A tak sobie w końcu po paru miesiącach przerwy usiadłem do rozgrywki solo. No kurde, ta gra jest jednak serio fenomenalna. Pierwszy scenariusz i dwie pierwsze potyczki przegrane z kretesem

Ale nie poddałem się i za trzecim razem wygrałem

Jutro lecę dalej. Taki tydzień solo będzie
Pierwsza gra - Odkrywca zginął w 7 rundzie. Zanim sobie przypomniałem wszystkie zasady było już po sprawie
Druga gra - Kucharz zginał w 8 rundzie. Wszystko układało się w miarę spoko, ale 3 zimowe chmary w 7 i 8 rundzie dowaliły po całości
Trzecia gram - Cieśla. Chyba najlepsza postać do rozgrywki solo. Możliwość dodania pionka do budowy bezcenna

W poprzednich grach mało zbudowałem, bo ryzykowałem

Szabla i polowanie też dużo ułatwiły. Udało się podpalić stos i uciec z wysp dopiero w 12 rundzie z dwoma życiami, ale co tam

Niestety Piętaszek zginął robiąc linę, do teraz nie wiem jak :O
Podsyłam fotkę z momentu wygrania trzeciej partii: