1. Argumenty ad personam, z założenia są słabymi zabiegami erystycznymi, jeśli są skierowane wobec osób wypowiadających się merytorycznie. Bodaj Bismarck, przepraszam ale cytuję z pamięci, miał kiedyś na taki argument odpowiedzieć "mógłbym być nawet diabłem wcielonym, ale z merytorycznego punktu widzenia mam rację". I cóż tu dodać, nie lubię gościa, ale ma rację.
Trochę tu już jestem, więc wiem, że mamy na forum cały przegląd postaw - od bardzo wybrednych do hiper-optymistycznych. Rzecz jednak w tym, że koledzy nazwani mało sympatycznie "malkontentami", przedstawili, w mojej ocenie, merytoryczne i niepokojące mnie zarzuty, co do określonego rodzaju losowości. Gdyby się potwierdziły, zwłaszcza w dużej skali, to źle wróżyłoby mojej przygodzie z grą.
Oczywiście czytałem też opinie "geeków ze świata", ale nie ma ich zbyt wiele, a do tych brazylijskich mam jednak pewien dystans. Wolę nasze, rodzime, forumowe opinie geeków z Polski - jakoś mam do Was, koleżanki i koledzy, większe zaufanie.
Dopuszczam też, co chyba nieczęste, że się pomyliłem kupując tę grę. A ponieważ mój czas na gry to bardzo ograniczony zasób, wolałbym uniknąć straty tego czasu na rozkładanie, naukę zasad itd, jeśli powszechna opinia potwierdzałaby moje obawy.
2. Osobiście nie mam problemów z losowością, tak jak i nie mam problemu z brakiem losowości. Lubię różne gry i różne mechaniki, wybieram na co mamy danego dnia nastrój. Jeżeli jednak losowość całkowicie zaburza konfrontacyjną grę (w kooperacjach mam nieco inne podejście) i skazuje niektórych graczy na przegraną już na wstępie, to jest to losowość, której nie lubię, a nawet - aż boję się tego napisać, mógłbym taką grę uznać za
3. Tak więc krytycy krytykujcie, miłośnicy chwalcie, po to tu jesteśmy. Póki co głosów zdecydowanej krytyki nie ma aż tak wiele, więc może mój niepokój był na wyrost, ale będę czytał dalej. Pozdrawiam