HA HA HA DRŻYJCIE ALBOWIEM POWRÓCIŁEM!!! A WRAZ ZE MNĄ DENERWUJĄCY NAD WYRAZ I NIE POTRZEBNY PATOS WSPOMAGANY PRZYDUSZENIEM SHIFT'A SERDECZNYM PALCEM LEWEJ REKI! HA HA HA!
Na Propozycje pokroju "GoT", "Arkham", "BSG" powiem krótko... TTA Panowie, TTA.
Hej Odi a co proponujesz? Bo ja mam ochotę na coś z Twojej kolekcji. Nawet cięższego i na dwie osoby albo Chicago expres
W tym tygodniu będę obowiązkowo i to punkt 17... a prawdopodobnie w środę nawet wcześniej by móc (WRESZCIE) przeczytać w spokoju instrukcje do kilku gier na, które ludzie mają ochotę ale jakoś nikt się nie kwapi do tego żmudnego zadania, a na tyle spokoju bym, jak ten gargulec w kącie, mógł wgapiać się w kartki instrukcji specjalnie liczyć nie mogę
A propos Gargulca... Najnowsza sensacja z zakresu biologiczno-przyrodniczo-socjologicznego:
Ostatnio na Schronie wyewoluował nowy gatunek Harpii!
Z powszechnie znanej, choć ostatnio rzadko spotykanej (czyżby wymarcie, z powodu zaniku naturalnych żerowisk?) postaci "Harpicus pizzus wyłudzus", wyłonił się nowy pod gatunek, zidentyfikowany, sklasyfikowany i nazwany przez ostatnie sympozjum Biologiczne w Overlord Room jako "Harpicus GoT-us no0bus nagabujus"! Generalnie nie różni się wyglądem od swojego protoplasty ale można go odróżnić po wydawanych dźwiękach i zachowaniach stadnych.
"Hapicus pizzus wyłudzus" - potocznie znany jako Harpia pospolita, jest gatunkiem dobrze znanym i skrupulatnie opisanym w wielu wyśmienitych pracach znakomitych i nagradzanych naukowców z tej dziedziny, więc ograniczę się tu do jego krótkiej charakterystyki i skupię się na głównych różnicach między nim a nowo odkrytym gatunkiem. Harpia pospolita jest typem samotnego padlinożercy, ale sporadycznie również (gdy sytuacja tego wymaga) stadnego drapieżcy. Jego taktyka łowiecka nie jest zbyt skomplikowana ani wysublimowana a prezentuje się następująco: Osobnik zakrada się za plecy potencjalnej ofiary i za pomocą charakterystycznego przejmującego serce i powodującego dreszcz na plecach skrzeku (który po głębszym wsłuchaniu się brzmi jak "DAAAAAJ!!!"), próbuje ogłuszyć zaskoczoną ofiarę na dość długo by gwizdnąć niepostrzeżenie kawałek pizzy (a co bardziej zuchwałe osobniki nawet całe pudełko!) a następnie uciec do swej nory gdzie ma nadzieję (trzeba przyznać, często płonną), że inne harpie go nie znajdą.
"Harpicus Gotus no0bus nagabujus" - są zgoła innym gatunkiem, nazywanym potocznie "Harpiami Gotowymi". Przede wszystkim polują stadnie i to do tego otwarcie a nie skrycie, jak ich protoplaści, cechuje je również niespotykana przepiegłość. Najpierw próbują się wmieszać w tłum potencjalnych ofiar i jak gdyby nigdy nic zaczynają naśladować ich zwyczaje i grać z nimi w rożne gry by zdobyć ich zaufanie. Na znak dany przez przewodnika stada, aktywują się porzucając wszelkie zajęcia i zaczynają namawiać do gry w "Grę o Tron". Ich celem zwykle są nowi gracze, którzy jeszcze nie mieli z tą grą styczności (choć zdarzają się i próby "ataku" na doświadczonych graczy). Trzeba przyznać, że robią to w przebiegły i niespodziewany sposób, używając najbardziej wyszukanych argumentów, zamieniając nawet oczywiste wady w największe zalety! Niektórzy ulegają hipnotycznym sztuczkom Harpii Gotowych i siadają nieświadomi do gry. Z pozoru nic w tym groźnego lecz trzeba zauważyć, że gracze, którzy grają w "Grę o Tron" powoli sami zamieniają się w Harpie Gotowe. Można ten proces przyrównać tylko do dwóch innych podobnych zjawisk:
1) Lykanotropii
2) Transformacji Smeagola w Goluma pod wpływem pierścienia władzy.
Na szczęście niektórzy wykazują naturalną immunologiczną odporność na "Grę o Tron" i tylko dzięki temu uniknęli transformacji w Harpie Gotowe, jednakże wielu innych nie miało tyle szczęścia... zbyt wielu...
Harpie Gotowe tak doskonale opanowały technikę kamuflażu, że same mają czasem problem ze zidentyfikowaniem członków swego stada! W związku z tym nawołują się od czasu do czasu, za pomocą bardzo charakterystycznego dźwięku przypominającego troszkę niegroźne "gdakanie" a po wsłuchaniu się brzmiącego jak pytanie: "GoT?" powtarzane wielokrotnie tylko z rożnymi adresatami, przy asyście świdrującego spojrzenia.
Po tym właśnie, wzajemnym nawoływaniu, najpewniej można rozpoznać Harpie Gotowe, jest to sprawdzony sposób, który już nie jednego badacza tych pięknych stworzeń uchronił przed siedzeniem całego spotkania w Schronie przy "Grze o Tron" w roli bezczynnej "farmy". Mam nadzieję, że mój skromny (choć pewnie zdaniem wielu za długi) esej ustrzeże niewinne duszyczki przed zrażeniem się do świata planszówek w skutek zbyt wczesnego obcowania z "Grą o Tron"
