Sweet November.
Spoiler:
Był listopad 2019 kiedy to moja żona Eliza poszukiwała jakichś ciekawych filmików na YT związanych z robieniem dekoracji Bożo-Narodzeniowych. Nie wiem czy takowe poszukiwania przyniosły zamierzany efekt ale następnego dnia pokazała mi wielce zachwycona pewny film który jej się wyświetlił na pasku z boku jako proponowany. Obejrzałem z zaciekawieniem. Był to film o nowoczesnych grach planszowych a dokładniej odcinek Asi z OnTable który zachęcał do kupna pod choinkę jako prezent prostej gry planszowej. Moja żona wiedziała że kiedyś miałem do czynienia z czymś takim jak planszówki/karcianki więc zaproponowała że może byśmy kupili jedną z tych proponowanych dla naszego syna. W nasze gusta wpadła gra o nic znaczącej wtedy nazwie Wyprawa do Eldorado. Ładna grafika, proste zasady oraz połączenie deckbuildera z planszą wydał nam się idealną opcją. Dlaczego akurat ta opiszę nieco dalej. Prezent ten chcieliśmy też kupić głównie dlatego żeby odciągnąć syna od komputera (i tak nie gra praktycznie w cyfrowe gry ale wiemy jaki inni rodzice popełnili błąd w tej materii więc woleliśmy zawczasu przeciwdziałać) a jednocześnie moglibyśmy wspólnie jakoś wypełniać czas przy wieczornych „posiadówkach”. Pomysł wydał mi się dość oryginalny i ciekawy więc wyraziłem zgodę tym bardziej że jak co roku mamy problemy z prezentami dla swoich dzieci. Jednocześnie zaczęliśmy oglądać jakieś inne filmiki na YT o tematyce „nowoczesnych” planszówek i tak trafiliśmy na kanał wtedy bardzo przez nas lubianych GameTroll TV i Wookiego. Żona w sumie oglądał tylko to co ja już „przefiltrowałem” a ja żeby zacząć od tak zwanego punktu wyjścia z obu kanałów cofnąłem się do filmików wręcz z samego początku ich istnienia. I tak gdzieś to ziarenko zaczęło naprawdę kiełkować bardzo szybko i intensywnie aż do momentu jak już kilka dni przed świetami udaliśmy się do pobliskiego Empiku w celu poszukiwania jakiejś plaszówki pod choinkę. Mieliśmy już wiedzę na temat Terraformacji Marsa, Agricoli, Carcassone, Wsiąść do Pociągu oraz oczywiście wspomnianej Wyprawy do Eldorado. Nie znaliśmy tylko jednego....cen. Ja jako osoba nierozrzutna raczej starałem się starannie dobierać wszelkiego rodzaju rzeczy które były/są nam potrzebne do życia. Nie lubię marnotrawić pieniędzy. Ale wtedy nie wiedziałem jeszcze że planszówki staną się nie tylko moją pasją a na pasjach jakoś nie specjalnie stosowałem swoje ortodoksyjne zasady co do oszczędzania.
I tak z lekkim bólem ale zapłaciłem te 119pln na gre planszową dla syna i w sumie tak naprawdę dla całej naszej rodziny.
Samo opakowanie które trzymałem w rękach jakoś sprawiało mi nieopisaną wówczas frajdę i naprawdę miłe uczucie. Trzymając ten kolorowy karton z sentymentu wróciłem chyba do przeszłości i przypomniałem sobie tak naprawdę siebie z dzieciństwa.
Wróćmy zatem to tamtych czasów.
I tak z lekkim bólem ale zapłaciłem te 119pln na gre planszową dla syna i w sumie tak naprawdę dla całej naszej rodziny.
Samo opakowanie które trzymałem w rękach jakoś sprawiało mi nieopisaną wówczas frajdę i naprawdę miłe uczucie. Trzymając ten kolorowy karton z sentymentu wróciłem chyba do przeszłości i przypomniałem sobie tak naprawdę siebie z dzieciństwa.
Wróćmy zatem to tamtych czasów.
Komputry...
Spoiler:
Był rok jakoś 1992. U mnie w domu tak zwana era Comodore64. Ależ to był piękny czas wspólnego poznawania pierwszych komputerów. Uwielbiałem grać w gry cyfrowe od małego. Począwszy od tych małych ruskich gierek , skończywszy wówczas właśnie na C64. Potem pojawiła się u kolegi Amiga, Atari, Pegazus a u nas ze względu na zawód brata pierwszy profesjonalny komputer PC. Nie będę się o nim rozpisywał chociaż to również przeciekawa historia bo cała rodzina tak naprawdę byłą zaangażowana by go kupić. Posiadanie takiego cacka to był dla mnie raj na ziemi.
Wsiąknąłem na dobre. Nie tylko w gry ale i w programy oraz we wszelkiego rodzaju nowinki technologiczne . Już wtedy wiedziałem że chcę zostać informatykiem. Udało się. No dobra ale miało być przecież o planszówkach a ja tu komputerach piszę. Ano musiałem troszkę odskoczyć żebyście zrozumieli czym wówczas żyłem. A nie ma co ukrywać ciężko było znaleźć coś tak bardzo atrakcyjnego jak świat wirtualny. W tym samym czasie czyli powiedzmy mojej erze komputeryzacji trzeba było też żyć jak zwykły ziemianin. A to oznacza chodzić do szkoły odrabiać lekcje i robić nudne prace domowe na ZPT. Do pobliskiego sklepu papierniczego chodziłem po różne rzeczy właśnie do tych prac. Nie wiedzieć czemu ale słowo „brystol” u pani nauczycielki pojawiał się nade często w pracach domowych. I takowy brystol był zawsze dostępny w moim papierniczym. Lubiłem tam robić zakupy bo oglądałem tam modele do sklejania, żołnierzyki oraz na ladzie pod szkłem kolorowe pudełka z grami planszowymi. Moje oczy zawsze kierowałem na te mroczne fantasy i S-F. Kiedyś próbowałem namówić mamę żeby mi jedną z tych gier kupiła ale to nie było takie proste. W domu się u nas grywało za to dużo w karty. Remik brydż, makao, pasjans i oczywiście wojna. Szachy i warcaby natomiast to były gry mojego taty. Uczył mnie jak się tak naprawdę przegrywa w te inteligentne gry. I tak jako najmłodszy w domu grałem z rodzicami i ich znajomymi razem przy stole w te wszystkie karcianki i gry logiczne. O dziwo byłem dosyć dobry jak na swój wiek więc nie byłem odrzucany. Powiedzmy że robiłem za sztukę albo jako para więc nie było tak źle, przynajmniej się nie nudziłem przed TV kiedy komputer był zajęty. Planszówki też się u nas czasem pojawiały na zasadzie gier typu rodzinne zapychacze: „Drabinki dla całej rodzinki” „Chińczyk” „Super Głowa”, Mastermind czy Eurobusiness. Na oryginalne wersje gier nie było nas stać więc często mieliśmy zamienniki typu EkoBusiness. Ale tak naprawdę w prawdziwe gry udawało mi się zagrać jedynie kiedy to spotykałem się z kuzynostwem na wakacjach u nich na kujawach. Tam poznałem właśnie Magiczny Miecz, Battletech, Grunwald 1410, Diabelski Krąg, DomTropper czy zagraniczną perełkę Magic The Gathering. Moja babcia w sumie cieszyła się że gramy w planszówki bo jak mawiała „dzieci to teraz tylko te komputry i komputry...”
Wsiąknąłem na dobre. Nie tylko w gry ale i w programy oraz we wszelkiego rodzaju nowinki technologiczne . Już wtedy wiedziałem że chcę zostać informatykiem. Udało się. No dobra ale miało być przecież o planszówkach a ja tu komputerach piszę. Ano musiałem troszkę odskoczyć żebyście zrozumieli czym wówczas żyłem. A nie ma co ukrywać ciężko było znaleźć coś tak bardzo atrakcyjnego jak świat wirtualny. W tym samym czasie czyli powiedzmy mojej erze komputeryzacji trzeba było też żyć jak zwykły ziemianin. A to oznacza chodzić do szkoły odrabiać lekcje i robić nudne prace domowe na ZPT. Do pobliskiego sklepu papierniczego chodziłem po różne rzeczy właśnie do tych prac. Nie wiedzieć czemu ale słowo „brystol” u pani nauczycielki pojawiał się nade często w pracach domowych. I takowy brystol był zawsze dostępny w moim papierniczym. Lubiłem tam robić zakupy bo oglądałem tam modele do sklejania, żołnierzyki oraz na ladzie pod szkłem kolorowe pudełka z grami planszowymi. Moje oczy zawsze kierowałem na te mroczne fantasy i S-F. Kiedyś próbowałem namówić mamę żeby mi jedną z tych gier kupiła ale to nie było takie proste. W domu się u nas grywało za to dużo w karty. Remik brydż, makao, pasjans i oczywiście wojna. Szachy i warcaby natomiast to były gry mojego taty. Uczył mnie jak się tak naprawdę przegrywa w te inteligentne gry. I tak jako najmłodszy w domu grałem z rodzicami i ich znajomymi razem przy stole w te wszystkie karcianki i gry logiczne. O dziwo byłem dosyć dobry jak na swój wiek więc nie byłem odrzucany. Powiedzmy że robiłem za sztukę albo jako para więc nie było tak źle, przynajmniej się nie nudziłem przed TV kiedy komputer był zajęty. Planszówki też się u nas czasem pojawiały na zasadzie gier typu rodzinne zapychacze: „Drabinki dla całej rodzinki” „Chińczyk” „Super Głowa”, Mastermind czy Eurobusiness. Na oryginalne wersje gier nie było nas stać więc często mieliśmy zamienniki typu EkoBusiness. Ale tak naprawdę w prawdziwe gry udawało mi się zagrać jedynie kiedy to spotykałem się z kuzynostwem na wakacjach u nich na kujawach. Tam poznałem właśnie Magiczny Miecz, Battletech, Grunwald 1410, Diabelski Krąg, DomTropper czy zagraniczną perełkę Magic The Gathering. Moja babcia w sumie cieszyła się że gramy w planszówki bo jak mawiała „dzieci to teraz tylko te komputry i komputry...”
Spoiler:
Zatrzymajmy się na chwilę tutaj. Zatrzymajmy się na Talizmanie, Grunwaldzie i MTG. Teraźniejszy Talizman był tak ekscytującą wówczas grą że potrafiliśmy całe wakacje dzień w dzień grać na różne sposoby, różnymi bohaterami. Dla mnie ta gra wtedy ociekała wręcz klimatem i tak więlką grywalnością że jeszcze długo po takich spotkaniach myślałem o niej. Nie mniej podobał mi się wspomniany Grunwald 1410. Jako wielki fan wszelkich strategii (cyfrowych) uwielbiałem godzinne a czasem i kilkudniowe potyczki w tę grę. Pamiętam sytuację jak w połowie bitwy gdzieś się zrobił przeciąg w domu czy jakiś kot po planszy przeszedł podczas naszej nieobecności i dostawaliśmy białej gorączki bo nijak mogliśmy dojść do tego gdzie kto miał rozstawione swoje armie. A co z Medżikiem? Tutaj mógłbym w sumie napisać tak naprawdę książkę ale kiedyś dostałem od kuzyna swoją pierwszą kartę (taką wiecie na pamiątkę) to niczym Gollum z Władcy Pierścieni zapragnąłem posiadać tę grę. Dlaczego? Deckbuilding to właśnie słowo klucz które przyciągnęło mnie niczym magnes do tej karcianki. Nie było łatwo bo były to jakoś lata 95/96 a w mojej miejscowości i okolicy ani jednego sklepu z Medżikami. No ale kiedyś człowiek mam wrażenie był bardziej obrotniejszy i dosyć szybko udało mi się skompletować swoją pierwszą grywalną 60 kartową talie. Potem już lawinowo zakupy/trade/handel.....itd. Do tego stopnia że kiedy rozstawałem się z tą grą (2013/2014) miałem kilka klaserów wypełnionymi playsetami , decki warte po kilka tysięcy i wspaniałe wspomnienia z nieistniejącego już forum MTG News. Dlaczego zrezygnowałem z tej gry skoro była tak dla mnie cudowna? Powodów było kilka ale myślę że głównymi były:
-uzależnienie
-finanse
-brak realnych graczy
-polityka Wizzard of the Coast
Kto mnie zna ten wie co i ile zrobiłem dla tego Medżikowego świata. Czasu cofać nie chcę ale żal z powodu polityki Wizzardów pozostał bo widzę że nic się przez te moje 8lat nieobecności nie zmieniło.
-uzależnienie
-finanse
-brak realnych graczy
-polityka Wizzard of the Coast
Kto mnie zna ten wie co i ile zrobiłem dla tego Medżikowego świata. Czasu cofać nie chcę ale żal z powodu polityki Wizzardów pozostał bo widzę że nic się przez te moje 8lat nieobecności nie zmieniło.
Spoiler:
Ale zostawmy już to i przejdźmy dalej. A co było dalej? Dalej życie toczyło się dosyć dobrze. Szkoła, koledzy,zabawa,pasje i gry.....komputerowe oczywiście. Dojrzewałem. Nie znałem u siebie nikogo w mieście kto grał w gry planszowe więc i ja jakoś nieszczególnie się nimi interesowałem. Ale przyszedł jednak czas że moja mama w końcu się przekonała i kupiła mi wyproszoną grę. Był to Obcy autorstwa Artura Górskiego. Nie bez przypadku wybrałem właśnie ten tytuł. Jak się domyślacie był to okres wielkiego boomu na Alienów. Miałem już grę, miałem chęci, miałem miejsce do grania ale nie było graczy. Często rozgrywałem zatem partie solo (tak zwane ja i on) chociaż w tamtych czasem takiej opcji raczej nie znano no chyba że w Samotniku. Z czasem przyłączyli się do mnie moi starsi bracia no i było wówczas bardzo wesoło. Rozegrałem masę partii i do dziś wracam miło do tych czasów. Gre pamiętam że sprzedałem kiedy moja żona miała się wprowadzić do mnie. Wtedy nie było sentymentów bo trzeba było zmieścić się na małym metrażu więc wszystko co zagracało pokój i nie było niezbędne szło na sprzedaż. I tak cała moja kolekcja gier/zabawek i przecudownych plastikowych nie chińskich żołnierzyków wyruszyła w drogę by cieszyć inne dzieci.
Spoiler:
Przeskoczmy o kilka lat do przodu ale nie jeszcze do początkowej wspomnianej już 2019. Z żoną starałem się dzielić wszelkie możliwe pasje te moje i te jej. Nie jest to łatwe ale serdecznie polecam wszystkim bo to bardzo wzmacnia więzi i pozwala przetrwać wiele burz. No oczywiście jeżeli nasze życie jest zbudowane na jedynym sensownym fundamencie jakim jest Bóg. Z żoną również udawało mi się grywać w MTG. Nie było łatwo ją przekonać ale jak wytłumaczyłem każdą kartę co robi i jak jej używać to szybko łapała i dosyć często wygrywała nawet ze mną. Pojawiły się dzieci. Pojawiły się i nowe pasje oraz wyzwania. Pamiętam jak kiedyś opowiadałem że była taka gra Farmer którą chciałem bardzo mieć. Kompletnie tej gry za dziecka nie znałem ale krótki opis na małym świstku reklamodawcy zachęcił mnie na tyle że zapragnąłem ją mieć. No i kupiłem ją kilkanaście lat później. Odświeżoną ale dokładnie tą. Byłem z synem na poczcie i jak zwykle w mega kolejce trzeba było zająć jakoś czas. A więc moje oczy wędrowały po regałach. Zatrzymywały się oczywiście na CD-Action ale tylko w celu krótkiego westchnienia. Była za to taka półka gdzie leżały waśnie gry. Proste, nie skomplikowane i wśród nich SuperFarmer. Cena jeszcze przekreślona na niższą i jak tu nie jej wziąć? Od razu po powrocie rozegraliśmy partyjkę, no może 2 a może i 3. I tak z nami ta gra podróżowała. Na wakacje, na działkę, na grilla i oczywiście umilała nam też czas w domu kiedy za oknem była plucha. Dzieci ale i my dorośli naprawdę ją lubiliśmy. W międzyczasie doszły rewelacyjne Pędzące Żółwie oraz mniej interesujące (przynajmniej dla mnie) Logix, Tangram i inne logiczne gry głównie dla dzieci. I tak dochodzimy właśnie do listopada 2019r czyli w moim odczuci punktu zwrotnego w sprawie planszówek.
Spoiler:
Prezent dla syna jest ale jak wiadomo inni domownicy też będą na coś czekać. Nauczony doświadczeniem że żonie lepiej nie kupować perfum ani biżuterii (bo na bank się nie trafi w gust) postanowiłem że i ona otrzyma planszówkę. I tak powzięta myśl spowodowała że w bagażniku auta wylądowały Terraformacja Marsa, Carcasone i Wsiąść do Pociągu Europa. Tak się składa że Elizka ma zaraz po świętach urodziny więc nie zastanawiając wziąłem jeszcze Azula. A co tam.
Jako świeży raczkujący Geek nie muszę wam chyba mówić że nie znałem jeszcze wtedy sklepów online z planszówkami, forum oraz tym bardziej Ishopa czy Peepera. Więc zakupy bolały, szczególnie cierpiał mój portfel.
No ale prezenty się udały a nasza pierwsza kolekcja rodzinnych gier zaczęła się od tego czasu sukcesywnie rozrastać. Kiedy zasmakowaliśmy nowych gier gdzie nic nie było podobne ani do Chińczyka ani do Monopoly a każda rozgrywka dawała nam frajdę już wtedy wiedzieliśmy że będzie to nasze kolejne hobby. Elizka i ja graliśmy najczęściej z naszym synem bo on już ogarniał TM i inne trudniejsze tytuły. Ze sobą też rywalizowaliśmy jak dzieciaki chodziły spać i muszę wam powiedzieć że jestem z mojej żony mega mega dumny. To jak ona gra jak myśli jak potrafi wyjść z tarapatów jak wpada na jakiś pomysł to dla mnie jest jak dla Ignacego Trzewiczka , Joanna Kijanka. Wkurza się i owszem jak coś nie wychodzi czy przegrywa ( rzadko się to jej zdarza) ale jest naprawdę dobra w te klocki...znaczy się planszówki. Niechętnie się uczy nowych tytułów ale jak już je ogra to sieje spustoszenie na stole. Jest to dla mnie dobry rywal bo mogę grać na serio i nie podkładać się w żaden sposób.
Jako świeży raczkujący Geek nie muszę wam chyba mówić że nie znałem jeszcze wtedy sklepów online z planszówkami, forum oraz tym bardziej Ishopa czy Peepera. Więc zakupy bolały, szczególnie cierpiał mój portfel.
No ale prezenty się udały a nasza pierwsza kolekcja rodzinnych gier zaczęła się od tego czasu sukcesywnie rozrastać. Kiedy zasmakowaliśmy nowych gier gdzie nic nie było podobne ani do Chińczyka ani do Monopoly a każda rozgrywka dawała nam frajdę już wtedy wiedzieliśmy że będzie to nasze kolejne hobby. Elizka i ja graliśmy najczęściej z naszym synem bo on już ogarniał TM i inne trudniejsze tytuły. Ze sobą też rywalizowaliśmy jak dzieciaki chodziły spać i muszę wam powiedzieć że jestem z mojej żony mega mega dumny. To jak ona gra jak myśli jak potrafi wyjść z tarapatów jak wpada na jakiś pomysł to dla mnie jest jak dla Ignacego Trzewiczka , Joanna Kijanka. Wkurza się i owszem jak coś nie wychodzi czy przegrywa ( rzadko się to jej zdarza) ale jest naprawdę dobra w te klocki...znaczy się planszówki. Niechętnie się uczy nowych tytułów ale jak już je ogra to sieje spustoszenie na stole. Jest to dla mnie dobry rywal bo mogę grać na serio i nie podkładać się w żaden sposób.
Spoiler:
U mnie w mieście jest taka nowoczesna biblioteka w której o dziwo nie ma tylko książek ale jest masa filmów, audiobooków, gier na PC czy konsole które można wypożyczyć. Często korzystaliśmy właśnie z tych dobrodziejstw przy tym jak wracaliśmy z pełnymi torbami książek. Nie wiedziałem że są tam również i gry planszowe które można wypożyczyć. A muszę przyznać że były tam naprawdę zacne tytuły jak na taką opcję. Taliznam z dodatkami, Catan, Splendor, Ocaleni, The Others, Wiedzmin, Mistfall, Zamek Smoków, Runebound, Tajniacy i wiele wiele innych. Oczywiście korzystaliśmy z tej opcji i nie kupując od razu tych tytułów mogliśmy w kilka z nich pograć. Nie było to takie proste bo jak na początek naszej przygody były to naprawdę wymagające tytuły. Szczególnie jeżeli chodzi o zrozumienie zasad czyli czytanie instrukcji. Od czarnej roboty jestem ja. Nie powiem czytanie instrukcji nie jest prostą sprawą i czasem nawet te najprostsze potrafią przysporzyć mi sporo problemów i wiele niejasności. Ale jak to mówią trening czyni mistrza a więc nie łamię się i brnę z nimi do przodu. Pomocne okazały się filmy na YT szczególnie Piotrka Piechowiaka z Gram w Chmurach i Kaczmara z GeekFactor. W sumie to wyrobiełm w sobie taką taktykę że po każdej instrukcji wspomagam się filmikiem. Później próbna gra i jak nadal wątpliwości to forum, FAQ czy od nowa czasem.
Spoiler:
Jeżeli już wspomniałem o Piotrku to myślę że należałoby wspomnieć również o tym że przekonałem syna Aleksandra do tego żeby swoje kieszonkowe przekazał na cel wsparcia jego pierwszej gry „Nanaki”. Ciężko było mu wytłumaczyć że płaci za gre i otrzymuję ją prawie rok później ale udało się wszystko i już kilka partii jest za nami w tę gre. Myślę że taka forma pomaga zrozumieć młodym ludziom że czasem żeby coś osiągnąć/stworzyć musisz kogoś poprosić o pomoc. Że pieniądze nie leżą na ziemi a czasem gdy potrzebujesz siana nie wystarczy zadzwonić do bociana.
Oczywiście nie obeszło się o rozmowach na temat KickStartera i jak to jest z tym wydawaniem gier. Jak wygląda praca projektanta na przykładzie Ignacego Trzewiczka, Adama Kwapińskiego, Michała Oracza czy Łukasza Woźniaka.
Wszystkie powyższe fragmenty spiął bym w klamrę dzięki której sieć palnszówkowych geeków się powiększyła. Naszym hobby zaraziliśmy niczym aktualny Covid-19 moją rodzinę i naszych znajomych. Oni przekazali dobrą nowiną o planszówkach innym i w niedalekim czasie okazało się że nasi znajomi też zaczęli grywać. Niektórzy nawet kupili swoje egzemplarze. Widzicie czasem wystarczy być po prostu sobą i swoim życiem można komuś pokazać coś co jest dla innych zaciemnione i niedostępne. Nie trzeba nikogo do niczego zmuszać…..wystarczy pokazać że to jest dobre i fajne.
Oczywiście nie obeszło się o rozmowach na temat KickStartera i jak to jest z tym wydawaniem gier. Jak wygląda praca projektanta na przykładzie Ignacego Trzewiczka, Adama Kwapińskiego, Michała Oracza czy Łukasza Woźniaka.
Wszystkie powyższe fragmenty spiął bym w klamrę dzięki której sieć palnszówkowych geeków się powiększyła. Naszym hobby zaraziliśmy niczym aktualny Covid-19 moją rodzinę i naszych znajomych. Oni przekazali dobrą nowiną o planszówkach innym i w niedalekim czasie okazało się że nasi znajomi też zaczęli grywać. Niektórzy nawet kupili swoje egzemplarze. Widzicie czasem wystarczy być po prostu sobą i swoim życiem można komuś pokazać coś co jest dla innych zaciemnione i niedostępne. Nie trzeba nikogo do niczego zmuszać…..wystarczy pokazać że to jest dobre i fajne.
Spoiler:
Wieczory, dni , tygodnie i miesiące mijały. Kolekcja rozrastała się w nowe tytuły z BGG a nam nie przeszła ochota na granie. Nie myślcie sobie że nic innego nie robiliśmy tylko graliśmy bo tak nie było ale wieczory przed TV, laptopem czy komórką praktycznie przestały istnieć. Graliśmy razem lub przeciwko sobie, często po grze jeszcze rozmawialiśmy o tym co kto mógł zrobić lepiej. Z gracza stałem się również w pewnym sensie kolekcjonerem i sprawiało mi wiele frajdy żeby wyszukiwać planszówkowych białych kruków. I tak do kolekcji trafiły Chaos w Starym Świecie, WH Menedżer Drużyny, Tezeusz, Ciężarówką przez Galaktykę czy WH Podbój. W międzyczasie poznałem forum GameFanatic oraz sklepy u których się zaopatruję. Na początku kupowałem wszystko co było wysoko na BGG i w przystępnej cenie. Teraz jestem już rozważniejszy i gry staram się dostosowywać do naszych potrzeb. Muszę ograniczać zakupy bo aktualnie nasza kolekcja się rozrosła do sporych rozmiarów i prezentuję się następująco:
04/01/2021
51 STAN MASTERSET
7 CUDOW POJEDYNEK
7 CUDÓW POJEDYNEK PANTEON
A
ADRENALINA
AEONS END
ALIEN ARTIFACTS
ARCHTEKCI ZACHODNIEGO KRÓLESTWA
AZUL
B
BITWA PIĘCIU ARMII
BLACK ANGEL
BLOOD RAGE
BLOOD BOWL MENEDZER DRUŻYNY
BRZDĘK NIE DRAŻNIJ SMOKA
BRZDĘK W KOSMOSIE
C
CARCASONNE
CATAN GRA KARCIANA
CHAOS W STARYM ŚWIECIE
CIĘŻARÓWKĄ PRZEZ GALAKTYKĘ
CYKLADY
CYKLADY HADES
CZARNOKSIĘŻNIK Z OGNISTEJ GÓRY
D
DIABELSKI KRĄG
DESCENT WĘDRÓWKI W MROKU
DESCENT LEGOWISKO JASZCZURA
DESCENT TRZĘSAWISKA TROLI
DESCENT KRUCZY DWÓR
DOMEK
DOM PEŁEN ZŁA
DRAKO RYCERZE I TROLE
DZIENNIK 29
DZIENNIK WYPRAWA 1907
DZIEŃ BOBRY
E
ECLIPSE
ENCLAVE ZAKON KRAŃCA ŚWIATA
ETHNOS
ESCAPE ROOM MAGICZNA SZTUCZKA
ESCAPE ROOM TAJEMNICA ELDORADO
ESCAPE ROOM ZAGADKA SFINKSA
F
FAUNA
FILARY ZIEMI GRA KARCIANA
FORUM TRAJANUM
G
GEJSZE
GLOOMHAVEN
GRUNWALD 1410
GRUNWALD 1410 Nowa Edycja
H
HARU ICHIBAN
HEROES
HOBBIT GRA KARCIANA
I
IMPERIALIZM DROGA KU DOMINACJI
J
K
K2
KARCIANE PODZIEMIA
KARCIANE PODZIEMIA LAS
KINGDOMINO
KINGDOMINO DUEL
KIRCHOLM
KEMET
KEMAT SET
KEYFORGE CZAS WSTĄPIENIA
KEYFORGE TALIA CZAS WSTĄPIENIA
KEYFORCZE TALIA CZAS ARCHONÓW
KOLEJKA
KRÓTKA HISTORIA CYWILIZACJI
KRÓLESTWO
KRÓLESTWO KRÓLOWA
L
LAGUNA
LIST MIŁOSNY
LORD OF HELLAS
LONDYN
M
MAGE KNIGHT
MAGE KNIGHT KRANG
MAGE KNIGHT LOST LEGION
MERCURIUS
MEMOIR 44
MUTANTS CHRONICILES
MY LITTLE TOWN
N
NA SKRZYDŁACH
NA SKRZYDŁACH PTAKI EUROPY
NANAKI
NEUROSHIMA HEX 3.0
NOWY WSPANIAŁY ŚWIAT
O
OBECNOŚĆ
OCALENI
ODLOTOWY WYŚCIG
OLD TOWN
OSADNICY NARODZINY IMPERIUM
OSTATNIE CHWILE BILLEGO
P
PANDEMIC SZYBKA REAKCJA
PATCHWORK
PĘDZĄCE ŻÓŁWIE
POLEDYNEK DC
PRETOR
PUPILE PODZIEMI
R
REGLAMENTACJA
REMIK LICZBOWY
RES ARCANA
RYZYKO
ROBINSON CRUSOE
ROBIN HOOD
ROBOT X
ROLL PLAYER
RUNEBOUND
S
SAGRADA
SCYTHE
SKYTEAR
SMALLWORLD
STAR REALMS
STAR REALMS FORTECE
STAR WARS ZEWNĘTRZNE RUBIERZE
STAR WARS REBELIA
STAR WARS X-WING
Star Wars x-wing: Kanonierka Auzituck
Star Wars x-wing: E-Wing
Star Wars x-wing: Tie Defender
Star Wars x-wing: Y-Wing
Star Wars x-wing: Przebudzenie Mocy. Zestaw Podstawowy
Star Wars x-wing: Zestaw podstawowy
Star Wars x-wing: Asy Imperium
Star Wars x-wing: Asy Rebelii
Star Wars x-wing: Slave I
Star Wars x-wing: Decimator VT-49
Star Wars x-wing: Bohaterowie ruchu oporu
Star Wars x-wing: Prom typu Upsilon
Star Wars x-wing: Bombowiec Ruchu Oporu
Star Wars x-wing: TIE Striker
Star Wars x-wing: Tie Phantom
Star Wars x-wing: TIE Silencer
Star Wars x-wing: Upiór II
Star Wars x-wing: TIE Aggressor
Star Wars x-wing: ARC-170
Star Wars x-wing: YT-2400
Star Wars x-wing: Zestaw podstawowy
Star Wars x-wing: Siewca Cienia
Star Wars x-wing: Ścigani
Star Wars x-wing: Najemne Zbiry
Star Wars x-wing: Przebudzenie Mocy. Zestaw Podstawowy
Star Wars x-wing: Myśliwiec Protektoratu
Star Wars x-wing: IG-2000
Star Wars x-wing: Łowca z Mgieł
Star Wars x-wing: M12-L Kimogila
Star Wars x-wing: Myśliwiec typu Kihraxz
Star Wars x-wing: M3-A Interceptor
Star Wars x-Wing Prom Lambda
Star Wars x-Wing K-wing
SZTUKA WOJNY
ŚWIAT DYSKU ANKH MORPORK
T
TAKENOKO
TAJNIACY
TAJEMNICZE DOMOSTWO
TALIZMAN MAGIA I MIECZ
TERRAFORMACJA MARSA
TERRAFORMACJA MARSA PRELUDIUM
TEZEUSZ
TEZEUSZ BOTY
TEZEUSZ ŁOWCY
TINY EPIC KINGDOM
TROYES
TZOLKIN KALENDARZ MAJÓW
U
W
WARCRAFT
WARHAMMER INDOMITUS
WARHAMMER AGE OF SIGMAR STORM STRIKE
WARHAMMER 40000 PODBÓJ
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Przeciw Wielkiemu Wrogowi
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Uwolnienie Osnowy
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Poszukiwanie Prawdy
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Spopielony Szlak
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Bez Przebaczenia
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Dżungle Nectavusa
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Legiony Śmierci
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Ostateczny Gambit
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Gniew Krzyżowców
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Co Czyha w Otchłani
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Morderczy Ratunek
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Nieskrępowana Nienawiść
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Wyrok Zniszczenia
Warhammer 40,000: Podbój – Wielki Pożeracz
Warhammer 40,000 Podbój LCG - Spadkobiercy Ishy
Warhammer 40,000 Podbój LCG - Dar Niebian
Warhammer 40,000 Podbój LCG - Skowyt Czarnogrzywego
Warhammer 40,000 Podbój LCG - Plaga
Warhammer 40,000 Podbój LCG - Klątwa Zogworta
Warhammer 40,000 Podbój LCG - Zagrożenie z Otchłani
Warhammer 40,000 Podbój LCG
WARHAMMER UNDERWORLDS SHADESPIRE
WARHAMMER UNDERWORLDS NIGHTVAULT
WARHAMMER UNDERWORLDS BEASTGRAVE
WARHAMMER UNDERWORLDS MOLLOGS MOB
WARHAMMER UNDERWORLDS YLTHARIS GUARDIAN
WARHAMMER UNDERWORLDS GRYMWATCH
WARHAMMER UNDERWORLDS HROTHGORNS MANTRAPPERS
WARSAW 1944
WIZARDS
WESTERN LEGENDS
WESTERN LEGENDS DOBRY ZŁY PRZYSTOJNY
WESTERN LEGENDS ZA GARŚĆ DODATKÓW
WŁADCY PODZIEMI
WOJNA POLARNA
WŚĄŚĆDO POCIĄGU EUROPA
WYPRAWA DO ELDORADO
WYSOKIE NAPIĘCIE GRA KARCIANA
V
VALHALLA
X
Y
Z
ZAMEK SMOKÓW
ZAŁOŻYCIELE IMPERIUM
Całą tę kolekcję podsumował bym lekko zmodyfikowanym wpisem użytkownika Curiosity.
Miałem za dużo gier, regał trzeszczał w szwach. Dokupiłemdrugi trzeci regał i teraz wieje pustkami A jednak czwarty by się przydał.
Szkoda ale nie rozłożę przecież żonie bitewniaka na 4h grania okraszonego wieloma mikrozasadami bo będę mógł jedynie na niego popatrzeć więc u nas dominują gry raczej szybkie lub takie mięsiste ale do max 2h. Myślę że na stole przodują u nas eurogry (Terraformacja Marsa, Na Skrzydłach, Tzolkin) worker placement (Pretor,Ocaleni) oraz nazywane prze zemnie logiczno/abstrakcyjne którę naprawdę lubię (Azul, Zamek Smoków, Sagrada). Ja oczywiście zagrywałbym się natomiast w przygodowe (Descent, Runebound, Glommhaven) oraz bitewniaki (X-wing, WH40K, WH Underworlds) ale na tę chwilę muszę cierpliwie poczekać aż syn podrośnie lub pojawi się jakiś kompan do tego typu rozgrywek.
04/01/2021
51 STAN MASTERSET
7 CUDOW POJEDYNEK
7 CUDÓW POJEDYNEK PANTEON
A
ADRENALINA
AEONS END
ALIEN ARTIFACTS
ARCHTEKCI ZACHODNIEGO KRÓLESTWA
AZUL
B
BITWA PIĘCIU ARMII
BLACK ANGEL
BLOOD RAGE
BLOOD BOWL MENEDZER DRUŻYNY
BRZDĘK NIE DRAŻNIJ SMOKA
BRZDĘK W KOSMOSIE
C
CARCASONNE
CATAN GRA KARCIANA
CHAOS W STARYM ŚWIECIE
CIĘŻARÓWKĄ PRZEZ GALAKTYKĘ
CYKLADY
CYKLADY HADES
CZARNOKSIĘŻNIK Z OGNISTEJ GÓRY
D
DIABELSKI KRĄG
DESCENT WĘDRÓWKI W MROKU
DESCENT LEGOWISKO JASZCZURA
DESCENT TRZĘSAWISKA TROLI
DESCENT KRUCZY DWÓR
DOMEK
DOM PEŁEN ZŁA
DRAKO RYCERZE I TROLE
DZIENNIK 29
DZIENNIK WYPRAWA 1907
DZIEŃ BOBRY
E
ECLIPSE
ENCLAVE ZAKON KRAŃCA ŚWIATA
ETHNOS
ESCAPE ROOM MAGICZNA SZTUCZKA
ESCAPE ROOM TAJEMNICA ELDORADO
ESCAPE ROOM ZAGADKA SFINKSA
F
FAUNA
FILARY ZIEMI GRA KARCIANA
FORUM TRAJANUM
G
GEJSZE
GLOOMHAVEN
GRUNWALD 1410
GRUNWALD 1410 Nowa Edycja
H
HARU ICHIBAN
HEROES
HOBBIT GRA KARCIANA
I
IMPERIALIZM DROGA KU DOMINACJI
J
K
K2
KARCIANE PODZIEMIA
KARCIANE PODZIEMIA LAS
KINGDOMINO
KINGDOMINO DUEL
KIRCHOLM
KEMET
KEMAT SET
KEYFORGE CZAS WSTĄPIENIA
KEYFORGE TALIA CZAS WSTĄPIENIA
KEYFORCZE TALIA CZAS ARCHONÓW
KOLEJKA
KRÓTKA HISTORIA CYWILIZACJI
KRÓLESTWO
KRÓLESTWO KRÓLOWA
L
LAGUNA
LIST MIŁOSNY
LORD OF HELLAS
LONDYN
M
MAGE KNIGHT
MAGE KNIGHT KRANG
MAGE KNIGHT LOST LEGION
MERCURIUS
MEMOIR 44
MUTANTS CHRONICILES
MY LITTLE TOWN
N
NA SKRZYDŁACH
NA SKRZYDŁACH PTAKI EUROPY
NANAKI
NEUROSHIMA HEX 3.0
NOWY WSPANIAŁY ŚWIAT
O
OBECNOŚĆ
OCALENI
ODLOTOWY WYŚCIG
OLD TOWN
OSADNICY NARODZINY IMPERIUM
OSTATNIE CHWILE BILLEGO
P
PANDEMIC SZYBKA REAKCJA
PATCHWORK
PĘDZĄCE ŻÓŁWIE
POLEDYNEK DC
PRETOR
PUPILE PODZIEMI
R
REGLAMENTACJA
REMIK LICZBOWY
RES ARCANA
RYZYKO
ROBINSON CRUSOE
ROBIN HOOD
ROBOT X
ROLL PLAYER
RUNEBOUND
S
SAGRADA
SCYTHE
SKYTEAR
SMALLWORLD
STAR REALMS
STAR REALMS FORTECE
STAR WARS ZEWNĘTRZNE RUBIERZE
STAR WARS REBELIA
STAR WARS X-WING
Star Wars x-wing: Kanonierka Auzituck
Star Wars x-wing: E-Wing
Star Wars x-wing: Tie Defender
Star Wars x-wing: Y-Wing
Star Wars x-wing: Przebudzenie Mocy. Zestaw Podstawowy
Star Wars x-wing: Zestaw podstawowy
Star Wars x-wing: Asy Imperium
Star Wars x-wing: Asy Rebelii
Star Wars x-wing: Slave I
Star Wars x-wing: Decimator VT-49
Star Wars x-wing: Bohaterowie ruchu oporu
Star Wars x-wing: Prom typu Upsilon
Star Wars x-wing: Bombowiec Ruchu Oporu
Star Wars x-wing: TIE Striker
Star Wars x-wing: Tie Phantom
Star Wars x-wing: TIE Silencer
Star Wars x-wing: Upiór II
Star Wars x-wing: TIE Aggressor
Star Wars x-wing: ARC-170
Star Wars x-wing: YT-2400
Star Wars x-wing: Zestaw podstawowy
Star Wars x-wing: Siewca Cienia
Star Wars x-wing: Ścigani
Star Wars x-wing: Najemne Zbiry
Star Wars x-wing: Przebudzenie Mocy. Zestaw Podstawowy
Star Wars x-wing: Myśliwiec Protektoratu
Star Wars x-wing: IG-2000
Star Wars x-wing: Łowca z Mgieł
Star Wars x-wing: M12-L Kimogila
Star Wars x-wing: Myśliwiec typu Kihraxz
Star Wars x-wing: M3-A Interceptor
Star Wars x-Wing Prom Lambda
Star Wars x-Wing K-wing
SZTUKA WOJNY
ŚWIAT DYSKU ANKH MORPORK
T
TAKENOKO
TAJNIACY
TAJEMNICZE DOMOSTWO
TALIZMAN MAGIA I MIECZ
TERRAFORMACJA MARSA
TERRAFORMACJA MARSA PRELUDIUM
TEZEUSZ
TEZEUSZ BOTY
TEZEUSZ ŁOWCY
TINY EPIC KINGDOM
TROYES
TZOLKIN KALENDARZ MAJÓW
U
W
WARCRAFT
WARHAMMER INDOMITUS
WARHAMMER AGE OF SIGMAR STORM STRIKE
WARHAMMER 40000 PODBÓJ
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Przeciw Wielkiemu Wrogowi
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Uwolnienie Osnowy
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Poszukiwanie Prawdy
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Spopielony Szlak
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Bez Przebaczenia
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Dżungle Nectavusa
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Legiony Śmierci
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Ostateczny Gambit
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Gniew Krzyżowców
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Co Czyha w Otchłani
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Morderczy Ratunek
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Nieskrępowana Nienawiść
Warhammer 40,000 Podbój LCG: Wyrok Zniszczenia
Warhammer 40,000: Podbój – Wielki Pożeracz
Warhammer 40,000 Podbój LCG - Spadkobiercy Ishy
Warhammer 40,000 Podbój LCG - Dar Niebian
Warhammer 40,000 Podbój LCG - Skowyt Czarnogrzywego
Warhammer 40,000 Podbój LCG - Plaga
Warhammer 40,000 Podbój LCG - Klątwa Zogworta
Warhammer 40,000 Podbój LCG - Zagrożenie z Otchłani
Warhammer 40,000 Podbój LCG
WARHAMMER UNDERWORLDS SHADESPIRE
WARHAMMER UNDERWORLDS NIGHTVAULT
WARHAMMER UNDERWORLDS BEASTGRAVE
WARHAMMER UNDERWORLDS MOLLOGS MOB
WARHAMMER UNDERWORLDS YLTHARIS GUARDIAN
WARHAMMER UNDERWORLDS GRYMWATCH
WARHAMMER UNDERWORLDS HROTHGORNS MANTRAPPERS
WARSAW 1944
WIZARDS
WESTERN LEGENDS
WESTERN LEGENDS DOBRY ZŁY PRZYSTOJNY
WESTERN LEGENDS ZA GARŚĆ DODATKÓW
WŁADCY PODZIEMI
WOJNA POLARNA
WŚĄŚĆDO POCIĄGU EUROPA
WYPRAWA DO ELDORADO
WYSOKIE NAPIĘCIE GRA KARCIANA
V
VALHALLA
X
Y
Z
ZAMEK SMOKÓW
ZAŁOŻYCIELE IMPERIUM
Całą tę kolekcję podsumował bym lekko zmodyfikowanym wpisem użytkownika Curiosity.
Miałem za dużo gier, regał trzeszczał w szwach. Dokupiłem
Szkoda ale nie rozłożę przecież żonie bitewniaka na 4h grania okraszonego wieloma mikrozasadami bo będę mógł jedynie na niego popatrzeć więc u nas dominują gry raczej szybkie lub takie mięsiste ale do max 2h. Myślę że na stole przodują u nas eurogry (Terraformacja Marsa, Na Skrzydłach, Tzolkin) worker placement (Pretor,Ocaleni) oraz nazywane prze zemnie logiczno/abstrakcyjne którę naprawdę lubię (Azul, Zamek Smoków, Sagrada). Ja oczywiście zagrywałbym się natomiast w przygodowe (Descent, Runebound, Glommhaven) oraz bitewniaki (X-wing, WH40K, WH Underworlds) ale na tę chwilę muszę cierpliwie poczekać aż syn podrośnie lub pojawi się jakiś kompan do tego typu rozgrywek.
Spoiler:
I to jest dobre pytanie. Można grać dalej, poznawać nowe tytuły, spotykać się z ludźmi, gromadzić kolejne tytuły ale czy to do czegoś dobrego doprowadzi? Dokąd będziemy zmierzali w naszym hobby? Mam takie poczucie że nie zagram w te wszystkie gry które wychodzą. Że po ludzku nie wystarczy życia i to jest pewne. Nie mniej jednak jednocześnie trochę to frustrujące. Mam natomiast pewien plan na dalsze lata i byłoby extra gdyby chociaż częściowo udało się go zrealizować.
Marzy mi się żeby mieć takie miejsce (lokal) w który mógłbym się spotykać po pracy z graczami z którymi ogrywalibyśmy nowe tytuły. Testowali prototypy, rozmawiali, spotykali się ….godziny tam kręciły by się w świecie planszówek i byłby to z pewnością dobry świat.
Kolejne marzenie to wydanie swojej gry. Jest to tak abstrakcyjny temat że nie pozostaje nic inne go jak tylko się uśmiechnąć z przymrużeniem oka. Ale jako mężczyzna który ma w sobie zuchwałość pójdę o krok dalej i powiem że własne wydawnictwo z którego mógłbym utrzymać swoją rodzinę było by już szczytem marzeń. Nic wielkiego a pasja przekuta w prace była by moim spełnieniem. Przynajmniej tak się oczywiście mi wydaje na sucho na papierze. Rzeczywistość wiem że jest brutalna i nie jest taka jak byśmy chcieli aby była.
Marzy mi się żeby mieć takie miejsce (lokal) w który mógłbym się spotykać po pracy z graczami z którymi ogrywalibyśmy nowe tytuły. Testowali prototypy, rozmawiali, spotykali się ….godziny tam kręciły by się w świecie planszówek i byłby to z pewnością dobry świat.
Kolejne marzenie to wydanie swojej gry. Jest to tak abstrakcyjny temat że nie pozostaje nic inne go jak tylko się uśmiechnąć z przymrużeniem oka. Ale jako mężczyzna który ma w sobie zuchwałość pójdę o krok dalej i powiem że własne wydawnictwo z którego mógłbym utrzymać swoją rodzinę było by już szczytem marzeń. Nic wielkiego a pasja przekuta w prace była by moim spełnieniem. Przynajmniej tak się oczywiście mi wydaje na sucho na papierze. Rzeczywistość wiem że jest brutalna i nie jest taka jak byśmy chcieli aby była.
Spoiler:
Zastanawiam się jeszcze nad jednym zagadnieniem. Często w różnych kolekcjach pasjach jest taki Biblijny Święty Grall. Posiadanie takowego daje nie tylko spełnienie ale i bardzo ubogaca. Czy zatem takowy grall istnieje również w świecie planszówkowym? Pewnie dla każdego przysłowiowym grallem będzie to inna gra. Ale mnie bardziej właśnie zastanawia czy takowy w ogóle istnieje? Na tę chwilę mam zdecydowanie za mało gier które rzeczywiście dobrze ograłem więc moja wiedza nie jest tak wielka abym mógł jakkolwiek przesiać te wszystkie tytuły przez odpowiednie sita. Nie mniej jednak myślę że fajnie byłoby mieć tę jedyną grę dzięki której inne mogą nie istnieć. Problem w tym że przynajmniej ja jestem zbieraczem. Lubię otaczać się rzeczami i często zapycham regały czymś niegrywalnym. Bo idąc w ślad powiedzenia „lepiej mieć niż nie mieć” nigdy nie wiem kiedy dany tytuł wskoczy na stół.
Ale swojego gralla szukam i jak znajdę to będę się nim cieszył.
Ale swojego gralla szukam i jak znajdę to będę się nim cieszył.
Spoiler:
Na koniec chciałem Ci serdecznie podziękować za poświęcony czas na czytanie tej historii. Nie było łatwo mi ją napisać ale myślę że Tobie wcale nie było łatwiej tego wszystkiego czytać. Mam nadzieję że dzięki tym kilku zdaniom przypomnisz sobie swoją historię. Że uśmiechniesz się sam do siebie i zobaczysz że świat jest fajny bo fajni są ludzie i fajowe są rzeczy które wymyślają. Ja tak co prawda troszkę z przekorą śmieję się że te wszystkie planszówki razem wzięte zapewne chowają się do tych które przygotował mi Ojciec w Niebie. Tak więc idę grać bo muszę się do nich dobrze przygotować...