Strona 1 z 1

ISS Vanguard czy Sleeping Gods?

: 02 cze 2024, 17:20
autor: Sever
Czy ktoś mógłby porównać tę grę do Sleeping Gods :P. Obydwie to wielkie eksploracyjne tytuły w których kierujesz statkiem i załogą, która wam się bardziej spodobała, która ma ciekawszą historię/system. Zastanawiam się co wybrać jako pierwsze :P.

Re: ISS Vanguard czy Sleeping Gods?

: 03 cze 2024, 21:24
autor: Muszczu
W Sleeping nie grałem wiec nie wiem. Vanguard ogrywam dość mocno od jakiegoś czasu. Na początku wielkie WOW które z czasem osłabło i czułem nawet zmęczenie grą. Zrobiłem dłuższa przerwę od kosmicznych wypadów i znowu świetnie się bawię turlając masę kości w jeszcze większej ilości testów. Historia jest naprawdę ciekawa chociaż kosmos jakoś nie jest dla mnie tematem pierwszego wyboru. Faza eksploracji to masę testów ale i zarządzania zasobami kości które dość szybko się kończą. Same planety są ok zdarzają się lepsze i gorsze ale ogółem na plus. Widziałem, że wiele osób narzeka na fazę zarządzania statkiem a mi ona akurat bardzo się podoba. Mój zachwyt trochę opadł po pierwszych kilkunastu partiach ale może było to zwykle przesycenie tytułem bo grałem tylko w nią. Teraz jak ograniczyłem częstotliwość grania w ISS jest naprawdę dobrze. Myśle, że mam rozegrane jakieś 70-80% kampanii i wiem, że za jakiś czas będę chciał zagrać jeszcze raz żeby sprawdzić historie od nieco innej strony.

Re: ISS Vanguard czy Sleeping Gods?

: 03 cze 2024, 22:23
autor: Pouzy
Obydwie gry są wyśmienite, choć odmienne. Kampania Sleeping Gods zamyka się w około 15 godzinach, jednak podczas jednej kampanii poznasz tylko niewielki wycinek świata (mniej więcej 3 mapy). Niemniej jest to pełna kampania z jednym z możliwych zakończeń. Gra jest satysfakcjonująca i przedstawia ciekawą historię. Dobrze się gra zarówno solo, jak i w 2-4 osoby, a w każdej grze uczestniczą wszystkie postaci, które są kontrolowane przez graczy (gra w 2-3 osoby jest chyba optymalna). Mechanika walki zmusza do podejmowania optymalnych decyzji i choć ma swoje słabe strony potrafi być satysfakcjonująca (w startującej jutro na wspieram.to kampanii Odległe nieba jest ona nieco zmieniona). Rozegrałem dotychczas 3 pełne kampanie (i jedną przegraną w trybie brutalnym) i uważam Uśpionych bogów za jedną z lepszych gier w swojej kategorii (przygoda, nieznane, niespodzianki, etc).
ISS Vanguard jak dotychczas po 80 godzinach gry (20 sesji) gram solo. U mnie początkowo ok, później wow i powrót do bardzo ok. Nie narzekam na system testów występujący w tej grze- ot, taka mechanika. Natomiast spójna historia, rozwój statku i postaci oraz ciekawe rozwiązania na poszczególnych planetach sprawiają, że gra mi się nie znudziła. Jak jednak widać po czasie gry, kampania jest długa (jedno lądowanie wraz z fazą statku zajmuje mi ok. 4,5- 5 godzin). Dodatkowo problematyczne może być kontrolowanie powyżej dwóch postaci podczas eksploracji planety.
Moja rada- bierz obie ( Bogowie koniecznie z dodatkami, a przynajmniej z Falą zagłady), choć i tak dla mnie są pół kroku za moim najulubieńszym Etherfields.

Re: ISS Vanguard czy Sleeping Gods?

: 03 cze 2024, 22:30
autor: tomekmani3k
Istotne różnice
ISS ma wyraźny podział na cześć statku i planety. Każda część ma swoją długość i kroki które należy wykonać. SG ma jedna wielka kampanię, gdzie ciągle robisz te same rzeczy (ogólnie bo istnieje też jakiś podział na czytanie paragrafów i walkę ale są to krótkie czynności).

ISS to klimat kosmiczny, SG to pływanie statkiem od wyspy do wyspy i okrywanie nowych miejsc.

W SG sami decydujemy gdzie chcemy podróżować, i mamy tutaj całkowita dowolność. Chcemy płynąć w najgorsze miejsca? Proszę bardzo, nie ma ograniczeń. W ISS jest fabuła, która wymusza progres i mimo pewnej dowolności kierunku mamy wspólne cele niezależnie od podjętych decyzji. Nie da się od razu robić pewnych rzeczy jeżeli nie odkryjemy czegoś wczesniej.

Osobiście wyżej oceniam SG przez to że pojedyncza kampania ma dla mnie idealną długość. Nie przytłacza, nie męczy ale kilka wieczorów się dobrze bawiłem i wiem, że jest sens wracać bo nie da się odkryć wszystkiego za jednym razem. Przez brak wyraźnych podziałów na planete/statek tury są szybkie i łatwo decydować czy chcę rozegrać jeszcze turę czy robię przerwę. W ISS są miejsca do których chcemy dojść by zrobić przerwę.

SG skończyłem dwa razy. W ISS obstawiam, że jestem za połowa i jakoś nie mogę się zebrać żeby znowu rozłożyć grę :D