Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4445
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 3176 times
Been thanked: 3104 times

Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: Gizmoo »

Mój przypadek był dosyć specyficzny, ale całą historię postanowiłem tu skreślić w kilku słowach, by zobrazować Wam "Co może pójść nie tak w zamówieniach grupowych".

I to niekoniecznie, żeby kogoś nastraszyć... Produkuję się tu po to, byście docenili naszych pracowitych ludków na forum, którzy podejmują się realizacji zamówień grupowych.

Bo jest przy tym ogrom roboty, a przy okazji - jak w moim przypadku - kupa (dosłownie) stresu, zszarganych nerwów, zaskoczeń i ogólnych rozczarowań dotyczących całego systemu przesyłek, jak i pojedynczych jednostek, bo nic tak nie rozczarowało mnie w tej historii, jak tak zwany "czynnik ludzki". :lol:

Ale na początek mały background, bo wszystko zaczęło się dosyć niewinnie...

Kiedy Galakta wpadła na pomysł wyprzedaży pakietu naprawdę świetnych gier - Icaiona + Mysthei - nie zwlekałem długo z decyzją i szybciutko kliknąłem "kup". Zakup Icaiona planowałem od dawna, ale Mysthea wpadła dość przypadkiem. Gra mi za pierwszym razem nie do końca podeszła z jednego powodu - karty obfitowały w mnóstwo ikon, które absolutnie moim zdaniem zaburzają flow rozgrywki, gdyż za każdym razem trzeba było sprawdzać na wielkiej płachcie, jak dokładnie działa dana karta. Od razu powstał więc pomysł zakupienia pakietu kart z kickstartera, na których to kartach jest tekst w języku Szekspira. Niestety ten pakiet można było zamówić praktycznie wyłącznie u wydawcy, bowiem w dwóch pozostałych miejscach wychodziło dużo drożej, albo komunikacja była utrudniona przez język (ach Ci cudowni Włosi! Uwaga - to ważna nacja w tej historii!). Jako, że przesyłka z USA wynosiła drożej niż Trump był w stanie zapłacić za Grenlandię, postanowiłem zorganizować zamówienie grupowe na owy pakiecik kart. I tak 12 listopada utworzyłem wątek z zamówieniem grupowym.

viewtopic.php?t=83622

22 Listopada złożyłem zamówienie w Tabula Games. Dołączyła do mnie dzielna czwórka forumowiczów. I tak, w tą przydługą podróż wyruszyła Fantastyczna Piątka, by dostać piąchę w nos z Rękawicy Nieskończoności!


Po dokonaniu wszelkich formalności i opłaceniu zamówienia, zostałem entuzjastycznie poinformowany, że paczka wyjdzie od Tabula jeszcze tego samego dnia. Był piątek, ale nie 13-go, więc wówczas miałem jeszcze nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie. W poniedziałek, czyli 25 listopada, czekam na powiadomienie o nadaniu. Cisza. Kolejnego dnia piszę maila, bo status naszego zamówienia jest nadal owiany tajemnicą. W odpowiedzi dostaję maila, że wysyłką zajmuję się wynajęta firma zewnętrzna. Ok... What? No ale dobra. Może tak mają.

Mija kolejny dzień i dostaję maila od Tabula, że nasze zamówienie jest procesowane, formalności są w toku i przydzielono nam już nawet numer do śledzenia przesyłki.

Mija tydzień. Chciałem sprawdzić, co dzieje się z naszą paczką i czy opuściła już Stany Zjednoczone. Klick w numerek trackingowy i... Status paczki nieznany. Nie można jej znaleźć w systemie. Wysyłam kolejnego maila. Obsługa Tabula Games uspokaja mnie, że nie ma co martwić. Czasami mija tydzień, zanim system zacznie działać. Piszę do kolegi japanczyka, który ma zarówno w zbiórkach, jak i przesyłkach ze USA duże doświadczenie. Kuba uspokaja mnie, choć sam zauważa, że tydzień bez trackingu - to już podejrzana sprawa.

Od złożenia zamówienia mijają dwa tygodnie. Przesyłki nadal nie ma w systemie. Piszę do Tabula Games kolejnego maila. Oni sami przyznają, że kompletnie nie wiedzą co się dzieje i że skontaktują się z firmą realizującą wysyłkę. Po wymianie kilku maili sprawa robi się na tyle poważna, że Tabula przydziela nam do niej opiekuna.

Beatrice okazuje się miłą osobą, bardzo pomocną, ale niekoniecznie... Skuteczną. Po kolejnych zapewnieniach i jej interwencji paczka pojawia się w systemie i okazuje się, że opuszcza Stany Zjednoczone. Radość jest jednak krótka.

10 grudnia dostaję maila od Beatrice, że... Nasza paczka została ZGUBIONA! Totalnie zaginęła! Nikt nie wie gdzie jest, co się z nią stało. Numer trackingowy nie działa. Finito. Kaput. Beatrice przerażona, ja przerażony - takiego fuckupu jeszcze nie miałem! Dzwoni do mnie, by omówić rozwiązanie problemu. Beatrice znalazła asortyment w jakimś włoskim sklepie (pewnie to ten sam, z którym nie mogłem się dogadać) i całe zamówienie pójdzie stamtąd. Wszystkim zajmie się włoska firma, na całe szczęście mają 3x Monster Set i pięć paczek kart po angielsku do Mysthei. Komunikacja jest spoko, ale z Włochami kilkukrotnie wymieniam maile, żeby potwierdzić adres, na który ma dojść paczka.

11 grudnia rano dostaje maila od Włochów, że nadali paczkę. Wybierają UPS. I tutaj muszę od razu napisać - Nazwa jest adekwatna do poziomu usług. To jedno wielkie "UPS!". :lol: Z kurierami tej firmy zawsze były problemy, ale nic nie przygotowało mnie na najgorsze.

12 Grudnia o 14:00 dostaję SMS, że... Paczka została szczęśliwie odebrana i odebrałem ją osobiście! Dziękują mi serdecznie za skorzystanie z ich usług. Tą samą wiadomość dostaję na maila. :shock:

Ale jak? Kto odebrał? Kiedy? Jak to w ogóle doszło tak szybko? I jak to odebrałem?

Siwieję.

Dzwonię do UPS. Odbiera AI, z którym za cholerę nie mogę się dogadać. Po ponad pól godzinie czekania i nieudanych prób, wpadam na to, że automat połączy mnie wtedy z człowiekiem, gdy powiem magiczne hasło "INNE". Po godzinie połączyło mnie wreszcie z żywym serwisantem. Nakreślam zblazowanemu panu sytuację. Informuję, że nie odebrałem żadnej paczki i nie wiem, o co kaman? Pan sprawdza - i u niego w systemie bykiem stoi, że odebrałem paczkę. Radzi sprawdzić "obejście", bo może kurier zostawił pod płotem, albo przerzucił gdzieś na posesję. Pytam się, jak jest to w ogóle możliwe, że w systemie mają oznaczone, że odebrałem paczkę OSOBIŚCIE. Przecież, musiałbym złożyć jakiś podpis elektroniczny. Cokolwiek. Przecież w przeciwnym wypadku kurier mógł sobie paczkę przywłaszczyć i oznaczyć, co tam mu się podoba. Jak to jest możliwe!? Pan obiecuje, że się dowie i oddzwoni. Mija kolejna godzina, a na mojej głowie coraz więcej siwych włosów. Nikt nie oddzwania. Po godzinie znowu dzwonię na infolinię do UPS. Przedstawiam swój problem kolejnej pani, która tym razem mnie nie zlewa i obiecuje, że się dowie. Oddzwania do mnie i informuje, że paczkę kurier omyłkowo zostawił w pobliskiej firmie! Podaje mi nazwę tej firmy. Odpalam Google Maps. To niecałe dwa kilometry ode mnie. Jak można było się tak pomylić? Przecież to nie jest posesja obok! To kompletnie inny adres. Laska sugeruje, że skoro to blisko, to żebym podszedł/podjechał. Wsiadam w auto.

Dojeżdżam na miejsce. To duża firma handlująca elektroniką. Idę na recepcję. Opisuje swój problem. Pani pyta się, czy to paczka dla zarządu. Odpowiadam jej, że jeżeli mnie zatrudnili i jestem w tym zarządzie, to jak najbardziej tak. Paczka była do mnie. Na prywatny adres. Pani kieruje mnie do centrum spedycyjnego. Dwieście metrów dalej. Idę wzdłuż dużych magazynów. Nie ma żadnych drzwi. Są tylko podjazdy dla ciężarówek. Wciskam pierwszy lepszy przycisk. Wrota otwierają się i moim oczom ukazuje się przemiły koleżka zza wschodniej granicy. Nie mówi dobrze po polsku, ale jest sympatyczny i bardzo pomocny. Tłumaczę problem, ale widać, że on nie bardzo rozumie o co mi chodzi. Wydaje mu się, że chyba jestem kimś z zarządu, bo wzywa swojego przełożonego. Pojawia się kolejny obywatel Ukrainy, tym razem bardziej gramotny i lepiej mówiący w języku Mickiewicza, czy tam innego Sienkiewicza. Ponownie, po raz piąty tego dnia, opisuję swój problem. Gość obiecuje, że sprawdzi w systemie. Po chwili nerwów i czekania kierownik wraca z... Moją paczką. Ciężar spada z serca. Oddycham z ulgą. Sprawdzam adres. Jak wół poprawny - nie wiem, jak można było pomylić i dostarczyć paczkę tutaj. Wyciągam dowód, żeby potwierdzić swoje dane i już chcę wyjść z paczką, ale Ukraiński kierownik zatrzymuje mnie w drzwiach. O zgodę musi poproszą kogoś wyżej. Czekamy 15 minut na szychę. Tym razem przychodzi Polak, ale w przeciwieństwie do Ukraińskich kolegów - nie uśmiecha się wesoło. Informuje mnie, że "nie może paczki wydać i co nam pan zrobi?". Pokazuje mu jeszcze raz swój dowód informuje, że rozmawiałem z kobietą z UPS. Nic do niego nie dociera. On maila od niej nie dostał. Mają takie procedury, że muszą paczkę zwrócić i jak następnego dnia dojedzie do nich kurier, to mu ją przekażą. Pytam się, jak to możliwe, że dostali paczkę zaadresowaną pod kompletnie inny adres? Gościu informuje mnie, że oni dostają około 1000 paczek dziennie i takich pomyłek mają dziennie około 6-7. I to nie ich wina, tylko kurierów UPS. Bo tam pracują sami obcokrajowcy. "A najgorszy jest taki Hindus, bo on to już w ogóle nie ogarnia rzeczywistości."

Pytam się gościa co będzie, jak jutro ten Hindus odbierze od nich i znowu paczka do mnie nie dotrze. Czy nie lepiej, jakby mi od razu przekazał? Problem rozwiązany i wszyscy zadowoleni. A on na to, że to nie jego problem zostanie rozwiązany i żebym mu już dupy nie zawracał, bo on chciał wychodzić do domu. Jutro o 07:00 dostanie tą paczkę kurier UPS i... "podejmie kolejną próbę doręczenia". Nie godzę się na takie ryzyko, ale muszę. Przez moment przemyka mi przez głowę, żeby dać dyla, ale chyba kierownik skanuje mi w myślach, bo zabiera mi paczkę z rąk.

Wracam do domu. Po głowie krążą jak najczarniejsze myśli. Przecież w systemie jest, że odebrałem osobiście, więc jak zaginie, to nawet nie będę miał jak o to walczyć. W nocy mam koszmar z kurierem w roli głównej, który otwiera naszą paczkę gdzieś w zalanej piwnicy. Paczki z kartami wpadają do wody. Budzę się o świcie. Czekam na kuriera. Zbliża się 09:00, a informacji zero. Skoro dostał o 07:00, a od tej firmy do mnie jest raptem dwie minuty autem, to powinien już być. Piętnaście minut z buta. Dlaczego go jeszcze nie ma?

Jest 09:30 widzę, że jakiś samochód dostawczy krąży w kółko. Wychodzę na ulicę. Macham. To dostawczak z UPS. Samochód zatrzymuje się kilkadziesiąt metrów ode mnie i zaczyna zawracać. Biegnę. Auto zatrzymuje się. Za kierownicą siedzi uśmiechnięty koleżka w turbanie. Błysk trzech zębów uświadamia mi, że poprzednio musiał pracować na plantacji orzechów. Jego kolega jeszcze ciemniejszej karnacji, ale jakby arabskiej. Patrzą się na mnie w milczeniu, jakbym miał zaraz zamówić mieszane-mieszany. Nic nie rozumieją. Tłumaczę, że czekam na paczkę. Kolega w turbanie nie rozumie, ale pasażer - trochę kuma. Wysiada z auta, grzebie przez moment w różnych paczkach. Po chwili wręcza mi ją w milczeniu i bez żadnego potwierdzenia, nie czekając na dalszy rozwój wydarzeń, wsiada z powrotem do auta i odjeżdżają spiesząc się wuj wie gdzie. Nawet nie zdążyłem sprawdzić, czy to na pewno moja paczka! Przecież przy takim podejściu, mogli dać dowolną. Wracam do domu i otwieram, żeby sprawdzić, czy na pewno nie ma tam jakiegoś curry. Uff... To nasze fanty do Mysthei.

Od złożenia zamówienia mijają dwa miesiące...

Jestem sobie w Poznaniu, gdy dostaję telefon od ojca. Ojciec wkurzony, bo rodzice nie dość, że musieli pilnować mojego kota, to jeszcze musieli odebrać jakąś paczkę. Ja - Kompletnie nie wiem, o czym mój tata gada, bo przecież nic nie zamawiałem. Wracam do domu, a tata informuje mnie, że mam mu zwrócić ponad 150 złotych. To cło, które musiał opłacić. I już wiem, co jest w paczce. To zaginiona przesyłka z... Tabula Games! A ja dziwię się, dlaczego zrobili mi jeszcze taki "prezencik", że oprócz zszarganych nerwów, dołożyli mi jeszcze dodatkowych kosztów. Gdybym wiedział ile mnie to ostatecznie wyniesie i ile siwych włosów przybędzie na moim skalpie, to pewnie nigdy nie zdecydowałbym się na to zamówienie. :lol:

Dlatego szanujcie ludków organizujących grupówki. Bo stawiam dolary przeciwko orzechom, że takie przypadki jak moje - zdarzają się częściej.

EDYTA: Z czystej ciekawości sprawdziłem właśnie ile wysłałem maili do Tabula Games i Beatrice. Są to 22 wiadomości. :lol:
Ostatnio zmieniony 22 sty 2025, 23:45 przez Gizmoo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9798
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 556 times
Been thanked: 1619 times
Kontakt:

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: MichalStajszczak »

Jako że działasz w branży filmowej, powinieneś zrobić z tego scenariusz. Może byś się nawet doczekał komentarzy "Bareja by tego nie wymyślił".
Pitersz73
Posty: 40
Rejestracja: 13 wrz 2022, 14:28
Has thanked: 6 times
Been thanked: 8 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: Pitersz73 »

Tego to Pasikowski z Wajdą by chyba nie ogarnęli. Życie pisze lepsze historie :) Współczuję takich przejść.
Awatar użytkownika
itsthisguyagain
Posty: 654
Rejestracja: 04 lut 2020, 22:27
Has thanked: 265 times
Been thanked: 454 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: itsthisguyagain »

MichalStajszczak pisze: 22 sty 2025, 20:30 Jako że działasz w branży filmowej, powinieneś zrobić z tego scenariusz. Może byś się nawet doczekał komentarzy "Bareja by tego nie wymyślił".
"Stary gdzie jest moja paczka?" (2025) Zwariowana komedia o perypetiach dwu kumpli, którzy po całym mieście poszukują paczki zagubionej przez kuriera.

Musi być przynajmniej dwu głównych aktorów bo, co może niektórych zaskoczyć, myśli nie słychać i aktorzy muszą ze sobą rozmawiać, żeby były gagi.

Dla większej pikanterii w paczce mogą być nielegalna trawka narkotyczna o pochodzeniu nielegalnym
rodan77
Posty: 1350
Rejestracja: 26 lut 2021, 11:00
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 33 times
Been thanked: 32 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: rodan77 »

Aż tak ciekawego przypadku nie miałem.
Do mnie najczęściej dostarcza DPD, czyli przemiła pani Irena, którą serdecznie pozdrawiam (choć pewnie nie przeczyta) i którą przepraszam za te wielkie paki Philiberta, które dzielnie dźwiga pod same drzwi :)
Awatar użytkownika
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 5841
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1707 times
Been thanked: 1859 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: Mr_Fisq »

Dlatego nie organizuję grupówek. Starczy mi, że moja paczka z Battle System zostałą przeze mnie "odebrana" nie opuszczając nawet UK :mrgreen:
Sprzedam: Czerwcowe obniżki (m.in.: Królestwa Północy, SPQR Deluxe, League of Dungeoneers)
Przygarnę: Zone Wars, Agricola: Torfowisko (pierwsze wydanie PL)
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7598
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 529 times
Been thanked: 1242 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: detrytusek »

Z tym dostarczaniem to mnie nic nie zdziwi. U nas w firmie jest to normalne, że kurierzy porzucają paczkę gdzie bądź i sami się podpisują.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Comancheria, D-day dice
Wątek sprzedażowy
Xyhoo
Posty: 302
Rejestracja: 13 lis 2021, 18:34
Has thanked: 473 times
Been thanked: 253 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: Xyhoo »

Nie wiem z czego to rzeczywiście wynika, ale kurierzy UPS uwielbiają dostarczać paczki gdziekolwiek. Wbiją ci kwiaciarnię na drugim końcu miasta i nie ich problem. Boże błogosław paczkomaty, tam jest zawsze najmniej problemów
Awatar użytkownika
Poochacz
Posty: 613
Rejestracja: 16 maja 2014, 17:27
Has thanked: 164 times
Been thanked: 390 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: Poochacz »

Miałem to samo niegdyś w GLS. Paczka z towarem za 2 tysiące nagle została oznaczona jako odebrana. W podglądzie podpisu zaś widniało kompletnie inne nazwisko. Finalnie okazało się że paczka trafiła do firmy w sąsiedniej miejscowości. Na szczęście po dokładnym opisaniu moich uczuć na infolinii (nie dam rady tego już zacytować bo połowy przekleństw zapomniałem) przesyłka na drugi dzień trafiła do mnie.
Kisun
Posty: 1196
Rejestracja: 12 lip 2015, 16:47
Lokalizacja: Gostyń (Wlkp)
Has thanked: 118 times
Been thanked: 157 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: Kisun »

Pamiętacie GFP Mage Wars Arena i Akademia? Tam jako bonus miały być karty około 50 promek (bardzo fajnych). Kupiłem dwa zestawy obu gier i najpierw przyszedł jeden (bez promek) - zadzwoniłem powiedziałem czego brakuje i cisza, wtedy ogłosili niewypłacalność - już się pożegnałem z resztą zamówienia ale któregoś dnia przyszedł ten drugi zestaw - nadal bez promek. Zowu zadzwoniłem - na drugi dzień 2 paczki promek już były u mnie.
Zdziwiłem się ze dwie i tak szybko ale widocznie na każdy zestaw gier jedna paczka promek. Jeszcze bardziej byłem zdziwiony jak coś po 2 tygodniach przyszły znowu promki x2. Zadzwoniłem by ewentualnie odesłać ale już nie było kontaktu. Do dziś się zastanawiam kto tych promek nie dostał :) Jak bym robił wtedy zbiorowe zamówienie (bo też miałem zniżkę ale się nie odważyłem) i musiał tyle wydzwaniać (nie mówiąc o czekaniu) to bym nie tylko osiwiał ale chyba zmienił hobby. Nie wiem, rybołówstwo albo hafciarstwo ;) Dlatego zdecydowanie szanuję i biję pokłony każdemu, kto bierze na siebie to ryzyko i nerwy z tym związane. I z tego miejca dziękuję wszystkim, którzy kiedyś lub aktualnie zajmują się moim zamówieniem. Kawał dobrej roboty robicie. Co nie zmienia faktu, że jesteście chyba masochistami, czy coś ;)
Pitersz73
Posty: 40
Rejestracja: 13 wrz 2022, 14:28
Has thanked: 6 times
Been thanked: 8 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: Pitersz73 »

Mojemu kumplowi jakiś idiota (delikatnie nazywając) zostawił kiedyś paczkę - gitarę o wartosci 2k Eur - przy furtce, opierając o ogrodzenie. I nie było to żadne zamknięte osiedle.
toblakai
Posty: 1603
Rejestracja: 19 mar 2014, 13:57
Has thanked: 409 times
Been thanked: 421 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: toblakai »

Na etapie powrotu z firmy byłem przekonany, że ta paczka wróci do Włoch :D Na szczęście był happyend.

A tak prywatnie to kilka razy dostajem paczki I listy adresowane do jakiegoś chińczyka - z poczty polskiej, ups. Koleś ma taki sam adres tylko nie Wrocław a Bielany Wrocławskie :)

Karty do banku, buty jakieś kiedyś przyszły. Czary.
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4838
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
Has thanked: 1815 times
Been thanked: 1305 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: garg »

Ja miałem podobne przejścia z DPD - szczegóły są opisane w tym wątku: viewtopic.php?t=80704

W skrócie - trzy paczki z tą samą grą przyszły oddzielnie, na różne adresy, w odstępie czterech :!: miesięcy :mrgreen: .
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
antonio3333
Posty: 945
Rejestracja: 19 lip 2021, 01:52
Has thanked: 65 times
Been thanked: 105 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: antonio3333 »

Ja chyba nie mam jakichś hardkorowych wspomnień z grupówkami? Co najwyżej jeden z uczestników zagroził mi palcem, że jak go oszukam i nie wyśle paczkę to on ma środki, by dać tę sprawę na tor prawny. Wciąż się zastanawiam dlaczego tej osoby wtedy nie wykreśliłem ze zbiórki i nie zwróciłem kaski :D

EDIT

Żeby nie było że miałem paczkę i nie wyślę. Ta wyżej opisana sytuacja miała miejsce jeszcze w trakcie kampanii na tę grę.
Awatar użytkownika
Niewodnik
Posty: 925
Rejestracja: 01 lut 2016, 13:08
Has thanked: 163 times
Been thanked: 360 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: Niewodnik »

W tym momencie warto przyklasnąć wspomnianemu w oryginalnym poście Japanczykowi, który para się ściąganiem dla wielu członków tego forum różnego rodzaju substancji odurzających (w sensie planszówek, no). Co chłop się pewnie musiał naskakać, nawywijać, nawkurzać to pewnie tylko on wie i złośliwi kurierzy ;)
Awatar użytkownika
claymore77
Posty: 80
Rejestracja: 22 kwie 2020, 22:20
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: claymore77 »

Są dostawy, które się filozofom nie śniły...
Temat - rzeka, i to taka z głębokiej Azji. Na początek - ludzie, drukujcie etykietki! Nie dajcie się nabrać na odręcznie pisane numery. Na zamówioną z początkiem grudnia książkę czekam do dziś. Kurier po którejś tam godzinie pracy w okresie okołoświątecznym nalepił na paczkę skierowaną do mnie inną nalepkę. Ja dostałem czyjąś maskę spidermana. Nie wiadomo natomiast kto dostał moją książkę... A infolinia działa jak odwłok tasiemca. Każdy kolejny mail z przeprosinami przychodzi od innej osoby. Nikt nic nie wie. Winy szukają wszędzie, tylko nie u siebie.
Inny przypadek to gitarowy przester podrzucony przez kuriera PP do... uchylonej skrzynki z licznikiem prądu w blokowej klatce.
Paczka z grą nieistniejącego już wydawnictwa, którą ktoś dosłownie wdeptał do zbyt wąskiej skrytki w paczkomacie. Musiałem wyciągnąć zawartość chirurgicznym sposobem i nie był to odosobniony przypadek.
i można by tak wyliczać... Dlatego najchętniej umawiam się na odbiór osobisty!
Awatar użytkownika
Hardkor
Posty: 5273
Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1571 times
Been thanked: 1144 times
Kontakt:

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: Hardkor »

Klasyka gatunku i UPS trzeba omijać zawsze i wszędzie xD Od siebie dodam, że DHL też. Do dziś pamiętam jak czekałem na przedsprzedaż portalu jednej gry (zamówione przez japanczyka) i premiera sklepowa już jest, a mojego preorderu dalej nie ma. Zbadaliśmy sprawę i okazało się, że od 2 tygodni leży sobie w sklepie obok. Zadnego info na email, zadnego sms. Nic. I to był jeszcze ostatni dzien na odbiór. Oczywiście pracuje zdalnie i jestem każdego dnia w domu, więc tym zabawniejsze to jest. Tak czy owak współczuję
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Awatar użytkownika
salaba
Posty: 811
Rejestracja: 08 maja 2020, 14:40
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 350 times
Been thanked: 581 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: salaba »

Chyba sobie wydrukuję główny post, by mnie niczym ręką boska bronił przed kupowaniem zagranico... Do tej pory zamawiałam dla siebie z dwóch miejsc z zagranicy - od CTG (gdzieś z Europy) oraz z Finlandii (od wydawcy Eclipse). Pierwsze przyszło z uszkodzonym frontem pudełka, ale paczka z zewnątrz nienaruszona. Drugie przyszło w idealnym stanie. Poza tym zdarzyło mi się zakupić dużo ciężkich książek z Amazona - karton rozerwany z dziurą przekazał mi kurier osobiście do rąk własnych- zawartość o dziwo nienaruszona. I wiecie co, nawet przy tych kilku doświadczeniach to strach cokolwiek zamawiać. Serio, wolę drożej kupić w kraju niż choćby od Niemca... Bo jak przyjdzie uszkodzone, o ile przyjdzie, to zabawa z reklamacją mnie przeraża...
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7598
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 529 times
Been thanked: 1242 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: detrytusek »

A ilu z Was kupując za granicą miało problem jeśli wysyłka była przez pocztę? Bo ja nigdy.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Comancheria, D-day dice
Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 4083
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1418 times
Been thanked: 2971 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: Ardel12 »

Moim zdaniem nie ma co generalizować i iść w stronę żadnych wysyłek z zagranicy. W samej Polsce też odpały są, więc idąc tym tropem to można i nic nie zamawiać tylko odbierać osobiście, polecam ;)

Ja zamawiałem z wielu krajów. Francji, Włoch, UK, USA, Grecji i nigdy żadnego problemu nie miałem z przesyłką. Czasem to trwało, ale zawsze dochodziło i to pod wskazany adres(w czepku urodzony xD). Jak już problem miałem to z nadającym. Antiquity ziomek mi wrzucił w duży karton z jednym papierkiem jako wypełniaczem. Gra po prostu latała w pudle i przyszła mocno obita na rogu. KDM z Grecji przyjechał niekompletny, bo ziomek miał schowane kilka kart w innych dodatkach, których nie kupowałem. A kupiłem sporo i doliczenie się kart jak i ramek(też jednek brakowało) to nie było trywialne przy tym jak w instrukcji są błędy co do zawartości.

Z Amazona też zamawiałem i nigdy obitego nie dostałem. W sumie temat jest o grupówkach, ale case mógłby się przydarzyć w zamówieniu solo, bo jednak ani to nie było duże ilościowo zamówienie ani gabarytowo. Nasi koledzy jednak zamawiają paletami :D
Awatar użytkownika
Bruno
Posty: 2273
Rejestracja: 27 lip 2017, 19:13
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1707 times
Been thanked: 1298 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: Bruno »

Ardel12 pisze: 23 sty 2025, 11:02 ... A kupiłem sporo i doliczenie się kart jak i ramek(też jednek brakowało) to nie było trywialne przy tym jak w instrukcji są błędy co do zawartości.
Nie narzekaj, przecież czytanie o tym, a potem porządkowanie, liczenie, przekładanie komponentów itp. to część tego kolekcjonerskiego hobby :mrgreen:
Jesteś szczęśliwym posiadaczem np. Gloomhaven? Masz więc egzemplarz tej gry, a nie jej kopię. To znacząca różnica ;-)
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię DGT Cube!
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9798
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 556 times
Been thanked: 1619 times
Kontakt:

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: MichalStajszczak »

Hardkor pisze: 22 sty 2025, 23:32 Klasyka gatunku i UPS trzeba omijać zawsze i wszędzie xD Od siebie dodam, że DHL też.
garg pisze: 22 sty 2025, 22:38 Ja miałem podobne przejścia z DPD
Problem polega na tym, że to wysyłający przesyłkę wybiera firmę kurierską i odbierający zwykle nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie.
Przez ostatnie 30 lat odebrałem pewnie kilka tysięcy przesyłek za pośrednictwem kilkunastu różnych spedytorów, więc podobnych przypadków oczywiście trochę miałem. Na szczęście zwykle było tak, że osoba, do której przesyłka omyłkowo trafiła, była na tyle uprzejma i ogarnięta, że odnajdywała na liście przewozowym kontakt do mnie i informowała o zaistniałej sytuacji. Czasami sam wtedy jechałem po przesyłkę, a czasami zgłaszałem problem do spedytora, bo np. przesyłka ważąca 30 kilogramów trafiła na IV piętro budynku, znajdującego się w zamkniętym kompleksie biurowców. I właśnie z tym zgłaszaniem reklamacji był największy problem - dzwoniłem na infolinię i telefon "odbierała" sztuczna inteligencja, która na początek pytała o numer przesyłki. Jak podałem numer, to otrzymywałem informację zwrotną w stylu "Gratulujemy, przesyłka została dostarczona w dniu wczorajszym" i na tym rozmowa się kończyła.
Awatar użytkownika
Hardkor
Posty: 5273
Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1571 times
Been thanked: 1144 times
Kontakt:

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: Hardkor »

MichalStajszczak pisze: 23 sty 2025, 12:47
Hardkor pisze: 22 sty 2025, 23:32 Klasyka gatunku i UPS trzeba omijać zawsze i wszędzie xD Od siebie dodam, że DHL też.
garg pisze: 22 sty 2025, 22:38 Ja miałem podobne przejścia z DPD
Problem polega na tym, że to wysyłający przesyłkę wybiera firmę kurierską i odbierający zwykle nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie.
Przez ostatnie 30 lat odebrałem pewnie kilka tysięcy przesyłek za pośrednictwem kilkunastu różnych spedytorów, więc podobnych przypadków oczywiście trochę miałem. Na szczęście zwykle było tak, że osoba, do której przesyłka omyłkowo trafiła, była na tyle uprzejma i ogarnięta, że odnajdywała na liście przewozowym kontakt do mnie i informowała o zaistniałej sytuacji. Czasami sam wtedy jechałem po przesyłkę, a czasami zgłaszałem problem do spedytora, bo np. przesyłka ważąca 30 kilogramów trafiła na IV piętro budynku, znajdującego się w zamkniętym kompleksie biurowców. I właśnie z tym zgłaszaniem reklamacji był największy problem - dzwoniłem na infolinię i telefon "odbierała" sztuczna inteligencja, która na początek pytała o numer przesyłki. Jak podałem numer, to otrzymywałem informację zwrotną w stylu "Gratulujemy, przesyłka została dostarczona w dniu wczorajszym" i na tym rozmowa się kończyła.
Nie no ja wiem, że jak leci KS czy coś to nie mam nic do gadania, ale np liska i japanczyka już uczuliłem, żeby nigdy do mnie tych kurierów nie wybierali i zawsze inpost/dpd xD Po tylu zbiórkach i zakupach chyba wiedzą obaj :D
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Awatar użytkownika
Bruno
Posty: 2273
Rejestracja: 27 lip 2017, 19:13
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1707 times
Been thanked: 1298 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: Bruno »

Myślę, że (uwaga, truizm!) nie ma co generalizować, że UPS do bani, a DHL tip top. Wszystko zależy od osoby, która jest kurierem w danym regionie/dzielnicy itd.

O ile to możliwe ja wybieram spośród firm kurierskich zawsze DPD, ale nie dlatego, że to super rzetelna firma (choć przesyła kontakt tel. do kuriera, co bywa super pomocne), tylko dlatego, że mam dobry kontakt z "kurierem Piotrem" :D , który póki co żadnego numeru nie odwalił i zawsze można się z nim umówić w trudnych sytuacjach. Ale ostatnio np. regularnie zostawia paczkę pod drzwiami, dzwoni dzwonkiem i od razu rura! Jeśli akurat od razu otworzę drzwi, to co najwyżej zobaczę jego znikające w oddali plecy! :D
Na szczęście nie zamawiałem jeszcze gitary za dwa koła dojczmarek, a raczej dużo bardziej przyziemne artykuły :wink:
Jesteś szczęśliwym posiadaczem np. Gloomhaven? Masz więc egzemplarz tej gry, a nie jej kopię. To znacząca różnica ;-)
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię DGT Cube!
Awatar użytkownika
walkingdead
Posty: 2333
Rejestracja: 06 lut 2013, 19:57
Has thanked: 283 times
Been thanked: 690 times

Re: Dziwne przypadki zamówień grupowych.

Post autor: walkingdead »

Bruno pisze: 23 sty 2025, 15:02 Myślę, że (uwaga, truizm!) nie ma co generalizować, że UPS do bani, a DHL tip top. Wszystko zależy od osoby, która jest kurierem w danym regionie/dzielnicy itd.

O ile to możliwe ja wybieram spośród firm kurierskich zawsze DPD, ale nie dlatego, że to super rzetelna firma (choć przesyła kontakt tel. do kuriera, co bywa super pomocne), tylko dlatego, że mam dobry kontakt z "kurierem Piotrem" :D , który póki co żadnego numeru nie odwalił i zawsze można się z nim umówić w trudnych sytuacjach. Ale ostatnio np. regularnie zostawia paczkę pod drzwiami, dzwoni dzwonkiem i od razu rura! Jeśli akurat od razu otworzę drzwi, to co najwyżej zobaczę jego znikające w oddali plecy! :D
Na szczęście nie zamawiałem jeszcze gitary za dwa koła dojczmarek, a raczej dużo bardziej przyziemne artykuły :wink:
A widzisz, u mnie DPD to zło. Kurier bardzo swobodnie traktuje kwestię dostarczania przesyłek. Czasem dostarcza, a czasem czekasz w domu na paczkę, po to by dostać sms, że własnie w tym momencie cię w domu nie ma. Ilekroć ktoś wyśle mi coś DPD to ZAWSZE muszę walczyć, szukać i składać reklamację. Wcześniej myślałam, że może jestem odosobionym przypadkiem, ale niestety.
Za to pan Irek z DHL to człowiek złoto :D
ODPOWIEDZ