Jakiego typu gra was wciągnęła na dobre w hobby?
: 21 gru 2012, 00:21
Wiem, że podobnych wątków było kilka, ale jestem ciekaw wyników ankiety. Większość poleca na pierwszą grę coś bardzo lekkiego, by się nie zrazić. U mnie miało to przeciwny efekt; o planszówki ocierałem się w życiu kilkakrotnie, ale dopiero późno, po poznaniu trochę ambitniejszych tytułów zacząłem myśleć o tym jak o możliwym hobby. Myślę, że kluczowym punktem jest zakup pierwszej własnej gry - co was do niego popchnęło? Po etapie Magii i Miecza u mnie długo nic, potem z dziesięć lat temu pokazano mi prościutkie Carcassone, które pozostawiło mnie całkiem obojętnym. Kilka lat później zacząłem się zagrywać w Osadników i Drakona, gdy wyszły w Polsce, ale był to jedynie sposób na fajne spędzenie czasu ze znajomymi, a nie cel sam w sobie. Po drodze było jeszcze kolejne meh w postaci Neuroshimy Hex i dopiero gdy poznałem Puerto Rico wciągnąłem się na tyle, że zacząłem samemu szukać kolejnych gier i na początek kupiłem Tikal (sugerując się cytowanym syndromem AP
)
Może moja sytuacja jest nietypowa, bo mam lekki background akademicki i mój zawód wymaga przyswajania nowych rzeczy na co dzień z zazwyczaj kiepskiej dokumentacji, więc nauka zasad nowej gry mi nigdy nie była straszna. Wydaje mi się jednak, że jeśli ktoś ma zadatki na geeka, to proste gry nie są w stanie dać mu dostatecznej satysfakcji już na początku i nie wciągną go w hobby. Owszem, mogą odepchnąć większość opornych, którym takie Carcassone czy gry imprezowe mogłyby się spodobać znacznie bardziej, ale z nich i tak nigdy byśmy nie mieli współgraczy
Jeśli więc pokazuję komuś nowemu grę, to od razu wymagającą myślenia - Tikal, Ninjato, Glory to Rome. Podejrzewam, że dla większości z was też punktem zwrotnym nie było nic prostego.
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Może moja sytuacja jest nietypowa, bo mam lekki background akademicki i mój zawód wymaga przyswajania nowych rzeczy na co dzień z zazwyczaj kiepskiej dokumentacji, więc nauka zasad nowej gry mi nigdy nie była straszna. Wydaje mi się jednak, że jeśli ktoś ma zadatki na geeka, to proste gry nie są w stanie dać mu dostatecznej satysfakcji już na początku i nie wciągną go w hobby. Owszem, mogą odepchnąć większość opornych, którym takie Carcassone czy gry imprezowe mogłyby się spodobać znacznie bardziej, ale z nich i tak nigdy byśmy nie mieli współgraczy
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)