
Ojciec Josh i Ojciec Andrew to nasi sojusznicy w tej przygodzie. Obaj mają po 5 PŻ, mogą poruszać się w fazie aktywacji sojuszników, atakować i co najważniejsze, nie mogą zginąć ,bo misja automatycznie jest przegrana.

Zaczyna mag. Zagrywa kartę typu "ongoing" dającą możliwość przerzutu jednej kości d10 każdemu bohaterowi raz na turę. Karta ląduje na przedmiocie, który to umożliwia. Dzięki temu zaoszczędzimy jeden slot na akcję bohatera

Poza tym efekt "iluminacji", utrudniający wrogom atak z dystansu tej postaci, oraz "zamrożenie" obszaru 3x3, które nie tylko spowalnia na tym obszarze (koszt ruchu 2MP) , jak również ułatwia trafienie przeciwnika (-2TN )


Przyszedł czas na Akolitę i pierwszy atak. Trafia on jednego "Grubbers'a" i siedlisko



Faza ciemności, na szczęscie jeszcze bez aktywacji

Nową turę Akolita rozpoczyna od modlitwy

By za chwilę przeprowadzić wzmocniony "wiarą" atak na siedlisko



Poczynania te powodują aktywację ciemności

Spawnuje się "kapitan" , w tym wypadku jest to "Stalker" . Budzący grozę ogromny skorpion, z którym zmierzyć mogą się tylko ci śmiałkowie, którzy przejdą test odwagi

Na szczęście nie udaje mu się dopaść ofiary w pierwszym ruchu

Grubbersi skupiają swój atak głównie na Akolicie, szukając zemsty za zniszczone legowisko. Udaje im się 2 razy trafić


Poza tym młody ksiądz ma dużo szczęścia i na 4 ataki, otrzymuje tylko 1 trafienie


Koniec fazy ciemności, czas aby Mag wykazał się swoimi zdolnościami



Dodatkowo symbol na jednej z kości przeznaczenia pokrywa się z symbolem na broni, z której wyprowadzany był atak


Umożliwia to Magowi "teleport" o 3 pola. Jak się później okaże, ruch ten okazał się chyba największym błędem w rozgrywce... ale nie uprzedajmy faktów


W trakcie fazy sojuszników, księża mają okazję do ataku, jednak ksiądz Andrew nie dostał łaski odwagi i nie był w stanie zaatakować skorpiona

Ksiądz Josh wykazał się spawnością w walce wręcz, pokonując jednego Crawlers'a

Nowa faza bohaterów, Mag zagrywa 2 efekty "ongoing" , jeden z nich umożliwia atak na "Stalkera" bez konieczności przejścia testu odwagi

Akolita podchodzi do gigantycznego skorpiona

I atakuje go z całym impetem



"Kapitan" powalony , jednak siły ciemności są rozwścieczone

Los zsyła chyba najgorszą kartę aktywacji ciemności z możliwych. Nie dość, że "miniony" atakuję 2 razy, to jeszcze te które pojawią się jako nowe na planszy obok siedliska, dostają od razu aktywację.


Sytuacja jest tragiczna. Pierwszy pod młotek idzie młody ksiądz, inkasując 2 trafienia na "dzień dobry"

i jeszcze jedno trafienie w drugim ataku

Crwalres'y plujące jadem z dystansu dokończyły dzieła

Oczywiście skutek natychmiastowy to porażka w misji, jednak chciałem zobaczyć, czy długo bym się utrzymał pozostałą trójką

Chwilę później Akolita padła pod naporem kilkunastu rzutów kostką w tej nieszczęsnej fazie aktywacji ciemności.
Morał z tego taki, że popełniłem w tej misji kilka szkolnych błędów. Przede wszystkim , chciałem "podkręcić" za bardzo poziom trudności, porywając się po raz pierwszy na 2 siedliska na mapie + dużo więcej potworków niż przewidywała to misja. Drugim błędem był ruch Magiem po ataku, mogłem przemieścić się bliżej późniejszych oprawców młodszego księdza. Trzeci błąd to od początku księżmi jako osobami, które muszą przetrwać w tej misji, powinienem zająć w "bezpieczniejsze" pozycje w pierwszej fazie ich aktywacji.
Niedługo postaram się wstawić relację z epickej walki z Bossem. Nie chcę na razie zdradzać szczegółów, ale materiał już mam, tylko muszę poskładać. Powiem tylko, że będzie dramatycznie
