wkręcam w planszówki moich rodziców 60+. Tata dał się wciągnąć, po tym jak pokazałam mu Carcassonne zamówił sobie podstawkę i sześć dodatków. Mama już nie jest taka chętna, więc poszukuję czegoś co jej się spodoba. Poniżej info w co grali i na co zwraca uwagę moja mama:
- Carcassonne: Mama nie lubi, myślę, że ze względu na to, że mój tata za bardzo się wkręca i dąży do zwycięstwa. Entuzjastyczna radość z wygranej i podkładanie świni przez tatę chyba do mamy nie trafia

- Splendor: Zaiskrzyło, ale "za długo się czeka na swoją kolejkę, by potem się okazało, że wszystkie plany wzięły w łeb przez ruch innego gracza"
- Owce na wypasie: Fajne, ale szybko się znudziło. Za dużo rywalizacji - tata ją zablokuje i już nie ma co robić.
- Jaipur, Rój - zupełnie nie wzbudziły zainteresowania.
Podsumowując: szukam prostej gry, mającej mało zasad a wymagającej myślenia, w której jest jak najmniej interakcji i każdy sobie rzepkę skrobie. W której ruchy innych przeciwników nie wpływają na przebieg gry, a tury są szybkie i nie generują przestojów u graczy-myślicieli. No i najlepiej, by nie była to gra logiczna, bo takie szybko się nudzą.
Jakieś pomysły?
