Powiem że gra (co jest nieczęste) przyciągnęła wizualnie i wykonaniem. No ok, że gra osadzona w uniwersum L5R także miało swoje znaczenie, że na nią kuknąłem.
Spróbowałem na BGA i dzisiaj cieszę się egzemplarzem fizycznym.
Gra jest bardzo prosta. Rzucamy kością (na rzut możemy wpływać łaską bogów, która jest jednym z zasobów) i wybieramy jedną z trzech akcji.
1. Spływamy jedną z dwóch łodzi po rzece, zbierając produkty i bonusy z portów. (towary, kasa, wpływy w regionach, pzty, łaska)
2. Budujemy budynki w portach, które poza swoimi właściwościami (korzyść dla korzystającego z portu + korzyść dla właściciela), dają wpływy w regionach.
3. Wykonujemy kontrakt z klientem. Ci za realizację kontraktu dają fajne bonusy, buffy, nowe umiejki i punkty na koniec gry.
No właśnie - rzut kością i jedna z 3 akcji. Banał
Rzut kością determinuje ilość pól po rzece, w którym regionie możemy budować i którego klienta możemy obsłużyć (też są przypisani do regionów).
Cały myk zaczyna się z ogarnięciem punktacji co za co. Każdy region rozpatruje się osobno, pod kątem wpływów w nim graczy. Gdzie regiony różnie są punktowane. Do tego wykonanie kontraktów ze Starszym, daje podwojenie punktów za dany region. Szlachta punktuje nam konkretne rodzaje budynków (4) jakie możemy wybudować, Kupcy kasę na koniec gry, Rzemieślniczki ilość towarów na koniec gry. Mnisi tylko nie punktują, ale dają możliwości przejmowania budynków innych graczy i zwiększają poziom łaski bogów, która jest dosyć istotna.
No i tutaj okazuje się że każda tura ma duże znaczenie, każdy wybór w turze może być istotny. Tym bardziej że nie ma określonej liczby tur, gramy do końca stosu budynków - których ubywa oczywiście przy budowie, jak i również przy spłynięciu do zatoki (statek wraca w górę rzeki). Są dwie ery, gdzie po pierwszej następuje tzw wizytacja Cesarska (zbieramy korzyści z budynków jako właściciele). Ale nigdy nie wiadomo tak naprawdę ile czasu nam zostało. Gracz który wyczerpał stos budynków dostaje 5 pz i pozostali gracze mają jeszcze po jednym ruchu.
Więc powiem tak, prostota mechaniki z ciekawą rozkminą działa tu naprawdę fajnie. Lubie takie połączenie. Do tego gra się w miarę szybko - rozgrywka około godziny. I stosunkowo szybko się rozkłada.
Co do wykonania to jestem bardzo kontent

Plansza śliczna, nie przewalona grafikami, ale klimatowa i czytelna. Ogólnie także elementy czytelne ale orientalnie ascetyczne

Gra się bardzo przyjemnie.
Jedyny problem to wypraska - śliczna, złota - w którą ciężko to wszystko potem wsadzić.
Gra ma duży potencjał na dodatki, aż się proszą. Ale to obecnie standard
Euras, gdzie Rokugan i uniwersum L5R jest tylko z przypadku, nadają mu szatę graficzną. Ok, śliczną

Trochę szkoda, mam nadzieję że będzie okazja wykorzystać to bardziej.
Opcja grania z patronami klanów - ciekawa, mają fajne umiejki które już wymuszają styl grania. Ale mam wrażane że nie zbalansowani za dobrze. Dopiero po lepszym ograniu będzie można coś powiedzieć.
Gra nam siadła w domu do grania z synem (świetnie wyskalowana na 2 graczy) i w grupie znajomych. Efekt "jeszcze raz" wszedł od razu.