Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Ryu
Posty: 2750
Rejestracja: 28 gru 2009, 19:58
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 83 times
Been thanked: 161 times

Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: Ryu »

https://boardgamegeek.com/boardgame/371 ... nno-domini

Jerusalem, spring 33 AD: A crowd gathers at the city gates to welcome Jesus of Nazareth as he prepares to celebrate the Passover seder with his apostles and followers. With a revolutionary message, he has garnered supporters everywhere but also looks of suspicion among religious authorities. The Last Supper will soon be celebrated, and the fate of one of the most influential characters in human history will be sealed.

In Ierusalem: Anno Domini, we represent one of the communities of followers of Jesus of Nazareth who, coming to Jerusalem from nearby towns and villages, want to approach the place of the Last Supper and position ourselves as close as possible to the seats of Jesus and his apostles. The closer we are, the more points we earn at game's end. We also score for offering tokens and parable tiles we've accumulated.

Different locations are shown on the board: the market, the desert, the mountain, the lake, and the temple. After sending our followers to one of these locations, we obtain stones, bread, and fish, as well as denarii or cards that allow us to do more than one action. Among these actions, players can choose between listening to a parable, going to the table, changing seats, or doing a favor, among other things. All this happens while the patience of the Sanhedrin runs out. When this happens, as symbolized by a tile moving in a marker, the endgame is triggered.

However, the main element of the game is the cards. Each card has a symbol corresponding to one of five key locations in the game. As we play them, we form combinations that allow us to bring the apostles to the table of the Last Supper. The optimal placement of our followers around Jesus and the apostles will also be done through the management of letters, as well as various resources at our disposal.

Behind a very immersive theme, Ierusalem: Anno Domini will not disappoint lovers of good challenges. Players have a wide range of possibilities at their fingertips and multiple ways to earn points. Preparing the best strategies to get the most out of your followers will be one of the keys to victory. Devout gamers don't need to look further: Here is your game!


—description from publisher
Awatar użytkownika
Ryu
Posty: 2750
Rejestracja: 28 gru 2009, 19:58
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 83 times
Been thanked: 161 times

Re: Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: Ryu »

Udało mi się zagrać w grę która jakieś tam odczucia wśród graczy wzbudza ;) No ale po kolei.

1. Grafika - gra wygląda bardzo ładnie. Drewienka ładne, grafiki fajne, wszystko przejrzyste. Nie powiem złego słowa choć to dziś chyba standard.
2. Ikonografia - niby fajnie ale nie do końca. Grafiki przedstawiane w grze wyglądają dość klimatycznie. Niestety ja je czasem myliłem. Raz ręka, raz 2 ręce, raz stopy... Ja wiem że pewnie większość ludzi powie ze jestem ślepy ale ja bardzo długo patrzyłem w pomoc gracza żeby się nie pomylić. No i ikon trochę jest. Owszem, w połowie gry już wiadomo która to która ale... Ja i tak sprawdzałem czasem co by się nie pomylić :P
3. Klimat - ciężko mi powiedzieć i pewnie każdy będzie miał swoje zdanie ale dla mnie, jak na euro, gra jest klimatyczna. I to chyba bardzo. Jeśli w tłumaczeniu ktoś używa nawiązań do Pisma ŚW. i podczas gry unoszą się hasła "nie chce być koło Judasza" albo "ale Judasz daje 5 srebrników" itd to naprawdę można poczuć klimat. I nie. Gra mnie, jako Chrześcijanina, nie obraziła w żaden sposób. Ja się domyślam że za chwilę ktoś powie że nie wolno śmiać się z tego czy owego ale jak niektórzy wyciągną kij z pewnej części ciała i zrozumieją że to gra planszowa albo znajdą sobie graczy na swoim poziomie mentalno-religijnym (czy jak to zwać) to naprawdę można się fajnie bawić. Nawet osoby które z tematem niewiele mają wspólnego to jednak pojęcia: przypowieść, Judasz, Apostołowie czy inne zna każdy i jakoś tam klimat się znajdzie.
4. Mechanika - kolejna gra w której nie znalazłem nic nowego ale wszystko zazębia się tak jak powinno. Działa, nawet sprawnie działa. Złego słowa nie powiem.
5. Odczucia - zdecydowanie pozytywne. Nie jest to gra ciężka, nie jest też przesadnie lekka. Takie przyjemne euro. Z moich współgraczy myślę że każdy zagrałby ponownie. I to bez żadnego zmuszania.

Ja ogólnie polecam.
Choć jestem dopiero po 1 grze na 3os. :)
yasmeen
Posty: 27
Rejestracja: 05 lip 2020, 23:58
Has thanked: 8 times
Been thanked: 6 times

Re: Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: yasmeen »

Ile czasu zajęła Wam rozgrywka?
Jak oceniasz trudność gry?
Jest tam dużo negatywnej interakcji?
I ostatnie pytanie- czy jest bardzo krótka kołderka, czy też da się jeszcze zawalczyć w trakcie jak się coś zawaliło?;)

Nie kryję, że kusi mnie ta gra - właśnie klimatem😉
Uncle_Grga
Posty: 560
Rejestracja: 30 lis 2019, 12:07
Has thanked: 86 times
Been thanked: 284 times

Re: Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: Uncle_Grga »

Jestem jeszcze przed pierwszą rozgrywką, ale dwa spostrzeżenia natury jakosciowej:

1. Nabywców czeka lekko uciążliwe wyklejanie meepli, coś a la Kroniki Glen More. Do wyklejenia mamy zarówno Jezusa i apostołów, jak i followersow, surowce oraz znaczniki punktacji. Nalepki są fajne, w klimacie takim lekko cerkiewno bizantyjskim. Robią klimacik.

2. Graficznie super prezentują się zarówno mapa, karty i instrukcja. Karty chyba lepiej zakoszulkowac, choć sam nie kupiłem. Instrukcja długa, ponad 20 stron, ale przestronna, z trybem 2 osobowym i solo (Barabas). Instrukcje oprócz angielskiej po włosku, portugalsku, hiszpańsku i uwaga katalońsku.. ktoś chętny? :wink:

Oba parametry na plus (może poza wyklejaniem), bardzo przyjemnie to wygląda..

Zaraz zabieram się za instrukcję, choć zasady już mam ogarnięte troszkę z instrukcji Devira - bardzo przystępnie nakręcona. Reguły dość proste, zobaczymy co wyjdzie w samej rozgrywce.. oceny, wczoraj sprawdzałem, dość dobre. 8.2 na BGG.. tylko nie spojrzałem ile głosujących.

Niewazne, mnie sie na tyle spodobalo, ze kupilem. Liczę, ze może uda się w weekend zagrać..
grucha
Posty: 362
Rejestracja: 08 paź 2006, 08:18
Lokalizacja: Szamotuły, k/Poznania
Has thanked: 14 times
Been thanked: 5 times

Re: Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: grucha »

Uncle_Grga pisze: 08 maja 2023, 21:42
1. Nabywców czeka lekko uciążliwe wyklejanie meepli, coś a la Kroniki Glen More. Do wyklejenia mamy zarówno Jezusa i apostołów, jak i followersow, surowce oraz znaczniki punktacji. Nalepki są fajne, w klimacie takim lekko cerkiewno bizantyjskim. Robią klimacik.
Moim zdaniem nie jest to konieczne, nie jestem zwolennikiem naklejek. U siebie nakleilem tylko Jezusa i koronę cierniową, rozważam też ewentualnie apostołów.
Meeple będą mniej czytelne z tymi naklejkami, są w podobnych odcieniach. Na chlebie by się przydały bo kształt nie jest oczywisty, na reszcie nie koniecznie, ale ja odpuszczam.
Pochodzenie człowieka od małpy jest prywatną sprawą każdego z nas.
Awatar użytkownika
crazygandalf
Posty: 420
Rejestracja: 14 lut 2016, 16:25
Has thanked: 78 times
Been thanked: 480 times
Kontakt:

Re: Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: crazygandalf »

Zagraliśmy właśnie partię 3-osobową w niecałe 2 godziny. Całkiem spoko czas. Graficznie czy klimatycznie to sprawa drugorzędna dla mnie, więc tu się nie wypowiadam. Natomiast odczucia z rozgrywki miałem bardzo słabe. Niestety. Kilka rzeczy tak na szybko.
  • Ciekawy pomysł z wystawianiem followersów dookoła stołu i ustawianiem ich za apostołami, aby odpowiednio zapunktować. Im bliżej apostoła tym więcej punktów. Niestety brak możliwości większego wpływania na miejsce położenia followersów innych graczy trochę zniweczył tą ideę. Można tylko wpływać na swoich poza jedną akcją o której później. W praktyce wszyscy zdobyliśmy z tej sekcji tyle samo punktów (różnica 1-ego). Więc trochę cały wyścig tutaj nie miał większego znaczenia.
  • Judasz dający ujemne punkty w powyższej sekcji kompletnie niewykorzystany. Jak go już dołożysz to nikt się za nim nie ustawi, a zazwyczaj nie ma opcji dołożenia go, aby komuś coś zepsuć. A nawet jak się wstrzelisz w dobry timing to i tak gracz spokojnie przestawi swoich followersów na lepsze pozycje. Bardziej chcemy punkty robić sobie, a alternatywa zamiast Judasza jest dużo lepsza, bo daje podwójnie punkty.
  • Nie licząc niedziałającego Judasza jest negatywna interakcja w liczbie 4. W sensie jest 4-ech apostołów, którzy pozwalają zamienić dwóch followersów miejscami. I tyle. Tu w teorii duże znaczenie powinien mieć timing, kiedy ich użyjemy, ale finalnie niczego w punktach to nie zmieniło.
  • Bardzo irytujący tor Sanhedrynu, który odpala punktacje. Gracz, który przesunął znacznik dostaje pełne, inni tylko połowę. I w większości przypadków było tak, że jeden gracz przesuwał znacznik - bo akurat musiał zagrać kartę z tym symbolem, bo potrzebna była do setu lub czegoś innego, a w dalszej kolejce inny gracz uruchamiał punktowanie. I tak cały czas.
  • Gramy również nierówną ilość tur. U nas pierwszy gracz zagrał o rundę więcej niż pozostali. Rekompensata jednego punktu za każdą osobę w kolejności to praktycznie nic patrząc, że zdobyliśmy ich między 120 a 150. Fakt, ten gracz nie wygrał.
  • System dawania bonusów innym graczom również słaby. Nie dość, że dostają oni zasoby, to również ikonkę do setów - a to jest bardzo dużo. Ty w zamian dostajesz drobne punkty i trochę mocniejszą kartę, którą zagrasz raz w grze, która jeszcze ją przyspieszy, bo ma ikonkę przesuwania na torze Sanhedrynu, który wyznacza koniec gry. Tym samym da kolejną opcję innym graczom do kolejnego punktowania. Gracz, który rozdawał najwięcej finalnie przegrał, bo korzyści są znacznie mniejsze niż nagrody.
  • Fajny patent zbierania zasobów, gdzie dokładamy nowych followersów, aby zbierać ich więcej
  • Fajny pomysł na akcje z kart góra i dół. Tyle, że te zasoby służą głównie do przerabiania na kasę, aby kupować karty, a nie do wysyłania followersów. Tych dokładaliśmy głównie kart czy apostołów.
  • Kafelek iluminacji pozwalający wykonać akcję jakimś apostołem daje aż 5 punktów, jeśli go nie zużyjemy. I w praktyce nikt go nie użył, bo skutkowałoby to otrzymaniem mniejszej liczby punktów niż zachowaniem go.
  • Zbieranie gołębi zapychających nam miejsce w magazynie również nic nie wnosi, bo i tak to miejsce zwalniamy usuwając swoich followersów z planszetki. Już nie mówiąc, że zaczynamy z jednym. Tak po prostu. Nie mają one innej funkcji niż blokowanie i punkt na koniec. Po co więc on na starcie? Nie mam pojęcia. Znaczy wiem. Bo tematycznie pasuje - 1 followers przy stole, 1 gołąb.
  • Niby w grze jest deckbuilding, ale przez całą rozgrywkę każdy gracz dobrał ze swojej tali jakieś 5-6 kart. W deckbuildingu! Na koniec gry raz udało się przetasować talię. Mamy startowo 10 kart, a zaczynamy z 5-cioma na ręku. W turze zagrywamy tylko jedną kartę, a jeśli kupimy jakąś to idzie ona na rękę, więc nic nie dobieramy. Co gorsze kupione karty po zużyciu usuwamy, więc one nigdy nie znajdą się w naszej talii. Tutaj nie ma niestety żadnego deckbuildingu, bo żadnego decku po prostu nie budujemy.
Miało być krótko, ale dużo tego wyszło. Niestety gra zawiodła dość mocno, pomimo nietypowej tematyki i kilku fajnych rozwiązań. Krótkiej kołderki tu nie ma, zasobów jest w bród, tylko akcji brakuje aby je wydawać i robimy czasami akcje z dupy, licząc na to, że pojawi się jakaś lepsza karta. Trochę nie rozumiem tych wysokich ocen na BGG.
Rzadko piszę negatywnie o grach, ale ta mnie strasznie zdrzaźniła, że aż musiałem się wyżalić. :D
Uncle_Grga
Posty: 560
Rejestracja: 30 lis 2019, 12:07
Has thanked: 86 times
Been thanked: 284 times

Re: Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: Uncle_Grga »

Rzeczywiście rozgrywka wybitnie Cię poirytowała.. :lol: No nic, tym szybciej muszę sam sprawdzić. Jednemu spasuje, drugiemu nie.. ale nie ukrywam, argumentacja konkret. I to martwi bo, oglądam Wasze recenzję i merytorycznie cenię Wasz warsztat..

Barolek też taki sceptyczny? Domyślam się, że na kanał gameplay w przyszlosci nie trafi..
wajwa
Posty: 2223
Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
Lokalizacja: Zabrze
Has thanked: 252 times
Been thanked: 396 times
Kontakt:

Re: Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: wajwa »

crazygandalf pisze: 09 maja 2023, 00:53 Rzadko piszę negatywnie o grach, ale ta mnie strasznie zdrzaźniła, że aż musiałem się wyżalić. :D
No i gejmpleja nie będzie :wink:
Ostatnio zmieniony 09 maja 2023, 08:13 przez Curiosity, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: CYTOWANIE
Always look on the bright side of life
Awatar użytkownika
crazygandalf
Posty: 420
Rejestracja: 14 lut 2016, 16:25
Has thanked: 78 times
Been thanked: 480 times
Kontakt:

Re: Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: crazygandalf »

Ja jeszcze w grę zagram, na pewno z rodziną, więc jeszcze sprawdzę, czy moje pierwsze wrażenia się potwierdzą. Barolek początkowo po przeczytaniu instrukcji był optymistycznie nastawiony. Po rozgrywce mu przeszło. :D Czy będzie gameplay? Na dzień dzisiejszy raczej nie, ale zobaczę czy kolejne rozgrywki coś poprawią.
Awatar użytkownika
Ryu
Posty: 2750
Rejestracja: 28 gru 2009, 19:58
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 83 times
Been thanked: 161 times

Re: Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: Ryu »

yasmeen pisze: 08 maja 2023, 21:12 Ile czasu zajęła Wam rozgrywka?
Jak oceniasz trudność gry?
Jest tam dużo negatywnej interakcji?
I ostatnie pytanie- czy jest bardzo krótka kołderka, czy też da się jeszcze zawalczyć w trakcie jak się coś zawaliło?;)
Ad. 1 Nie pamiętam.
Ad. 2 Średnio ciężkie euro.
Ad. 3 Nie. Przesuwanie pionów/podmiana już położonych.
Ad. 4 Nie jest to Agricola. Czasu dość jest na wszystko.
Awatar użytkownika
612
Posty: 435
Rejestracja: 16 mar 2015, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 69 times
Been thanked: 563 times

Re: Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: 612 »

Kupiłem grę nie patrząc w ogóle na mechanikę - chciałem po prostu gry w takiej tematyce, ale gdybym kierował się tym pierwszym i temat mnie zupełnie nie interesował, na pewno bym tego nie kupił.
Sama gra nie jest zła, ma kilka ciekawych rozwiązań jak dawanie innym graczom "przysług" w zamian za bonusy, ale na dłuższą metę nie zdaje dla mnie egzaminu i po prostu nudzi. Karty nie mają tekstu tylko same ikony akcji, których jest o tyle niewiele, że przy czwartej grze jaką grałem autentycznie ziewałem i nie miałem siły dalej już tego ciągnąć. Po prostu to co mogłem zrobić może i działało na rzecz zyskiwania punktów i poprawie sytuacji na planszy, ale było totalnie nieinspirujące. Najgorsze wrażenie odniosłem właśnie w grze ostatniej, gdzie chciałem spróbować innego podejścia do rozgrywki niż to z pierwszych gier gdzie każdy ścigał się po apostoła i spokojnie budowałem zestawy kart na 3 różnych polach, co w konsekwencji doprowadziło do tego, że czołówkę peletonu na torze punktów oglądałem już zza dwóch zakrętów. Gra sprawia wrażenie bardziej wyścigu niż rozsądnego planowania - opłaca się być szybciej na wieczerzy i przy apostołach, bo możliwości na utratę intratnego pola jest tu bardzo niewiele, ewentualna alternatywna strategia zgarniania żetonów przypowieści też sama się nie broni bo żeby zbierać kolejne trzeba mieć pionki na wieczerzy i kółko się zamyka. Koniec końców to, co okazało się strategią wygrywającą, to grzanie nieustanne seta 3 kart po secie, przy akcji świątyni wrzucanie za 1 golda pionka na pustynię bo najtaniej i stamtąd go potem do stołu. Trzymanie większej liczby pionków w jednej z 3 lokacji rzadko miało sens bo koszty płatności za miejsca na wieczerzy nie należą do przesadnie wysokich a brakujące zasoby zawsze można kupić lub wymienić na rynku, do tego w kupowanych kartach wcale nierzadko wjeżdża akcja darmowego wstępu na wieczerzę a jeden z apostołów ma ją jeszcze jako bonus...
Jak słusznie zostało wspominane, gra nie jest deckbuilderem, każda kupiona karta jest jednorazowa i po użyciu leci do śmieci (a kupuje się ją od razu na rękę, więc nie trzeba na nią czekać). Co turę można kupić kartę za golda lub dostać z akcji, co często prowadziło u nas do tego, że gracze mieli kilka tur z rzędu gdzie nie dobierali żadnej karty, a wręcz na koniec wyrzucali jeszcze śmieci z ręki.
Fajnym rozwiązaniem są żetony którymi można losowo ułożyć symbole konieczne do stworzenia zestawu kart potrzebnego do posadzenia apostoła - gra autentycznie zyskała dzięki temu w moich oczach, bo nagle okazało się, że niektóre karty są nam pod tym względem niepotrzebne bo nie pasują do żadnego zestawu, co w połączeniu z tym, że mogą mieć pożyteczne akcje rodziło już problem czy i gdzie je zagrać. Bardzo udany pomysł, na pewno podnoszący regrywalność, ale że samo sedno rozgrywki jest moim zdaniem strasznie schematyczne i mało angażujące, zdecydowanie mówię pas.
Awatar użytkownika
jenny70
Administrator
Posty: 170
Rejestracja: 19 kwie 2012, 21:32
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: jenny70 »

Tak tu sobie nieśmiało zostawię linka do mojej recenzji:
https://www.gamesfanatic.pl/2023/11/29/ ... no-domini/

Czytam i czytam ten wątek, i nie mogę uwierzyć... totalnie nie zgadzam się z większością zarzutów. U nas bardzo dobrze się przyjęła. Absolutnie nie zgadzam się, że zasobów jest w bród. Nam ciągle brakowało. Tylko, że u nas większość graczy skupiła się jednak na sadzaniu followersów za stołem. Często było też tak, że sadzaliśmy ludków i nie wiedzieliśmy kto przed nami usiądzie.... i żeby tylko fioletowy.... a tu potrafił ktoś komuś podłożyć świnię i posadzić Judasza. Oczywiście poszkodowany szybciutko się stamtąd wyniósł ale naprawdę nie można o tym mówić, że nie mamy wpływu na przeciwników. Mamy. Zmusiliśmy go do działania. Musiał poświęcić kolejkę i zmienić swoje plany, żeby przesadzić własnego followersa. No na tym takie gry polegają, nie zawsze jest to nóż w plecy, czasem wystarczy, że ktoś musi zrobić o jedną akcję za dużo....

Zgadzam się za to z jednym - te gołąbki są totalnie niepotrzebne. Tak bardzo, że ja ich nawet nie dostrzegam w tej grze. Totalnie nie mają sensu. Ale cała reszta to jest bardzo fajnie działające średniozaawansowane i mocno klimatyczne euro.
Awatar użytkownika
salaba
Posty: 299
Rejestracja: 08 maja 2020, 14:40
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 167 times
Been thanked: 245 times

Re: Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: salaba »

A jak z regrywalnością gry? Przyznam, że tematyka ciekawa, unikalna, jednak martwi mnie schematyczność rozgrywki. Jak jest po kilku partiach? I czy ktoś grał na 2 osoby i czy typowe szachy wychodzą czy jest ok?
Darkstorm
Posty: 852
Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
Has thanked: 132 times
Been thanked: 211 times

Re: Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: Darkstorm »

Ryu pisze: 08 maja 2023, 11:06 Udało mi się zagrać w grę która jakieś tam odczucia wśród graczy wzbudza ;) No ale po kolei.

Gra mnie, jako Chrześcijanina, nie obraziła w żaden sposób. Ja się domyślam że za chwilę ktoś powie że nie wolno śmiać się z tego czy owego ale jak niektórzy wyciągną kij z pewnej części ciała i zrozumieją że to gra planszowa albo znajdą sobie graczy na swoim poziomie mentalno-religijnym (czy jak to zwać) to naprawdę można się fajnie bawić.
Gra może i nie obraża natomiast Chrześcijanin, który bierze swoją wiarę na poważnie o ile w ogóle zna swoje święte księgi, w które ma obowiązek wierzyć to powinien się zastanowić czy grając w taką grę nie złamie praw nadanych przez swojego Boga. Tak tylko przestrzegam bo można niechcący nieźle nagrzeszyć.
kulka
Posty: 149
Rejestracja: 30 wrz 2016, 14:39
Has thanked: 17 times
Been thanked: 31 times

Re: Ierusalem: Anno Domini (Carmen García Jiménez)

Post autor: kulka »

Darkstorm pisze: 04 gru 2023, 08:38 Gra może i nie obraża natomiast Chrześcijanin, który bierze swoją wiarę na poważnie o ile w ogóle zna swoje święte księgi, w które ma obowiązek wierzyć to powinien się zastanowić czy grając w taką grę nie złamie praw nadanych przez swojego Boga. Tak tylko przestrzegam bo można niechcący nieźle nagrzeszyć.
Idąc tym tokiem rozumowania to trzeba się spowiadać z faktu podłożenia innemu graczowi przysłowiowej świni.
ODPOWIEDZ