Strona 19 z 24

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 15 mar 2021, 07:20
autor: hipcio_stg
jrz8888 pisze: 08 lis 2019, 08:54 Co sądzicie o Puerto Rico jako zakup na dziś dzień?
Gra ma już swoje lata i zastanawiam się czy dzisiaj pozwoli spojrzeć obiektywnie na jakość gry w zestawieniu z przeogromnym wyborem i konkurencją.
Domyślam się, że mimo wszystko gra może już nie oddawać takiej satysfakcji. Graficznie nie prezentuje się zbyt interesująco, a nie oszukujmy się, większość z Nas jest wzrokowcami. Czy można śmiało powiedzieć, że na tle reszty niezupełnie powinna być pierwszym wyborem?
Nie kupuj. Ja jestem eurosucharem pełną gębą i gram tylko w excele jak to mój znajomy mawia. Puerto Rico na papierze musiało usiąść na 100%, jednak rozgrywka była mocno przereklamowana IMO. Są lepsze gry do kupienia ;) Kup Zamki Burgundii, Trajana, Tzolkina, Brassa, Ucztę dla Odyna - cokolwiek.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 15 mar 2021, 07:30
autor: kdsz
Dla równowagi napiszę, że w Puerto gram od ponad 10 lat i gra wciąż mnie zachwyca elegancją zasad, zróżnicowaniem rozgrywek i oczywiście chamską interakcją. W mojej ocenie jest to wybitny tytuł.

Na marginesie - @hipcio_stg, odpisałeś na post sprzed 1,5 roku. Ciekawe, czy autor pytania wciąż bije się z myślami.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 15 mar 2021, 07:47
autor: XLR8
Gra jest nadal wybitna i absolutnie nic nie straciła. Niestety nie wpisuje się w obecny trend robienia gier casualowych na 2-3 partie i do odstawienia na półkę. Jest to arcydzieło, które wymaga zaangażowania i ogrywania.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 15 mar 2021, 09:46
autor: hipcio_stg
kdsz pisze: 15 mar 2021, 07:30 Dla równowagi napiszę, że w Puerto gram od ponad 10 lat i gra wciąż mnie zachwyca elegancją zasad, zróżnicowaniem rozgrywek i oczywiście chamską interakcją. W mojej ocenie jest to wybitny tytuł.

Na marginesie - @hipcio_stg, odpisałeś na post sprzed 1,5 roku. Ciekawe, czy autor pytania wciąż bije się z myślami.
Faktycznie wygląda na to, że od dawna nie przeglądałem wątku o PR. Dla mnie ta gra była za późno. Może gdybym zaczynał przygodę planszówkową od Catana do Puerto Rico to byłbym zachwycony. Jednak kupiłem już nową wersję uzupełniając kolekcję o gry z top100/200 bgg, które "usiądą". Miała usiąść, ale nie usiadła w ogóle. Nie mówię, że to zły tytuł, ale zawsze wolałem wyciągnąć coś lepszego. Jest to jedna z niewielu gier (2) które sprzedałem i miałem zawód po zakupie.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 15 mar 2021, 09:56
autor: Dr. Nikczemniuk
XLR8 pisze: 15 mar 2021, 07:47 Gra jest nadal wybitna i absolutnie nic nie straciła. Niestety nie wpisuje się w obecny trend robienia gier casualowych na 2-3 partie i do odstawienia na półkę. Jest to arcydzieło, które wymaga zaangażowania i ogrywania.
Otóż to!
Niestety ale większość wydawanych gier jest coraz ładniejsza, są coraz bardziej odpicowane a mechanicznie...
Odarte z duszy bez polotu albo wtórne do bólu. Takie ala filmy klasy B, fabuła do kitu, mierna gra aktorska, no to dodajmy więcej goła baba, więcej krew itd. O, choćby taki Terrors of London, świetna gra na Halloween i nic po za tym, a, i jeszcze niektórzy próbują zachwycać się przedstawioną na nich "sztuką" nie zdając sobie nawet sprawy z tego że właśnie zaczęli parać się okultyzmem i, o zgrozo!, grają w te gry ze swoimi dziećmi a potem dziwią się dlaczego dzieci się okaleczają albo popełniają samobójstwa itd.
Na tle tego wszystkiego Puerto Rico to perełka.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 15 mar 2021, 10:17
autor: hipcio_stg
Dr. Nikczemniuk pisze: 15 mar 2021, 09:56
XLR8 pisze: 15 mar 2021, 07:47 Gra jest nadal wybitna i absolutnie nic nie straciła. Niestety nie wpisuje się w obecny trend robienia gier casualowych na 2-3 partie i do odstawienia na półkę. Jest to arcydzieło, które wymaga zaangażowania i ogrywania.
...
Na tle tego wszystkiego Puerto Rico to perełka.
Dla mnie Puerto Rico to taka kulka od łożyska :D Większość, jak nie wszystkie gry w kolekcji to tytuły baaardzo regrywalne. Nie szukam nigdy gry na dwa razy. Te omijam z daleka. Nie wiem dlaczego gra nie "zabanglała", bo jak mówię na papierze wszystko wskazywało, że to gra dla mnie a w rzeczywistości zwolniła miejsce na półce - nie żałuję. Nawet do wykonania nie mogłem się przyczepić, bo ta druga wersja była całkiem całkiem jak na euro.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 15 mar 2021, 10:23
autor: konradstpn
Jedna z moich pierwszych planszówek, z czasów, kiedy gier nie robiło się na kolanie, a niedostatki mechaniczne przykrywało barwną oprawą. Wiele nowszych gier wyfrunęło z kolekcji a Puerto pozostało i pozostanie. Na tle dzisiejszych jednorazówek wyrzucanych na rynek z szybkością karabinu maszynowego doceniam jeszcze bardziej.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 15 mar 2021, 11:04
autor: XLR8
hipcio_stg pisze: 15 mar 2021, 10:17
Dr. Nikczemniuk pisze: 15 mar 2021, 09:56
XLR8 pisze: 15 mar 2021, 07:47 Gra jest nadal wybitna i absolutnie nic nie straciła. Niestety nie wpisuje się w obecny trend robienia gier casualowych na 2-3 partie i do odstawienia na półkę. Jest to arcydzieło, które wymaga zaangażowania i ogrywania.
...
Na tle tego wszystkiego Puerto Rico to perełka.
Dla mnie Puerto Rico to taka kulka od łożyska :D Większość, jak nie wszystkie gry w kolekcji to tytuły baaardzo regrywalne. Nie szukam nigdy gry na dwa razy. Te omijam z daleka. Nie wiem dlaczego gra nie "zabanglała", bo jak mówię na papierze wszystko wskazywało, że to gra dla mnie a w rzeczywistości zwolniła miejsce na półce - nie żałuję. Nawet do wykonania nie mogłem się przyczepić, bo ta druga wersja była całkiem całkiem jak na euro.
Sporo osób w mojej grupie się od niej odbiła. Choć podobnie było z FCM i Barrage. Te trzy gry mają wspołny mianownik czyli możliwość eliminacji gracza i odebranie mu wszelkiej nadziei na wygraną. Na 4 graczy w te gry często dwie osoby bawią się świetnie, a dwie fatalnie.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 15 mar 2021, 11:37
autor: Shimrod
PR było moją pierwszą poważną grą i pierwszą jaką zakupiłem do kolekcji. Mimo, że ostatnio praktycznie nie ląduje na stole, z uwagi na nadmiar gier do grania a jednocześnie niedobór czasu, to mam do niej ogromny sentyment i pozbyć się nie zamierzam.
Ta gra nie imponuje szatą graficzną, ale mechanicznie jest świetna. Chociaż faktycznie tura po kimś nie znającym mechanizmów to pewna droga do zwycięstwa.
Ale nawet, jeśli w środku gry, widzę, że nie wygram, to nadal próbuję zajść najwyżej jak się da.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 15 mar 2021, 12:09
autor: nakago
zauważyliście, że 3 edycja nie podpowiedzi na budynkach beżowych, jakie mają działanie? znowu się wkurzyłem :(

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 15 mar 2021, 12:54
autor: trance-atlantic
XLR8 pisze: 15 mar 2021, 11:04 Sporo osób w mojej grupie się od niej odbiła. Choć podobnie było z FCM i Barrage. Te trzy gry mają wspołny mianownik czyli możliwość eliminacji gracza i odebranie mu wszelkiej nadziei na wygraną. Na 4 graczy w te gry często dwie osoby bawią się świetnie, a dwie fatalnie.
Ja bym Puerto przyrównał bardziej do gier pokroju Wysokie Napięcie czy Age of Steam, gdzie osoby mniej obeznane mogą mieć trudności w rywalizacji z wyjadaczami. I też trzeba sporo czasu, aby się z tymi grami oswoić. Przy czym oba wymienione przeze mnie tytuły w jakiś sposób próbują te "mankamenty" ukryć pod płaszczykiem licytacji, czyli tych elementów (zmiennych) w grze, których poziom ustalają sami gracze. PR jest na ich tle bardziej policzalny.

Ze względu na to, że Puerto Rico jest samo w sobie grą kompletną, powinna wystarczyć na długo (a i cena wydaje się być rozsądna). Jeśli jednak nie trafi w gust taką, jaką jest, to nie znajdziemy do niej także żadnych elementów, które tę rozgrywkę skierują na inne tory, dzięki czemu mogłaby ona przypasować tym, którzy pierwotnie ją skreślili.

Patrząc na obecny rynek gier euro, i nie mam tu na myśli "dwurazówek", PR nie ma raczej szans na przebicie się na sam szczyt, co nie znaczy, że nie warto po nią sięgnąć. To jest na pewno gra solidna i, jak ktoś słusznie zauważył, nie była robiona "na kolanie", co też ma niebagatelne znaczenie.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 15 mar 2021, 14:18
autor: Kin@a
konradstpn pisze: 15 mar 2021, 10:23 Jedna z moich pierwszych planszówek, z czasów, kiedy gier nie robiło się na kolanie, a niedostatki mechaniczne przykrywało barwną oprawą. Wiele nowszych gier wyfrunęło z kolekcji a Puerto pozostało i pozostanie. Na tle dzisiejszych jednorazówek wyrzucanych na rynek z szybkością karabinu maszynowego doceniam jeszcze bardziej.
Mam podobne zdanie co do wpływu czasów na powstające w nich gry. :wink:
Cóż, to zależy też od nabywców tychże.
Jeśli ludzie bardziej grają w kupowanie gier, aniżeli kupują gry do grania, to nie ma się dziwić skutkowi w postaci "jednorazówek wyrzucanych na rynek z szybkością karabinu maszynowego".

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 17 mar 2021, 11:51
autor: warlock
Swego czasu przeorganizowałem sposób przechowywania gry i przyznam szczerze, że dzięki temu setup stał się naprawdę sprawny ;). Budynki są podzielone w organizerze według ceny, w najwyższej przegródce są zaś budynki produkcyjne ;). Plantacje losuję z czarnego worka.
Spoiler:
Aż mnie naszło na partię jak na to wszystko patrzę :D.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 01 kwie 2021, 14:51
autor: jrz8888
I jak nowa edycja? Jakieś zmiany?
Warto kupować?
Nigdy nie miałem do czynienia z Puerto Rico.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 01 kwie 2021, 18:49
autor: gafik
Warto mieć w kolekcji, bo to jeden z evergreenów. Od 10 lat mam, gramy i po kilkudziesięciu rozgrywkach się nie nudzi.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 01 kwie 2021, 21:32
autor: wst121121
jrz8888 pisze: 01 kwie 2021, 14:51 I jak nowa edycja? Jakieś zmiany?
Warto kupować?
Nigdy nie miałem do czynienia z Puerto Rico.

Co do zmian nie wypowiem sie bo to moje pierwsze wydanie tej gry.
Sama gra po zapoznaniu sie z instrukcja już wiem że będzie bardzo mocno ogrywania, jeśli chodzi o samo wydanie to są dwie rzeczy których można się przyczepić:
- instrukcja - tak cienkiego papieru nie widziałem chyba w jeszcze żadnej instrukcji, bardzo ale to bardzo słaby papier i łatwo ją zniszczyć.
- plansze gracza również cienki kawałek tektury nie jest to co prawda tak słabe jak w terraformacji ale chciało by się coś lepszego.

Więcej uwag do wydania nie mam, moze ktoś kto ma poprzednie edycje wypowie się czy to standard?

Tak czy tak ciesze się że w końcu udało mi się nabyć tego słynnego klasyka :)

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 01 kwie 2021, 21:38
autor: dave8
wst121121 pisze: 01 kwie 2021, 21:32
jrz8888 pisze: 01 kwie 2021, 14:51 I jak nowa edycja? Jakieś zmiany?
Warto kupować?
Nigdy nie miałem do czynienia z Puerto Rico.

Co do zmian nie wypowiem sie bo to moje pierwsze wydanie tej gry.
Sama gra po zapoznaniu sie z instrukcja już wiem że będzie bardzo mocno ogrywania, jeśli chodzi o samo wydanie to są dwie rzeczy których można się przyczepić:
- instrukcja - tak cienkiego papieru nie widziałem chyba w jeszcze żadnej instrukcji, bardzo ale to bardzo słaby papier i łatwo ją zniszczyć.
- plansze gracza również cienki kawałek tektury nie jest to co prawda tak słabe jak w terraformacji ale chciało by się coś lepszego.

Więcej uwag do wydania nie mam, moze ktoś kto ma poprzednie edycje wypowie się czy to standard?

Tak czy tak ciesze się że w końcu udało mi się nabyć tego słynnego klasyka :)
Ja mam tą poprzednią i papier jest ok. Planszetki z tektury też w porządku.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 01 kwie 2021, 23:38
autor: witek
Pierto Rico jest rewelacyjne pod jednym warunkiem - gracze są na równym poziomie. Jeśli masz trochę gier za sobą i po twojej prawej stronie siądzie ktoś zielony - wygrałeś. Po prostu.
Trzeba bardzo, bardzo uważać przy produkcji, co nie jest proste.
Podobne wrażenia miałem, kiedy ogrywałem Agricolę, Cywilizację, Brassa, Caylusa i Steama (w to grałem najmniej). Jak siądziesz do gry z pierwszorazowymi graczami, to jest mord na niewinnych owieczkach. A przy równych graczach - arcydzieło.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 02 kwie 2021, 00:02
autor: Markus
Czyli jest dokładnie tym czym powinna być bardzo dobra gra. Super.
Stara dobra szkoła projektowania gier, bez głaskania po główce nowego gracza i mechanizmów aby się nie uraził że za bardzo odstaje :D

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 02 kwie 2021, 06:52
autor: Uncle_Grga
A ja się wciąż zastanawiam. Wrocilem nad planszę stosunkowo niedawno (2019?) i wiele z klasyków z racji niedostępności trafiło swego czasu na listę życzeń. Uzupełniam je powoli, z drugiego obiegu lub po wznowieniach. I kurczę kilka z tych odkryć.. cóż.. trąca myszką? Żeby nie być dosadniejszym w słowach.

Tak stało się m.in. z Alhambrą, Lewisem i Clarkiem, Caylusem.. to dobre gry, ale.. jakoś bardziej leżakują niż są w rozgrywce. Wolę wyciągnąć Klany, Brassa czy nawet Aurorę (zamiast LC). Oczywiście są starocie, które budzą zywsze reakcje, ostatnio tak zdarzyło się w przypadku A few acres of snow, ale.. hmm ostrożność zalecana.

I tak patrzę na to Puerto Rico, i patrzę.. mam tę malutką karciankę.. serca nie zdobyła. Tym więcej wątpliwości, że przy Lewisach zaczynałem od koscianki, którą do dziś bardzo lubię. Stąd pierwowzór brałem na pewniaka a jednak nie pyklo. Skoro w PR nie ma chemii z wtornikiem, to co będzie z oryginałem?

Napisalby ktoś, że głupia gra, że bezsensu, że przehajpowana, że skok na kasę.. no tak po naszemu.. od wątroby, z żolcią.. łatwiej byłoby odpuszczać temat.. :wink:

A tu sami fani, wszystko im pasuje, nawet jakość.. I tylko obiecują rozkosze niebiań.. znaczy niemieckiego ogrodu a la sjakiś wczesny Rosenberg.. no i jak tu żyć? Jak żyć? :(

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 02 kwie 2021, 08:08
autor: Kin@a
Uncle_Grga pisze: 02 kwie 2021, 06:52 I tak patrzę na to Puerto Rico, i patrzę.. mam tę malutką karciankę.. serca nie zdobyła. Tym więcej wątpliwości, że przy Lewisach zaczynałem od koscianki, którą do dziś bardzo lubię. Stąd pierwowzór brałem na pewniaka a jednak nie pyklo. Skoro w PR nie ma chemii z wtornikiem, to co będzie z oryginałem?

A tu sami fani, wszystko im pasuje, nawet jakość.. I tylko obiecują rozkosze niebiań.. znaczy niemieckiego ogrodu a la sjakiś wczesny Rosenberg.. no i jak tu żyć? Jak żyć? :(
Moim zdaniem planszowe Puerto Rico jest lepsze od swojej karcianej wersji.
Dzienniki Lewisa (kościane) nijak się nie da porównywać z Ekspedycją Lewis&Clark (karcianą). Tam tylko tematyka jest wspólna, nie mechanika :wink:
Swego czasu niemal każda planszowa gra miała swoją kościaną wersję (nawet Pandemic), a kościana karcianą (Zamki Burgundii), potem przerabiano na roll&write a ostatnio "w modzie" jest jednorazowe Legacy.
Niekiedy były to udane przeróbki a niekiedy totalne niewypały.


Co do jakości to cóż, najlepszą miała edycja sprzed 10 lat, no ale "to se ne vrati" :wink: w przedsprzedaży najnowsza wersja kosztowała 110zł (z rabatami lojalnościowymi) w niektórych sklepach, czyli tyle ile ja siedem lat temu zapłaciłam za pierwszą edycje, więc... trudno oczekiwać cudów.
Najważniejsze żeby się nadruk z żetonów nie ścierał...

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 02 kwie 2021, 09:03
autor: seki
Właśnie wczoraj w grze miesiąca pisałem zarówno o karcianej jak i dużej wersji Puerto Rico. Karciana wersja jest dla mnie mocno przeciętna, żeby nie powiedzieć słaba. Duża wersja to bardzo dobra gra ale tak jak napisał przedmówca wymaga równych graczy.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 02 kwie 2021, 09:24
autor: Blue
Puerto to jedna z tych gier, gdzie nawet jak ograny gosc gra pierwszy raz to jest spora szansa ze dostanie ostro po tyłku. Do tego z mojej perspektywy z uwagi na to ze jest tekst a nie ikonografia ogarniecie w pierwszyh rozgrywkach dostepnych opcji jest czasochlonne i przynajmniej ja co ture musiałem sprawdzac co moge robic, druga rozgrywka juz byla duzo sprawnniejsza. No ale u mnie to ze pierwszej rozgrywki nie ogarnialem to czesto wyznacznik dobrej gry ;). Tak bylo przy puerto, troyes, troche w roku smoka.

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 02 kwie 2021, 09:50
autor: Markus
Puerto Rico nadal jest dobrą dojrzałą grą.
Nie ma sensu porównywać jej do karcianej wersji (i budować wyobrażenie dużego Puerto na bazie słabego San Juan) bo to zupełnie różne rzeczy. Coś jak jabłka i pomarańcze, oba są okrągłe i jadalne i tyle cech wspólnych.

Puerto Rico ma tę genialną cechę że wszyscy gracze są cały czas zaangażowani w to co dzieje się w grze. Nie ma czekania na swoją kolej. Jak inny gracz wybiera rolę, to i tak wszyscy gracze ją "odpalają", jedynie wybierający dostaje dodatkowo bonus za wybór.

Nie ma w tej grze ukrytych informacji (jakiś tajnych kart na ręku itp) więc osoba która pierwszy raz siada do gry ma wszystko przed oczami. Zapewne nie wygra podczas pierwszej rozgrywki, jednak nie ma ona poczucia że została skrzywdzona przez ślepy los (zły draw, "a nie wiedziałem że taka mocna karta istnieje" itp)

Warto dać tej grze szansę i nie wymyślać że "a nie ma ikonek, jest tekst na budynkach" :-).
Większość z was tu piszących to osoby mające w głowie instrukcje do conajmniej 30 gier.
Zapamiętanie działania (1 zdanie na budynek) max 25 kafelków budynków (piszę o podstawowej wersji) nie powinno stanowić wyzwania. Część tych kafelków to lepsze wersje innego kafelka np "przechowaj jeden rodzaj towarów" , a lepsza wersja to "przechowaj 2 rodzaje towarów"
Jak widać proste działanie budynku, ikony nic by tu nie zmieniły.

Ja posiadam angielską wersję od 2005 roku i nigdy nie odczuwałem potrzeby posiadania dodatków.

Najlepsze jest to że ta gra przy każdej liczbie graczy jest zupeĺnie inna.
Inna jest dynamika na 3 osoby a inna na 5. W każdym składzie jest super, jednak akcenty są trochę inne. W 3 osoby częściej mam prawo pierwszego ruchu. W 5 osób kolejkę w której jesteśmy pierwsi należy naprawdę mądrze wykorzystać

Re: Puerto Rico (Andreas Seyfarth)

: 02 kwie 2021, 10:06
autor: autopaga
Nie ma w tej grze ukrytych informacji (jakiś tajnych kart na ręku itp) więc osoba która pierwszy raz siada do gry ma wszystko przed oczami. Zapewne nie wygra podczas pierwszej rozgrywki, jednak nie ma ona poczucia że została skrzywdzona przez ślepy los (zły draw, "a nie wiedziałem że taka mocna karta istnieje" itp)
Są plantacja.

Pudełko z tą grą wróciło do mojej kolekcji ostatnimi czasy, ponieważ nie znalazłem lepszej gry z mechaniką role selection. Nawet rising sun czy wszystkie galaktyczne twory od Toma Lehmanna, nie mają podejścia do tego klasyka.