Malowanie planszówkowych figurek
Re: Malowanie planszówkowych figurek
jeszcze dodam, że jak masz chęć, to od razu zakup małe metalowe kulki i dorzuć do butelki. wydaje mi się, że to szczególnie warte zrobienie dla gęstych, bądź kredowych farb.
kulki takie o średnicy 0.5-2 mm dostaniesz albo w dobrze zaopatrzonym sklepie hobbystycznym, ewentualnie z rozwalonych małych łożysk.
kulki takie o średnicy 0.5-2 mm dostaniesz albo w dobrze zaopatrzonym sklepie hobbystycznym, ewentualnie z rozwalonych małych łożysk.
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
- Gromb
- Posty: 2987
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 936 times
- Been thanked: 420 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Albo całe słoiczki z dedykowanymi nierdzewnymi kulkami w każdym lepszym modelarskim. To jeden z tych obowiązkowych zakupów raczej
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
-
- Posty: 2858
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1417 times
- Been thanked: 1698 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A za darmo możesz wziąć kamyczki z pierwszej lepszej żwirowej drogi i po opłukaniu będą robić dokładnie to samo co metalowe kulki 

- Irr3versible
- Posty: 1106
- Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
- Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
- Has thanked: 732 times
- Been thanked: 708 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
No prawie.
Gęstość kulki będzie większa oraz sam kształt słabiej będzie przywierał do dna (co przy gęstych farbach może mieć znaczenie). Substytut sam w sobie nie jest zły, ale jednak chyba warto zapłacić cenę buteleczki farby za jakieś 250 sztuk. (cena buteleczki kulek AK, ok 20 pln za 250 sztuk - sprawdziłem przed chwilą)
Gęstość kulki będzie większa oraz sam kształt słabiej będzie przywierał do dna (co przy gęstych farbach może mieć znaczenie). Substytut sam w sobie nie jest zły, ale jednak chyba warto zapłacić cenę buteleczki farby za jakieś 250 sztuk. (cena buteleczki kulek AK, ok 20 pln za 250 sztuk - sprawdziłem przed chwilą)
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To ja jeszcze rzucę inny pomysł.
Zamiast kulek to nakrętki ze stali kwasoodpornej A4.
Tylko trzeba tak dobrać średnicę, żeby przeszła przez otwór w zakraplaczu. M4 u mnie dawało radę. 2-3 takie nakrętki i jest spoko.
Zamiast kulek to nakrętki ze stali kwasoodpornej A4.
Tylko trzeba tak dobrać średnicę, żeby przeszła przez otwór w zakraplaczu. M4 u mnie dawało radę. 2-3 takie nakrętki i jest spoko.

- Jiloo
- Posty: 2603
- Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 630 times
- Been thanked: 536 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Tylko zwróć uwagę żeby były ze stali nierdzewnej. Kolega kupił zwykłe stalowe, zaczęły rdzewieć i zmieniły mu kolor farb.tomp pisze: ↑26 paź 2024, 18:49 jeszcze dodam, że jak masz chęć, to od razu zakup małe metalowe kulki i dorzuć do butelki. wydaje mi się, że to szczególnie warte zrobienie dla gęstych, bądź kredowych farb.
kulki takie o średnicy 0.5-2 mm dostaniesz albo w dobrze zaopatrzonym sklepie hobbystycznym, ewentualnie z rozwalonych małych łożysk.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
chciałbym uzyskać efekt, który chyba najłatwiej opisać jako "zmrożenie" albo "szron" koloru bazowego.
Ewentualnie, aby nabrał lekko pastelowy odcień. I co ważne nie chodzi mi o zamarźnięty obiekt.
Pomyślałem, że kolor bazowy pokryje rozpuszczoną farbą. Posiadam kilka białych i kremowych. Sprawdzałem z medium i z wodą.
Niestety efekt wizualny jest dosyć słaby. Paradoksalnie za bardzo kryją...
Przy jeszcze większym rozpuszczeniu, efekt jest połowiczny, bo prześwituje kolor bazowy, ale tworzą się "linie" od pędzla (podejrzewam, że pigment zbiera się między włosiem).
Czy ktoś ma patent na samoróbkę?
Albo w ostateczności namiar na jakąś jasną farbę, która jest transparentna?
Ewentualnie, aby nabrał lekko pastelowy odcień. I co ważne nie chodzi mi o zamarźnięty obiekt.
Pomyślałem, że kolor bazowy pokryje rozpuszczoną farbą. Posiadam kilka białych i kremowych. Sprawdzałem z medium i z wodą.
Niestety efekt wizualny jest dosyć słaby. Paradoksalnie za bardzo kryją...
Przy jeszcze większym rozpuszczeniu, efekt jest połowiczny, bo prześwituje kolor bazowy, ale tworzą się "linie" od pędzla (podejrzewam, że pigment zbiera się między włosiem).
Czy ktoś ma patent na samoróbkę?
Albo w ostateczności namiar na jakąś jasną farbę, która jest transparentna?
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
- brazylianwisnia
- Posty: 4703
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 314 times
- Been thanked: 1131 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Masz jakies zdjęcie jak chciałbyś żeby to wyglądało? Jeśli myślimy o tym samym to musiałbyś chyba spróbować delikatny drybrush kolorem białym z domieszką tego co masz pod spodem. Drybrush spowoduje własni taki efekt matowego zamrożenia. Kiedyś robiłem coś takiego:
Spoiler:
Sprzedam:Ostatnia Wola+Utrata posady, Arnak, insert Folded Space dla Everdell, Marvel Zombies
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To co chciałbym uzyskać, to mniej więcej wygląda tak, ale chciałbym mieć odrobinę większe nasycenie.
Tutaj akurat zdjęcie przebarwionej pomarańczy:

Może te farby imitujące "frost" dadzą mi to co chce. I pewnie nie obejdzie się bez dry-brusha. Jak nie, to przydadzą się w przyszłości.
PS. Cała zagwostka wywodziła się z tego, że zakładałem, że taki "glazing" ominie u mnie krok z dry-brushem
Tutaj akurat zdjęcie przebarwionej pomarańczy:

Może te farby imitujące "frost" dadzą mi to co chce. I pewnie nie obejdzie się bez dry-brusha. Jak nie, to przydadzą się w przyszłości.
PS. Cała zagwostka wywodziła się z tego, że zakładałem, że taki "glazing" ominie u mnie krok z dry-brushem
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
- brazylianwisnia
- Posty: 4703
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 314 times
- Been thanked: 1131 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Wydaje mi się, że ciężko by było ominąć drybrush bo jednak ciężko będzie uzyskać taki mat jak przy zmrozeniu w inny sposób.tomp pisze: ↑03 lis 2024, 20:08 To co chciałbym uzyskać, to mniej więcej wygląda tak, ale chciałbym mieć odrobinę większe nasycenie.
Tutaj akurat zdjęcie przebarwionej pomarańczy:
Może te farby imitujące "frost" dadzą mi to co chce. I pewnie nie obejdzie się bez dry-brusha. Jak nie, to przydadzą się w przyszłości.
PS. Cała zagwostka wywodziła się z tego, że zakładałem, że taki "glazing" ominie u mnie krok z dry-brushem
Taki efekt jak wrzuciłeś to ja bym próbował tak jak napisałem - drybrush białym z domieszką koloru w najbardziej intensywnych miejscach a w stronę krawędzi efektu stippling aby uzyskać płynny ale taki jak wrzuciłeś efekt przejścia.
Sprzedam:Ostatnia Wola+Utrata posady, Arnak, insert Folded Space dla Everdell, Marvel Zombies
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
- Mr_Fisq
- Administrator
- Posty: 5840
- Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1707 times
- Been thanked: 1858 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Kontynuacja wątku z tematu o KDM:
Będę pewnie jeszcze eksperymentował, bo szkoda ledwo napoczętą białą puchę sprzedawać/wyrzucać.
Przy pędzlu miałem problem z kryciem, przy sprayu z "gładkością faktury", afair zarówno przy próbach zenitala (na czarny podkładzie) jak i podkładowania gołych figurek.Zmij pisze: ↑04 lis 2024, 15:33Co do podkładu to głównie uzywam white primer od Army Painter ale miałem vallejo czy inne i nie było problemów, czemu nie byłeś zadowolony z efektu podkladowania?podejrzewam że może próbowałeś zrobić zenithala, czy tak?
Slaphop da fajny efekt ale to już troszkę więcej pracy przez dodatkowy krok drybrushowania a kolega prosił o najprostszy sposób który będzie właściwy dla osoby bez żadnych umiejętności/wiedzy o malowaniu
Będę pewnie jeszcze eksperymentował, bo szkoda ledwo napoczętą białą puchę sprzedawać/wyrzucać.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Pytanie - czy można gdy jest zimno cisnąć podkład na figurkach na dworze czy będą jakieś problemy? Myślałem żeby psikać na balkonie a suszyć w środku?
Top: Blood Rage & Neuroshima Hex :)
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Robię tak samo i jest git!
sprzedam: viewtopic.php?f=65&t=74198
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ogrzej puszkę wcześniej w misce z ciepłą wodą.
I zrób test odległości na jakiejś lipnej figurce/innym czymś. Na zimnie może być trzeba pryskać bliżej/dalej niż w optymalnych warunkach bo inaczej reaguje farba w locie.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
W czarnych promocjach kupiłem zestaw farbek Speedpaint 2.0 - Most Wanted Set.
Oglądam i czytam dużo, żeby się czegoś dowiedzieć, ale będzie to moje pierwsze zetknięcie z malowaniem figurek, więc mam wieeeele pytań
a farby przyjdą dopiero jutro
Do rzeczy:
1. Czy te farby rozcieńczać? Dokupić od razu medium? (bo wodą podobno nie można speedpaintów) Jeśli tak to jakie?
2. Pewnie dokupię w sklepie jasny podkład w sprayu, ile taki podkład musi schnąć zanim przystąpię do malowania?
3. Jak się maluje to po wykonaniu wszystkich części danym kolorem odstawić figurkę na jakiś czas i dopiero zacząć inny kolor?
3. Podoba mi się wykończenie drybrushem, ale czy da się to zrobić speedpaintami?
4. Na koniec pewnie lakier. Jaki kupić na początek? Co się nada do tych farbek?
Póki co tyle
No może jeszcze pochwalcie się jakie macie patenty na trzymanie figurek do malowania? Specjalnego uchwytu teraz na pewno nie kupię i muszę coś sobie skombinować
Oglądam i czytam dużo, żeby się czegoś dowiedzieć, ale będzie to moje pierwsze zetknięcie z malowaniem figurek, więc mam wieeeele pytań



Do rzeczy:
1. Czy te farby rozcieńczać? Dokupić od razu medium? (bo wodą podobno nie można speedpaintów) Jeśli tak to jakie?
2. Pewnie dokupię w sklepie jasny podkład w sprayu, ile taki podkład musi schnąć zanim przystąpię do malowania?
3. Jak się maluje to po wykonaniu wszystkich części danym kolorem odstawić figurkę na jakiś czas i dopiero zacząć inny kolor?
3. Podoba mi się wykończenie drybrushem, ale czy da się to zrobić speedpaintami?
4. Na koniec pewnie lakier. Jaki kupić na początek? Co się nada do tych farbek?
Póki co tyle

No może jeszcze pochwalcie się jakie macie patenty na trzymanie figurek do malowania? Specjalnego uchwytu teraz na pewno nie kupię i muszę coś sobie skombinować

Re: Malowanie planszówkowych figurek
Masz chyba najlepszą odpowiedź w sprawie speedpaints poniżej

Oglądnij dokładnie i wszystkiego sie dowiesz.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Po pierwsze fajnie ze wykonałeś pierwszy krok, czyli nabrałeś chęci do malowania i zakupiłeś farbki:)pomalowanymi figsami gra sie o wiele przyjemniejmajami pisze: ↑25 lis 2024, 21:44
Do rzeczy:
1. Czy te farby rozcieńczać? Dokupić od razu medium? (bo wodą podobno nie można speedpaintów) Jeśli tak to jakie?
2. Pewnie dokupię w sklepie jasny podkład w sprayu, ile taki podkład musi schnąć zanim przystąpię do malowania?
3. Jak się maluje to po wykonaniu wszystkich części danym kolorem odstawić figurkę na jakiś czas i dopiero zacząć inny kolor?
3. Podoba mi się wykończenie drybrushem, ale czy da się to zrobić speedpaintami?
4. Na koniec pewnie lakier. Jaki kupić na początek? Co się nada do tych farbek?
Póki co tyle
No może jeszcze pochwalcie się jakie macie patenty na trzymanie figurek do malowania? Specjalnego uchwytu teraz na pewno nie kupię i muszę coś sobie skombinować![]()
co do twoich wątpliwości:
1) oczywiście ze mozna,a czasem nawet trzeba. W zestawie ktory zakupiles masz jedna buteleczke ze Speedpaint Medium i tego uzywasz do rozcienczania, nie musisz nic zatem dokupować
2)wystarczy ze 20 min i można malować
3)SP 2.0 schną bardzo szybko wiec wystarczy ze 2 min odczekać i mozesz jechac dalej
drugie 3)nie da sie, musi byc zwykła farbka lub jak ktos woli specjalna z serii Dry
4)SP 2.0 tworzą bardzo wytrzymała powloke tak wiec ja swoich nie lakieruje bo nie ma wg mnie takiej potrzeby. Dodam ze czesto figurki wsypuje do jednego worka i tak trzymam i nic sie z nimi nie dzieje. Wg mnie lakierowanie to krok zbedny i do tego np matowy lakier zabija efekt farb metalicznych. Czasem uzywam jedynie lakier blyszczacy z pedzla w celu uzyskania "oslizgłego" efektu np macki czy inne gluty
Ja od zawsze trzymam za podstawke i nigdy nie poczulem potrzeby kupowania zadnych trzymadełek
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Lakierowanie to absolutna konieczność.
Każda z farbek inaczej odbija światło, malujesz speedpaintami/contrastami żeby były cienie, ale ich nie zobaczysz (chyba że grasz przy bardzo słabym świetle) bo figurka będzie odbijała światło na wszystkie strony niwelując efekt półcieni, które powstały malując speedpaintami (jedna farbka bardziej błyszczy inna mniej, ale zawsze).
Pytanie powinno być nie czy farbka zacznie schodzić (nie jakoś płatami, ale z czasem widać coraz bardziej podkład na najbardziej wypukłych elementach - tam gdzie warstwa farby jest najcieńsza bo w końcu spływa w zagłebienia) ale kiedy.
Jasne można pilnować się i innych graczy aby dotykali tylko za podstawki, ale prościej jest polakierować.
Tak wiem, że historia zna przypadki, że ktoś nie lakierował 10 lat używał, aa farbka się nie przetarła. Ale więcej przypadków zna, że jednak się przetarła.
Remedium na metaliki jest pomalowanie tych elementów " z pędzla" lakierem satynowym (albo 1/1 satyna i błysk).
Kup Vallejo mat, satyna i błysk.
Nie dyskutuj z trolem, bo najpierw sprowadzi Cie do swojego poziomu, a później pobije doświadczeniem.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Do trzymania figurek wystarczy kawałek drewna albo jakiś korek i masa mocująca tack-it. Wg mnie trzymadełka są bardzo przydatne. Już choćby po to, żeby pomalować krawędź podstawki bez czekania aż figurka wyschnie. Odradzam natomiast uchwyty Citadel, bo one nadają się raczej tylko do figurek od Games Workshop.
- Gromb
- Posty: 2987
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 936 times
- Been thanked: 420 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Dokładnie tak, ewentualnie zakrętka z płynu do płukania, bo duża jest i dobrze leży w dłoni.
A do podkładowania kawelek kartonu i taśma malarska.
A do podkładowania kawelek kartonu i taśma malarska.
Spoiler:
Spoiler:
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Niestety ale nie jest to konieczność tylko preferencja
Speedpainty 1.0 faktycznie potrzebowały primera i były bardziej blyszczace ale SP 2.0 juz nie, zmienili sklad tych farb i sa bardzo matowe i duzo bardziej odporne na scieranie i uszkodzenia, sam bylem tym zaskoczony. Najwazniejsze to dac przeschnac figurkom kilka dni w otwartym pudełku coby farba się na 100% utwardziła
Polecam jako ciekawostkę filmik gdzie gość robi test uszkodzen figurek z lakierem i bez i generalnie wyszło że nie ma roznicy. Filmik jak gośc masakruje figurki z varnishem i bez oraz z primerem i bez TU
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja się zgodzę z tym, że to bardziej preferencje są co do lakierowania. Ja maluje póki co "po staremu" bez speed paintów, może kiedyś w to wejdę jak mi się te normalne farbki pomarnują i zbrzydzą
.
Osobiście lakieruję bo:
Lubię tę fakturę lakieru lepiej niż samych farbek
Ale ja to amator, pomalowałem kilkanaście figurek dopiero więc to są odczucia początkującego w tym temacie 

Osobiście lakieruję bo:
- po lakierowaniu satyną figurki według mnie lepiej wyglądają, nabierają jakby takiej głębi, jak to ktoś wyżej pisał lepiej światło pada czy co, ale wygląda to po prostu fajniej, elementy są jakby wyraźniejsze, lepiej je widać, ale to mój gust
- także figurki są według mnie przyjemniejsze w dotyku na całej powierzchni, nie kleją się w ogóle, nie są "szorstkie" jak po farbach niektórych, lepiej się nimi po prostu gra w praktyce macając
- jak ktoś tam wyżej zauważył w moim przypadku są jednak odporniejsze po lakierowaniu, zdarzyło mi się, że zanim polakierowałem i mi kot zrzucił to właśnie na wystających krawędziach delikatnie potrafiła się figurka obić, z lakierem nie miałem problemów. Jednak wydaje mi się, że też zależy ta wytrzymałość dużo od jakości położenia primera, czasu ile stoją przed pomalowaniem w ten sposób, ile czasu się malowało figurkę przed lakierowaniem itp. i to jakiego lakieru się używa (firma itp.) ale ogólnie moje wrażenia praktyczne są takie, że jest ta drobna różnica w wytrzymałości na korzyść lakierowania, nie duża, ale jednak



- brazylianwisnia
- Posty: 4703
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 314 times
- Been thanked: 1131 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Miałem tak, że figurki od AR na czubkach się wycierały przez ich ciasne inserty. Lakierowanie rozwiązało problem więc coś to jednak daje. Czas pracy to 2x po 15 sekund na figurke jak robimy partiami więc chyba warto 

Sprzedam:Ostatnia Wola+Utrata posady, Arnak, insert Folded Space dla Everdell, Marvel Zombies
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jeszcze parę lat temu tez lakierowałem rożnymi miksami i uważałem ze to jest potrzebne ale z wraz z pojawieniem sie SP2 oraz zainspirowany wcześniej przesłanym filmikiem postanowiłem spróbować pominąć ten krok i ku mojemu zaskoczeniu nie odnotowałem żadnej różnicy a wykończenie bez lakieru tez mi sie podoba tak wiec postanowiłem ten krok pomijać, dla mnie też jest to różnica czasowa bo maluje bardzo dużo. Podzieliłem sie tylko z Wami tym doświadczeniem jako taka ciekawostkę i nie zniechęcam nikogo do pokrywania figurek lakierem bo jeżeli wizualnie, czy z innych powodów uważacie ze tak Wam bardziej odpowiada to należy kontynuować ta drogę bo każdy wie co jest dla niego najlepsze:)
Przy okazji podzielę sie może drugim ciekawym doświadczeniem, które miałem okazje przeprowadzić przy okazji gry The Breach która ma figurki zrobione połowicznie z przezroczystego plastiku. Tu miałem dylemat odnośnie podładowania, w sprayu odpada bo pokryłbym przezroczysty plastik a chciałem żeby pozostał widoczny, mogłem ew pozakrywać masą przezroczyste części ale przy 100 figurkach to kupa roboty wiec odpuściłem, podładowanie z pędzla tez odpuściłem bo tez byłoby mocno pracochłonne ponieważ żeby jasny podkład dobrze położyć to kilka warstw byłoby potrzebne. Tak wiec poszedłem inna drogą, jako ze planowałem ta gre pomalować w metalicznym stylu to wziąłem najjaśniejszy srebrny kolor jaki miałem od vallejo, zmieszałem z na pół z jasnym srebrnym do airbrusha w celu rozcieńczenia ale bez rozrzedzenia koloru i pomalowałem po gołym plastiku. O dziwo po przeschnięciu kilka dni wastwa byla bardzo mocna i nawet skrobiąc paznokciem nie dalo rady jej uszkodzić tak wiec udało sie pominąć etap podładowania i przy dwukolorowych figurkach bede tez tak robil w przyszlosci ale przy zwykłych i tak zostaje przy primerach bo lubie malowac na zenithalu. Następnie pomalowałem contrastami i SP1 po tym srebrnym i fajnie to wyszło (tu SP2 sie nie za bardzo nadaja bo sa zbyt matowe wg mnie na metaliczny podkład)
Przy okazji podzielę sie może drugim ciekawym doświadczeniem, które miałem okazje przeprowadzić przy okazji gry The Breach która ma figurki zrobione połowicznie z przezroczystego plastiku. Tu miałem dylemat odnośnie podładowania, w sprayu odpada bo pokryłbym przezroczysty plastik a chciałem żeby pozostał widoczny, mogłem ew pozakrywać masą przezroczyste części ale przy 100 figurkach to kupa roboty wiec odpuściłem, podładowanie z pędzla tez odpuściłem bo tez byłoby mocno pracochłonne ponieważ żeby jasny podkład dobrze położyć to kilka warstw byłoby potrzebne. Tak wiec poszedłem inna drogą, jako ze planowałem ta gre pomalować w metalicznym stylu to wziąłem najjaśniejszy srebrny kolor jaki miałem od vallejo, zmieszałem z na pół z jasnym srebrnym do airbrusha w celu rozcieńczenia ale bez rozrzedzenia koloru i pomalowałem po gołym plastiku. O dziwo po przeschnięciu kilka dni wastwa byla bardzo mocna i nawet skrobiąc paznokciem nie dalo rady jej uszkodzić tak wiec udało sie pominąć etap podładowania i przy dwukolorowych figurkach bede tez tak robil w przyszlosci ale przy zwykłych i tak zostaje przy primerach bo lubie malowac na zenithalu. Następnie pomalowałem contrastami i SP1 po tym srebrnym i fajnie to wyszło (tu SP2 sie nie za bardzo nadaja bo sa zbyt matowe wg mnie na metaliczny podkład)