[Gliwice] Spotkania planszówkowe
[Gliwice] Spotkania planszówkowe
Z zazdrości się skręcając, że w Warszawie mają Planszówkon, postanowiłem odpowiedzieć śląską edycją podobnej imprezy i niniejszym ogłaszam, że rozpoczynam działania mające na celu organizację takiej imprezy.
Wszystkich chętnych proszę o maila na adres: trzewik@wydawnictwoportal.pl
W najbilższych dniach przedstawię raport, czyli propozycję daty i miejsca pierwszego spotkania.
Wszystkich chętnych proszę o maila na adres: trzewik@wydawnictwoportal.pl
W najbilższych dniach przedstawię raport, czyli propozycję daty i miejsca pierwszego spotkania.
Troche to trwało, ale mam info.
Moja propozycja to spotkania w poniedziałki po południu (od około godziny 16tej) w knajpce KREDENS w Gliwicach, tuż przy rynku (blisko dworca PKP, blisko centrum, blisko wszystkiego).
Knajpka ma bardzo sympatyczny klimat i wystrój, duże stoły i stosunkowo niskie ceny napojów i posiłków.
Wszystkich zainteresowanych zapraszam. Jeśli ktoś ma uwagi, kontrpropozycje, proszsę się dzielić śmiało bez krępacji
Kontakt na mnie w sprawie pytań: 0-601496848
Moja propozycja to spotkania w poniedziałki po południu (od około godziny 16tej) w knajpce KREDENS w Gliwicach, tuż przy rynku (blisko dworca PKP, blisko centrum, blisko wszystkiego).
Knajpka ma bardzo sympatyczny klimat i wystrój, duże stoły i stosunkowo niskie ceny napojów i posiłków.
Wszystkich zainteresowanych zapraszam. Jeśli ktoś ma uwagi, kontrpropozycje, proszsę się dzielić śmiało bez krępacji

Kontakt na mnie w sprawie pytań: 0-601496848
- AvantaR
- Posty: 1071
- Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Osobiscie ze wzgledu na dojazd bardziej pasowaly by mi Katowice (i pewnie wielu ludziom ze Slaska tez), ale na pewno nie omieszkam wpasc na spotkanie jakies (a jesli mi sie spodoba i czas uczelniany pozwoli to bede pojawial sie czesciej).
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2006, 13:53 przez AvantaR, łącznie zmieniany 1 raz.
Gór mi mało i trzeba mi więcej
-
- Posty: 46
- Rejestracja: 21 lip 2005, 22:05
- Lokalizacja: Kraków/Pszczyna/Gliwice
- Kontakt:
Melduję, że pierwsze gliwickie spotkanie planszówkowe w Kredensie się odbyło. Na spotkaniu pojawiło się pięć osób, nie są to więc tłumy, ale grało się fajnie, a nawet bardzo fajnie.
Melduję, że zagraliśmy w:
- Wilki i owce (dwa razy)
- Cytadelę
- Bohnanzę (dwa razy)
- Wilki i owce (jeszcze raz!)
- Cytadelę (jeszcze raz!)
W sumie spotkanie trwało od godziny 16tej do 20tej.
Melduję, że zagraliśmy w:
- Wilki i owce (dwa razy)
- Cytadelę
- Bohnanzę (dwa razy)
- Wilki i owce (jeszcze raz!)
- Cytadelę (jeszcze raz!)
W sumie spotkanie trwało od godziny 16tej do 20tej.
- Mały brzydki pędrak
- Posty: 985
- Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 12 times
- AvantaR
- Posty: 1071
- Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Dzisiaj mam zamiar pojawic sie na spotkaniu (zreszta nie tylko ja). Wezme ze soba najpewniej Carcassonne H&G, moze Osadnikow + Zeglarzy, tudziez jakas Jenga+Jungle Speed. Mam tez aktualnie w domu Niagare, Sanktpetersburg i TuTa, ale to pozyczone i moze sie zastanowic czy wziac.
A moze po prostu napiszecie na co macie ochote?
Pozdrawiam
A moze po prostu napiszecie na co macie ochote?
Pozdrawiam
Gór mi mało i trzeba mi więcej
Z przyjemnością informuję, że odbyło się II spotkanie w Kredensie. Tym samym mamy nowy rekord liczebności, bo było nas w sumie 7 osób. Co zaś szczególnie dla mnie miłe, gro uczestników to osoby, z którymi wcześniej nie grałem, osoby, które przytachały gry, w które nigdy nie grałem - innymi słowy, Kredens sprawdził się jako pole spotkań z nowymi osobami i gry w nowe, nieznane gry!
Jak zwykle oczekiwałem od godziny 16tej i grzecznie konsumowałem sobie barszczyk z krokiecikiem, kiedy w drzwiach pojawił się Avantar suportowany przez dwóch graczy. Szybciutko więc pochłonąłem barszczyk i na stole wylądowała gra Scotland Yard. Ścigaliśmy pana X, czyli Aviego, dorwać się go niestety nie udało, ja sam krążyłem wokół niego dość blisko, lecz niestety, nie wystarczająco blisko, by go capnąć.
Pod koniec gry w SY do knajpy dotarł Folko suportowany kolejnym graczem i zaczęła się zabawa w jego produkcje - zagraliśmy w Skarb Kapitana Haka (bardzo fajowa gierka dla dzieciaków!), a potem rozdzieliliśmy się na dwa zespoły, ja z Folkiem i Obim (który właśnie nadszedł) poszliśmy grać w Gliki, Glaki i nie tylko, a reszta ekipy zagrała w Mozaikę, a potem w mojego Saboteura. O ile kątem oka dostrzegałem, ekipa bawiła się dobrze.
My z Obim i Folkiem też mieliśmy super zabawę, oczywiście przegrałem we wszystko co się dało, choć dość bliski zwycięstwa w nową grę Folka o łowcach zwierząt. Nie wiadomo kto w nią wygrał, bo Adam zapomniał ściągi z punktacją. Nie mniej, czuję, że wygrałem, albo bardzo blisko byłem wygranej.
Podsumowując, Kredens sprawdza się wyśmienicie, jeśli ktoś się jeszcze wahał, czas przestać się wahać i przybywać!
Jak zwykle oczekiwałem od godziny 16tej i grzecznie konsumowałem sobie barszczyk z krokiecikiem, kiedy w drzwiach pojawił się Avantar suportowany przez dwóch graczy. Szybciutko więc pochłonąłem barszczyk i na stole wylądowała gra Scotland Yard. Ścigaliśmy pana X, czyli Aviego, dorwać się go niestety nie udało, ja sam krążyłem wokół niego dość blisko, lecz niestety, nie wystarczająco blisko, by go capnąć.
Pod koniec gry w SY do knajpy dotarł Folko suportowany kolejnym graczem i zaczęła się zabawa w jego produkcje - zagraliśmy w Skarb Kapitana Haka (bardzo fajowa gierka dla dzieciaków!), a potem rozdzieliliśmy się na dwa zespoły, ja z Folkiem i Obim (który właśnie nadszedł) poszliśmy grać w Gliki, Glaki i nie tylko, a reszta ekipy zagrała w Mozaikę, a potem w mojego Saboteura. O ile kątem oka dostrzegałem, ekipa bawiła się dobrze.
My z Obim i Folkiem też mieliśmy super zabawę, oczywiście przegrałem we wszystko co się dało, choć dość bliski zwycięstwa w nową grę Folka o łowcach zwierząt. Nie wiadomo kto w nią wygrał, bo Adam zapomniał ściągi z punktacją. Nie mniej, czuję, że wygrałem, albo bardzo blisko byłem wygranej.
Podsumowując, Kredens sprawdza się wyśmienicie, jeśli ktoś się jeszcze wahał, czas przestać się wahać i przybywać!
Nie do konca we wszystko, w GLAWK to ja przegrałem z kredensem, ops. kretesemtrzewik pisze: My z Obim i Folkiem też mieliśmy super zabawę, oczywiście przegrałem we wszystko co się dało, choć dość bliski zwycięstwa w nową grę Folka o łowcach zwierząt. Nie wiadomo kto w nią wygrał, bo Adam zapomniał ściągi z punktacją. Nie mniej, czuję, że wygrałem, albo bardzo blisko byłem wygranej.

A w łowców jako twórca potwierdzam że wygrał Ignacy

- AvantaR
- Posty: 1071
- Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Spotkanie bylo calkiem mile - ciesze sie bardzo, ze moglem poznac trzewika i folko. Troche zaluje, ze nie udalo mi sie zagrac w wieksza ilosc gier, ktore nie znalem - ale co sie odwlecze to nie uciecze
Miejmy nadzieje, ze na nastepne spotkania przybedzie jeszcze wieksza ilosc osob, tak co bysmy mogli w cos wiekszego i dluzszego zagrac 
Aha, zagralismy takze w Land Unter - niestety nie skonczylismy bo kolega folka (Tomek) wymieszal po pierwszej "turze" karty i dalsza gra niestety nie miala sensu
A no i pobawilismy sie jeszcze troche w gre aeragrama - 100. Mimo, ze to typowo "kosciana" gra, przypadla mi wyjatkowo do gustu i gram w nia kiedy tylko moge 
Pozdrawiam


Aha, zagralismy takze w Land Unter - niestety nie skonczylismy bo kolega folka (Tomek) wymieszal po pierwszej "turze" karty i dalsza gra niestety nie miala sensu


Pozdrawiam
Gór mi mało i trzeba mi więcej
Cześć,
Było miło spotkać się przy planszówkach.
Miejsce w okolicy gliwickiego rynku jest dość interesujące, chociaż mieliśmy przez to dość duże problemy z zaparkowaniem samochodu. Atmosfera w lokalu bardzo przyjemna. Wielki plus za duże stoły. Dla mnie osobiście może nieco zbyt słabe światło.
Jeżeli chodzi o gry, to ScotlandYard był tym razem nieco oporny (może dlatego że poszedł na pierwszy ogień), potem Skarb Kapitana Haka lekki i przyjemny, LandUnter jak zwykle mały poker, lekka rozgrywka, Mozaika bardzo przyjemnie z dreszczykiem emocji, Saboteur mnie osobiście nie przypadł do gustu.
Z przyjemnością zawitam na kolejne spotkanie (może w szerszym gronie).
pozdrawiam aeragram
Ps to miło Avik, że moja 'prysznicowa' gra ci się spodobała, link do zasad http://www.kosteczki.republika.pl/pliki/sto.html
Było miło spotkać się przy planszówkach.
Miejsce w okolicy gliwickiego rynku jest dość interesujące, chociaż mieliśmy przez to dość duże problemy z zaparkowaniem samochodu. Atmosfera w lokalu bardzo przyjemna. Wielki plus za duże stoły. Dla mnie osobiście może nieco zbyt słabe światło.
Jeżeli chodzi o gry, to ScotlandYard był tym razem nieco oporny (może dlatego że poszedł na pierwszy ogień), potem Skarb Kapitana Haka lekki i przyjemny, LandUnter jak zwykle mały poker, lekka rozgrywka, Mozaika bardzo przyjemnie z dreszczykiem emocji, Saboteur mnie osobiście nie przypadł do gustu.
Z przyjemnością zawitam na kolejne spotkanie (może w szerszym gronie).
pozdrawiam aeragram
Ps to miło Avik, że moja 'prysznicowa' gra ci się spodobała, link do zasad http://www.kosteczki.republika.pl/pliki/sto.html
W tym tygodniu spotkanie planszówkowe w Kredensie było rekordowe, można więc śmiało powiedzieć, że w każdym tygodniu bijemy nowy rekord.
Niestety, w tym tygodniu udało nam się pobić niechlubny rekord, bowiem jest to rekord najmniejszej ilości uczestników spotkania. A było ich tym razem dokładnie 1. To znaczy ja i nikt więcej.
Trochę kicha. Przesiedziałem sobie w knajpce trzy godziny i w końcu wróciłem grzecznie do domu. Można by pomyśleć, że spotkanie okazało się totalną porażką. Ktoś mógłby nawet zacząć się zastanawiać co robiłem samotnie siedząc przez bite trzy godziny przy stoliku.
Na szczęście nie było tak źle.
Miałem akurat ze sobą prototyp Machiny II i - nie mając innego wyjścia - spędziłem ten czas z Machiną. Poprawiłem wszystkie karty specjalne, spisałem na czysto reguły, narysowałem kilkanaście dowcipów z krowami opowiadającymi o Machinie i ogólnie mówiąc popracowałem bardziej rzetelnie niż nie raz i nie dwa razy w pracy. Cisza i spokój knajpki sprzyjał twórczej pracy.
Zobaczymy jak będzie next week. Na wszelki wypadek wezmę ze sobą inny z moich prototypów...
Chcesz by Portal wydawał gry? Nie przychodź do Kredensu.
Niestety, w tym tygodniu udało nam się pobić niechlubny rekord, bowiem jest to rekord najmniejszej ilości uczestników spotkania. A było ich tym razem dokładnie 1. To znaczy ja i nikt więcej.
Trochę kicha. Przesiedziałem sobie w knajpce trzy godziny i w końcu wróciłem grzecznie do domu. Można by pomyśleć, że spotkanie okazało się totalną porażką. Ktoś mógłby nawet zacząć się zastanawiać co robiłem samotnie siedząc przez bite trzy godziny przy stoliku.
Na szczęście nie było tak źle.
Miałem akurat ze sobą prototyp Machiny II i - nie mając innego wyjścia - spędziłem ten czas z Machiną. Poprawiłem wszystkie karty specjalne, spisałem na czysto reguły, narysowałem kilkanaście dowcipów z krowami opowiadającymi o Machinie i ogólnie mówiąc popracowałem bardziej rzetelnie niż nie raz i nie dwa razy w pracy. Cisza i spokój knajpki sprzyjał twórczej pracy.
Zobaczymy jak będzie next week. Na wszelki wypadek wezmę ze sobą inny z moich prototypów...
Chcesz by Portal wydawał gry? Nie przychodź do Kredensu.

Melduję, że wczoraj było nas wpierw 4 osoby, potem 3 osoby, a potem znowu 4 osoby.
Graliśmy w:
- Machina II: Przeładowanie (3 razy)
- Palazzo (2 razy)
Jako ciekawostkę dodam, że na koniec zabawy przyszedł kumpel, który czekając, aż skończymy grać przeczytał z nudów reguły do Palazzo i na koniec oznajmił nam, że graliśmy źle
Graliśmy w:
- Machina II: Przeładowanie (3 razy)
- Palazzo (2 razy)
Jako ciekawostkę dodam, że na koniec zabawy przyszedł kumpel, który czekając, aż skończymy grać przeczytał z nudów reguły do Palazzo i na koniec oznajmił nam, że graliśmy źle
