O grach z "niegraczami"

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
elayeth
Posty: 1051
Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 175 times
Been thanked: 193 times

O grach z "niegraczami"

Post autor: elayeth »

Nie mogłem sie powstrzymać....

Rzecz dziala sie dziś u wyjka na imieninach. Rozmowa zeszła na spędzanie czasu z dziećmi. Kuzyn mowi, ze playstation to już przeżytek i zaczyna nawijać o kinekcie... Na to mi włącza sie standardowy moduł wkręcania w planszowki (na dzieci).

Dialog wyglada tak:
Ja: Ja od dluzszego czasu uwazam, ze najlepsza farma spedzania czasu w domu z dziecmi jest wspolne granie w planszowki. Wspaniale integruja rodzine na dlugie godziny. Dzieci nie wpatruja sie w ekran...
Żona kuzyna: No ale ile mozna grac w chinczyka?!
Noz mi sie w kieszeni otwiera i ja na to: Chinczyk to nie gra. :evil:
Kuzyn: My ostatnio gramy w grzybobranie.
Ja: Jest wiele lepszych gier niz grzybobranie.
Do rozmowy dolacza się żona drugiego kuzyna: A ja uwielbiam Monopoly...
Ostatkiem sil rzucam: Jest tyle fajnych gier na rynku, duzo lepszych niz te 3.
Wszyscy patrzą na mnie bez entuzjazmu... kuzyn zmienia temat... a ja się poddaje...

A jak tam Wasze krucjaty, o ile takowe prowadzicie?
Ostatnio zmieniony 27 lis 2012, 13:14 przez elayeth, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
surmik
Posty: 1494
Rejestracja: 07 sty 2010, 14:22
Lokalizacja: Gdynia
Been thanked: 1 time

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: surmik »

Po prostu jak zaczynam wykład o planszówkach dla ludzi, którzy ich nie znają to nie dopuszczam ich do głosu zanim nie upewnie się, że dotarło już do nich, że nie chodzi mi o chińczyka/monopoly/scrabble/grzybobranie :D
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1802
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 78 times
Been thanked: 167 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: Legun »

Mówię zwykle tak:
To tak, jakbyś powiedział, że nie idziesz do kina, bo widziałeś kiedyś Misia Uszatka i wiesz, że filmy to okropna nuda ;).
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
mbork
Posty: 1144
Rejestracja: 20 cze 2009, 01:05
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: mbork »

Legun pisze:Mówię zwykle tak:
To tak, jakbyś powiedział, że nie idziesz do kina, bo widziałeś kiedyś Misia Uszatka i wiesz, że filmy to okropna nuda ;).
+10
Awatar użytkownika
Figas
Posty: 269
Rejestracja: 15 mar 2012, 10:07
Lokalizacja: Stromiec Radom
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: Figas »

Wielu osobom planszówki nigdy w życiu nie podejdą. Lepiej oglądać niekończące się seriale. Nie tylko polska scena polityczna jest zabetonowana. Spora część społeczeństwa to żelbet.
elayeth pisze: Zona kuzyna: No ale ile mozna grac w chinczyka?!
Ja w tym miejscu bym się poddał. Gratuluję wytrwałości.
Awatar użytkownika
lacki2000
Posty: 4091
Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 299 times
Been thanked: 177 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: lacki2000 »

Legun pisze:Mówię zwykle tak:
To tak, jakbyś powiedział, że nie idziesz do kina, bo widziałeś kiedyś Misia Uszatka i wiesz, że filmy to okropna nuda ;).
Obrazek
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Awatar użytkownika
adikom5777
Posty: 2231
Rejestracja: 28 gru 2009, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 81 times
Been thanked: 12 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: adikom5777 »

Żona mojego sąsiada patrzy na moje hobby z politowaniem podśmiewając się, że zachowuję się jak dziecko. Sąsiad (jej mąż) czasem zagra, ale bez entuzjazmu i to najlepiej w gry, które już poznał. Nienawidzi uczenia się nowych gier pomimo, że to ja je przynoszę i tłumaczę. A większość poznanych ludzi (niezwiązanych z forum i spotkaniami) woli spędzać czas przed TV lub grać w gry komputerowe. Ostatnio niedawno poznanym znajomym, kiedy wpadli do nas na kawę i ciasto zacząłem opowiadać o renesansie gier planszowych i chciałem pokazać jakiś prosty tytuł, co skończyło się zdecydowaną odmową. Zaskoczeniem był dla mnie powód wykrętu: po pracy chcą odpocząć, a nie głowić się i myśleć nad stołem.
piogar
Posty: 416
Rejestracja: 21 wrz 2012, 17:30
Lokalizacja: Wroclaw
Has thanked: 9 times
Been thanked: 5 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: piogar »

Mialem podobna sytuacje - krecenie glowa , bo "weekend jest po to zeby odpoczac, a nie zeby myslec" :D
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4721
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 384 times
Been thanked: 886 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: BartP »

Po co myśleć, jak można nie myśleć? Proste.
Awatar użytkownika
maciejo
Posty: 3370
Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
Has thanked: 126 times
Been thanked: 131 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: maciejo »

elayeth pisze: Noz mi sie w kieszeni otwiera i ja na to: Chinczyk to nie gra.
:twisted:
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Awatar użytkownika
klodson
Posty: 100
Rejestracja: 13 lut 2011, 19:19
Lokalizacja: Gorzów / Gdynia

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: klodson »

Myślę, że firma Parker ma jakieś nadajniki zmieniające fale mózgowe. Jeden z moich kumpli, którego wprowadziłem trochę w gry planszowe i grywam z nim min. w Agricole i inne trudniejsze tytuły jak wracam do domu na święta, poinformował mnie ostatnio, że zakupił sobie Monopoly, ale City (czy coś takiego) i że trochę bardziej rozbudowane i że super gra. Serio byłem zdziwiony, że komuś kto grał w te kilkanaście nowoczesnych gierek dalej sprawia przyjemność rzucanie kostką i przesuwanie pionków.
Awatar użytkownika
tajemniczy_padalec
Posty: 469
Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: tajemniczy_padalec »

Ja osobiście absolutnie dopuszczam odpowiedź: "nie chce mi się myśleć". Każdy jest panem swego wolnego czasu. Jeśli woli spędzać ten czas bezmyślnie, to nie będę na niego patrzył z góry - i wymagam tego samego. Coś we mnie drga tylko wtedy, gdy ktoś zadaje pytanie w stylu: "a kiedy masz czas na to, żeby jak normalny człowiek wypić piwko przed telewizorem?".

Z drugiej strony, są ludzie, którzy naprawdę chcą uważać, że gry planszowe to tylko Chińczyk i Monopoly, a współczesne planszówki ich nie obchodzą i obchodzić nie zaczną. W takich sytuacjach, z zasady, nie walczę z wiatrakami. Mogę co najwyżej rzucić sentencjonalnie: "Zakładanie, że planszówki to tylko Chińczyk, Monopoly i rzucanie kostkami to trochę tak, jakby głosić, że literatura skończyła się na Rozmowie mistrza Polikarpa ze śmiercią?" Jeśli przypadkiem kogoś zainteresuje źródło tego porównania, to ewentualnie mogę kontynuować. Jak nie, to nie.

Planszówek nie da się krzewić wszędzie. Nie każdy człowiek - nawet inteligentny, oczytany czy uwielbiający brydża (przykłady dobrane niemal przypadkowo) będzie miał ochotę zapoznawać się ze światem nowoczesnych gier planszowych. Niektórzy będą taką rozrywkę uważać za dziecinną i nic ich nie przekona, że jest inaczej. Nam, miłośnikom gier bez prądu, zostaje w takiej sytuacji tylko jedno: nie przejmować się ich zdaniem. Wiem, że wielu z nas - z uwzględnieniem użytkowników niniejszego forum - stara się opowiadać jak najwięcej o swym hobby, by nie patrzono na nas z góry, by nie traktowana nas jak dzieci. Lepiej machnąć na to ręką, cieszyć się planszówkami i pokazywać je tym, którzy naprawdę rokują nadzieję na wciągnięcie się - choćby jedynie w stopniu "dla towarzystwa".
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2719
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: Pierzasty »

Interesuje mnie źródło takiego absurdu, więc proszę kontynuuj :)
Awatar użytkownika
tajemniczy_padalec
Posty: 469
Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: tajemniczy_padalec »

Pierzasty pisze:Interesuje mnie źródło takiego absurdu, więc proszę kontynuuj :)
Zdefiniuj absurd, o który Ci idzie. Osoba poproszona o kontynuowanie będzie wiedział, że o nią chodzi. No i domyśli się takoż, który konkretnie absurd ma naświetlić.
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2719
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: Pierzasty »

O ten:
tajemniczy_padalec pisze:Mogę co najwyżej rzucić sentencjonalnie: "Zakładanie, że planszówki to tylko Chińczyk, Monopoly i rzucanie kostkami to trochę tak, jakby głosić, że literatura skończyła się na Rozmowie mistrza Polikarpa ze śmiercią?" Jeśli przypadkiem kogoś zainteresuje źródło tego porównania, to ewentualnie mogę kontynuować.
Awatar użytkownika
tajemniczy_padalec
Posty: 469
Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: tajemniczy_padalec »

Powiedzmy, że pochodząca sprzed ponad pięciuset lat Rozmowa... tak reprezentuje dzisiejszą literaturę (i literaturę jako całość), jak Chińczyk (w postaci najpopularniejszej dzisiaj) i Monopoly - gry liczące sobie sto lat z górką - dzisiejsze gry planszowe.

Prawdziwy absurd kryje się w zakładaniu, że jedno może ewoluować w formę bardziej interesującą dla współczesnego człowieka, a drugie nie.
Awatar użytkownika
Wothan
Posty: 525
Rejestracja: 02 lis 2009, 10:11
Lokalizacja: Mazury
Has thanked: 6 times
Been thanked: 16 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: Wothan »

Proszę Państwa, gry planszowe to nie rozrywka - to hobby. Dlatego jeśli ktoś tego nie czuje to i nie załapie. Tak samo jak nikt nie namówi mnie na wędkowanie bo to "relaksujące i miłe spędzanie czasu", tak samo nie namówisz kogoś innego na swój sposób "miłego spędzania czasu". No chyba, że załapie bakcyla i odkryje, że akurat takie cóś go kręci. Podsumowując: prezentujmy gry, ale nie bądźmy natarczywi, może jeden na dziesięciu ze znajomych się nawróci i zyskamy stałego gracza, reszta i tak wybierze TV, komputer, wędkowanie, nordic walking itp...
Awatar użytkownika
Olgierdd
Posty: 1836
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 81 times
Been thanked: 92 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: Olgierdd »

Legun pisze:Mówię zwykle tak:
To tak, jakbyś powiedział, że nie idziesz do kina, bo widziałeś kiedyś Misia Uszatka i wiesz, że filmy to okropna nuda ;).
Znajomym w moim wieku mówię to samo, tylko przytaczam gry komputerowe: ponga i pac-mana :)
Awatar użytkownika
Vester
Posty: 956
Rejestracja: 19 lis 2010, 11:12
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 26 times
Been thanked: 44 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: Vester »

Hobby to zaawansowana forma rozrywki. Lubisz TV -> zostajesz kinomanem, lubisz gry video -> pisujesz recenzje albo programujesz własne, lubisz planszówki -> zakładasz konto na BGG. Wszystko zaczyna się od jednorazowej przyjemności. Dzieci grające w Stone Age raz w miesiącu po prostu to lubią. To nie jest ich hobby.

Co nie zmienia faktu, ze planszówki SĄ wymagające i większość ludzi przerastają. W planszówkach trzeba umieć planować, koncentrować się, liczyć, blefować, przewidywać, negocjować, obejmować mózgiem reguły kolejnej gry, zrozumiale i zwięźle tłumaczyć nowości, i co najważniejsze, przegrywać. To mogłaby być rozrywka dla wszystkich, ale wymaga pracy nad sobą. Bo jak ma się skoncentrować ktoś, kto na co dzień ma rozbiegane myśli? Jak ma przegrywać ktoś, kto jest chorobliwie ambitny tudzież zazdrosny? To kwestia charakteru i temperamentu, a wynik z pewnością nie jest oczywisty.

Żeby daleko nie szukać, przyjrzyjmy się sobie: ilu z Euro-graczy nie znosi AT, a ilu AT-owców nie znosi Euro? Czy łatwo jest nakłonić samego siebie do grania w coś, co nam nie leży? A przecież to nasze hobby.

Itd. Itp.
Cieszmy się, że dane nam było zetknąć się z planszówkami. Inni niech pielęgnują stan bezmyślności - ich wybór. Na szczęście przyjaciół można wybierać.
Awatar użytkownika
tarkun
Posty: 20
Rejestracja: 05 lis 2012, 08:45

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: tarkun »

Vester pisze:Itd. Itp.
Cieszmy się, że dane nam było zetknąć się z planszówkami. Inni niech pielęgnują stan bezmyślności - ich wybór. Na szczęście przyjaciół można wybierać.
Dosyć ciężkie to stwierdzenie, że społeczeństwo spoza grupy planszówkożerców jest bezmyślne. Poza tym zastanówmy się - czym jest najczęściej typowe euro? Najczęściej jakąś symulacją biznesową, gdzie trzeba podejmować decyzję i "zarabiać". Jeżeli czyjaś praca 12 godzin dziennie polega właśnie na tym, to nie musi się bawić w symulacje, ponieważ ma to na codzień. Nie dziwmy się, że są ludzie zmęczeni, a przede wszystkim nie generalizujmy. Prawdą jest też, że słowa "myślę to ja w robocie, a nie przy dziecinnych gierkach" w ustach murarza, czy zawodowego kierowcy (nie obrażając nikogo) brzmi mało przekonująco :)
Awatar użytkownika
Tothamon
Posty: 329
Rejestracja: 16 cze 2009, 14:47
Lokalizacja: Kraków

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: Tothamon »

Ja by zachęcić młodszych do grania zaczynam od pytania: "A graliście w planszowego Starcraft'a albo Warcraft'a"? To wystarczy by ich zaciekawić dalszymi tematami związanymi z grami planszowymi
"Zrobimy to na pewno w tym roku. A nawet w tym roku to nie..."
Moje gry
Awatar użytkownika
Vester
Posty: 956
Rejestracja: 19 lis 2010, 11:12
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 26 times
Been thanked: 44 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: Vester »

Szczerze powiem, że stwierdzenie "nie generalizujmy" zarzyna dyskusje na dowolny temat. Truizmem jej, ze ZAWSZE są jakieś wyjątki, więc po co to podkreślać? Socjologia to nie nauka ścisła, ale opiera się na statystykach, co jest generalizowaniem. Poza tym, stawianie pewnych tez przyspiesza i ubarwia dyskusję, co nie jest takie złe.

Planszówki są różne i dla każdego IQ dałoby się coś dobrać. Diabeł tkwi w charakterze i temperamencie. Jeżeli ktoś jest inteligentny ale ma coś na kształt ADHD (tak zwane "owsiki"), to wybierze inną formę spędzania wolnego czasu i trudno się temu dziwić. Albo ktoś jest inteligentny, ale woli chlać "na dekadenta" - na zdrowie. Jedno jest pewne: planszówki nigdy nie będą tak popularne jak oglądanie TV.
Awatar użytkownika
elayeth
Posty: 1051
Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 175 times
Been thanked: 193 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: elayeth »

Ja nigdy nie bywam natarczywy, aczkolwiek skutecznie wkręciłem kilkanaście osób w granie w mniejszym lub większym stopniu. Choć pewnie połowa z tych ludzi grać bedzie z rzadka, to najprawdopodobniej nigdy już nie pochwalą sie chińczykiem...

W tych wszystkich rozmowach o grach irytuje mnie fakty istnienia w świadomości przeciętnego zjadacza chleba wyłacznie cytowanych przeze mnie gier, choc bardzo rzadko trafiam już na tych, ktorzy słyszeli i grali w Osadnikow, czy Carcassonne.

Nawiązując do cytowanych innych "rozrywek" typu film, czy gry komputerowe ... można z pewnością stwierdzić, że mało kto ogląda filmy nieme lub gra w pac-mana... choć akurat kino nieme ma swój urok w odróżnieniu od Monopoly. Czy to jest wyłącznie kwestia pieniędzy w branży i ilości odbiorców? Ile jeszcze monopol i laur pierwszeństwa będzie miała monopoly?
Ostatnio zmieniony 27 lis 2012, 13:17 przez elayeth, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
maciejo
Posty: 3370
Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
Has thanked: 126 times
Been thanked: 131 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: maciejo »

klodson pisze:Myślę, że firma Parker ma jakieś nadajniki zmieniające fale mózgowe. Jeden z moich kumpli, którego wprowadziłem trochę w gry planszowe i grywam z nim min. w Agricole i inne trudniejsze tytuły jak wracam do domu na święta, poinformował mnie ostatnio, że zakupił sobie Monopoly, ale City (czy coś takiego) i że trochę bardziej rozbudowane i że super gra. Serio byłem zdziwiony, że komuś kto grał w te kilkanaście nowoczesnych gierek dalej sprawia przyjemność rzucanie kostką i przesuwanie pionków.
A żebyś sie zdziwił :D
Akurat ten monopol jest świetny i jak najbardziej nowoczesny :!: właściwie to bardziej nowoczesny od jak to ująłeś wielu dzisiejszych nowoczesnych gier :D
Ja gram w Monopol od jakiś 30 lat i nie wiem czy istnieje inna równie popularna i lubiana gra na świecie.
Grałem z momi rodzicami,rówieśnikami z moimi dziećmi i pewnie z wnukami też pogram.
Proponuje zajżeć do kumpla i rozegrać partyjke :idea:
Ostatnio zmieniony 26 lis 2012, 13:55 przez maciejo, łącznie zmieniany 1 raz.
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6490
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 614 times
Been thanked: 971 times

Re: O grach z "niegraczami"

Post autor: Odi »

Ja jakoś nie potrafię zrozumieć, co autor miał na myśli mówiąc: "Nie chce mi się myśleć".
Słysząc taką odpowiedź zastanawiam się, co to właściwie znaczy? Jakąż to autor ma pracę, że nie chce mu się myśleć w weekend? Jest fizykiem jądrowym? Zbiera materiały do autorskiej "Historii Polski"? Projektuje wysokościowiec?

Nie. Paradoksalnie, słyszę taki argument najczęściej od osób które mają pracę skłądąjącą się z czynności rutynowych, z mniej lub bardziej okresowo wykorzystywanymi funkcjami prostych czynności myślowych. Najczęściej 'klikają w coś' na komputerze, gdzieś pojadą, z kimś pogadają, napiszą jakiś krótki tekst, podejmą decyzję że pani Zosia zajmie się tym, a pan Gienek tamtym... Naprawdę nic takiego, co wymagałoby zupełnego resetu.
Zresztą niby jak ten reset ma wg nich wyglądać? Rozumiałbym jogę, medytację, modlitwę, wyjazd w góry/nad morze/za miasto itp itd. Ale nie - najczęściej to jest właśnie przysłowiowe piwo przed telewizorem.

Nie wiem, jak Wy, ale ja po 15 minutach gapienia się w TV jestem strasznie zmęczony od tych przeskakujących obrazów, dźwięków, tematów. Nasz umysł w jakiś sposób przetwarza te dźwięki i obrazy - wcale nie jest tak, że się nie męczy oglądając TV. Nie mówiąc już o średnio wygodnej dla organizmu pozycji siedzącej.
Prawdę powiedziawszy, tekst pt 'Nie chce mi się myśleć' nie wymaga żadnego komentarza, bo mówi właściwie wszystko o autorze.

Ktoś tu napisał, że planszówki to zwykle ekonomiczne gry o tym, co wiele osób ma w realu w pracy. No ale przecież jest cała masa gier, przy których można się kapitalnie bawić, a które z pieniędzmi nie mają nic wspólnego (że wymienię np Resistance, Dixit, Villa Paletti, Dobble, Mr Jack itp itd). Aktywują zupełnie inne obszary naszego umysłu, prowokują salwy śmiechu...

Mam wrażenie, że 'Nie chce mi się myśleć', to czasem (często?) jest wyraz obawy przed czymś nowym. "Skoro ja tej gry nie znam, a ten, który mi ją proponuje, zna ją świetnie (i w ogóle 'lubi myśleć'), tzn że on wygra, a ja polegnę - ośmieszę się. Trochę tak, jakby Robert Kubica zaproponował mi pościganie się gokartami. Wyjdę na cieniasa. Nie chce być cieniasem. Wolę więc takie rozrywki, w których nie muszę z nikim rywalizować, nie wyjdę na cieniasa, przed nikim się nie ośmieszę. A jeszcze ta instrukcja taka długa. I wygląda na trudną. Jeszcze czegoś nie zrozumiem i wyjdzie na to, że nie jestem inteligentny".
ODPOWIEDZ