Ja uważam, że planszówki rozwijają. Mam przyjemność grać z 9cio latką. Z każdą grą widzę jak powoli ewoluuje
Ostatnio uczyłem ją blefu a może bardziej ukrywania swoich zamiarów jak wspomniał przedmówca. Ale uczy się też dedukcji. Mr. Jack Pocket, również dedukcja i trochę analitycznego myślenia.
Umiejętność poprawnego przeanalizowania problemu czy też sytuacji jest bardzo przydatna prawie w każdym zawodzie, a właściwie zupełnie niezależnie od zawodu. Niestety pracuję z kilkoma osobami, które tej umiejętności są zupełnie pozbawione. Codziennie toczę pianę z pyska jak mam z nimi do czynienia.
Prawda jest taka, że częściej po gry sięgają osoby które tę umiejętność posiadają, ale każda następna gra tę umiejętność szlifuje. Ale wydaje mi się, że można tego człowieka nauczyć, choć dużo łatwiej jest to zaszczepić komuś za młodu niż próbować tego dokonać później. Podobnie jest z nauką języków lub czegokolwiek innego. Uważam że tak jak ćwiczenia fizyczne rzeźbią ciało, tak gry planszowe rzeźbią intelekt.
BTW. od zawsze mam słabą pamięć. Dziwne, że do niektórych rzeczy mam doskonałą pamięć a inne zapominam w mgnieniu oka (czasem dosłownie). Od ponad pół roku gram w Netrunnera i bardzo mi to przeszkadza. Ale widzę, że powoli pomaga mi to ćwiczyć pamięć i coraz więcej rzeczy łatwiej mi zapamiętać.