Heroes for Sale (C. Kudahl)

[Furan]

Jeszcze w ubiegłym roku rzuciła mi się (na amazonie) w oczy okładeczka gry karcianej ilustrowanej znanym i lubianym Vincentem, a projektowanej przez Krystiana Kudahla - tego od umysłorobala: Mindbuga.

Heroes for Sale

W Mindbuga nie grałem (Radlands i inne tego typu karcianki jakoś też mnie nie wessały), ale tu postanowiłem zaryzykować.
Pomysł przejmowania kart przeciwnika pozostał, ale działa inaczej. Tura gracza jest następująca - zrób 2 poniższe rzeczy w tej kolejności:
1. zaatakuj
2. wystaw na licytację
Przed lub po sekwencji akcji 1-2 można wykonać akcję specjalną jednej z kart.

Co jest czym:
1. zaatakuj = za każdą pięciokrotność w sumie siły moich kart usuwam jedną bazę przeciwnikowi (startujemy z 4). Zabita baza jest po prostu kartą rewersem do góry. Zabita trafia na rękę przeciwnika. Jeśli ten ma przed sobą bohatera z tarczą, to może go poświęcić. Bohater ginie, żadnej bazy nie ruszono.
2. wystaw kartę na licytację - jednorazowa. Przeciwnik podaje cenę, mogę go przebić, albo kupić kartę o 1 drożej. Zaczynamy z 20 kredytami (taka mamona przyszłości, dzisiejszości w sumie też). Koniec filozofii. To tu rozgrywa się cała partia - co wystawić, kiedy, czy dać się przeciwnikowi wypstrykać z kasy, ile licytować? Płacąc kasę się traci w otchłań (albo czeluści). Żadnej zamkniętej ekonomii z Traumfabrik czy Orongo. Są karty dające pieniądz. Są takie, które usuwają ją przeciwnikowi itd.
Jeśli nie mam karty do wystawienia, to muszę na ten cel pożreć jedną bazę.

Przegrywa ten, kto pierwszy straci bazy wszystkie swe. Koniec. Czytał ś.p. Tomasz Knapik.

I co? I niemiecko. Nie ma wersji angielskiej, więc koszulki + wsuwki. Jak się gra? W sumie... dość ciekawie, gra ma taki krótki, kilkurundowy okres indukcji, po którym nagle przyspiesza i kończy się bardzo szybko. Albo może nie umiemy grać. Nawiązania do popkultury są, wygląda to ładnie, działania kart są proste, momentami (w bardzo abstrakcyjny sposób) nieco tematyczne.
Nie urzekło, ale i nie odrzuciło. Może za mało kręcą mnie jednak klimaty x-menowe i tym podobne. Dlatego gra wyrusza ode mnie na sprzedaż, ale sądzę, że fajnie by było, gdyby trafiła na nasz rynek, skoro Mindbug znalazł uznanie (tylko błagam, nie jako antropomorficzne zwierzątka)