T.I.M.E Stories
- charlie brown
- Posty: 221
- Rejestracja: 01 kwie 2006, 16:59
- Been thanked: 1 time
T.I.M.E Stories
Witam
Graliśmy ostatnio w TS. W jeden wieczór, pierwszy scenariusz rozegraliśmy trzykrotnie, rozwiązując na końcu zagadkę. Pierwsza gra była świetna, druga nużąca, trzecia męcząca. Oglądanie tych samych miejsc, powolne zbieranie mapy, dokonywania tych samych wyborów po raz trzeci jest po prostu nudne.
W postach na forum przeczytałem, że nie jestem odosobniony w tej opinii.
A przecież jest PROSTY sposób, żeby temu zaradzić.
Czas w grze powinien być liczony, ale NIE powinien być w żaden sposób ograniczany. Dzięki temu każda grupa przechodzi grę tylko raz. Super ekipie zajmie to 30 jednostek czasu, średniej 50, a wolnej 70. Jeśli jesteśmy bardzo wolni, albo musimy przerwać grę i nie skończymy w jeden wieczór to mamy przecież w pudełku opcję "Save".
Oczywiście przy takiej modyfikacji trzeba jeszcze rozważyć, co robić w przypadku kiedy scenariusz zakończył się porażką przez określony wybór gracza (wybrał lewe drzwi zamiast prawych i go zgniotło). Można tu przyjąć kilka opcji: 1. gramy od nowa (nie polecam, bo to nudne), 2. doliczamy za karę np. 10 jednostek czasu i ponownie wracamy w to samo miejsce, mogąc wybrać jeszcze raz (tym razem gracz wybiera prawe drzwi).
A na koniec gry opinia Boba, powinna być zależna od tego jak dużo czasu poświęcililśmy za rozwiązanie problemu (np. dla wyniku 30-40 Bob mówi - jesteś geniuszem, dla 41-60 - nie najgorzej, dla 61-80 - wracaj paść świnie, itd...)
Następny scenariusz mam zamiar grać w ten sposób i podzielę się z Wami opiniami (moją i współgraczy)
Graliśmy ostatnio w TS. W jeden wieczór, pierwszy scenariusz rozegraliśmy trzykrotnie, rozwiązując na końcu zagadkę. Pierwsza gra była świetna, druga nużąca, trzecia męcząca. Oglądanie tych samych miejsc, powolne zbieranie mapy, dokonywania tych samych wyborów po raz trzeci jest po prostu nudne.
W postach na forum przeczytałem, że nie jestem odosobniony w tej opinii.
A przecież jest PROSTY sposób, żeby temu zaradzić.
Czas w grze powinien być liczony, ale NIE powinien być w żaden sposób ograniczany. Dzięki temu każda grupa przechodzi grę tylko raz. Super ekipie zajmie to 30 jednostek czasu, średniej 50, a wolnej 70. Jeśli jesteśmy bardzo wolni, albo musimy przerwać grę i nie skończymy w jeden wieczór to mamy przecież w pudełku opcję "Save".
Oczywiście przy takiej modyfikacji trzeba jeszcze rozważyć, co robić w przypadku kiedy scenariusz zakończył się porażką przez określony wybór gracza (wybrał lewe drzwi zamiast prawych i go zgniotło). Można tu przyjąć kilka opcji: 1. gramy od nowa (nie polecam, bo to nudne), 2. doliczamy za karę np. 10 jednostek czasu i ponownie wracamy w to samo miejsce, mogąc wybrać jeszcze raz (tym razem gracz wybiera prawe drzwi).
A na koniec gry opinia Boba, powinna być zależna od tego jak dużo czasu poświęcililśmy za rozwiązanie problemu (np. dla wyniku 30-40 Bob mówi - jesteś geniuszem, dla 41-60 - nie najgorzej, dla 61-80 - wracaj paść świnie, itd...)
Następny scenariusz mam zamiar grać w ten sposób i podzielę się z Wami opiniami (moją i współgraczy)
- charlie brown
- Posty: 221
- Rejestracja: 01 kwie 2006, 16:59
- Been thanked: 1 time
Re: T.I.M.E Stories
Dzięki za opinię.kamron6 pisze:No jak dla mnie pomysł zły: 1) na pewno przestanę się interesować wynikiem, po to żeby uzyskać więcej treści gry 2) nie będę mógł podjąć innych ścieżek / decyzji / postaci 3) mechanizmy zostały stworzone w ten sposób by zmuszać do działania jak najszybciej, bo mamy ograniczone czas - niekiedy trzeba podjąć ryzyko, żeby zaoszczędzić czas, już widzę podejmowanie takiego ryzyka przy nieograniczonym czasie 4) konstrukcja gry sprowadza się do tych powrotów w czasie (mechanika czy sposób "prowadzenia" scenariusza)
Gra musiałaby być bardziej liniowa / bardziej nieliniowa, żeby to miało sens. W układzie scenariuszów jakie są teraz nie jest to możliwe.
Moim zdaniem, w pierwszym scenariuszu nie ma przeszkód żeby grać po mojemu.
Piszesz że:
Jak dla mnie bomba. Właśnie tego chcę: przede wszystkim treść, a wynik na drugim planie.1) na pewno przestanę się interesować wynikiem, po to żeby uzyskać więcej treści gry
Nie przeszkadza mi. Chcę żeby gra skończyła się właśnie z wyborami, których dokonałem w konkretnej rozgrywce, tak jak w każdej innej grze planszowej lub komputerowej, w której moje decyzje mają wpływ na fabułę. Nie gram po to żeby przejść wszystkie możliwe ścieżki, tylko żeby się dobrze bawić.2) nie będę mógł podjąć innych ścieżek / decyzji / postaci
W moim rozwiązaniu czas wciąż jest liczony. Jeśli się będziesz guzdrał otrzymasz kiepski wynik.niekiedy trzeba podjąć ryzyko, żeby zaoszczędzić czas, już widzę podejmowanie takiego ryzyka przy nieograniczonym czasie
Mechanika gry w drugim czy trzecim podejściu jest dokładnie taka sama jak w pierwszym. Jeśli chodzi Ci o karty porażki z tekstem Boba:"nie udało Ci się, co ty sobie wyobrażasz, wracaj z powrotem, zaczynaj od początku i tym razem się postaraj", to ja chętnie sobie je odpuszczę4) konstrukcja gry sprowadza się do tych powrotów w czasie (mechanika czy sposób "prowadzenia" scenariusza)

Nie rozumiem.Gra musiałaby być bardziej liniowa / bardziej nieliniowa, żeby to miało sens.
Nie widzę przeszkód. Przecież rozwiązanie z brakiem limitu czasu jest oficjalnie rekomendowane przez Boba, jeśli nie uda Ci się rozwiązać zagadki w trzech podejściach. Czyli mechanicznie nie ma żadnej kolizji w mojej propozycji. Problem w tym, że po 3 nieudanych próbach, nikt już nie ma ochoty do gry siadać więc wtedy Bob może się pocałować...W układzie scenariuszów jakie są teraz nie jest to możliwe
-
- Posty: 66
- Rejestracja: 18 paź 2014, 22:22
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 4 times
Re: T.I.M.E Stories
Mieliśmy bardzo podobne odczucia grajac w TS. Skończyło się na przemęczeniu podstawki, kupna Smoków "bo może tylko w scenariuszu bazowym będa takie problemy" w końcu przeszliśmy dodatek siadajac do drugiego podejścia chyba w dwa mce po pierwszej grze w dodatek i... pozbyliśmy się TS bez żalu.charlie brown pisze:Witam
Graliśmy ostatnio w TS. W jeden wieczór, pierwszy scenariusz rozegraliśmy trzykrotnie, rozwiązując na końcu zagadkę. Pierwsza gra była świetna, druga nużąca, trzecia męcząca. Oglądanie tych samych miejsc, powolne zbieranie mapy, dokonywania tych samych wyborów po raz trzeci jest po prostu nudny.
Następny scenariusz mam zamiar grać w ten sposób i podzielę się z Wami opiniami (moją i współgraczy)
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 197 times
- Been thanked: 646 times
Re: T.I.M.E Stories
Gra jest elastyczna i daje możliwość zrobienia z nią co się komu podoba. Także próbujcie, żeby wam się dobrze grało.
...ale! Miejcie na uwadze, że scenariusze były projektowane własnie pod wielokrotne przechodzenie i niektóre w opcji "na raz" mogą być zepsute czy zwyczajnie banalnie proste. Asylum może faktycznie nie porywa kolejnymi podejściami, choć zdobycie wszystkich pentagramów wymaga, aby każde podejście różniło się od poprzedniego i żebyśmy w każdym zaszli trochę dalej.
Marcy Case może się bardziej podobać, bo podejścia mogą się od siebie dużo bardziej różnić, są zwarte, a drogi do zwycięstwa są przynajmniej dwie. Z drugiej strony ograniczona liczba bohaterów działa tutaj na niekorzyść.
Prophecy of the Dragons w ogóle już daje nam możliwość przejścia gry na wiele różnych sposobów, jest dużo różnorodnych postaci, losowe wydarzenia, duży wybór ekwipunku - wygląda to całkiem dobrze. Ciekawe rozwiązania i przełamanie podstaw mechaniki w trakcie rozgrywki sprawia, że jest to jeden z bardziej interesujących pod tym względem scenariuszy.
Under the Mask też sobie z tym lepiej radzi ze względu na postaci - ich odpowiedni dobór do odpowiednich rozgrywek jest kluczowy i dzięki temu każde podejście wygląda trochę inaczej, a nasze decyzje mają znaczenie, pomimo większej liniowości scenariusza.
Polecam dać jeszcze szansę TS z oryginalnymi zasadami. Spróbujcie urozmaicić sobie kolejne podejścia - niech gracze w drugim i trzecim odwiedzą karty, których nie widzieli w poprzednich podejściach, poodgrywajcie trochę role, a operowanie kartami zostawcie najbardziej wkręconemu lub najszybszemu graczowi... dajcie się trochę ponieść przygodzie
...ale! Miejcie na uwadze, że scenariusze były projektowane własnie pod wielokrotne przechodzenie i niektóre w opcji "na raz" mogą być zepsute czy zwyczajnie banalnie proste. Asylum może faktycznie nie porywa kolejnymi podejściami, choć zdobycie wszystkich pentagramów wymaga, aby każde podejście różniło się od poprzedniego i żebyśmy w każdym zaszli trochę dalej.
Marcy Case może się bardziej podobać, bo podejścia mogą się od siebie dużo bardziej różnić, są zwarte, a drogi do zwycięstwa są przynajmniej dwie. Z drugiej strony ograniczona liczba bohaterów działa tutaj na niekorzyść.
Prophecy of the Dragons w ogóle już daje nam możliwość przejścia gry na wiele różnych sposobów, jest dużo różnorodnych postaci, losowe wydarzenia, duży wybór ekwipunku - wygląda to całkiem dobrze. Ciekawe rozwiązania i przełamanie podstaw mechaniki w trakcie rozgrywki sprawia, że jest to jeden z bardziej interesujących pod tym względem scenariuszy.
Under the Mask też sobie z tym lepiej radzi ze względu na postaci - ich odpowiedni dobór do odpowiednich rozgrywek jest kluczowy i dzięki temu każde podejście wygląda trochę inaczej, a nasze decyzje mają znaczenie, pomimo większej liniowości scenariusza.
Polecam dać jeszcze szansę TS z oryginalnymi zasadami. Spróbujcie urozmaicić sobie kolejne podejścia - niech gracze w drugim i trzecim odwiedzą karty, których nie widzieli w poprzednich podejściach, poodgrywajcie trochę role, a operowanie kartami zostawcie najbardziej wkręconemu lub najszybszemu graczowi... dajcie się trochę ponieść przygodzie

- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: T.I.M.E Stories
Dla mnie wprawdzie trzy skoki w tym samym scenariuszu nie były wcale nudne, ale zgadzam się z Tobą, że gra spokojnie mogłaby być zaprojektowana tak, że łazimy do upadłego, aż nie wykonamy misji. Przypuszczam że jednym z powodów dlaczego tak nie zrobili jest fakt, ze wiele osób by narzekało na to ze zapłacili za grę sporo kasy i że zagrali tylko raz. A tak to jest złudzenie, że gra się dwa czy trzy razy.charlie brown pisze:Witam
Graliśmy ostatnio w TS. W jeden wieczór, pierwszy scenariusz rozegraliśmy trzykrotnie, rozwiązując na końcu zagadkę. Pierwsza gra była świetna, druga nużąca, trzecia męcząca. Oglądanie tych samych miejsc, powolne zbieranie mapy, dokonywania tych samych wyborów po raz trzeci jest po prostu nudne.
W postach na forum przeczytałem, że nie jestem odosobniony w tej opinii.
A przecież jest PROSTY sposób, żeby temu zaradzić.
Czas w grze powinien być liczony, ale NIE powinien być w żaden sposób ograniczany. Dzięki temu każda grupa przechodzi grę tylko raz.
Re: T.I.M.E Stories
Dla mnie wprawdzie trzy skoki w tym samym scenariuszu nie były wcale nudne, ale zgadzam się z Tobą, że gra spokojnie mogłaby być zaprojektowana tak, że łazimy do upadłego, aż nie wykonamy misji. Przypuszczam że jednym z powodów dlaczego tak nie zrobili jest fakt, ze wiele osób by narzekało na to ze zapłacili za grę sporo kasy i że zagrali tylko raz. A tak to jest złudzenie, że gra się dwa czy trzy razy.[/quote]Bea pisze: Czas w grze powinien być liczony, ale NIE powinien być w żaden sposób ograniczany. Dzięki temu każda grupa przechodzi grę tylko raz.
Nie do końca.
Pamiętaj proszę, że pewne decyzje są nieodwracalne i zamykają dostęp do innych opcji.
Grając w TS w drugim skoku pewne (nie będę spoilował) decyzje zostały podjęte inaczej. Dzięki czemu w obu skokach sytuacja rozwijała się inaczej i nie byłoby opcji zrobienia tego przy jednym długim skoku (a kto umarł ten nie żyje, po prostu).
Dlatego mi akurat skakanie kilka razy właśnie uatrakcyjnia kwestię fabularną.
http://paragrafowegranie.republika.pl/lista.html
W wehikule czasu: tam się można było zakręcić i przechodząc 15 raz przez te same paragrafy można było zanudzić na śmierć (ale i tak oczywiście lubiłem w to grać).
w TS to nie jest jeszcze aż tak bardzo nużące.
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: T.I.M.E Stories
Zgadza się, pewne rzeczy musiałyby zostać przeprojektowane.Arius pisze: Nie do końca.
Pamiętaj proszę, że pewne decyzje są nieodwracalne i zamykają dostęp do innych opcji.
Grając w TS w drugim skoku pewne (nie będę spoilował) decyzje zostały podjęte inaczej. Dzięki czemu w obu skokach sytuacja rozwijała się inaczej i nie byłoby opcji zrobienia tego przy jednym długim skoku (a kto umarł ten nie żyje, po prostu).
Dlatego mi akurat skakanie kilka razy właśnie uatrakcyjnia kwestię fabularną.
http://paragrafowegranie.republika.pl/lista.html
W wehikule czasu: tam się można było zakręcić i przechodząc 15 raz przez te same paragrafy można było zanudzić na śmierć (ale i tak oczywiście lubiłem w to grać).
w TS to nie jest jeszcze aż tak bardzo nużące.

- charlie brown
- Posty: 221
- Rejestracja: 01 kwie 2006, 16:59
- Been thanked: 1 time
Re: T.I.M.E Stories
Wczoraj udało się zagrać w "Proroctwo Smoków". Postanowiliśmy przetestować wariant opisany przeze mnie w pierwszym poście. Byłem pełen obaw, ale okazało się, że niepotrzebnie.
Przejście scenariusza zajęło nam ok. 4 godziny i wykorzystaliśmy 55 jednostek czasu. Założenie było takie samo jak w normalnej grze, czyli staramy się przejść scenariusz jak najszybciej.
Ekipa była ta sama co przy "Azylu", który przechodziliśmy 3 razy.
Po rozgrywce zapytałem współgraczy o opinie i wszyscy przyznali, że tym razem rozgrywka była dużo ciekawsza. Następny scenariusz też pewnie zagramy w ten sposób.
Przejście scenariusza zajęło nam ok. 4 godziny i wykorzystaliśmy 55 jednostek czasu. Założenie było takie samo jak w normalnej grze, czyli staramy się przejść scenariusz jak najszybciej.
Ekipa była ta sama co przy "Azylu", który przechodziliśmy 3 razy.
Po rozgrywce zapytałem współgraczy o opinie i wszyscy przyznali, że tym razem rozgrywka była dużo ciekawsza. Następny scenariusz też pewnie zagramy w ten sposób.
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 197 times
- Been thanked: 646 times
Re: T.I.M.E Stories
Wydaje mi się, że głównym powodem, dla którego wprowadzili cofanie się do początku, nie były względy marketingowe (jednorazowa gra), a skomplikowanie scenariusza. Już marudzimy ile zajmuje im stworzenie tych scenariuszy, a przecież one w zasadzie są banalnie proste w swojej konstrukcji. Wyobraźcie sobie ile pracy wymagałoby stworzenie takiego trzykrotnie dłuższego (więc i dwu- czy trzykrotnie bogatszego w zawartość) scenariusza, który cały czas trzymałby poziom i sypał zagadkami. Już stworzenie samych grafik to duże koszty i sporo czasu. A tak wrzucamy trzy zagadki na krzyż, tylko rozsiewamy podpowiedzi po różnych lokacjach, jedna nowa mechanika i scenariusz gotowy 

-
- Posty: 2781
- Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
- Has thanked: 1214 times
- Been thanked: 554 times
Re: T.I.M.E Stories
ale pamiętaliście, że część (zwykle prawie wszystkie) elementów mapy raz odkrytych już takimi pozostaje na kolejne podejścia?charlie brown pisze:powolne zbieranie mapy
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
- charlie brown
- Posty: 221
- Rejestracja: 01 kwie 2006, 16:59
- Been thanked: 1 time
Re: T.I.M.E Stories
Pamiętaliśmy, ale niestety sporo kawałków mapy się traci. Trzecie podejście do Azylu było tak nudne i wtórne, że miałem ochotę sprzedać grę i dlatego zacząłem kombinować.ale pamiętaliście, że część (zwykle prawie wszystkie)
Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)
Witam, to moja pierwsza wizyta na tym forum.
Przeszliśmy wszystkie scenariusze (włącznie z Madame). Gra jest rewelacyjna ale niestety część zasad sprawia że mocno spada przyjemność grania.
Najbardziej męczące jest ciągłe powtarzanie misji. Wg mnie wprowadzono to tylko po to żeby wydłużyć sztucznie rozgrywkę - zupełnie niepotrzebnie zresztą. Po prostu TU jest za mało
Już po pierwszym dodatku - Sprawa Marcy - gdzie wkurzeni 3 raz "klepaliśmy" mechanicznie scenariusz postanowiliśmy zmienić zasady. I wtedy gra stała się genialna.
Nasze zmiany:
1. W wersji na 2 osoby dodajemy dwa razy więcej TU niż dla 3 osób. Np 20 TU standardowo, 25 na 3 osoby. Na dwie 30. DALEJ gramy 4 postaciami. Po dwie na osobę.
2. Najważniejsza zasada. Przy wyczerpaniu wszystkich TU nie kończymy partii. Notujemy że zaczynamy 2 partię (na potrzeby rankingu i punktów), resetujemy TU, ale nic się nie zmienia. Gramy z tego punktu gdzie byliśmy. Pozwala to na eksplorację bez pośpiechu wszystkich lokacji.
3. Wszystkie normalne testy są kumulatywne. Tzn. jedna postać w teście zdejmie np 3 z 8 tarcz, to druga postać na tym polu ma już tylko do zdjęcia 5.
Te wszystkie modyfikacje sprawiły że gra stała się bardziej przygodowa i mniej żmudna.
Przeszliśmy wszystkie scenariusze (włącznie z Madame). Gra jest rewelacyjna ale niestety część zasad sprawia że mocno spada przyjemność grania.
Najbardziej męczące jest ciągłe powtarzanie misji. Wg mnie wprowadzono to tylko po to żeby wydłużyć sztucznie rozgrywkę - zupełnie niepotrzebnie zresztą. Po prostu TU jest za mało
Już po pierwszym dodatku - Sprawa Marcy - gdzie wkurzeni 3 raz "klepaliśmy" mechanicznie scenariusz postanowiliśmy zmienić zasady. I wtedy gra stała się genialna.
Nasze zmiany:
1. W wersji na 2 osoby dodajemy dwa razy więcej TU niż dla 3 osób. Np 20 TU standardowo, 25 na 3 osoby. Na dwie 30. DALEJ gramy 4 postaciami. Po dwie na osobę.
2. Najważniejsza zasada. Przy wyczerpaniu wszystkich TU nie kończymy partii. Notujemy że zaczynamy 2 partię (na potrzeby rankingu i punktów), resetujemy TU, ale nic się nie zmienia. Gramy z tego punktu gdzie byliśmy. Pozwala to na eksplorację bez pośpiechu wszystkich lokacji.
3. Wszystkie normalne testy są kumulatywne. Tzn. jedna postać w teście zdejmie np 3 z 8 tarcz, to druga postać na tym polu ma już tylko do zdjęcia 5.
Te wszystkie modyfikacje sprawiły że gra stała się bardziej przygodowa i mniej żmudna.
Re: T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)
just lame plus nie znacie zasad;)Grahf pisze: ↑08 mar 2020, 10:55 Witam, to moja pierwsza wizyta na tym forum.
Przeszliśmy wszystkie scenariusze (włącznie z Madame). Gra jest rewelacyjna ale niestety część zasad sprawia że mocno spada przyjemność grania.
Najbardziej męczące jest ciągłe powtarzanie misji. Wg mnie wprowadzono to tylko po to żeby wydłużyć sztucznie rozgrywkę - zupełnie niepotrzebnie zresztą. Po prostu TU jest za mało
Już po pierwszym dodatku - Sprawa Marcy - gdzie wkurzeni 3 raz "klepaliśmy" mechanicznie scenariusz postanowiliśmy zmienić zasady. I wtedy gra stała się genialna.
Nasze zmiany:
1. W wersji na 2 osoby dodajemy dwa razy więcej TU niż dla 3 osób. Np 20 TU standardowo, 25 na 3 osoby. Na dwie 30. DALEJ gramy 4 postaciami. Po dwie na osobę.
2. Najważniejsza zasada. Przy wyczerpaniu wszystkich TU nie kończymy partii. Notujemy że zaczynamy 2 partię (na potrzeby rankingu i punktów), resetujemy TU, ale nic się nie zmienia. Gramy z tego punktu gdzie byliśmy. Pozwala to na eksplorację bez pośpiechu wszystkich lokacji.
3. Wszystkie normalne testy są kumulatywne. Tzn. jedna postać w teście zdejmie np 3 z 8 tarcz, to druga postać na tym polu ma już tylko do zdjęcia 5.
Te wszystkie modyfikacje sprawiły że gra stała się bardziej przygodowa i mniej żmudna.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.