Olgierdd pisze:Agendy są świetne, urozmaicają rozgrywkę (zadania są różnorodne), a także utrudniają przewidywanie ruchów i końcowej punktacji (jak w ticket to ride)
Dokładnie tak w teorii to brzmiało
Dla mnie jednak w praktyce to wygląda tak, że każdy coś zapunktuje, więc różnice nie są duże. A druga sprawa, że jeżeli jeden gracz może kończyć partię to i przynajmniej jeden inny też jest tego bliski - więc tak naprawdę zmienia to tyle, że czasami wygra kto inny niż byśmy się spodziewali. W moim odczuciu gra nie zrobiła się przez to lepsza, a czasami (też jak w Tickecie
) o wygranej decyduje dobranie agendy, którą już mamy spełnioną.
Opieram moją opinię na 3 czy 4 partiach, niemniej ja wolę grę bez agend. Oczywiście jeżeli ktoś w to dużo gra to każde urozmaicenie jest na wagę złota, ale ja pewnie w sumie do 12 partii nie dobiłem, a teraz, jak wyjmę grę raz na pół roku, to wersja podstawowa jest w zupełności wystarczająca.