Spółdzielnia planszówkowa
-
- Posty: 30
- Rejestracja: 30 wrz 2013, 12:17
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 8 times
Spółdzielnia planszówkowa
Cześć, mam taką propozycję dla kilku osób, które są "open-minded" (musiałem po angielsku). Otóż; wielu z nas ma nieodpartą potrzebę grania w nowe gry, a często pieniądze są problemem, lub najzwyczajniej brak miejsca na trzymanie gier. WIECIE jak jest. Pomyślałem, że są osoby z podobnymi problemami jak ja i w związku z tym chciałem się rozeznać, czy byłyby tu osoby chętne na spróbowanie czegoś nowego. Idea jest prosta. W zamkniętej grupie ludzi, powiedzmy 6 osób, decydujemy w jakie gry chcielibyśmy poznać. Po czym każdy kupuje grę/gry w podobnej cenie. Każdy gra sobie tydzień /dwa. Po czym przesyła grę do następnej osoby w kolejności. Coś na zasadzie "poczty planszówkowej". Oczywiście bez presji i jakiś chorych deadlinów. Gry robią pełna rundkę po wszystkich, a potem decydujemy co robimy z grami. Może ktoś będzie chciał zatrzymać jakąś. Oczywiście można się umówić, że w pakiecie będzie więcej niż jedną gra.
Pomysł jak widzicie jest dla ludzi, którzy są dosyć odpowiedzialni i otwarci.
Bardzo Was proszę, żeby nie szukać w tym pomyśle wad, tylko sposobów, żeby to fajnie funkcjonowało. Podobno planszówkowicze to fajni ludzie.
Pomysł jak widzicie jest dla ludzi, którzy są dosyć odpowiedzialni i otwarci.
Bardzo Was proszę, żeby nie szukać w tym pomyśle wad, tylko sposobów, żeby to fajnie funkcjonowało. Podobno planszówkowicze to fajni ludzie.
-
- Posty: 777
- Rejestracja: 10 paź 2016, 18:35
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 229 times
- Been thanked: 282 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Math handel, dział handel/wymiana i lokalne grupy graczy realizują te potrzeby chyba wystarczająco dobrze.
mam 3trolle-7% (S) errata do 1861/67 (K) 1882, 1817/USA
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Takie coś jest możliwe kiedy osoby mieszkają stosunkowo blisko siebie lub spotykają się w pracy/na studiach.
Nie potrzeba żadnej "spółdzielni" ot każdy kupuje po jednej grze z ustalonej wspólnie listy, będąc tym samym jej właścicielem i użycza innym. Może się również wymienić na inną grę z kimś komu ona bardziej przypadnie do gustu.
Nie potrzeba żadnej "spółdzielni" ot każdy kupuje po jednej grze z ustalonej wspólnie listy, będąc tym samym jej właścicielem i użycza innym. Może się również wymienić na inną grę z kimś komu ona bardziej przypadnie do gustu.
-
- Posty: 30
- Rejestracja: 30 wrz 2013, 12:17
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 8 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Gorzej jak mieszka się na wypizdowiu, gdzie nikt w okolicy nie ma pojęcia o planszówkach.Kin@a pisze: ↑13 sty 2021, 21:50 Takie coś jest możliwe kiedy osoby mieszkają stosunkowo blisko siebie lub spotykają się w pracy/na studiach.
Nie potrzeba żadnej "spółdzielni" ot każdy kupuje po jednej grze z ustalonej wspólnie listy, będąc tym samym jej właścicielem i użycza innym. Może się również wymienić na inną grę z kimś komu ona bardziej przypadnie do gustu.
-
- Posty: 30
- Rejestracja: 30 wrz 2013, 12:17
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 8 times
-
- Posty: 30
- Rejestracja: 30 wrz 2013, 12:17
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 8 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Na wypizdowiu to z reguły ma się miejsce na gry. Skoro dodatkowo "nikt w okolicy nie ma pojęcia o planszówkach" to i tak nie miałbyś z kim grać.Dziadekjoe pisze: ↑13 sty 2021, 23:07 Gorzej jak mieszka się na wypizdowiu, gdzie nikt w okolicy nie ma pojęcia o planszówkach.
Takie umowy mają sens np wśród grupki 4-6 studentów, przebywających daleko poza miejscem zamieszkania w akademiku, którzy chcą pograć głównie we własnym gronie, a z uwagi na ograniczoną ilość miejsca w pokojach oraz ograniczoną objętością bagażu uciekają się niekiedy do takich akrobacji.
Dojrzali ludzie gry zwyczajnie kupują. Na własność.
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Rozumiem, że w pewnych sytuacjach, a już szczególnie w pewnym wieku "ekonomicznej zależności" może być trudno rozwijać pasję w adekwatnym tempie. Porównując jednak nasze hobby do innych pasji, jak np. kitesurfing, jazda konna czy podróżowanie po świecie, to mamy absolutny luksus. Nowe tytuły kosztują mniej niż dniówka w źle płatnej pracy. Tytuły używane można kupić jeszcze taniej, a rynek wtórny działa wyjątkowo prężnie. A jak ktoś bardzo ściboli, to może za 100zł rocznie (lub 18zł miesięcznie) pograć w ogrom gier na BGA. A jak ściboli jeszcze bardziej, to może nie kupować konta premium na BGA
Myślałem przez chwilę nad tym, czy inwestowanie w tym spółdzielnianym trybie np. w gry bardzo drogie nie miałoby sensu - no bo ilu z nas może sobie pozwolić na taką Lisboę za 600zł. Na szczęście od razu oprzytomniałem i przypomniałem sobie, że na pewnym pułapie cenowym to już nie są gry tylko obiekty fetyszu. I za nic nie chciałbym, żeby obiekty mojego fetyszu tak krążyły po obcych domach dla drobnej oszczędności
Gry to nie samochody. Jeśli nie możesz sobie pozwolić na nowe gry każdego miesiąca to możesz zawsze spróbować gier używanych, pnp albo starej dobrej rotacji w kolekcji - ograne tytuły wymieniając na inne.
Chyba, że nie chodzi o granie, tylko o posiadanie gier, czyli kolekcjonowanie. Tu wchodzimy już w niebezpieczne terytoria zbieractwa i obsesji - temat na inną, trudną rozmowę, a nie na spółdzielnię
Myślałem przez chwilę nad tym, czy inwestowanie w tym spółdzielnianym trybie np. w gry bardzo drogie nie miałoby sensu - no bo ilu z nas może sobie pozwolić na taką Lisboę za 600zł. Na szczęście od razu oprzytomniałem i przypomniałem sobie, że na pewnym pułapie cenowym to już nie są gry tylko obiekty fetyszu. I za nic nie chciałbym, żeby obiekty mojego fetyszu tak krążyły po obcych domach dla drobnej oszczędności
Gry to nie samochody. Jeśli nie możesz sobie pozwolić na nowe gry każdego miesiąca to możesz zawsze spróbować gier używanych, pnp albo starej dobrej rotacji w kolekcji - ograne tytuły wymieniając na inne.
Chyba, że nie chodzi o granie, tylko o posiadanie gier, czyli kolekcjonowanie. Tu wchodzimy już w niebezpieczne terytoria zbieractwa i obsesji - temat na inną, trudną rozmowę, a nie na spółdzielnię
-
- Posty: 30
- Rejestracja: 30 wrz 2013, 12:17
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 8 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Mam grupę, z którą gram, nie mam problemu z wciąganiem ludzi w granie, jednakże jako jedyny gry kupuję. Moim problemem, poza obsesyjnym kupowaniem gier, jest głównie to, że nie mam już miejsca na nie, mam ponad 900 gier w kolekcji. Rynek wtórny jest potwornie zepsuty w tym kraju i gier nie sprzedaje się tak łatwo jak się niektórym wydaje. I co właściwie próbujesz mi przekazać w ostatnim zdaniu?Kin@a pisze: ↑13 sty 2021, 23:44Na wypizdowiu to z reguły ma się miejsce na gry. Skoro dodatkowo "nikt w okolicy nie ma pojęcia o planszówkach" to i tak nie miałbyś z kim grać.Dziadekjoe pisze: ↑13 sty 2021, 23:07 Gorzej jak mieszka się na wypizdowiu, gdzie nikt w okolicy nie ma pojęcia o planszówkach.
Takie umowy mają sens np wśród grupki 4-6 studentów, przebywających daleko poza miejscem zamieszkania w akademiku, którzy chcą pograć głównie we własnym gronie, a z uwagi na ograniczoną ilość miejsca w pokojach oraz ograniczoną objętością bagażu uciekają się niekiedy do takich akrobacji.
Dojrzali ludzie gry zwyczajnie kupują. Na własność.
-
- Posty: 30
- Rejestracja: 30 wrz 2013, 12:17
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 8 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Opisałem sprawę dosyć przejrzyście, jednakże spodziewałem się takiego podejścia.Propi pisze: ↑14 sty 2021, 00:21 Rozumiem, że w pewnych sytuacjach, a już szczególnie w pewnym wieku "ekonomicznej zależności" może być trudno rozwijać pasję w adekwatnym tempie. Porównując jednak nasze hobby do innych pasji, jak np. kitesurfing, jazda konna czy podróżowanie po świecie, to mamy absolutny luksus. Nowe tytuły kosztują mniej niż dniówka w źle płatnej pracy. Tytuły używane można kupić jeszcze taniej, a rynek wtórny działa wyjątkowo prężnie. A jak ktoś bardzo ściboli, to może za 100zł rocznie (lub 18zł miesięcznie) pograć w ogrom gier na BGA. A jak ściboli jeszcze bardziej, to może nie kupować konta premium na BGA
Myślałem przez chwilę nad tym, czy inwestowanie w tym spółdzielnianym trybie np. w gry bardzo drogie nie miałoby sensu - no bo ilu z nas może sobie pozwolić na taką Lisboę za 600zł. Na szczęście od razu oprzytomniałem i przypomniałem sobie, że na pewnym pułapie cenowym to już nie są gry tylko obiekty fetyszu. I za nic nie chciałbym, żeby obiekty mojego fetyszu tak krążyły po obcych domach dla drobnej oszczędności
Gry to nie samochody. Jeśli nie możesz sobie pozwolić na nowe gry każdego miesiąca to możesz zawsze spróbować gier używanych, pnp albo starej dobrej rotacji w kolekcji - ograne tytuły wymieniając na inne.
Chyba, że nie chodzi o granie, tylko o posiadanie gier, czyli kolekcjonowanie. Tu wchodzimy już w niebezpieczne terytoria zbieractwa i obsesji - temat na inną, trudną rozmowę, a nie na spółdzielnię
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Spółdzielnia to dość uporczywy w realizacji pomysł jak na coś, co ma przynieść 100zł oszczędności na przestrzeni 1,5 miesiąca.
Re: Spółdzielnia planszówkowa
To, że najoględniej mówiąc Twoje wyjaśnienia się nie trzymają, za przeproszeniem, kupy. Wybacz, ale ja po prostu nie wierzę, że ktoś - mając 900 gier do ogrania na lata tak naprawdę - chce się bawić w jakieś "planszówkowe poczty czy spółdzielnie" z nieznanymi ludźmi na odległość.
Ja nie mam nawet 10% tej ilości (mam taką nadzieję bo już dawno przestałam liczyć i wolę tego nie robić ) swoje gry chętnie znajomym udostępniam do grania ale nie za pośrednictwem przesyłek pocztowych tylko z ręki do ręki. I to mieszkającym w tym samym województwie. Często jednak wolę - zamiast pożyczać - po prostu sprezentować albo nowy albo nawet i własny egzemplarz kiedy inna gra go wypycha np Patchwork wypchnął Ogródek bo po co mi dwie gry tego samego typu. Dałam znajomej, która w dodatku lubi ogrodową tematykę.
- sliff
- Posty: 935
- Rejestracja: 29 maja 2020, 15:27
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 328 times
- Been thanked: 383 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Wiele forów organizuje taki passaround, muszisz tylko znaleść 5 chętnych którym chciało by się w to bawić.
Ustalacie między sobą zasady np. Składamy się po x zł na miesiąc po 20% udziału a potem kasa z odsprzedaży zasila wspólny budżet a jak ktoś chce sobie zostawić grę to np. może ją odkupić ze wspólnej puli za np. 70% ceny zakupu. Przerwy na wysłanie z jakimś jakimś tam przedziale np. musi włożyć do paczkomatu przed upływem x dni (+ jakaś jakieś zaday banowania, i omijania jak ktoś jest wybitnie niezainteresowany danym tytułem). Na jakiś google doc'sach ustalacie sobie wishlisty i tyle.
Inne pytanie czy takie podejście ma sens inwestować czas na czytanie instrukcji i wysyłanie aby sobie 1-2 zagrać w grę która niekoniecznie podpasuje. Jaki jest tego cel, poznać maksimum gier ?
Ustalacie między sobą zasady np. Składamy się po x zł na miesiąc po 20% udziału a potem kasa z odsprzedaży zasila wspólny budżet a jak ktoś chce sobie zostawić grę to np. może ją odkupić ze wspólnej puli za np. 70% ceny zakupu. Przerwy na wysłanie z jakimś jakimś tam przedziale np. musi włożyć do paczkomatu przed upływem x dni (+ jakaś jakieś zaday banowania, i omijania jak ktoś jest wybitnie niezainteresowany danym tytułem). Na jakiś google doc'sach ustalacie sobie wishlisty i tyle.
Inne pytanie czy takie podejście ma sens inwestować czas na czytanie instrukcji i wysyłanie aby sobie 1-2 zagrać w grę która niekoniecznie podpasuje. Jaki jest tego cel, poznać maksimum gier ?
-
- Posty: 1987
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 230 times
- Been thanked: 314 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
EEE tam - wszędzie znają planszówki! Nie ma takiego miejsca w Polsce żeby nie znali Monopoly albo Alko-chińczyk... to klasyki gier planszowychDziadekjoe pisze: ↑13 sty 2021, 23:07Gorzej jak mieszka się na wypizdowiu, gdzie nikt w okolicy nie ma pojęcia o planszówkach.Kin@a pisze: ↑13 sty 2021, 21:50 Takie coś jest możliwe kiedy osoby mieszkają stosunkowo blisko siebie lub spotykają się w pracy/na studiach.
Nie potrzeba żadnej "spółdzielni" ot każdy kupuje po jednej grze z ustalonej wspólnie listy, będąc tym samym jej właścicielem i użycza innym. Może się również wymienić na inną grę z kimś komu ona bardziej przypadnie do gustu.
No i tutaj zdiagnozowałeś swój problem. Problemem nie są pieniądze, tylko za mały dom/mieszkanie. Masz dwa wyjścia, albo sprzedaj trochę gier, albo kup większe lokum. Każda opcja ma swoje wady i zalety. No niby jest jeszcze jedna, trzecia opcja - zmień towarzystwo, ale to jest opcja chyba najbardziej radykalna...Dziadekjoe pisze: ↑14 sty 2021, 01:01 Mam grupę, z którą gram, nie mam problemu z wciąganiem ludzi w granie, jednakże jako jedyny gry kupuję. Moim problemem, poza obsesyjnym kupowaniem gier, jest głównie to, że nie mam już miejsca na nie, mam ponad 900 gier w kolekcji. Rynek wtórny jest potwornie zepsuty w tym kraju i gier nie sprzedaje się tak łatwo jak się niektórym wydaje. I co właściwie próbujesz mi przekazać w ostatnim zdaniu?
Co do rynku wtórnego - to nie zgodzę się z Tobą. Ostatnio ja także pozbywam się gier z kolekcji, nie za dużo/nie za mało - wystawiłem kich kilkadziesiąt. Sprzedałem około połowy - dało się? Dało. Wystawiałem je tutaj na forum w dziale sprzedam oraz na OLX. Czy na nich straciłem - na części tak, na części nie. Gry które kupowałem nowe - straciłem, gry które kupiłem używane - nie straciłem (sprzedałem w tej samej cenie lub nawet wyższej) - no ale to nie miało mieć znaczenia w mojej wypowiedzi. Chodziło o to aby przekazać Ci - da się sprzedawać gry używane - trzeba tylko chcieć.
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
-
- Posty: 138
- Rejestracja: 10 maja 2018, 14:47
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 64 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Wg mnie pomysł jest jak najbardziej OK.
Pod warunkiem, że ktoś będzie miał takie samo podejście jak Ty.
U mnie by to nie przeszło niestety... Mam problem z pożyczaniem gier znajomym, a co dopiero komuś kogo ledwo znam ;P
Kiedyś miałem podobny pomysł, ponieważ w moim otoczeniu planszówkowym to ja głównie kupuję gry. Inni też coś tam mają, ale ja mam ich najwięcej ;P
Miałem wielką ochotę aby zagrać w coś LEGACY. Np. Taki Pandemic Legacy. Gra około 200 zł. Najlepiej jakby było 4 graczy. I tutaj dwie opcje:
1) Funduję grę- zapraszam troje znajomych żeby przeszli ze mną taką gierkę. Gramy w nią powiedzmy 5 spotkań.
2) Składamy się po 50zł - podobnie jak wyżej
W pierwszej opcji miałbym poczucie jakbym fundował co piątek trójce znajomym wyjście do kina.
W drugim przypadku były głosy "kto zatrzyma grę? u kogo będzie leżeć? " Mi to obojętnie ale jakoś nie było chętnych żebym to ja ją trzymał a grał tylko z nimi. Jak zaproponowałem żeby leżała u kolegi to nie chciał bo nie ma miejsca a i tak gramy u mnie i nie bedzie jej nosić ( błędne koło xD )
koniec końców do dzisiaj nie zagrałem w żadne Legacy ;p
Pod warunkiem, że ktoś będzie miał takie samo podejście jak Ty.
U mnie by to nie przeszło niestety... Mam problem z pożyczaniem gier znajomym, a co dopiero komuś kogo ledwo znam ;P
Kiedyś miałem podobny pomysł, ponieważ w moim otoczeniu planszówkowym to ja głównie kupuję gry. Inni też coś tam mają, ale ja mam ich najwięcej ;P
Miałem wielką ochotę aby zagrać w coś LEGACY. Np. Taki Pandemic Legacy. Gra około 200 zł. Najlepiej jakby było 4 graczy. I tutaj dwie opcje:
1) Funduję grę- zapraszam troje znajomych żeby przeszli ze mną taką gierkę. Gramy w nią powiedzmy 5 spotkań.
2) Składamy się po 50zł - podobnie jak wyżej
W pierwszej opcji miałbym poczucie jakbym fundował co piątek trójce znajomym wyjście do kina.
W drugim przypadku były głosy "kto zatrzyma grę? u kogo będzie leżeć? " Mi to obojętnie ale jakoś nie było chętnych żebym to ja ją trzymał a grał tylko z nimi. Jak zaproponowałem żeby leżała u kolegi to nie chciał bo nie ma miejsca a i tak gramy u mnie i nie bedzie jej nosić ( błędne koło xD )
koniec końców do dzisiaj nie zagrałem w żadne Legacy ;p
- seki
- Moderator
- Posty: 3360
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1120 times
- Been thanked: 1288 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Bardzo mnie dziwi tak liczne rzesza krytykantów. Autor nie pytał czy to dobry pomysł tylko szuka chętnych. Dla niego to dobry pomysł. Bądźmy bardziej empatyczni.
Ostatnio zmieniony 14 sty 2021, 12:56 przez seki, łącznie zmieniany 1 raz.
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 11090
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3385 times
- Been thanked: 3284 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Ja uważam, że pomysł jest świetny - z chęcią mogę dołączyć do takiego konceptu. Wiele jest gier, w które gram, a później lądują na półce/lecą na sprzedaż, więc taka forma testowania byłaby świetnym motywatorem do tego zeby gra wjechała na stół, a dwazaoszczedzilaby troche fatygi
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
- cezner
- Posty: 3078
- Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 90 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Mieliśmy w Opolu taką spółdzielnię trzy osobową. Niestety, albo stety się rozpadła. Wrzucaliśmy do koszyka chyba 70 zł co miesiąc. Kwota niby niewielka, ale wystarczająca.
Zalety:
-jest sporo nowości do zagrania
-łatwiej kupić droższą grę. Nie boli tak po kieszeni.
Wady:
- jest dużo nowości do zagrania, więc starsze tytuły leżą. Sytuacja wygląda tak, że statystycznie zagra się w grę góra dwa razy i idzie na półkę bo trzeba grać w nowości.
- kupujemy więcej, niekoniecznie dobrze weryfikując dany tytuł. To się kończy tym , że kupujemy więcej słabszych tytułów.
- oczywiście nie trafimy zawsze w gusta wszystkich spółdzielców. No i tu jest zawsze pytanie, co zrobić z tytułem który nie wszystkim podszedł.
Spółdzielnia się rozpadła, bo jeden ze spółdzielców mocno poszedł w jeden typ gier (18xx) a standardowe euro trochę mu się znudziło. Poza tym chyba nam się trochę te nowości przejadły.
Rozpad spółdzielni nie spowodował, że nie gramy razem. To spowodowała pandemia.
Zalety:
-jest sporo nowości do zagrania
-łatwiej kupić droższą grę. Nie boli tak po kieszeni.
Wady:
- jest dużo nowości do zagrania, więc starsze tytuły leżą. Sytuacja wygląda tak, że statystycznie zagra się w grę góra dwa razy i idzie na półkę bo trzeba grać w nowości.
- kupujemy więcej, niekoniecznie dobrze weryfikując dany tytuł. To się kończy tym , że kupujemy więcej słabszych tytułów.
- oczywiście nie trafimy zawsze w gusta wszystkich spółdzielców. No i tu jest zawsze pytanie, co zrobić z tytułem który nie wszystkim podszedł.
Spółdzielnia się rozpadła, bo jeden ze spółdzielców mocno poszedł w jeden typ gier (18xx) a standardowe euro trochę mu się znudziło. Poza tym chyba nam się trochę te nowości przejadły.
Rozpad spółdzielni nie spowodował, że nie gramy razem. To spowodowała pandemia.
- Ardel12
- Posty: 3371
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1047 times
- Been thanked: 2041 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Biorąc pod uwagę, że każdą grę musimy wysyłać, to na każdej wysyłce tracimy 13zł (rozmiar B z inpostu). Biorąc 6 osób, musimy zrobić 5 wysyłek, jeśli pierwsza gra nie ma do nas powrócić. Ot zagramy w każdą grę w grupie. 5*13 = 65zł zapłacimy za same wysyłki, ale ogramy dzięki temu 6 nowych tytułów. Biorąc pod uwagę stratę wartości względem rozpakowania gry, a potem jej sprzedaży to z mojego doświadczenia lekko 20zł trzeba z ceny opuścić. Oczywiście biorę pod uwagę obecnie dostępne gry. Także kupując grę za 100zł i odsprzedając ją za 80-70zł, sumarycznie na ogranie 6 pozycji stracimy 25(przyjmijmy średnią straty) + 65(za wysyłki) co daje 90zł "w plecy", ale ogranie 6 tytułów. Dochodzi do tego jeszcze cała logistyka z utworzeniem grupy, zasadami i wysyłaniem paczek.
Teraz kontrprzykład. Zamawiam dla siebie 6 tytułów. Na każdym tracę 25zł przy odsprzedaży, więc sumarycznie tracę 150zł. Dodatkowo i tak będę musiał nadać tyle samo paczek co w spółdzielni. Odpada jedynie tworzenie grupy itd.
Wygląda na to, że opłaca się takie spółdzielnie zakładać z finansowego powodu. Jakbyśmy jeszcze wyeliminowali wysyłkę i po prostu wymieniali się grami w grupie z danego miasta to jesteśmy sporo do przodu, więc pomysł jest jak najbardziej dobry. Zastanawiam się czy by nie był lepszy jakby te osoby razem ogrywały te tytuły, ale tutaj mam mieszane odczucia.
Z własnego doświadczenia, to mam tylko jeden taki przypadek. Kupienia angielskiej wersji Sherlocka w 4 osoby. W sumie na pewno nie straciłem na tym. Udało się ograć i nie było większych problemów z dorwaniem tego tytułu od kolejnej osoby. Zasady mówiły, że każdy trzyma ją max 2tygodnie i oddaje następnemu. Była to udana akcja, którą z chęcią bym powtórzył, ale w gronie znanych mi osób z tego samego miasta.
Teraz kontrprzykład. Zamawiam dla siebie 6 tytułów. Na każdym tracę 25zł przy odsprzedaży, więc sumarycznie tracę 150zł. Dodatkowo i tak będę musiał nadać tyle samo paczek co w spółdzielni. Odpada jedynie tworzenie grupy itd.
Wygląda na to, że opłaca się takie spółdzielnie zakładać z finansowego powodu. Jakbyśmy jeszcze wyeliminowali wysyłkę i po prostu wymieniali się grami w grupie z danego miasta to jesteśmy sporo do przodu, więc pomysł jest jak najbardziej dobry. Zastanawiam się czy by nie był lepszy jakby te osoby razem ogrywały te tytuły, ale tutaj mam mieszane odczucia.
Z własnego doświadczenia, to mam tylko jeden taki przypadek. Kupienia angielskiej wersji Sherlocka w 4 osoby. W sumie na pewno nie straciłem na tym. Udało się ograć i nie było większych problemów z dorwaniem tego tytułu od kolejnej osoby. Zasady mówiły, że każdy trzyma ją max 2tygodnie i oddaje następnemu. Była to udana akcja, którą z chęcią bym powtórzył, ale w gronie znanych mi osób z tego samego miasta.
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
ja tam w erze mediów społecznościowych i różnych antyracjonalistów zupełnie straciłem wiarę w ludzką uczciwość i rozum - po prostu nie miałbym ochoty pożyczać gier z mojej kolekcji obcym ludziom...na 10 uczciwych zawsze się jakiś przysłowiowy B@nasiewkiewicz ( nazwisko zmienione celowo) trafi.
w teorii wygląda fajnie w praktyce... tak se.
w teorii wygląda fajnie w praktyce... tak se.
- Fyei
- Posty: 397
- Rejestracja: 13 lut 2018, 11:49
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 170 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Hmm.. a co jest złego w zrzucaniu się na prezent dla znajomych?
A w temacie. Dla mnie pomysł ciekawy, ale trochę z innej perspektywy. Gdyby taka grupa powstała w jednym mieście i zainteresowani oprócz zrzucania się na nowości jeszcze wspólnie je ogrywali byłoby idealnie .
"Jego zdaniem fakt, że osoba nieznająca ani jednej reguły gry zawsze wygrywa, oznaczał, że same te zasady zawierają jakiś poważny błąd"
Maziam figurki: https://www.instagram.com/against_the_greys/
Maziam figurki: https://www.instagram.com/against_the_greys/
-
- Posty: 762
- Rejestracja: 08 gru 2012, 01:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 58 times
- Been thanked: 157 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Inicjatywa brzmi ciekawie acz szczerze najbardziej by mnie interesowalaby pewnie opcją z ogrywaniem tak większych gier solo.
Jest na prawdę sporo dobrych tytułów gdzie nie jestem pewien czy mechanika jest całkowicie dla mnie, ale mam opór z kupnem że względu na cenę - leaving earth czy Nemo war. Tym bardziej że nie miałbym raczej problemu z koniecznością regularnego ogrania za nim gra miałaby pójść dalej w świat.
Jest na prawdę sporo dobrych tytułów gdzie nie jestem pewien czy mechanika jest całkowicie dla mnie, ale mam opór z kupnem że względu na cenę - leaving earth czy Nemo war. Tym bardziej że nie miałbym raczej problemu z koniecznością regularnego ogrania za nim gra miałaby pójść dalej w świat.
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8777
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2686 times
- Been thanked: 2362 times
Re: Spółdzielnia planszówkowa
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego