To nie jest gra dla 2 graczy, a tym bardziej do gry solo! Dodany oficjalny wariant 2-osobowy to chyba tylko "chłyt martekindowy", bo sprowadza się do dodania dodatkowego trzeciego "gupka", który wrzuca plantacje i budynki oraz handlarzy w lokalizacje określone przez widoczny kontrakt. Dla mnie słabo. Jak do tego dodamy cenę tej gry (wg mnie całkowicie uzasadnioną, bo jest tego wszystkiego dużo i na wypasie)
to mam obawy o ewentualne polskie wydanie. A szkoda! Wg mnie ta gra jest elegancka. Dokłądnie takie określenie najbardziej mi pasuje. Raz to wspomniany wygląd i jakość. Dwa to temat. No jeśli Ryu nie czai bazy z cywetami srającymi kawą za 2000 zł za kg, to jest jego problem, a nie gry

Bardziej chodzi mi jednak o elegancję zasad. Te nie są skomplikowane. Nie ma mnóstwa mini reguł, wyjątków od wyjątków itp. 30 minut na kompleksowe i szczegółowe tłumaczenie to wg mnie nie jest dużo. Wszystko co trzeba wiedzieć jest na planszach graczy i planszy głównej. Ikonografia czytelna i przemyślana. Jest... elegancko. Gramy raptem 3 rundy (rok 1975, 1980 i 1985), a w każdej rundzie mamy 6 faz z czego 3 to w sumie chwila i formalności, a drugie trzy to rdzeń gry: faza akcji, faza handlarzy/budowniczych i faza kontraktów. I nie wiadomo jak, ale trwa to 3 godziny! Przy czym są to bardzo przyjemnie spędzone 3 godziny, a gra w ogóle się nie dłuży. To oczywiście zasługa tego, że cały czas aktywnie uczestniczymy w grze, nawet podczas tur innych graczy. To duży plus tej gry. Ryu wspomniał, że to zgrabny zlepek znanych rozwiązań. W sumie to zgoda. Z ciekawszych rzeczy to wymieniłbym zestaw 3 bonusów (akcja, handlarz/budowniczy i 3 kasy), z których możemy na rundę wykorzystać 2. Wybór bywa ciężki i może być kluczowy, a chciałoby się wszystko. Do tego jak wybieramy 3 kasy to na koniec rundy musimy wszystko ładnie spłacić, bo inaczej za każde brakujące 1 kasy dostajemy -3PZ. A kasy w tej grze nigdy nie ma za dużo i zwykle na coś brakuje. Druga ciekawa rzecz to "piggyback", a więc wykonywanie akcji "na barana" innego gracza. Jeśli ten buduje to i my możemy budować, i to za free, jednak z ograniczeniem, że w tej samej co i on lokalizacji, albo magazyn, jeśli i on magazyn budował. Jeśli z kolei on wstawia handlarza do lokacji to i my możemy za nim tam podążyć i to też za darmoszkę. Możemy więc spasować na przeczekanie i potem wskoczyć na plecy innym. Gorzej jeśli ci po naszym pasie też spasują. Wtedy bida. Interakcję nakręcają dodatkowo walka na przewagi (lokacje i kawiarnie) oraz wyścig o lepsze bonusy i punkty (tor arabiki, kawiarnie i cele główne). Przy czym nie jest to interakcja z gatunku tych wrednych. Co prawda można kogoś przyblokować w budowie plantacji, ale i na to jest sposób. Trzeba "tylko" z osiołków przesiąść się do pickupa, którego "tylko" trzeba wcześniej zdobyć. Łatwizna

Punkty na koniec zdobywamy z wielu różnych stron. Są oczywiście te główne (ja widzę 5), które w naszych grach dały łącznie jakieś 80%-90% punktów, ale zawsze któryś z tych kierunków był potraktowany po łebkach albo całkiem pominięty (i to każdy inaczej miał). Jedynie przewag w lokacjach każdy pilnował, bo jak ktoś tam zdobędzie zbyt dużą przewagę to pozamiatane może być (ok. 30-35% punktów na koniec). Ja jestem mega ciekawy tej gry w pełnym 5-cio osobowym składzie. Oj czuję, że byłaby jatka... na maczety
