GRY-PLANSZOWE.pl

Hej, dzień dobry i dobry wieczór.
Przeprowadziłam się niedawno bliżej Mamy i chciałabym spędzać z nią czas inaczej niż tylko spacery i knajpy, zwlaszcza, że nadchodzą dłuższe wieczory. Mama dobrze radzi sobie w Rummikub i to tyle z ,,planszówek". Lubiła grać w kości, przynajmniej lubiła jakieś 20 lat temu . Chciałabym coś nieskomplikowanego, rozgrywka do ok. 30 minut. Elementy losowe moga byc, dla wyrównania szans (ale losowość na poziomie rummikuba, a nie chińczyka). Mama lubi sobie pomyśleć, ale bez jakiegoś planowania ruchow na 30 wprzód, więc wszelkie szacho-podobne gry odpadają.

Liczba graczy 2-4 preferowana. Najczęściej przewiduje granie w 3 osoby, czasami może we dwie, a prawie nigdy lub nigdy w 4. Jeżeli to ważne to wiek potencjalnych graczy 30-stka z groszami, 40-stka prawie równa, 65-ka z czymś i 70-ka bez roku .

Z góry dziękuję za każdą odpowiedź i podpowiedź.

Istambuł kościany będzie w deseczkę.

Pewnie Azul, może w wydaniu „Mistrz Czekolady” byłby ok.

od siebie polecę Azul, Kakao, Kaskadia, Orbis, Wyspa Kwitnącej wiśni, sen

Myślicie, że Rzuć na tacę i Splendor będą za trudne?

Może Kartografowie?

Może Canvas.

A Mama czymś się interesuje / interesowała, jakieś hobby, bo można by tutaj wbić się w jakiś specyficzny motyw, typu zwierzęta, flora, fauna, sztuka etc.

Dziękuję wszystkim! Na razie skłaniam się ku Instanbulowi i Azulowi.

Kartografowie odpadają (mam je zresztą w swojej kolekcji), ale za dużo rysowania i skupiania wzroku.

Nie, Mama właśnie niespecjalnie ma czy miała jakieś konkretne zainteresowania zainteresowania. Lubiła książki, romanse w okresie wojennym, roboty w drewnie. Niewiele mam takich lekkich tytułów (polecany Splendor mam, Sen znam, ale wchodzi tu ,,negatywna interakcja" (to sprawdzanie), więc odpada). Z jednej strony myślę, że spodobałaby się jej ,,ładna" gra, typu Azul czy Sagrada, a z drugiej strony patrzę na taką Kaskadię czy Orbis i wydaje mi się zbyt ,,kolorowe i chaotyczne". Muszę sie wczytać w przebieg rozgrywki tutaj bardziej.

Azul wydaje się dość przejrzysty, a Instalbul ma te kości, które mogą się Mamie spodobać, Canvasowi się dzisiaj przyjrzę, mnie się bardzo podoba z wyglądu, ale muszę zergnąć na rozgrywkę, bo widziałam trochę żetonów i nie wiem czy nie będzie tego za dużo (chyba, że to pula konkretnego gracza a nie, ze każdy kolor znaczy coś innego).

W ogóle super polecenia, dziękuję Wam bardzo. Nie jestem w stanie skomentować każdej gry, ale każdą sprawdzam i czekam z zamówieniem jeszcze parę dni, żeby zerknąć na Wasze polecajki.

Mam Kaskadie bo z tych wszystkich gier tego typu wydawała mi sie najprostsza. Po ciężkim, nerwowym dniu w pracy lubie sobie pyknąć z raz czy dwa te gierkę. Nie ma w niej presji ani poczucia że źle idzie. Dla mnie to relaksacyjny tytuł. No i ładny

To jeszcze uwaga, że moim zdaniem azul ma całkiem sporo negarywnej interakcji.

Odrzucanie Kaskadii to błąd. Gra właśnie jest całkiem prosta i nadaje się do grania z każdym. Nie ma tam jakiejś większej negatywnej interakcji poza tym, że ktoś może podebrać jakiś kafelek czy zwierzę, ale może w zamian wpadnie jakiś lepszy zestaw do wyboru. Ogólnie Kaskadia jest na tyle otwarta, że nikt się w niej nie zablokuje, bo można próbować np powiększać środowisko danego terenu jeśli już nam ktoś coś podebrał.

Z gier na kości u nas rodzice bardzo lubią Rzuć na tacę, pierwsza część jest najprostsza.

Z innych gier możesz zerknąć jeszcze na Kingdomino, Sagrada, Ekosystem 1-3, Spacer po Burano (chyba już tylko z 2 ręki), Wyspy Tukana (tu chyba tak samo, bo obecnie nie ma dodruku).

Do Kaskadii (świetny tytuł i też polecam), dodałbym Akropolis. Można grać na lajcie i sobie budować, a można i kombinować - gra sprawdza się wśród graczy oraz tych, którzy przychodzą na nasze spotkania (młodsi oraz starsi) i mają pierwsze kontakt ze "współczesną" planszówką. Budowanie "w górę" jest niezłym twistem i oczarowuje graczy.

ps. to, że z rynku wspólnego, ktoś bierze płytkę czy kafelek, nie oznacza, że jest to negatywna interakcja. To zwykła interakcja, element gry towarzyskiej i gry z innym człowiekiem. Nie demonizujmy

Dorfromantic, Art Society, Wielce Imponujące Budowle. Moi rodzice chętnie grają jak sie spotkamy a są w podobnym wieku do Twoich.

+do azula, kakao.

Dorzucam super mega fajna gra

Moja mam i teściowa uwielbiają Wsiąść do Pociągu. Ja nie jestef fanem grania 2-osobowego, na 3 osoby zdecydowanie polecam Kraje Północy.

Dorzucę jeszcze niewspominane Carcassonne.
Jeśli wchodzi w grę typowa dwuosobówka to Patchwork jest genialny.
Na koniec Welcome to.... Niestety nie ma dodruku, więc nie wiem jak z dostępnością.

No to ja może odniosę temat do mojej mamy, która nie jest jakąś zawziętą graczką, ale lubi trochę posiedzieć przy planszy. Dodam że mama ma 55 lat

Bardzo lubi Wsiąść do Pociągu: Europa i Azula, obie zresztą ma w kolekcji. Świetnie bawi się przy zręcznościówkach jak Palec Boży czy Wojownicy Podziemi. Podobały jej sie: Kaskadia, Takenoko, Calico, Carcassonne, Catan, Splendor, Sagrada. Mniej Na Skrzydłach ze względu na nieco większą liczbę zasad. Absolutnymi hitami są RED7 i Niepożądani Goście, a w ten weekend przywiozłem Rivages i mama wkręciła się na tyle, że zagraliśmy 6 czy 7 partii

Sowy

+1 dla Takenoko, ładne, dość proste i ma kostkę

Jeśli mowa o wsiąść do pociągu, to może seria "małych" np. Nowy Jork

Moja niegrajaca mama najlepiej przyjęła Carcassone i Kingdomino. Myślę że Splendor też się nada a potem Wsiąść do pociągu i Azul lub Kaskadia ale zaczęła bym od prostych aby nie zniechęcać.

Moja mama zaczęła od Wsiąść do pociągu i Carcassonne. Potem doszła epoka kamienia, splendor, botanik (na 2 os) ale gra w którą non stop by grała to... Roll for it! Mam wersję deluxe i potem już nie była dostępna więc zrobiłam własną i jej sprezentowałam. Prezent był strzałem w dziesiątkę

Mojej mamie ostatnio mega siadło Art Society (ma 67 lat)