Miałem okazję trochę pograć w KeyForge. Mam 4 swoje unikalne talie, znajomi mają po 2-6 swoich talii i sobie gramy. Grałem w różnych konfiguracjach, w sumie rozegrałem ok. 20-30 gier.
Co mi się w grze podoba:
1. Duża regrywalność. Nawet powtórzenie meczu na tych samych taliach generuje ciekawe doświadczenia. Po pierwsze dlatego, że kolejność w jakiej przyszły karty ma znaczenie. Talie składają się z 36 kart, ale większość kart jest 1x, więc w kolejnej partii tych samych talii generuje to inne układy na stole. Ale po drugie decyzje graczy mogą być inne, grając kilka razy tą samą talię uczę się jej i zaczynam grać inaczej, po partii często wiem, co mogłem zrobić lepiej, mam poczucie niedosytu, mam ochotę na rewanż (zwłaszcza, gdy pojedynek był wyrównany, a często tak jest). Ale jak do tego doda się to, że każdy gracz ma po 2 lub więcej talii, to regrywalność rośnie wykładniczo
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
2. Niski próg wejścia. Głównie przez brak deck buildingu, ale i w samej mechanice gry jest sporo prostych rozwiązań: brak kosztu zagrywanych kart, jedna statystyka jednostki, intuicyjny cel gry.
3. Ciekawe decyzje. Mimo tych uproszczeń z poprzedniego punku gra oferuje ciekawe decyzje. Wcale nie jest oczywiste, jaki ruch będzie lepszy. Dylematy dotyczą zysku krótkoterminowego vs budowanie długoterminowej przewagi oraz tego, na ile chcemy przyśpieszać swój cel, a na ile spowalniać przeciwnika. Sednem tych decyzji jest podział talii na 3 frakcje oraz zasada, że tylko jedna frakcja może zostać aktywowana na turę i tylko z tej frakcji możemy zagrywać nowe karty oraz tylko karty tej frakcji będą mogły zostać aktywowane.
Co mi się w grze nie podoba:
1. Spora jednak losowość. Tak, to generuje regrywalność i dodaje ciekawych decyzji, bo talie nie są samograjem, tylko trzeba nimi w każdej grze na nowo pokierować, ale bywają niestety sytuacje ogromnego pecha lub mega szczęścia w dociągu. Zwłaszcza słaba startowa ręka potrafi napsuć gry. Niby istnieje zasada mulligana, czyli jeden raz można startową rękę wymienić (dociągając o 1 mniej kartę), ale to nie zawsze pomaga. Poza startową ręką w grze czasem też zdarzają się sytuacje, gdy jakiś zestaw kart podejdzie w takim momencie, że niewiele możemy zrobić. To nie są częste sytuacje, ale zdarzają się.
2. Nie podoba mi się to, że twórcy gry nie zadbali o precyzyjne słownictwo. Mimo w miarę prostej mechaniki jest dużo treści na kartach i w zasadach, które zostały nienajlepiej opisane.
3. Do tego dochodzi to nieszczęsne zdublowanie nazwy "akcja". Otóż akcja w tej grze oznacza dwie różne rzeczy: są karty akcji (typ kart, które po zagraniu od razu się odrzuca) oraz istenieje akcja jako sposób użycia kart w grze - nie odrzuca to karty, ale wymaga jej użycia/wyczerpania (obrócenia o 90 stopni).
4. A jeszcze żeby tego było mało FFG nie śpieszy się z aktualizacją FAQ, nie odpowiada na większość maili z pytaniami o zasady, główny developer gry udziela się na grupie na facebooku udzielając sprzecznych rulingów, a potem kasując swoje posty (twierdząc, że tak to jest jak coś pisze z rana przed kawą). Gra się dobrze sprzedaje, więc w FFG pewnie świętują i mają gdzieś pytania graczy.