
Zabawa miała być prosta, służyć w przerwach lekcyjnych, tudzież zabijania czasu na nudnym wykładzie. Zacznijmy od tego, że adresowana jest do minimum dwóch osób, choć rozwija skrzydła od trzech.
1. Każdy sięga po czystą kartkę i środek do pisania. Przerysowuje schemat mapy [każdy z graczy musi mieć identyczną], a następnie oznacza kółkiem początkową pozycję. Zadanie dla każdego jest takie same – musi albo jako pierwszy przebyć dwukrotnie każde pole [jeśli się tego dokona należy głośno celebrować zwycięstwo pokazać reszcie swoje pole], albo wyeliminować innych poprzez komendę „Sprawdzam <imię gracza> twoją pozycję”. Sprawdzany musi podać swoją faktyczną pozycję, a jeśli okaże się, że stoi na jednym polu ze sprawdzającym, odpada z gry.
Działa to niezależnie od liczby graczy, choć można stosować inny wariant polowania na konkretną zdobycz [A>B>C>D>A], więc np. gracz A może wyeliminować wyłącznie B, a B >C.
2. Zasadniczo w ruchu możemy wykonać więc dwie rzeczy :
a) Przemieścić się [zawsze o jedno pole, obecną pozycję oznaczamy kółkiem, odwiedzoną X na kółku, w ten sposób zaliczamy pole]
ALBO
b) Wykonać sprawdzanie na jakim polu znajduje się drugi gracz, ale nie zaliczamy w ten sposób pola [jeśli okaże się stać na tym samym polu co my <musi podać cyfrę> pokazujemy mu naszą kartkę z pozycją i celebrujemy wygraną]
Skończywszy działania, zawsze mówimy TWÓJ RUCH.
Przykładowa mapa [można zaprojektować własną] :

Prośby i uwagi :
- Jak rozwinąć mechanikę, by dawała więcej możliwości, a przy tym nie straciła nic ze swej prostoty [w tym także materiałów potrzebnych do gry]
- Pewnikiem występują jeszcze jakieś błędy, bo grę wymyśliłem już dawno, a piszę właściwie z pamięci

- Cóż, jak widać niekiedy prostota jest kluczem do sukcesu, bo dają chociaż pewność, że nie spędzi się przy nich miesięcy [opisywaną tutaj wymyśliłem w kilka minut, miała służyć jako mechanika do czegoś innego, ale wyszło jak wyszło; kupiec z kolei to 2 dni oraz dopracowywanie "z doskoku"]