zrobił na nim bardzo mocny deck, trzeba kiedyś się jeszcze nim pobawić.

- Ayaram
- Posty: 1804
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 277 times
- Been thanked: 911 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Nie no nie mówię, że Groot jest nie wiadomo jakim koksem (chociaż owszem uważam, że jest silniejszy niż większość twierdzi - od wspomnianej Nebuli dałbym go osobiście wyżej w rankingu siły). Ale mega nim lubię grać właśnie z tego powodu dla którego większość nie lubi - część jego wydarzeń wymaga gromadzenia żetonów wzrostów, natomiast upgrady zużywają owe żetony, przez co ma się wrażenie, że deck ma antysynergię z samym sobą. W praktyce to daje dużo radochy, przez to gry nie są tak schematyczne. Raz możemy sobie pozwolić na wesołe kitranie żetonów i rozjechanie raz dwa przeciwnika, innym razem musimy na bieżąco je wykorzystywać, by reagować na sytuacje na stolę. Często gra nas zmusza do zmiany strategii w ciągu gry.
-
- Posty: 668
- Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 330 times
- Been thanked: 323 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Z Pulse Grenade? Czemu akurat z tym?
-
- Posty: 2543
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 110 times
- Been thanked: 321 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Bo może podglądać Encountera i nie dość że odrzuci najgorsze karty to jeszcze wykorzysta boosty do ataku

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Hej,
Chcialem krotko sie podzielic swoim doswiadczeniem proby przejsca Mutant Genesis, klasycznym duetem Xmen
Jakis czas sie zastnawialem jaki duet wybrac...i padlo na Phoenix+Wolverine
Pierwszy scenariusz z Sabretooth - nie moglem nie wrzucic Rosmoaka do tego kultowego pojedynku.
Wolverine pod full Aggrression i Phoenix pod thwart.
I przyznam nie wiedzialem jak ugryzc temat rundy lecialy a Sabretooth niemal nie ruszony...jego leczenie leczy wiecej niz jestem w stanie zadac..Phoenix bardzo wolno sie rokreca..i gdzies w polowie odpuscilem..na pewno cos robie zle
W marvel cdb nie moglem znalezc deckow pod duet phoenix z wolverine...albo z cyclops( gambit+rogue)
to moja pierwsza proba skladania decku i wyszlo bolesnie.
ponizej liniki:
https://marvelcdb.com/deck/view/849753? ... =Wolverine
https://marvelcdb.com/deck/view/848201? ... me=Phoenix
Chcialem krotko sie podzielic swoim doswiadczeniem proby przejsca Mutant Genesis, klasycznym duetem Xmen
Jakis czas sie zastnawialem jaki duet wybrac...i padlo na Phoenix+Wolverine
Pierwszy scenariusz z Sabretooth - nie moglem nie wrzucic Rosmoaka do tego kultowego pojedynku.
Wolverine pod full Aggrression i Phoenix pod thwart.
I przyznam nie wiedzialem jak ugryzc temat rundy lecialy a Sabretooth niemal nie ruszony...jego leczenie leczy wiecej niz jestem w stanie zadac..Phoenix bardzo wolno sie rokreca..i gdzies w polowie odpuscilem..na pewno cos robie zle
W marvel cdb nie moglem znalezc deckow pod duet phoenix z wolverine...albo z cyclops( gambit+rogue)
to moja pierwsza proba skladania decku i wyszlo bolesnie.
ponizej liniki:
https://marvelcdb.com/deck/view/849753? ... =Wolverine
https://marvelcdb.com/deck/view/848201? ... me=Phoenix
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Sabretooth jest "tricky". W sumie to rzeczywiście trochę trudniejszy scenariusz na samym otwarciu kampanii. Jedni mówią idź w rush, ale ja spokojnie go rozjeżdżałem i na wolniejszych taliach. Pozmieniaj trochę kart i spróbuj jeszcze raz.
Twoje talie mi się nie wyświetlają, chyba masz ustawione jako prywatne w profilu.
Twoje talie mi się nie wyświetlają, chyba masz ustawione jako prywatne w profilu.
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Edytowane..
Moim celem bylo bardziej zagranie Mutantami by mialo to jakis sens...raczej nie wybiore Dr strange czy Cpt America
Moim celem bylo bardziej zagranie Mutantami by mialo to jakis sens...raczej nie wybiore Dr strange czy Cpt America
-
- Posty: 1795
- Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
- Has thanked: 130 times
- Been thanked: 201 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Można mieć 2 X-Mansion na stole?
Mój Wolverine (grany w 4 osobowym setupie) ma wszystkie możliwe +HP, praktycznie nie whchodzi wtedy w alter Ego i jego Berserker Frenzy jest optymalnie używane. Sprytnie używając właśnie X-Mansion nawet u Ciebie powinno być do zrobienia ( ja w rodzinnym graniu gram z ustawianymi rękami startowymi, więc moje postacie od 1 rundy działają w 100% tak jak sobie to zaplanowałem je budując).
Uważam, że wszystkie 3 cykle z mutantami to mistrzostwo świata bo można grać nie mając w zasadzie podstawki. Chyba w 2 X-boxie dali nawet nowy pakiet Standard, co sprawia, że na upartego nie trzeba nawet podstawki.
Mój Wolverine (grany w 4 osobowym setupie) ma wszystkie możliwe +HP, praktycznie nie whchodzi wtedy w alter Ego i jego Berserker Frenzy jest optymalnie używane. Sprytnie używając właśnie X-Mansion nawet u Ciebie powinno być do zrobienia ( ja w rodzinnym graniu gram z ustawianymi rękami startowymi, więc moje postacie od 1 rundy działają w 100% tak jak sobie to zaplanowałem je budując).
Uważam, że wszystkie 3 cykle z mutantami to mistrzostwo świata bo można grać nie mając w zasadzie podstawki. Chyba w 2 X-boxie dali nawet nowy pakiet Standard, co sprawia, że na upartego nie trzeba nawet podstawki.
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Fakt -X Mansion moze byc tylko 1 na stole..szczudel pisze: ↑30 sty 2025, 13:21 Można mieć 2 X-Mansion na stole?
Mój Wolverine (grany w 4 osobowym setupie) ma wszystkie możliwe +HP, praktycznie nie whchodzi wtedy w alter Ego i jego Berserker Frenzy jest optymalnie używane. Sprytnie używając właśnie X-Mansion nawet u Ciebie powinno być do zrobienia ( ja w rodzinnym graniu gram z ustawianymi rękami startowymi, więc moje postacie od 1 rundy działają w 100% tak jak sobie to zaplanowałem je budując).
Uważam, że wszystkie 3 cykle z mutantami to mistrzostwo świata bo można grać nie mając w zasadzie podstawki. Chyba w 2 X-boxie dali nawet nowy pakiet Standard, co sprawia, że na upartego nie trzeba nawet podstawki.
4 osoby to juz inna gra:)
-
- Posty: 2543
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 110 times
- Been thanked: 321 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Jeżeli ktoś jeszcze się zastanawia jakie dodatki kupić to teraz jest ostatnia szansa na uzupełnienie kolekcji. FGG zapowiedziało odcinanie starej linii produkcji wraz z końcem dodruków. Stara linia będzie nazwana Legacy i ma być kompatybilna z nowymi dodatkami tyle, że nie będą już testować starych kart z nowymi.
W sumie mając całość kolekcji to nie widzę za bardzo możliwości żeby to dzielić. Pewnie i tak będę wszystko trzymać razem i grać całością chyba, że gra stałaby się niegrywalna. Wtedy pewnie raczej bym skończył kolekcjomanie Championsów.
W sumie mając całość kolekcji to nie widzę za bardzo możliwości żeby to dzielić. Pewnie i tak będę wszystko trzymać razem i grać całością chyba, że gra stałaby się niegrywalna. Wtedy pewnie raczej bym skończył kolekcjomanie Championsów.
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Widziałem ten news i zastanawiam się jak będzie wyglądać sytuacja w polskich sklepach, czy będą jeszcze jakieś dostawy starego/obecnego contentu. Z brakujących rzeczy najbardziej zależy mi na dodatku Age of Apocalypse i bohaterach z nim powiązanych a ich dostępność jest znikoma. Po tym chyba kończę przygodę z MC.
-
- Posty: 2543
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 110 times
- Been thanked: 321 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Z tekstu ze strony FFG odniosłem wrażenie, że stare linie będą odcinać stopniowo, także Apocalypse może się jeszcze pojawić. W pierwszej kolejności do cięcia pewnie pójdą Avengersi.
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
A jak wyglądają wasze opinie po ogłoszeniu? W wątku o Horror w Arkham spore poruszenie a tutaj cisza, ja już wcześniej rozważałem zakończenie na trylogii mutantów, a to tylko mnie utwierdza, że to dobry pomysł.
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Nie jestem fanem dzielenia swojej kolekcji na Legacy i Current Environment a jeśli to oleję i będę grać w Legacy (wszystkie karty) to siłą rzeczy pojawią się OP komboski (bo priorytet projektantów będzie położony na Current Environment - czyli to co zostało wydrukowane w ostatnich trzech latach). Więc jestem w lekkim rozkroku. Zobaczymy w przyszłym roku jak to będzie wyglądać w akcji. Póki co nastawienie raczej negatywne.
- Ardel12
- Posty: 4081
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1417 times
- Been thanked: 2965 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Grałem w MTG, więc mnie nic nie rusza xD Tutaj jeśli w nowej puli nie będą walić duplikatów tylko pojawią się nowe karty i po prostu powiedzą, dobra w tą kampanię gracie od fali X do teraz, to w sumie nie widzę problemu. Chcę zagrać jak twórcy wymyślili to się wpasuję. Ja to już w ogóle wywalone, bo sam nie buduje talii, bo czasu nie mam na to i tylko ściągam gotowce z marveldb, więc pewnie tam pojawią się odpowiednie informacje czy talia łapie się w dany tryb.
W sumie przy tej puli kart i miejscu, w którym jestem z ogrywaniem, to pewnie będę mógł potraktować ten pomysł jak osobny produkt. Dokupić wszystko do legacy co wyjdzie w tym roku i skupić się na tym. A do nowego standardu wjechać po ograniu tego co mam. Jeden problem to dodruki, jak mają je zabijać co jakiś czas, to deadline na to moje ogrywanie się pojawi w końcu. A to mi średnio leży.
Można jęczeć, ale podjeli decyzje i trzeba z nimi żyć
W sumie przy tej puli kart i miejscu, w którym jestem z ogrywaniem, to pewnie będę mógł potraktować ten pomysł jak osobny produkt. Dokupić wszystko do legacy co wyjdzie w tym roku i skupić się na tym. A do nowego standardu wjechać po ograniu tego co mam. Jeden problem to dodruki, jak mają je zabijać co jakiś czas, to deadline na to moje ogrywanie się pojawi w końcu. A to mi średnio leży.
Można jęczeć, ale podjeli decyzje i trzeba z nimi żyć
