to jest SB właśniepiotrsmu pisze:dalej grałem w tą grę o 3 kolorowym labiryncie wybaczcie ale nie pamiętam nazwy
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
to jest SB właśniepiotrsmu pisze:dalej grałem w tą grę o 3 kolorowym labiryncie wybaczcie ale nie pamiętam nazwy
Tak, i zabawa szła na trzech stolikach równolegle (!). Albo chyba nawet czterech, jak wchodziłem. Na pewno nie było kameralnie. Było wspaniale. Aż zaczynam się obawiać klęski urodzaju — przynajmniej jeśli chodzi o testerów.Karol Madaj pisze:Nie wspomniałeś jednak nic o frekwencji.
Było 15 osób
Chyba zaczniemy brać do testowania gry cudze, aby przybijać na nich naszą (Jaśkową) super-duper czerwoną pieczątkęKarol Madaj pisze:PROJEKTANCI otwórzcie wasze szuflady i przybywajcie! Kto ma gry do testowania niechaj testuje![]()
Jejku, o czym mówisz?Karol Madaj pisze:Ja grałem w nienazwaną grę dekbildingową. Koncept fajny i mechanika nawet by zadziałała po małych zmianach, ale to jednak za mało na grę. Tę grę wyjątkowo należy teraz skomplikować.![]()
Tak, prototyp preprodukcyjny bardzo zacny, fajny, zgłosiliśmy kilka uwag co do oznaczeń dla osób z upośledzonym widzeniem koloru itp. dupereli, ale poza tym zapowiada się naprawdę fajnie.Karol Madaj pisze:Test graficzno-estetyczny Koszer Farmera też chyba był owocny, bo parę wniosków racjonalizatorskich padło. Już się cieszę na granie z córką i jej koleżankami![]()
Ja bym popracował nad wersję dwuosobową, bo na czterech gra jest bardzo fajna, ale na dwie jest troszkę statyczna.Karol Madaj pisze:Dino coraz gładsze. (…)
Gibon, nie poddawaj się, masz w ręku wspaniały, genialny, super temat, lśniący jak kryształ i wart sztabki złota! Zrób o tym grę! Zrób!!konev pisze:SAR - świetny temat, który ma ogromny potencjał. Świetny podział na etapy poszukiwania, wciągania (?) i ratowania. (…) Gra powinna być kooperacyjna. Temat tego wymaga. Ale można upchać tam sporo emocji, gdzie wybitne indywidualności (piloci, ratownicy) "push their limits" (nie mam pojęcia jak to po polsku napisać), by ratować życie. Teksty w stylu: nie rób tego, bo wszyscy zginiemy! itd. itp.
. Musi być jakieś iskrzenie pomiędzy członkami załogi i kłótnie
.
Ba, łatwo powiedzieć… większość zmian racjonalizatorskich zmienia grę w nudziarstwo. Strzałki tak, moim zdaniem są bardzo dobre i ułatwią tłumaczenie zasad i pokazują, że gracze gdzieś jeżdżą. Co do płynności, wcale tak płynnie nie graliście…konev pisze:Migawki - zwolniły nieco. Strzałki świetne, przepływ z jednej strony poprawił płynność z drugiej zmniejszył emocje. Trzeba wybrać to co najlepsze z pierwszego prototypu i drugiego i połączyć w hit!.
Geny mogą sobie być niezbalansowane, bo jest mechanizm balansujący w postaci pierwszeństwa wyboru. Co do dinków to ja z tego co pamiętam miałem w ręku 2 misje: 2 punkty za parę na dowolnym obszarze oraz 2 punkty za parę na takim samym terenie. Miałem poczucie, że o pary na takim samym terenie jest dużo trudniej. Mogło to jednak wynikać z faktu, że Filip mnie szybko namierzyłFilippos pisze:Karol i Piotr będę bardzo wdzięczny za konkretne wskazanie które geny/dinki wydają się wam niezbalansowane i dlaczego!
To jest właściwie jedyny problem jaki został mi do rozwiązania. W czwartek nawet miałem atak świetnego pomysłu, który wydawał mi się prosty, elegancki i adresujący wszystkie elementy Ukrycia, ale okazał się w testach niepraktyczny. Na weekend przygotowuję się do walki. Ściągam posiłki, obmyślam strategię, czytam Sun Tzu i przypominam sobie wszelkie możliwe kreatywne technikiFilippos pisze: Później graliśmy w 10 osób w Ukrycie... Co do punktacji to upierałbym się jednak przy takiej która będzie nagradzała zarówno za spostrzegawczość jak i za rysowanie. Dzięki temu gracze którzy są słabsi w jednej rzeczy ale mocni w drugiej mogą nawiązać walkę z wymiataczami. A słabym rysownikom, którzy nie są spostrzegawczy i tak nic nie pomoże.![]()
Hm, ale z rysowaniem jak ze sztuką, gusta jak zadek, każdy ma własny… chyba, że po prostu by się głosowało, kto ukrył najlepiej… hmmm…Filippos pisze:Później graliśmy w 10 osób w Ukrycie. (…) Co do punktacji to upierałbym się jednak przy takiej która będzie nagradzała zarówno za spostrzegawczość jak i za rysowanie. Dzięki temu gracze którzy są słabsi w jednej rzeczy ale mocni w drugiej mogą nawiązać walkę z wymiataczami.
No właśnie, jest taka przewidywalna… gdy się gra w cztery osoby, czy nawet trzy, mam tam sobie jakiś masterplan, wstawiam się w jedno pole, potem drugie, a potem przez 4 lub 6 ruchów sytuacja na planszy będzie psuta. W przypadku gry dwuosobowej można sobie obsadzać swój kącik — jak przeciwnik mi będzie chciał szkodzić, pewnie trochę zaszkodzi, ale z drugiej strony wiele ruchów jest albo odwracalnych (przegonionego hipka może się uda zastąpić nową kopią), albo powoduje, że my marnujemy ruch na zwalczanie przeciwnika zamiast na realizowanie swoich celów. No nie wiem, jakoś nie ma napięcia — coś mi tam nakazuje moja misja, to ją sobie realizuje, ponieważ odczuwam luz, realizuje ją sobie w kątku… z drugiej strony, jak się skupiam na szkodzeniu, to nie bardzo patrzę na swój cel… no nie wiem. Brak mi emocji, jakie towarzyszą grze w większym gronie.Dino: Stalker to chyba kwestia gustu. Mi się dwuosobowa gra też bardzo podoba. Ma faktycznie inny, bardziej logiczny i przewidywalny charakter, mniej sie dzieje jeśli chodzi o wyganianie i spektakularne przetasowania na planszy. Można planować na więcej niż jeden ruch do przodu i moment zagrania dużych dinków ma większe znaczenie. Wydaje mi się natomiast że to taka specyfika gry w dwie osoby po prostu. Czynnik chaosu jest mniejszy. Może inaczej - co konkretnie w rozgrywce dwuosobowej jest Twoim zdaniem gorsze niż w czteroosobowej?
Och wtedy bardzo przekombinowałem z nową mechaniką. Teraz raczej chodziło o inne rozdzielenie tych samych czynności. Już wiem, że to nie działa — natomiast, pamiętaj, psucie psuciem, ale po każdej przeróbce pojawiało się coś fajnego, co pchało projekt do przodu. Sam zresztą ocenisz, a wszystkich namawiam na partyjkęFilippos pisze:Aha i zapisuję się za tydzień na Migawki. Pamiętam jak jeszcze na Solcu namawiałem Cię Łukasz do powrotu do pierwotnej mechaniki tej gry i bardzo dobrze się to wtedy sprawdziło. Chyba znów muszę namówić Cię żebyś zaprzestał psucia dobrej gry.Lepsze jest wrogiem dobrego czasem.
Mam podobne odczucia. Co prawda grałem w partię dwuosobową tylko raz, ale dało się zauważyć, że niektóre posunięcia są odwracalne i gra może toczyć się albo poprzez ciułanie punktów na niezależnych częściach planszy, albo poprzez patową walką podjazdową. Fajnie jest, gdy można sobie przeanalizować X ruchów do przodu, ale w dwuosobowym pojedynku epokę wygrywa się praktycznie jednym ruchem - gdy graczowi uda się jednocześnie zasadzić przeciwnikowi nieodwracalnego śledzia i przy tym zapunktować.stalker pisze:W przypadku gry dwuosobowej można sobie obsadzać swój kącik — jak przeciwnik mi będzie chciał szkodzić, pewnie trochę zaszkodzi, ale z drugiej strony wiele ruchów jest albo odwracalnych (przegonionego hipka może się uda zastąpić nową kopią), albo powoduje, że my marnujemy ruch na zwalczanie przeciwnika zamiast na realizowanie swoich celów. No nie wiem, jakoś nie ma napięcia — coś mi tam nakazuje moja misja, to ją sobie realizuje, ponieważ odczuwam luz, realizuje ją sobie w kątku… z drugiej strony, jak się skupiam na szkodzeniu, to nie bardzo patrzę na swój cel…
Tak. Jutrzejsze spotkanie jest aktualne. 17.30Yamada Hanushi pisze:Czy jutrzejsze spotkanie jest aktualne?
Nie wierzę. Umówiłeś się na koszykówkę zamiast przyjść na testy??konev pisze:Mnie niestety jutro nie będzie. Muszę robić rzeczy, które robią duzi ludzie...
Noszą małych ludzija_n pisze:Nie wierzę. Umówiłeś się na koszykówkę zamiast przyjść na testy??konev pisze:Mnie niestety jutro nie będzie. Muszę robić rzeczy, które robią duzi ludzie...
Jan Madejski pisze: Sent from my archaic PC
dodam tylko że projekt X jest grą wydaną(na ebayu po 30$)stalker pisze:Zepsuliśmy Symulator Beznadziei (znany także jako Symulator Biedy) oraz projekt X, którego autor wpadł do nas z niezapowiedzianą wizytą. Nie będziemy ujawniać szczegółów, chylę jednak czoła przed doskonałą analizą ja_n’a. Per aspera ad astra! Psuliśmy także Migawki, Solniczkę oraz Dinusie Milusie.