Nikt tu nikogo nie musi popierać, ja tu nie zbieram punktów. Dyskredytowanie rady o nauce języków litościwe zmilczę, bo co tu odpowiedzieć? Że lepiej języków się nie uczyć z zasady i tupać nogami, bo nam ktoś coś ma dać swojego, ale po naszemu? Czy nie lepiej byłoby przywołać dokładnie odwrotny argument, że gry w obcych językach poszerzają słownictwo i komfort w używaniu tych języków?
Biznes jest biznes. Wydawać zagraniczną kulturę warto, ale robi się to też tylko tam gdzie to ma jakiś korzystny bilans, chyba że do tego dokłada państwa. Przetłumaczenie pudła za ~200 pln, godzenie się na wyśrubowany nakład - to zbyt duże ryzyko i trudno tego oczekiwać od wydawców. Wciąz wracamy do rozmowy jaki segment kultury kosztuje ile. Książka planszówce nierówna.
"Przecież wiadomo, że ludzie, którzy lubią dobre książki, czytają je tylko w oryginale." - no właśnie, wiadomo. Więc?
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)