Moim odkryciem z sierpniowych rozgrywek jest Imperial.
Gra ma wiele podobieństw - pozornych - do Ryzyka:
- mapa Europy z początku XX w. (granice państw, a nie jakieś sztuczne prowincje...)
- proste jednostki (lądowe i morskie)
- łatwe rozstrzyganie bitew (1:1)
oraz mnóstwo opcji i możliwości zapewniających regrywalność!
Jedynym mankamentem jest pierwsza rozgrywka. Trzeba ją spokojnie w pełni rozegrać, aby poczuć pełnię możliwości tej gry. Później już tylko ucztowanie z tą wspaniałą grą!
Co oferuje ponad to co Ryzyko?
Brak losowości! Żadnych kostek, gracze sami kreują rozgrywkę poprzez zakup udziałów i preferowane kierunki ekspansji!
Niesamowitą interakcję między graczami - potrafi być ostro!

Możliwość kontrolowania - poprzez udziały/akcje/przekupionych polityków (jak zwał, tak zwał) - któregoś z sześciu mocarstw. Ale to wcale nie oznacza, że gra jest ograniczona do 6 osób! (są rozgrywane także partie 7 osobowe - oficjalny raport Autora gry). Gracz może także kontrolować równocześnie więcej krajów.
Ekonomia - należy umiejętnie zarządzać przemysłem i produkcją.
A co najważniejsze - to wszystko jest tylko pożywką dla wyrafinowanego wysysania pieniędzy zainwestowanych w kraje.
We dwie osoby gra staje się bardziej militarna, agresywna. W większym gronie - zwłaszcza, gry opanuje się ideę gry i rozgrywa bez karty inwestora (oraz z poprawką Autora, że gracz bez rządu może albo kupić dowolny udział albo dostać 1mln z banku) - jest to niezwykle emocjonująca walka finansowych strategów.
Jeśli P.T. Kolega zna angolski, to polecam poczytać o tej grze na BGG. Jest tam całkiem sporo recenzji, opisów i porad do Imperiala. Kilka wprost stawiających tezę, że jest to "gra ostateczna".
Podkreślam, pierwsza rozgrywka jest konieczna na zapoznanie się z zasadami. Zasady są proste, ale wielopoziomowe. Na początku na inne aspekty należy zwracać uwagę, w środku gry na inne, na końcu zaś na zupełnie co innego. Stąd pewna trudność z wprowadzeniem.
Ale skoro grę opanować mogą 10 latkowie, to chyba nie jest za skomplikowana...