Czy w najbliższym czasie ogracie cokolwiek?

[wajwa]

Wigilia na lekko
Dorf Romantik, Park Niedźwiedzi , Blokus.
Dzisiaj Rats of Wistar.
Jutro do roboty

[agt]

Yes yes yes

Super, gratulacje

Wariant 2osobowy, 14x14, punkty startowe 5x5

Co znaczy punkty startowe?
Pierwszy element trzeba dołożyć do nich? Bokiem czy rogiem? Każdy ma swój punkt startowy?
To normalne zasady z wariantu Duo czy Twoje własne lub fanowskie?

Mi na razie udało się z dziećmi w Przeprowadzkę od Trefla, a wieczorem ze Świekrą i Zełwą w Scrabble.
Bardzo nie lubię. Nie umiem w to grać i nie dość, że nie potrafię nic wymyślić, więc nie mam satysfakcji, to jeszcze jestem spięta, bo wszyscy czekają aż coś wymyślę.. Ale co poradzić, skoro Teściowie grają tylko w to i nie są skłonni do nauki czegoś nowego.
I właśnie przyszło mi później do głowy, że Blokus byłby idealny, bo czas tłumaczenia tej jednej zasady będą chyba w stanie przetrwać.

Może uda się spróbować.

[psia.kostka]

Co znaczy punkty startowe?
Pierwszy element trzeba dołożyć do nich? Bokiem czy rogiem? Każdy ma swój punkt startowy?
To normalne zasady z wariantu Duo czy Twoje własne lub fanowskie?

https://boardgamegeek.com/thread/3380 ... us-boar

Jest szansa, ze to blokus duo/travel. W punkcie startowym musi znalezc sie nasz 1.klocek jednym segmentem. Kazdy ma swoj, a jedynki z innych kolorow, to tylko markery tymczasowe.

Granie w 2osoby 4 kolorami bylo dla mnie malo klimatyczne. I ciagle myslenie, ktory teraz kolor Pewnie tak wygladaja Wladcy Ziemi z 3 grupami na gracza. Moze to i ambitne myslowo, ale nie dawalo tego poczucia patriotyzmu z jednym kolorem. Ale sprobuje jeszcze testowo, oby ojciec sie nie zniechecil.

wieczorem ze Świekrą i Zełwą w Scrabble.
Bardzo nie lubię.

Polecam w takim przypadku przyjacielskie partie bez punktowania lub na zasadach kooperacji, gdzie kazdy cieszy sie z dlugich i sprytnych wyrazow innych graczy.

Nie umiem w to grać i nie dość, że nie potrafię nic wymyślić, więc nie mam satysfakcji, to jeszcze jestem spięta, bo wszyscy czekają aż coś wymyślę..

Przy wysokim zamuleniu myslowym (AP) to ten wariant bezpunktowy. Ja swego czasu mialem dosc satysfakcjonujace wyniki, a mimo to nie przeszkadzalo mi, aby zrezygnowac z podliczania. Powstaje wesola ukladanka, jak rodzinne puzzle

Nie wazne co ulozysz, aby sprawnie i szybko zmieniac tury. Bezstresowo dla zamulacza, a ekspert i tak bedzie mial swoje dziwaczne wyrazy. Wazne, zeby zlosliwie nie komentowac, tylko sie wspolnie bawic.

I właśnie przyszło mi później do głowy, że Blokus byłby idealny,

Widze, ze przechodzisz na prawidlowa strone mocy Brak tekstu, liczenia punktow w trakcie. Latwiej to uruchomic niz Carcassonne.

A w C sprawdzal mi sie z bratanica taki wariant kooperacji, gdzie oboje wspieralismy sie, by wykrecac jak najwyzsze wyniki, podpowiadalismy extra rozwiazania itp Dzieci jednak latwo sie zniechecaja przegranymi, wiec to byl super trik Nawet jak wujo (w zasadzie, to stryj ) wygrywal, to bratanica miala swoj udzial w tym wysokim wyniku i byla wspolna radocha.

Nauke przegrywania zostawiam zawodowym pedagogom

Tylko blokus 3osobowy, jest jeszcze dziwniejszy niz ten 2graczy4kolory, bo 4kolor jest wspolny Przy czestych partiach 3osobowych szedlbym w Trigon z hex plansza. Ale malo gralem, wiec ciezko mi porownac miodnosc/fun.

[agt]

Polecam w takim przypadku przyjacielskie partie bez punktowania lub na zasadach kooperacji, gdzie kazdy cieszy sie z dlugich i sprytnych wyrazow innych graczy.

Mi możesz polecić, ale z Teściami nie przejdzie. To jest zażarta walka o punkty.
Próbowałam układać cokolwiek, byle nie zamulać, problem w tym, że było już po 22 i nawet z tym miałam problem.

Tylko blokus 3osobowy, jest jeszcze dziwniejszy niz ten 2graczy4kolory, bo 4kolor jest wspolny Przy czestych partiach 3osobowych szedlbym w Trigon z hex plansza.

Miałam na myśli, że zbiorę czwórkę.

Granie w 2osoby 4 kolorami bylo dla mnie malo klimatyczne. I ciagle myslenie, ktory teraz kolor

A gdyby te dwa kolory wymieszać i traktować jak jeden?

[psia.kostka]

Mi możesz polecić, ale z Teściami nie przejdzie. To jest zażarta walka o punkty.

Teraz mam deja vu (jak wtedy z robinsonem ), ze juz to omawialismy.

A gdyby te dwa kolory wymieszać i traktować jak jeden?

Brzydko nasmiewac sie z daltonistow dlatego czerwony/zielony to nie moj ulubiony zestaw.

Ja jestem tylko ambasadorem, ekspertem niestety nie, malo gram. Ale urok jest chyba w rownomiernym rozroscie z 4 rogow. Co miksem tez niby mozna robic. Ale wtedy pokusa, by jeden rog duzych elementow, a drugi poletko z malymi?

W komentarzach do wariantu duo tez pojawia sie, ze agresywna gra z obrona swego rogu. Ten start ze srodka planszy jednak nieprzypadkowy. W sumie kusi, by sprawdzic start z rogu i porownac wrazenia. Ale grajac tylko od swieta marne szanse na doktorat z blokusa A wyczytac wszystko z neta, to nudno i kastruje wyobraznie.

Pewnie w jakiejs komputerowej implementacji z automatem moznaby poeksperymentowac.

[Ardel12]

U mnie w święta królował głównie PitchCar, który sprezentowałem młodemu(mamy wersję mini i siadła) wraz z kilkoma dodatkami ku urozmaiceniu partii(w sumie większość, brak długich prostych, pętli i dodatki dodającego poziom). Świetne partie w gronie całej rodziny. Czy z rodzicami czy teściami.

Graliśmy też w dwie gry, które są wariacjami chinczyka/węży i drabin. Obie ze złotych lat 90(a może i wcześniejszych) wygrzebane z piwnicy. Jedna ma tytuł Jaś i Małgosia i całość rozgrywki polega na dojściu na pole mety. Pionkiem poruszamy przez rzut k6. Na planszy możemy zbierać pierniczki, które mogą nam skraść inni gracze lub mogą posłużyć do przekupienia Baby Jagi(jak nie mamy to cofamy się na pierwsze pole z dostępnym pierniczkiem, a jak nie ma, to na sam start). W sumie mega losowa i mega biedna gra, gdzie tylko dwa pola są z wiedźmą. Na plus pierniczkowy domek, który składamy przed partią, a w trakcie wkładamy pierniczki jako kawałki dachu, gdy je nam weźmie wiedźma. Druga gra to Brzydkie Kaczątko, tutaj popitalamy do mamy-łąbądź. Również ruch przez k6, ale mamy sporo pól z zasadami, choć trafiającymi do 1 z 4 kategorii(ruch w przód, w tył, strata kolejki, teleport). Lepsza niż poprzednia, ale wiadomo, dalej nic wielkiego, chciałbym postawić bota, ale z dzieckiem zawsze jakaś okazja do porobienia czegoś

Do końca roku chciałbym odpalić kampanię Pandemic Sezon 1. Na Sylwestra plany są na gry imprezowe(Potwory w Tokyo, Tajniacy, Dekrypto itp.). Czasu niewiele, więc nie liczę na nic ponad to.

[Irka]

I właśnie przyszło mi później do głowy, że Blokus byłby idealny,

Widze, ze przechodzisz na prawidlowa strone mocy

Potwierdzam, i mój ulubiony recenzent też poleca Blokus na pierwszym miejscu na takie okazje
A ja mam jakąś podróbkę Blokusa o nazwie "The strategy game for the whole family" z fajną instrukcją po angielskiemu:



Jako trochę wyższy level spróbowałabym Welcome to the Moon - wciągająca zabawa cyframi, przypomina sudoku, zasady tłumaczy się szybko, można grać wiele partii bez znudzenia, bo plansze są urozmaicone.

[menelobej]

A u mnie wolne do 3 stycznia przyszłego roku, więc od piątku 22-go już pograne: Race for the Galaxy, Unmatched Adventures (prezent), Mordercze Krewetki (prezent), Shards of Infinity, Ascension (wersja piracka). Kolejne rozgrywki czekają.

[esubotowicz]

Graliśmy też w dwie gry, które są wariacjami chinczyka/węży i drabin.

Spoiler:

Obie ze złotych lat 90(a może i wcześniejszych) wygrzebane z piwnicy. Jedna ma tytuł Jaś i Małgosia i całość rozgrywki polega na dojściu na pole mety. Pionkiem poruszamy przez rzut k6. Na planszy możemy zbierać pierniczki, które mogą nam skraść inni gracze lub mogą posłużyć do przekupienia Baby Jagi(jak nie mamy to cofamy się na pierwsze pole z dostępnym pierniczkiem, a jak nie ma, to na sam start). W sumie mega losowa i mega biedna gra, gdzie tylko dwa pola są z wiedźmą. Na plus pierniczkowy domek, który składamy przed partią, a w trakcie wkładamy pierniczki jako kawałki dachu, gdy je nam weźmie wiedźma. Druga gra to Brzydkie Kaczątko, tutaj popitalamy do mamy-łąbądź. Również ruch przez k6, ale mamy sporo pól z zasadami, choć trafiającymi do 1 z 4 kategorii(ruch w przód, w tył, strata kolejki, teleport). Lepsza niż poprzednia, ale wiadomo, dalej nic wielkiego, chciałbym postawić bota, ale z dzieckiem zawsze jakaś okazja do porobienia czegoś

Podziwiam cierpliwość. Nie dałabym rady.

U mnie na stół weszły:
List Miłosny / Pałac Jabby
Spór o bór
Deep Sea Adventure
Lato z komarami
Uno

Nic innego nie mamy (mikro bagaż na podróż lotniczą…).

[PytonZCatanu]

Jeśli liczymy święta od czwartku wieczorem (21.12), kiedy rozpocząłem wolne, to udało się zagrać:

Superfarmer
Faraway
Turbo
Sniper
Star Wars Deckbuilding Game
Star Wars Rebelia
Eksplodujące kotki.
Gold
Daj Namiar
Cat in the Box

Jest dużo bardziej każualowo niż w ciągu roku, ale jest i tak mega zadowolony. Obie gry że świata Star Wars grałem z moim 23 letnim bratankiem. Kiedy miał 6-7 lat graliśmy razem w Star Wars Jedi Academy ("ty skaczesz spacja" ) i to był świetny powrót to naszych wspólnych przygód

[BOLLO]

Kompletnie nie liczyłem na żadne granie w święta bo staram się je celebrować z rodziną w atmosferze właśnie Bożego Narodzenia, ale zawsze biorę coś ze sobą na wszelki wypadek jakby się skończyły tematy na rozmowy przy "śledziu". No i się udało zagrać w Dzień Bobry oraz List Miłosny. W Boże Narodzenie udało się zagrać w Niezbadaną Planetę oraz GWT 2.0 oraz uwaga......porozmawiać z żoną o planszowym hobby.

Może to nie jest zbyt oczywiste ale taka rozmowa o hobby gdzie druga połowa udziela się, pyta, proponuje, wspomina itd. jest naprawdę bardzo miła.