Ja dodam coś od siebie w kwestii podobieństwa do Folklore.
Zrobię szybkie porównanie z Łowcami 2114:
1) Obie gry są oparte na kampanii, z czego w Folklore mamy scenariusze składające się na całą kampanię, więc przeglądając księgę kampanii wiemy mniej więcej ile nam zostało do jej końca.
Natomiast w Łowcach można powiedzieć, że mamy ciągłą grę, jak w grze komputerowej, tzn. mamy jakiś główny wątek i wiemy jak go pchnąć do przodu (na jaką kartę mamy się udać), ale mamy też wolną rękę i możemy pójść na inne karty lokacji i robić coś innego. Przypomina to trochę sandbox, ale trzeba pamiętać, że naszym poczynaniom towarzyszy upływ czasu, a my nie do końca wiemy ile tego czasu mamy.
2) Plansza. W Folklore mamy mapę główną po której wędrujemy. Z kolei główne wydarzenia fabularne są odczytywane z księgi kampanii oraz rozgrywane na oddzielnych, małych planszach bitewnych.
W Łowcach natomiast planszę tworzą karty lokacji na których leżą karty przygód/zleceń, z kolei potyczki rozgrywają się podobnie jak w Folklore - na oddzielnych planszach bitewnych.
3) Narracja. W Folklore, główną narrację mamy w księdze kampanii. Przemieszczając się z punktu do punktu po mapie, po drodze odkrywamy karty pomniejszych przygód (coś jak karty miejskie i te przed scenariuszem w Gloomhaven), a docierając do konkretnego punktu fabularnego zaczynamy czytać księgę kampanii.
W Łowcach natomiast mamy niemal ciągłą narrację, ponieważ przemieszczając się po kartach lokacji, cały czas mamy na nich jakiś tekst fabularny. Zależy to też od tego, co decydujemy się robić, bo jeżeli wybierzemy jakieś poboczne zadanie to te są oczywiście krótsze, zawierają krótsze opisy i często również rozwiązujemy je niemal od razu, natomiast karty popychające fabułę mają o wiele bogatsze opisy i często przenoszą nas na plansze bitewne.
4) Walki. W Folklore mamy do czynienia z dwoma rodzajami walk - szybkie, rozgrywane za pomocą kart skirmisha i kości oraz fabularne, rozgrywane na planszach bitewnych z wykorzystaniem figurek. Walkom tym nie towarzyszy za wiele możliwości taktycznych, a sama ich mechanika skupia się głównie na rzucaniu k20 i dodawaniu/odejmowaniu modyfikatorów z przedmiotów/umiejętności/stanów itp. Warto jednak zaznaczyć, że ostatni dodatek trochę modyfikuje zasady walk i odrobinę je urozmaica.
W Łowcach walki rozgrywane są tylko na planszach bitewnych, oczywiście z wykorzystaniem figurek, ale dają dużo więcej możliwości taktycznych. Pozycjonowanie naszych bohaterów ma znaczenie, a sama walka rozgrywana jest za pomocą kości i kart zawierających akcje (podobnie jak ma to miejsce w Gloomhaven).
Moim zdaniem, walka stanowi najważniejszą różnicę pomiędzy tymi tytułami, jest ona głównym atutem Łowców i jest o niebo ciekawsza niż w Folklore.
5) Bohaterowie. W Folklore mamy całą gamę postaci z ich archetypami, a kolejne rozszerzenia dodatkowo powiększają tę pulę. Każda postać posiada rozbudowane drzewko rozwoju, więc każdą z nich gra się inaczej. Właśnie ta RPGowość stanowi najmocniejszy element Folklor.
W Łowcach mamy 5 archetypów postaci, z czego każdy posiada swoją specyficzną talię kart akcji używanych w walce. Rozwój postaci polega na rozbudowie tej talii o karty zawierające nowe umiejętności. Niemal identyczny system rozwoju postaci jest w Gloomhaven.
6) Ekwipunek. W Folklore zarządzanie ekwipunkiem wygląda jak w typowych grach RPG, nie ma tutaj nic, co by się wyróżniało. Może jedynie tylko fakt, że oprócz przedmiotów, bohaterowie mają też umiejętności reprezentowane przez karty. Podobnie jak miało to miejsce w Descent 2ed.
W Łowcach natomiast rodzaj ekwipunku oraz jego ilość, jaką możemy założyć, zależy od archetypu postaci. Np. żołnierz może założyć broń zajmującą maksymalnie 4 sloty, natomiast medyk już jej nie wykorzysta, bo jego karta postaci ma dostępne tylko 2 sloty na broń.
Myślę, że takie szybkie porównanie pokazuje, że o ile warstwa fabularna i zarządzania ekwipunkiem są podobne, to już walki w tych tytułach są niemal całkowicie różne. Folklore stawia zdecydowanie na narrację i opowieść, traktując walkę po macoszemu, natomiast w Łowcach walka stoi na równi z narracją i opowieścią, a może nawet jest trochę ponad nimi.
Jednak oba te tytułu cierpią na syndrom "jednorazowości" z racji raczej liniowej fabuły, oczywiście są jakieś wybory, którymi można dostać się do finału, które zmieniają narrację, ale znaczną część wydarzeń będziemy już znać. Chociaż raczej każdy akceptuje ten fakt skoro decyduje się na takiego rodzaju gry. Poza tym Łowców ten problem dotyka bardziej, bo jednak ma mniej dodatków niż Folklore.
Ciężko mi na ten moment powiedzieć jak to będzie wyglądało w Łowcach 1492, bo nie wiem czy i jak bardzo Mateusz pozmieniał mechaniki
Niemniej jednak w obie gry grałem i szczerze je polecam, bo opowiadają ciekawe historie i dostarczają różnych emocji.