A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
- Edmund Czarna Szyja
- Posty: 332
- Rejestracja: 20 sty 2010, 09:42
- Lokalizacja: Kraków
A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
W związku spożywczym z publikacją wyników ostatnich ankiet naszedł mnie taki refluks. Część współużytkowników zaczynała pewnie swoje kostkowe przygody, podobnie jak z boku podpisany, od kontaktu z produktami szlachetnych marek Sfera i Encore, albo i wcześniej. Po tym, jak te wydawnictwa podupadły a ich produkty przestały ozdabiać półki księgarni i sklepów papierniczych przez długi czas nie było dla nich zamiennika, albo ja przynajmniej takiego już nie pamiętam.
W czasach upadku kultury wszelakiej jakimi były mroczne lata 90-te grało się w jakieś eRPeGi, CeCeGie i ewentualnie bitewniaki, ale planszówki? Pamiętam jak w MiMie przeczytałem recenzję Mississippi Queen, było to dla mnie jak wieści o tym w co się ostatnio bawią na księżycu. Dopiero jak około 1998 przyjechało zza zachodniej granicy pudło opatrzone napisem Die Siedler coś lekko drgnęło, zdarzało się nawet, że cała rodzina do tego zasiadała, ale ja nie o tym.
To powyższe to moje skrócone subiektywne doświadczenie, mniej lub bardziej reprezentatywne, ale ciekawią mnie takie dwie rzeczy:
po pierwsze, kto miał przyjemność (?) regularnego grania w latach 90-tych, zwłaszcza w pozycje wydane w tych czasach.
Po drugie, kto z obecnych wtedy właśnie zaczął interesować się tematem w sposób aktywny. Znajdzie się ktoś taki?
W czasach upadku kultury wszelakiej jakimi były mroczne lata 90-te grało się w jakieś eRPeGi, CeCeGie i ewentualnie bitewniaki, ale planszówki? Pamiętam jak w MiMie przeczytałem recenzję Mississippi Queen, było to dla mnie jak wieści o tym w co się ostatnio bawią na księżycu. Dopiero jak około 1998 przyjechało zza zachodniej granicy pudło opatrzone napisem Die Siedler coś lekko drgnęło, zdarzało się nawet, że cała rodzina do tego zasiadała, ale ja nie o tym.
To powyższe to moje skrócone subiektywne doświadczenie, mniej lub bardziej reprezentatywne, ale ciekawią mnie takie dwie rzeczy:
po pierwsze, kto miał przyjemność (?) regularnego grania w latach 90-tych, zwłaszcza w pozycje wydane w tych czasach.
Po drugie, kto z obecnych wtedy właśnie zaczął interesować się tematem w sposób aktywny. Znajdzie się ktoś taki?
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 380 times
- Been thanked: 94 times
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
2 x ja.
Na lata 90-te przypadają moje lata naste.
Wtedy zacząłem się interesować grami (nauczyłem się płynnie czytać , marzyło mi się toczenie wielkich bitew widzianych na filmach czy wyczytanych w książkach fantasy - a na moim Commodore 64 takich gier nie było ).
Sporo robiłem własnych projektów, trochę grało się w kupne.
Moją pierwszą grą było Piekło na Pacyfiku firmy Novina (to mógł być 91 rok?).
Wg obecnych norm gra prawie niegrywalna, ale dla mnie, wtedy, to było na prawdę C O Ś.
Poza tym dorobiliśmy się kilku gier Dragona (np: Grunwald, Wiedeń etc), Magii i Miecza i paru innych.
Grywaliśmy regularnie, ale dość rzadko.
Potem przyszedł ogólniak, studia i temat gier zniknął z mojego życia, aż do roku (mniej więcej) 2004 - 2005, kiedy to powoli zacząłem odkrywać, że trochę się rynek gier zmienił, rozwinął...
Najpierw wróciłem do tego co znałem, czyli żetonowych wojenniaków (tym razem od Taktyki i Strategii).
Potem odkrywałem inne, nowocześniejsze gry wojenne (Sukcesorzy, Hannibal Barkas). Swoją drogą, ta ostatnia sprawiła, że poznałem niniejsze forum (wcześniej czytałem forum strategie).
Pierwszą moją nowoczesną grą niewojenną, zachodnią, z figurkami i w ogóle był WoW: Gra Planszowa.
Niewiele można pozytywnego przeczytać o tej grze, jednak dla nas to było objawienie. Bosz, jak myśmy się w to zagrywali... całymi godzinami, pełni zachwytu . Nigdy nie było mało...
A potem... potem, była Wojna o Pierścień, pierwsze Euro (Stone Age, Pandemia, Filary) i potoczyło się dalej...
No i nadal się toczy
pozdr,
farm
Na lata 90-te przypadają moje lata naste.
Wtedy zacząłem się interesować grami (nauczyłem się płynnie czytać , marzyło mi się toczenie wielkich bitew widzianych na filmach czy wyczytanych w książkach fantasy - a na moim Commodore 64 takich gier nie było ).
Sporo robiłem własnych projektów, trochę grało się w kupne.
Moją pierwszą grą było Piekło na Pacyfiku firmy Novina (to mógł być 91 rok?).
Wg obecnych norm gra prawie niegrywalna, ale dla mnie, wtedy, to było na prawdę C O Ś.
Poza tym dorobiliśmy się kilku gier Dragona (np: Grunwald, Wiedeń etc), Magii i Miecza i paru innych.
Grywaliśmy regularnie, ale dość rzadko.
Potem przyszedł ogólniak, studia i temat gier zniknął z mojego życia, aż do roku (mniej więcej) 2004 - 2005, kiedy to powoli zacząłem odkrywać, że trochę się rynek gier zmienił, rozwinął...
Najpierw wróciłem do tego co znałem, czyli żetonowych wojenniaków (tym razem od Taktyki i Strategii).
Potem odkrywałem inne, nowocześniejsze gry wojenne (Sukcesorzy, Hannibal Barkas). Swoją drogą, ta ostatnia sprawiła, że poznałem niniejsze forum (wcześniej czytałem forum strategie).
Pierwszą moją nowoczesną grą niewojenną, zachodnią, z figurkami i w ogóle był WoW: Gra Planszowa.
Niewiele można pozytywnego przeczytać o tej grze, jednak dla nas to było objawienie. Bosz, jak myśmy się w to zagrywali... całymi godzinami, pełni zachwytu . Nigdy nie było mało...
A potem... potem, była Wojna o Pierścień, pierwsze Euro (Stone Age, Pandemia, Filary) i potoczyło się dalej...
No i nadal się toczy
pozdr,
farm
- Jan Madejski
- Posty: 736
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 13:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 61 times
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Pomijając klasyczne gry karciane i kościane, RPG, CCG, BattleTecha i WFB, moje planszowe lata 90 to m.in.:
- Fortuna i "wczesne gry nowożytne" poznane u kolegów z zagranicznymi koneksjami: Cluedo, Scotland Yard, znienawidzone Scrabble
- rozkładana książka z grami o duchach i "kostką" w formie obracanej strzałki
- gry Noviny: Celtyckie miecze, Srebrna flota, Uratuj Ziemię, Sport games
- rozpaczliwe poszukiwanie i odtwarzanie pogubionych żetonów do gier Encore
- przerabianie gier komputerowych poznanych u kolegów na planszówki (zazwyczaj na zmodyfikowanym silniku Talizmana czy innym wariancie roll-and-move, lub na jakiejś bardziej erpegowej mechanice)
- samoróbki super-wypasionych i ultra-drogich gier planszowych reklamowanych w telewizji, z nawiedzonymi zamkami, zapadniami, pułapkami na myszy, przesuwanym kaflowym labiryntem egipskim itd.
- samoróbki gier opisywanych w Leksykonie Gier Planszowych ze Świata Książki lub w publikacjach L. Pijanowskiego
- wymyślanie algorytmów SI do BattleTecha i gier Noviny, w które nikt nie chciał ze mną grać
- planszówka o ataku fok-zombie z Magii i Miecza
A potem zaczęło się nowe millenium, pojawiły się jakieś Zombiaki, Machiny, Saloony, Gody...
Generalnie w czasach głodu i pomoru ja miałem większy problem ze znalezieniem chętnych współgraczy, bo znajomi woleli komputery, RPG i bitewniaki (a może po prostu nie lubili moich samoróbek ) - ale NIGDY nie porzuciłem mojego hobby
- Fortuna i "wczesne gry nowożytne" poznane u kolegów z zagranicznymi koneksjami: Cluedo, Scotland Yard, znienawidzone Scrabble
- rozkładana książka z grami o duchach i "kostką" w formie obracanej strzałki
- gry Noviny: Celtyckie miecze, Srebrna flota, Uratuj Ziemię, Sport games
- rozpaczliwe poszukiwanie i odtwarzanie pogubionych żetonów do gier Encore
- przerabianie gier komputerowych poznanych u kolegów na planszówki (zazwyczaj na zmodyfikowanym silniku Talizmana czy innym wariancie roll-and-move, lub na jakiejś bardziej erpegowej mechanice)
- samoróbki super-wypasionych i ultra-drogich gier planszowych reklamowanych w telewizji, z nawiedzonymi zamkami, zapadniami, pułapkami na myszy, przesuwanym kaflowym labiryntem egipskim itd.
- samoróbki gier opisywanych w Leksykonie Gier Planszowych ze Świata Książki lub w publikacjach L. Pijanowskiego
- wymyślanie algorytmów SI do BattleTecha i gier Noviny, w które nikt nie chciał ze mną grać
- planszówka o ataku fok-zombie z Magii i Miecza
A potem zaczęło się nowe millenium, pojawiły się jakieś Zombiaki, Machiny, Saloony, Gody...
Generalnie w czasach głodu i pomoru ja miałem większy problem ze znalezieniem chętnych współgraczy, bo znajomi woleli komputery, RPG i bitewniaki (a może po prostu nie lubili moich samoróbek ) - ale NIGDY nie porzuciłem mojego hobby
- MichalStajszczak
- Posty: 9475
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Nie mógł być. Piekło na Pacyfiku pojawiło się na rynku dopiero w czerwcu 1994.farmer pisze:Moją pierwszą grą było Piekło na Pacyfiku firmy Novina (to mógł być 91 rok?).
Cluedo jak na grę nowożytną jest "bardzo wczesne", bo zostało w Anglii wydane w roku 1949. Żeby zagrać w samoróbke, nie trzeba było mieć zagranicznych koneksji, bo już w latach 70-tych Pijanowski szczegółowo opisał tę grę w jednym z popularnych tygodników (to chyba były Kulisy, stanowiące wtedy weekendowy dodatek do Expresu Wieczornego). W latach 80-tych i 90-tych były dwa pirackie wydania Cluedo, oba pod nazwą Detektyw. Pierwsze wydanie Hasbro to rok 1998.Jan Madejski pisze:"wczesne gry nowożytne" poznane u kolegów z zagranicznymi koneksjami: Cluedo, Scotland Yard
Scotland Yard w polskim wydaniu na pewno był już w roku 1994. Ale być może nawet dwa lata wcześniej.
- Edmund Czarna Szyja
- Posty: 332
- Rejestracja: 20 sty 2010, 09:42
- Lokalizacja: Kraków
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Szanowni koledzy wspomnieli kilka tytułów. W gry wydawnictwa Novina nigdy nie przyjemności zagrać, natomiast cały czas próbuję sobie odświeżyć tą sytuację dziejową. Jednak przedruki zachodnich rzeczy w wykonaniu wydawnictw S i E jakoś mam wrażenie przyciągały młodzież do tej rozrywki. Pamiętam, że dużo przypadkowo poznanych dzieciaków miało z nimi kontakt, natomiast szanowny Farmer jest pierwszą osobą, od której się dowiaduję że dało się to zrobić również poprzez wydawnictwo N.
No ale szlagiery typu Magia i Miecz, czy nawet Odkrywcy nowych światów to raczej nie były. Pamiętam, że jakoś w omawianym czasie pojawił się Battletech, ale raczej nie był to tytuł sprzedawany w papierniczym na rogu, ja w każdym razie nigdy polskiej edycji na oczy nie widziałem. Generalnie raczej za oczywiste można chyba przyjąć, że ta nisza pozostawała niewypełniona, u mnie w każdym razie nowych gier nie było i w obrocie były wciąż klasyki końca lat 80-tych typu MiM czy Obcy.
No ale szlagiery typu Magia i Miecz, czy nawet Odkrywcy nowych światów to raczej nie były. Pamiętam, że jakoś w omawianym czasie pojawił się Battletech, ale raczej nie był to tytuł sprzedawany w papierniczym na rogu, ja w każdym razie nigdy polskiej edycji na oczy nie widziałem. Generalnie raczej za oczywiste można chyba przyjąć, że ta nisza pozostawała niewypełniona, u mnie w każdym razie nowych gier nie było i w obrocie były wciąż klasyki końca lat 80-tych typu MiM czy Obcy.
-
- Posty: 150
- Rejestracja: 28 maja 2005, 19:43
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 7 times
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Ja ze swojej strony w tamtych czasach poza większością wspomnianych tytułów dodałbym TransSolar, Srebrną Flotę (to już chyba druga połowa lat dziewięćdziesiątych), wydrukowana bodajże w Razem paragrafówkę Goblin oraz (chyba w wydaniach wakacyjnych Świata Młodych) gry typu "węże i drabiny".
Przypomina mi się również taka fajna gra, której niestety nazwy nie pamiętam (również z jakiejś gazety), gdzie wyruszało się po kwadratowych polach, idąc o rzut kością w lewo/prawo/góra/dół do jaskini umieszczonej na górze planszy, po drodze można było kupować w chatkach różne rzeczy, np. balon aby przebyć znajdującą się po drodze rzekę bez konieczności trafiania w most. Z jaskini coś trzeba było zabrać (chyba 3 razy, pochodnię?) i przynieść na swoje pola startowe na dole.
Przypomina mi się również taka fajna gra, której niestety nazwy nie pamiętam (również z jakiejś gazety), gdzie wyruszało się po kwadratowych polach, idąc o rzut kością w lewo/prawo/góra/dół do jaskini umieszczonej na górze planszy, po drodze można było kupować w chatkach różne rzeczy, np. balon aby przebyć znajdującą się po drodze rzekę bez konieczności trafiania w most. Z jaskini coś trzeba było zabrać (chyba 3 razy, pochodnię?) i przynieść na swoje pola startowe na dole.
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Pierwszy kontakt z planszówką to stara dobra Fortuna. Później gierki typu "rzucaj kośćmi i jak najszybciej dostań się z pola 1 do pola 100" i książki z elektroniczną kostką w zerówce czy podstawówce. Największą frajdę miałem kiedy siostra pożyczyła od sąsiada "Magię i Miecz". Pamiętam że siedzieliśmy w ogródku i pykaliśmy partia za partią. Jako że mieszkam w małej wiosce to takie atrakcje raczej się tu nie pojawiały. Mijały lata, nazwa wyleciała mi z głowy i później się zastanawiałem co to w ogóle było za cudo...
Potem jakieś małe planszówki i karcianki z komiksu "Kaczor Donald" który dość namiętnie kupowałem w latach dziecięcych. Wreszcie pierwsza kupiona przeze mnie gra: to był jakiś Eurobiznes tylko zamiast miast kupowało się firmy: telewizja satelitarna, księgarnia itp. W liceum odkupiłem za 5 dyszek Magiczny Miecz Sfery i znów złapałem bakcyla.
Na stałe wróciłem do tematu jakieś 6 lat temu kiedy kupiłem nowego Talismana i od tej pory ruszyło na dobre
Potem jakieś małe planszówki i karcianki z komiksu "Kaczor Donald" który dość namiętnie kupowałem w latach dziecięcych. Wreszcie pierwsza kupiona przeze mnie gra: to był jakiś Eurobiznes tylko zamiast miast kupowało się firmy: telewizja satelitarna, księgarnia itp. W liceum odkupiłem za 5 dyszek Magiczny Miecz Sfery i znów złapałem bakcyla.
Na stałe wróciłem do tematu jakieś 6 lat temu kiedy kupiłem nowego Talismana i od tej pory ruszyło na dobre
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
- Jako dzieciak miałam taka śliczną planszówkę o Jasiu i Małgosi z trójwymiarowym domkiem po środku planszy.
- Jako nastolatka grywałam w warcaby i nałogowo w Mastermind.
- Jako już dorosła próbowałam grać z mężem w Magię i Miecz, ale nigdy nie mogliśmy dograć żadnej partii do końca.
- I w końcu jako mama kupiłam moim dzieciom Osadników z Catanu i zaczęło się na dobre...
- Jako nastolatka grywałam w warcaby i nałogowo w Mastermind.
- Jako już dorosła próbowałam grać z mężem w Magię i Miecz, ale nigdy nie mogliśmy dograć żadnej partii do końca.
- I w końcu jako mama kupiłam moim dzieciom Osadników z Catanu i zaczęło się na dobre...
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
To nie były foki-zombie, tylko foki-czciciele szatana.Jan Madejski pisze:- planszówka o ataku fok-zombie z Magii i Miecza
A swoją drogą przez pierwsze 20-30 numerów MiM na ostatnich stronach drukował żetonowe gry wojenne.
Miał ktoś może okazje je spróbować? To była lokalna twórczość?
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
U mnie bakcyl rozwinął się w latach dziewięćdziesiątych - Magiczny Miecz, Obcy, Robin Hood, Diabelski Krąg, Celtyckie Miecze, Moce Albionu, to wszystko moje pierwsze "prawdziwe" planszówki. Wcześniej były klasyki w stylu chińczyka, tryktraka, halmy, gobang itp. Później była planszówkowa posucha w czasach około uczelnianych, jakieś granie w kanastę, ewentualnie odgrzewanie z bratem karcianki Dark Eden. Reaktywacja hobby nastąpiła po zakupie polskiego Battlestar Galactica i póki co ma się bardzo dobrze
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Nie licząc Scrabble i Fortuny, zaczynałem od paragrafowego Dreszcza, potem Labiryntu Śmierci.
Najwięcej czasu spędziłem oczywiście przy MiM, a gdzieś w między czasie przewinęli się Odkrywcy Nowych Światów.
A potem długo długo nic aż do Osadników z Catanu;)
Najwięcej czasu spędziłem oczywiście przy MiM, a gdzieś w między czasie przewinęli się Odkrywcy Nowych Światów.
A potem długo długo nic aż do Osadników z Catanu;)
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Ciekawy temat.
Fakt - po Sferze i Encore chyba długo nic. Zacząłem od Labiryntu śmierci, MiMa, inne od SiE, jakieś gry wojenne, a potem rzeczywiście nic z planszówek - tylko rpg, ccg, bitewne. Aż do przełomowych lat 2004-2005.
No i z tego co napisali inni - też chyba wynika, że czas głodu i pomoru zakończyła dopiero Galakta i Portal.
Fakt - po Sferze i Encore chyba długo nic. Zacząłem od Labiryntu śmierci, MiMa, inne od SiE, jakieś gry wojenne, a potem rzeczywiście nic z planszówek - tylko rpg, ccg, bitewne. Aż do przełomowych lat 2004-2005.
No i z tego co napisali inni - też chyba wynika, że czas głodu i pomoru zakończyła dopiero Galakta i Portal.
47
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Pod koniec lat 80. kolega zaprosił mnie i kumpli na partyjkę Księcia.
Wcześniej zagrywałem się w różne wojenne gry (od Manewrów morskich począwszy) oraz eurobiznesy i fortuny, stąd była to dla mnie nie lada gratka.
Dało się grać bodaj w 8 osób. Jak zaczęliśmy wieczorem, to z rumieńcami na twarzach (a nie było żadnych używek, bo tacy młodzi i porządni byliśmy) rozeszliśmy się na ranem...
Książe to inaczej Machivelli (został wydany piracko przez jakąś tam agendę niesławnego ZSMP). Skąd to kumpel miał - nie wiem. Ale do dziś mam to niezatarte wspomnienie.
Wcześniej zagrywałem się w różne wojenne gry (od Manewrów morskich począwszy) oraz eurobiznesy i fortuny, stąd była to dla mnie nie lada gratka.
Dało się grać bodaj w 8 osób. Jak zaczęliśmy wieczorem, to z rumieńcami na twarzach (a nie było żadnych używek, bo tacy młodzi i porządni byliśmy) rozeszliśmy się na ranem...
Książe to inaczej Machivelli (został wydany piracko przez jakąś tam agendę niesławnego ZSMP). Skąd to kumpel miał - nie wiem. Ale do dziś mam to niezatarte wspomnienie.
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Zbierałem gry firmy Encore. Część z nich była zupełnie niegrywalna. Malutkie żetoniki 1 na 1 cm, absurdalnie skomplikowane zasady i rozwiązywanie wszelkich problemów przy pomocy kości. Instrukcje czytało się jak kodeks karny – mały druczek, paragrafy etc. Do dzisiaj mam właściwie nówkę „Gwiezdnego Kupca”, zasad nie dałem rady nigdy przeczytać, ale raz na kilka lat próbuję, może kiedyś się uda. Najbardziej lubiłem „Bogowie Wikingów” – dosyć prosta gra bitewna z rozsądnym czasem setupu i samej gry. Dało się do tego znaleźć współgracza.
„Odkrywcy Nowych Światów” – zupełnie dziwaczna, jak na dzisiejsze czasy, hybryda paragrafówki i planszówki – też ok.
„Labirynt Śmierci” – jedyna gra solo, w jaką w życiu grałem. Wtedy mi się podobało, teraz nikt by nie miał do tego cierpliwości. Grałem jeszcze w „Ratuj swoje miasto” czyli takie „Potwory w Tokio” dla nerdogeeków.
Całą scenę planszówkową ciągnął „Świat Młodych”, który przyznawał nagrodę Gra roku. Dla mnie takim szczególnym rokiem był chyba 89 kiedy nagrodę zdobył paragrafowy „Dreszcz”, na drugim byli bodaj „Bogowie Wikingów”, a na trzecim „Bruce Lee” reklamowany jako „gra komputerowa bez komputera” (serio !). „Magię i Miecz” wraz z pierwszym rozszerzeniem „Podziemia” kupiłem na koloniach w Wiśle, wydając całą forsę. Do końca wyjazdu nie miałem nawet na lody, ale co pograłem to pograłem.
„Odkrywcy Nowych Światów” – zupełnie dziwaczna, jak na dzisiejsze czasy, hybryda paragrafówki i planszówki – też ok.
„Labirynt Śmierci” – jedyna gra solo, w jaką w życiu grałem. Wtedy mi się podobało, teraz nikt by nie miał do tego cierpliwości. Grałem jeszcze w „Ratuj swoje miasto” czyli takie „Potwory w Tokio” dla nerdogeeków.
Całą scenę planszówkową ciągnął „Świat Młodych”, który przyznawał nagrodę Gra roku. Dla mnie takim szczególnym rokiem był chyba 89 kiedy nagrodę zdobył paragrafowy „Dreszcz”, na drugim byli bodaj „Bogowie Wikingów”, a na trzecim „Bruce Lee” reklamowany jako „gra komputerowa bez komputera” (serio !). „Magię i Miecz” wraz z pierwszym rozszerzeniem „Podziemia” kupiłem na koloniach w Wiśle, wydając całą forsę. Do końca wyjazdu nie miałem nawet na lody, ale co pograłem to pograłem.
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Przez całe lata 90-te, aż do ich końca, dominowaly u mnie gry Dragona (i "wojenne" Encore - Wojna o pierścień i Bitwa na polach Pellennoru). Zaczęło się wprawdzie od Dreszcza (moja pierwsza "niemonopolowa" gra - kupiona dzień po ogloszeniu jej grą roku 1989:), Komandosów, Odkrywców Nowych Światów, Magii i Miecza, Gwiezdnego Kupca, Bogów Wikingów czy Ratuj swoje miasto (a wcześniej Eurobiznes, Bankrut, Transsolar, Football Biznes itd) ale każda z nich (może poza Gwiezdym Kupcem) nie miała szans z kolejnymi tytułami wojennych heksówek. Graliśmy regularnie ale stosunkowo rzadko (kilkanascie godzin na partyjkę niełatwo znaleźć było:).
Potem zachłysnąłem się wojennymi grami na komputerze. Opcja "save" była objawieniem
Podobnie jak Farmer, kiedy wracałem do planszówek (2005? 2006?), to intuicyjnie zacząłem od gier TiSu. Ale czasy już nie te, mało kto chciał siedzieć tyle czasu nad żetonówką z heksami, więc trzeba było przytulić się do innych, szybszych i prostszych tytułow (Gra o Tron, Puerto Rico, Hannibal:Rome vs cartaghe itd).
Potem zachłysnąłem się wojennymi grami na komputerze. Opcja "save" była objawieniem
Podobnie jak Farmer, kiedy wracałem do planszówek (2005? 2006?), to intuicyjnie zacząłem od gier TiSu. Ale czasy już nie te, mało kto chciał siedzieć tyle czasu nad żetonówką z heksami, więc trzeba było przytulić się do innych, szybszych i prostszych tytułow (Gra o Tron, Puerto Rico, Hannibal:Rome vs cartaghe itd).
- Wintermute
- Posty: 945
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 15:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Ba, Novina to sporo tego natlukla (nascie tytulow na pewno), ale to raczej 2ga polowa lat 90tych. Kryptonim Lew Morski, Pieklo na Pacyfiku, Srebrna Flota (tacy Piraci z Karaibow, jak jeszcze Jacka Sparrowa nie bylo). W te gralem, ale bylo jeszcze kilka innych. To byly gry, ktore mozna bylo dostac w kazdym sklepie z zabawkami (wspomnianym papierniczym). Kiedys wybor byl mniejszy i kazdy sklep bral jak leci.Edmund Czarna Szyja pisze:Szanowni koledzy wspomnieli kilka tytułów. W gry wydawnictwa Novina nigdy nie przyjemności zagrać, natomiast cały czas próbuję sobie odświeżyć tą sytuację dziejową. Jednak przedruki zachodnich rzeczy w wykonaniu wydawnictw S i E jakoś mam wrażenie przyciągały młodzież do tej rozrywki. Pamiętam, że dużo przypadkowo poznanych dzieciaków miało z nimi kontakt, natomiast szanowny Farmer jest pierwszą osobą, od której się dowiaduję że dało się to zrobić również poprzez wydawnictwo N.
No ale szlagiery typu Magia i Miecz, czy nawet Odkrywcy nowych światów to raczej nie były. Pamiętam, że jakoś w omawianym czasie pojawił się Battletech, ale raczej nie był to tytuł sprzedawany w papierniczym na rogu, ja w każdym razie nigdy polskiej edycji na oczy nie widziałem. Generalnie raczej za oczywiste można chyba przyjąć, że ta nisza pozostawała niewypełniona, u mnie w każdym razie nowych gier nie było i w obrocie były wciąż klasyki końca lat 80-tych typu MiM czy Obcy.
Zetonowki historyczne - Krzyzacy, Kircholm albo Tannenberg... To juz byla wieksza nisza, ale niektore ksiegarnie mialy to na ksiazkach historycznych.
Bardzo milo wspominam Komandosow firmy Ertrob (gra roku... 1990 bodaj...) Ze stalonem i szwarcenegerem na okladce Rzniete z filmow straszliwie - ladawalo sie na wyspie i trzeba bylo zebrac czesci do helikoptera zeby nim odleciec. Byla kasa, byly karty eventow, byl karabin i bazooka. I dlugie godziny przy planszy:)
Wspomniany Battletech byl dla mnie stosunkowo latwy do zdobycia - jesli ktos wtedy czytal Nowa Fantastyke, Zlotego Smoka albo Magie i Miecz to wiedzial co sie dzieje i co sie wydaje. Ale fakt to byla nisza, nawet w niszy fanow fantastyki. Ale jesli siedzialo sie choc troche w tych klimatach to wiedzialo sie o wszystkim co wychodzi.
Cholera, wlasnie mi sie przypomnialo, ze pierwsza edycje Space Hulka zamawialem wycinajac kupon z NF i robiac przelew na poczcie.
Albo edycja specjalna Magicznego miecza (polskiego klona talismanu jak sfera stracila prawa) - z grafikami komputerowymi zamiast ilustracji (koszmarnymi dzis:))
O, a kto dzis pamieta slynna ksiegarnie 'U Izy' w Warszawie? Tam bylo wszystko
Na kombatanckie wspomnienia Wam sie zebralo...
Alien Frontiers, Descent 2ed, D&D: Drizzt, Doom, Dreadfleet, Fortune & Glory+Exp, Ghost Stories, High Command, LOTR LCG, Middle-Earth Quest, Sid Meier's Civilization, Space Hulk, Warhammer Quest ACG, War of the Ring + Exp, Warzone, X-Wing
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Jako dzieciak niemieszkający wówczas w Warszawie znałem tę księgarnię tylko z pudełek gier "Dragona" (mapkę chyba publikowali) i wyobrażałem sobie tę księgarnię na podobieństwo baśniowego sezamu . Nieosiągalne marzenie.Wintermute pisze:O, a kto dzis pamieta slynna ksiegarnie 'U Izy' w Warszawie? Tam bylo wszystko
Co do zasadniczego tematu, to "moja historia" jest chyba dość typowa:
- po grach zupełnie dziecięcych kupiony w osiedlowym sklepie z zabawkami "Kircholm 1605", a tuż po tym seria "Magicznego miecza";
- inne gry Dragona i niekiedy innych wydawnictw ("Melthoen", "Robin Hood" Sfery);
- potem czas, w którym koledzy przesiedli się na PCty, a ja od czasu do czasu, co raz rzadziej, sam ze sobą grałem w wojenne gry "Dragona" (i pamiętaj, Niemcy nie wiedzą, co planują Anglicy );
- i kilka lat temu zorientowanie się, że istnieje coś takiego, jak nowoczesna scena planszówkowa.
- MichalStajszczak
- Posty: 9475
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Wydaje mi się, że cały ten wątek oparty jest na błędnym usytuowaniu w czasie pewnych faktów.
Otóż firma Encore działała do roku 1997, a Sfera oraz wspomniane przez innych uczestników dyskusji wydawnictwa Dragon i Novina do roku 1998. A pierwsza połowa lat 90-tych to był właśnie największy rozkwit Sfery.Edmund Czarna Szyja pisze:Część współużytkowników zaczynała pewnie swoje kostkowe przygody, podobnie jak z boku podpisany, od kontaktu z produktami szlachetnych marek Sfera i Encore, albo i wcześniej. Po tym, jak te wydawnictwa podupadły a ich produkty przestały ozdabiać półki księgarni i sklepów papierniczych przez długi czas nie było dla nich zamiennika, albo ja przynajmniej takiego już nie pamiętam.W czasach upadku kultury wszelakiej jakimi były mroczne lata 90-te grało się w jakieś eRPeGi, CeCeGie i ewentualnie bitewniaki, ale planszówki?
- MichalStajszczak
- Posty: 9475
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Czy to ta gra?Bea pisze:Jako dzieciak miałam taka śliczną planszówkę o Jasiu i Małgosi z trójwymiarowym domkiem po środku planszy
- Lothrain
- Posty: 3410
- Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 142 times
- Been thanked: 300 times
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
No fakt, na sklep "U Izy" można było liczyć, jak na Zawiszę. Chociaż Komandosów i Misję Specjalną kupowałem chyba w papierniku na Grochowskiej. Po "Wampira" Sfery jeździłem do Ząbek... Takie czasy. W kolekcji był też Dreszcz, Obcy, Bogowie Wikingów, Manewry Morskie, Detektyw, Bruce Lee, Robin Hood, Business Game (Fortunę miał kumpel, więc się nie dublowaliśmy), jakaś samoróbka Pacmana ze Świata Młodych i oczywiście MiM z dodatkami, którym się zagrywałem. Ostatnie lata podstawówki upłynęły pod znakiem Władcy Pierścieni - nie wiem, czy dzisiaj bym zdzierżył osiem godzin nad planszą, a bywały i takie pojedynki. Bitwę na polach Pellenoru kupiłem, ale zagrać już nie zdążyłem, bo się towarzystwo rozpierzchło. Wraz z liceum nadeszły RPG-i i trzymały się dość długo. Na tle długo, że renesans planszówkowy przespałem w nieświadomości i załapałem się dopiero na premierę Agricoli.
- Wintermute
- Posty: 945
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 15:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
"U Izy" bylo wlasnie takim sezamem - ksiazki, komiksy, gry, a w piwnicy krolestwo erpegow i bitewniakow:)
A wracajac do meritum - nie sadze, zeby bylo wtedy gorzej, ot po prostu inaczej. Kto chcial to orientowal sie w temacie. A temat zyl, gry wychodzily. Internetu nie bylo, ale wiele mozna bylo dowiedziec sie z gazet, a wlasnie niektore sklepy robily za 'portale informacyjne' - sprzedawcy wiedzieli duzo i byli kompetentni.
Byly gry rozrywkowe - Fortuna, byly osmiogodzinniki - wspomniana Wojna o pierscien. A ze wybor mniejszy niz dzis? We wszystkim byl mniejszy
A wracajac do meritum - nie sadze, zeby bylo wtedy gorzej, ot po prostu inaczej. Kto chcial to orientowal sie w temacie. A temat zyl, gry wychodzily. Internetu nie bylo, ale wiele mozna bylo dowiedziec sie z gazet, a wlasnie niektore sklepy robily za 'portale informacyjne' - sprzedawcy wiedzieli duzo i byli kompetentni.
Byly gry rozrywkowe - Fortuna, byly osmiogodzinniki - wspomniana Wojna o pierscien. A ze wybor mniejszy niz dzis? We wszystkim byl mniejszy
Alien Frontiers, Descent 2ed, D&D: Drizzt, Doom, Dreadfleet, Fortune & Glory+Exp, Ghost Stories, High Command, LOTR LCG, Middle-Earth Quest, Sid Meier's Civilization, Space Hulk, Warhammer Quest ACG, War of the Ring + Exp, Warzone, X-Wing
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Ha! ja, zanim sklep "U Izy" powstał (a w każdym razie zanim zaczął być Mekką planszowkowa) specjalnie z Konina do Warszawy jeździłem żeby kupić Dragony na stoisku przy Smyku cale kieszonkowe szło na taką wyprawę, ale z jaką zazdrością potem koledzy na łupy patrzyli:D
- Edmund Czarna Szyja
- Posty: 332
- Rejestracja: 20 sty 2010, 09:42
- Lokalizacja: Kraków
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Być może to prawda i zbytnio uogólniam własne doświadczenia. Wiem mniej więcej do kiedy działały S i E, ale mój osobisty ogląd był taki, że około połowy lat 90 ich obecność na sklepowych półkach uległa zmniejszeniu. Jeśli w szerszym rzucie wyglądało to inaczej to chętnie pozwolę wyprowadzić się z błędu, mam jednak wrażenie, że dystrybucja była skromniejsza lub też może zabrakło dodruków. To jednak wyłącznie moje myśli wieczorną porą.MichalStajszczak pisze:Wydaje mi się, że cały ten wątek oparty jest na błędnym usytuowaniu w czasie pewnych faktów.Otóż firma Encore działała do roku 1997, a Sfera oraz wspomniane przez innych uczestników dyskusji wydawnictwa Dragon i Novina do roku 1998. A pierwsza połowa lat 90-tych to był właśnie największy rozkwit Sfery.Edmund Czarna Szyja pisze:Część współużytkowników zaczynała pewnie swoje kostkowe przygody, podobnie jak z boku podpisany, od kontaktu z produktami szlachetnych marek Sfera i Encore, albo i wcześniej. Po tym, jak te wydawnictwa podupadły a ich produkty przestały ozdabiać półki księgarni i sklepów papierniczych przez długi czas nie było dla nich zamiennika, albo ja przynajmniej takiego już nie pamiętam.W czasach upadku kultury wszelakiej jakimi były mroczne lata 90-te grało się w jakieś eRPeGi, CeCeGie i ewentualnie bitewniaki, ale planszówki?
-
- Posty: 161
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:28
- Lokalizacja: Ruda Śl. / Gliwice
- Been thanked: 3 times
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Szybki quiz - gdzie występował kocioł-kocioł i kocioł-makieta? A propos gier z dawnych czasów. Kto kojarzy Fokusa (chyba wydane przez Lobo). Ktoś pisał o Komandosi, albo Przekleństwo Mumii?
Wysłane z mojego ST23i przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego ST23i przy użyciu Tapatalka
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: A ty gdzie byłeś w czasach głodu i pomoru?
Przekleństwo Mumii do dziś mam na półce - mimo kilku przeprowadzek...