Mi się skojarzył FCM z 3 doświadczonymi i jednym świeżakiemDarkSide pisze: ↑10 mar 2023, 09:04Opis brzmi jak rozgrywka świeżaka z doświadczonymi graczami w oryginalnego CaylusaXyhoo pisze: ↑10 mar 2023, 08:32 Tak jak mówię, zagrałem pierwszy raz i zdaję sobie sprawę, że ktoś doświadczony by z tego wyszedł lepiej niż ja. Po tym jak dostałem te dwa lodowce na twarz [...]
Dopiero pod koniec podokładałem się do tych silniejszych i zdobyłem jakieś punkciki, ale i tak moja porażka była druzgocąca. Oby nigdy więcej takiej gry
Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- PytonZCatanu
- Posty: 4797
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1859 times
- Been thanked: 2303 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- Ardel12
- Posty: 3569
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1140 times
- Been thanked: 2333 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Zagrałem również pierwszy raz w grupie 4os prowadząc do boju robale. Gry byłem ciekawy, gdyż ma spory hype i jest w top100 BGG a jak na 13 latka to ładnie się trzyma. Gra wydana dobrze, kolega nakreślił różnicę względem oryginału i faktycznie wypadają na plus(drewienka w kształcie zwierząt niż stożki dla przykładu). Największy problem dla mnie był z akcjami, które na początku były nieczytelne(sama nazwa - więc lukać trzeba na kartę pomocy, brak ikonografii). Do tego dochodzą przemieszczające się żetony i dla mnie był tam zwykły burdel. A siedzenie na drugim skraju planszy nie pomagało.
Same akcje są proste, jasne i po paru ruchach raczej pytania się nie pojawiały. Graficznie wypada gra dobrze a czytelność planszy nie utrudniała gry(ale już ruchy moich kolegów, które rozwalały i przesuwały jej połowę już tak). Gra zamknęła się w 2h z małym hakiem.
Tyle słowem wstępu, a teraz moje wrażenia. No gra do mnie nie trafiła. Jest to gra z typu, gdzie można dostać rykosztem albo zostać zmieciony z planszy, bo akurat tak się złożyło. Wredne zagrania są tu podstawą z podłączaniem się pod innych graczy w miejsca, które odpalą do punktowania. Bardzo ciekawy jest mechanizm "podwójnej" dominacji(jednej za kosteczki, drugą za przysposobienie). Jedna daje PZ, druga możliwość zagrania karty z wystawki. Karty potrafią mocno namieszać i choć karty wchodzą całkowicie losowo(nie ma podziału na fazy/rundy w nich) to im dalej tym ich efekty robią więcej(kumpel otrzymał 20PZ za jedną kartę a z punktami za dominację wyłupał jakieś w sumie 29, przy wynikach 150 to jednak jest bardzo dużo). Jak się lubi dynamiczne zmiany na planszy, wredne zagrania i sporą interakcję to gra jest godna polecenia. Dla mnie jednak to była pierwsza i ostatnia partia. Na prawdę się męczyłem dostając 3-4 lodowiec na ryj i próbując enty raz wyjść z tej sytuacji(co się udawało do 4 razu xD). Zagrania innych graczy balansują tą grę, więc przy początkujących często dochodzi do sytuacji, których pewnie w ogranym gronie by nie było(bezsensowne zagrania, nie bicie osoby, która zaraz otrzyma masę punktów itp.). Problem, który miał Xyhoo jestem w stanie zrozumieć, bo nie tylko traci się przez lód jednostki to jeszcze zubożenie może nam dowalić i z budowanego silniczka nic nie zostaje. No jest to casus pierwszych partii. Gry trzeba się nauczyć, więc odbicie po pierwszej partii może nastąpić.
Ja do gry nie wrócę, bo nie jest to mój typ gier. Preferuję mieć większą kontrolę i statyczność niż wywracanie planszy co rundę. Może to bajdurzenia są po pierwszej partii, no ale jak dwie ostatnie rundy gry nie sprawiały mi przyjemności z 5 bodaj, no to stanowczo za dużo.
Same akcje są proste, jasne i po paru ruchach raczej pytania się nie pojawiały. Graficznie wypada gra dobrze a czytelność planszy nie utrudniała gry(ale już ruchy moich kolegów, które rozwalały i przesuwały jej połowę już tak). Gra zamknęła się w 2h z małym hakiem.
Tyle słowem wstępu, a teraz moje wrażenia. No gra do mnie nie trafiła. Jest to gra z typu, gdzie można dostać rykosztem albo zostać zmieciony z planszy, bo akurat tak się złożyło. Wredne zagrania są tu podstawą z podłączaniem się pod innych graczy w miejsca, które odpalą do punktowania. Bardzo ciekawy jest mechanizm "podwójnej" dominacji(jednej za kosteczki, drugą za przysposobienie). Jedna daje PZ, druga możliwość zagrania karty z wystawki. Karty potrafią mocno namieszać i choć karty wchodzą całkowicie losowo(nie ma podziału na fazy/rundy w nich) to im dalej tym ich efekty robią więcej(kumpel otrzymał 20PZ za jedną kartę a z punktami za dominację wyłupał jakieś w sumie 29, przy wynikach 150 to jednak jest bardzo dużo). Jak się lubi dynamiczne zmiany na planszy, wredne zagrania i sporą interakcję to gra jest godna polecenia. Dla mnie jednak to była pierwsza i ostatnia partia. Na prawdę się męczyłem dostając 3-4 lodowiec na ryj i próbując enty raz wyjść z tej sytuacji(co się udawało do 4 razu xD). Zagrania innych graczy balansują tą grę, więc przy początkujących często dochodzi do sytuacji, których pewnie w ogranym gronie by nie było(bezsensowne zagrania, nie bicie osoby, która zaraz otrzyma masę punktów itp.). Problem, który miał Xyhoo jestem w stanie zrozumieć, bo nie tylko traci się przez lód jednostki to jeszcze zubożenie może nam dowalić i z budowanego silniczka nic nie zostaje. No jest to casus pierwszych partii. Gry trzeba się nauczyć, więc odbicie po pierwszej partii może nastąpić.
Ja do gry nie wrócę, bo nie jest to mój typ gier. Preferuję mieć większą kontrolę i statyczność niż wywracanie planszy co rundę. Może to bajdurzenia są po pierwszej partii, no ale jak dwie ostatnie rundy gry nie sprawiały mi przyjemności z 5 bodaj, no to stanowczo za dużo.
- PytonZCatanu
- Posty: 4797
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1859 times
- Been thanked: 2303 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Co do lodowców na początku:
2 lodowce w pierwszej rundzie mogą Ci zabić 1 kostkę i dodatkowo ustawiają Cię korzystnie pod kątem punktowania za pingwiny. To naprawdę nie jest żadną tragedia.
Strata surowca bardziej boli, ale też widząc to można próbować się dostosować.
Generalnie ważna tu jest psychologia - trzeba nie poddawać się smutnym myślom. Twoi przeciwnicy chcą żeby to tak wyglądało i żebyś się poddał, często to jednak nieprawda
2 lodowce w pierwszej rundzie mogą Ci zabić 1 kostkę i dodatkowo ustawiają Cię korzystnie pod kątem punktowania za pingwiny. To naprawdę nie jest żadną tragedia.
Strata surowca bardziej boli, ale też widząc to można próbować się dostosować.
Generalnie ważna tu jest psychologia - trzeba nie poddawać się smutnym myślom. Twoi przeciwnicy chcą żeby to tak wyglądało i żebyś się poddał, często to jednak nieprawda
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- ave.crux
- Posty: 1729
- Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Has thanked: 807 times
- Been thanked: 1247 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Ogólnie też w początkowych grach płakałem o zlodowacenie, ale doszedłem do tego, że jest to błąd rozgrywania akcji wyciągnięty po prostu z innych tytułów, a mianowicie fakt poruszania się i ekspansji terenu jednostkami, które muszą być ze sobą połączone. Idzie zlodowacenie na północ? Wybieram specjację na południu i dodaje kafel terenu jeszcze bardziej na południe migrując jak najdalej od lodu, jestem już ustawiony na przynajmniej 2 rundy w związku z ochroną przed zlodowaceniem. U mojej kochanej współgraczki musiałem to wytłumaczyć, że nie musi kisić się całą swoją gromadą w jednej części planszy tylko może pojawiać się gdzie chce, większa rozsypka spowoduje, że ewentualne straty nie będą bolesne. Tak samo jak robienie sobie cypla helskiego nie spowoduje, że jest bezpieczna, bo każda gromada może się tam pojawić kolokwialnie mówiąc z dupy. Zaznaczam to również przy tłumaczeniu rozgrywki nowym graczom wraz z tym, że często lepiej mieć mniejszą różnorodność adaptacji, ale lepszy mnożnik pożywienia do dominacji.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
- Apos
- Posty: 1178
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 472 times
- Been thanked: 1050 times
- Kontakt:
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Dorzucę swoje 3 grosze, bo jestem po rozgrywce 4 osobowej. Dla mnie, był to powrót do tytułu, który poznałem ponad 7 lat temu. Jeden znajomy - podobnie. Dwóch graczy było zupełnie nowych, ale są ograni i większe gry nie są im straszne - a Dominant to wyjątkowa bestia .
Stary Dominant trzyma się dobrze. Dzięki prostocie zasad oraz klarowności reguł. Nie zestarzał się, a nowa oprawa graficzna sprawiła, że wygląda jak współczesna planszówka. Ukryte smaczki na planszy bawiły graczy. W zasadach mieszała tylko instrukcja i niefortunne tłumaczenie niektórych pojęć, ale nie mieliśmy większych problemów z przypomnieniem sobie rozgrywki.
Gameplay mogę określić jako kontrolowany chaos. Jest to wielowarstwowa gra area constrol, na dynamicznej, zmieniającej się cały czas planszy, pełnej interakcji między graczami. To zaznaczyłem nowym na samym początku i nie mieli z tym problemów. Tu zwróciłem szczególną uwagę na karty dominacji, jak mocno potrafią zamieszać w trakcie rozgrywki oraz jak przeciwdziałać im.
Na samym początku, moje mamuty zostały obrane jako cel numer jeden i przez pierwszy kwartał byłem na szarym końcu. Czy się poddałem? Oczywiście, że nie! W tej grze złota zasada "Improvise, adapt, overcome" działa. Zmieniałem podejście do aktualnej sytuacji na planszy, na torze akcji przeciwdziałałem zagrywkom graczy i używałem wszystkiego co gra dała, aby się odbić od dna. Tymczasowo miałem "sojusz" ze współgraczem, bo kumpel też oberwał i ostatecznie nasza kawaleria owadów na mamutach, tuż przed finalnym punktowaniem wskoczyła na 1 oraz 2 miejsce. Da się? Oczywiście, że tak! Ostatnie punkty z dominacji, zamieszały. Ja wybiłem się na 1 miejsce z 153 punktami. Nowy gracz reprezentujący gromadę pajęczaków po spadku na 4 miejsce wskoczył na drugie z 143, a remisujące owady spadły na miejsce trzecie. Ostatni gracz, który prowadził przez 3/4 rozgrywki, zajął ostatecznie 4 miejsce z 136 punktami.
Jest to kawał emocjonującej gry, do której trzeba mieć nerwy. Sama rozgrywka była napięta i wciągnęła nas na równe 4 godziny. Pomimo długiego czasu rozgrywki (a ten zapewne spadnie, wraz z ograniem), gracze nie czuli znużenia bądź zmęczenia rozgrywką. Emocje kipiały z planszy, a sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie.
Ode mnie, gra dostaje w/g rankingu BGG mocne 8. B. chętnie zagram, polecę, ale nie każdemu. Znam wielu graczy, którzy nie odnajdą się w brutalnym świecie Dominanta. Z tego też powodu, nieczęsto ten będzie lądował na stole - a szkoda!
Stary Dominant trzyma się dobrze. Dzięki prostocie zasad oraz klarowności reguł. Nie zestarzał się, a nowa oprawa graficzna sprawiła, że wygląda jak współczesna planszówka. Ukryte smaczki na planszy bawiły graczy. W zasadach mieszała tylko instrukcja i niefortunne tłumaczenie niektórych pojęć, ale nie mieliśmy większych problemów z przypomnieniem sobie rozgrywki.
Gameplay mogę określić jako kontrolowany chaos. Jest to wielowarstwowa gra area constrol, na dynamicznej, zmieniającej się cały czas planszy, pełnej interakcji między graczami. To zaznaczyłem nowym na samym początku i nie mieli z tym problemów. Tu zwróciłem szczególną uwagę na karty dominacji, jak mocno potrafią zamieszać w trakcie rozgrywki oraz jak przeciwdziałać im.
Na samym początku, moje mamuty zostały obrane jako cel numer jeden i przez pierwszy kwartał byłem na szarym końcu. Czy się poddałem? Oczywiście, że nie! W tej grze złota zasada "Improvise, adapt, overcome" działa. Zmieniałem podejście do aktualnej sytuacji na planszy, na torze akcji przeciwdziałałem zagrywkom graczy i używałem wszystkiego co gra dała, aby się odbić od dna. Tymczasowo miałem "sojusz" ze współgraczem, bo kumpel też oberwał i ostatecznie nasza kawaleria owadów na mamutach, tuż przed finalnym punktowaniem wskoczyła na 1 oraz 2 miejsce. Da się? Oczywiście, że tak! Ostatnie punkty z dominacji, zamieszały. Ja wybiłem się na 1 miejsce z 153 punktami. Nowy gracz reprezentujący gromadę pajęczaków po spadku na 4 miejsce wskoczył na drugie z 143, a remisujące owady spadły na miejsce trzecie. Ostatni gracz, który prowadził przez 3/4 rozgrywki, zajął ostatecznie 4 miejsce z 136 punktami.
Jest to kawał emocjonującej gry, do której trzeba mieć nerwy. Sama rozgrywka była napięta i wciągnęła nas na równe 4 godziny. Pomimo długiego czasu rozgrywki (a ten zapewne spadnie, wraz z ograniem), gracze nie czuli znużenia bądź zmęczenia rozgrywką. Emocje kipiały z planszy, a sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie.
Ode mnie, gra dostaje w/g rankingu BGG mocne 8. B. chętnie zagram, polecę, ale nie każdemu. Znam wielu graczy, którzy nie odnajdą się w brutalnym świecie Dominanta. Z tego też powodu, nieczęsto ten będzie lądował na stole - a szkoda!
- Seraphic_Seal
- Posty: 1060
- Rejestracja: 28 lis 2021, 20:44
- Has thanked: 341 times
- Been thanked: 275 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
W pierwszej rozgrywce też na dzień dobry lodowiec na twarz- na lokację startową, praktycznie wszystkie usuwane z planszy żetony przez całą grę najbardziej bolały mnie, dodatkowo dość szybko wszyscy gracze poza mną dostali dodatkowy pionek (bo grałem najniższymi w łańcuchu, a pająki dorwały taką kartę)Xyhoo pisze: ↑09 mar 2023, 22:55 Zagrałem raz i chyba to będzie ostatni. W pierwszej rundzie dostałem zlodowaceniem na twarz, a potem bodaj z karty drugie zlodowacenie obok, które wyrzuciło mi mój nadrukowany surowiec zboża całkowicie poza grę. Po pierwszej rundzie już wiedziałem, że nic w tej grze nie osiągnę, więc przez 3h patrzyłem jak reszta się bawi, a ja się nie mogłem nawet wyeliminować całkowicie i iść do domu. Straszne przeżycie
Gra zostawiła bardzo mieszane wrażenia. Graliśmy w 6 osób, niesamowity chaos, nie miałem zbytnio pojęcia co robię - niby moje wybrane akcje miały jakiś tam zamysł, ale nie widziałem opcji na jakiegokolwiek planowanie w dłuższej perspektywie. A ostatecznie wygrałem, i to dość dużą przewagą nad większością współgraczy
Na forum wchodzę głównie 7-15:30 w dni robocze.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
- SetkiofRaptors
- Posty: 479
- Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
- Has thanked: 251 times
- Been thanked: 384 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Spoiler:
Ja polecam zrobić tak jak pisał ktoś wątku - wręcz nieprzepisowo skrócić sobie pierwszą grę (i tak poznajecie zasady) np o kolejne 4 karty. My tak graliśmy i po prostu mniej to męczy jeśli w pierwszej zapoznawczej grze nie będziecie siedzieć 4 czy więcej godzin uświadamiając sobie swoje ciągłe błędy taktyczne, albo gryząc glebę bo po prostu robicie dramatyczne głupoty na samym początku.
Jak jeszcze mi powiesz, że każde z 6 osób grała po raz pierwszy no to... Sami się prosiliście
W ogóle w temacie gier i ilości graczy: grałem na 2 graczy i o ile rozumiem czemu niektórym się może to nie podobać (może ktoś pobroni tego słynnego najlepszego trybu 6 osobowego bo nadal nie widzę sensu do tego siadać?) to gra naprawdę działa choć zmienia zupełnie charakter. Ale to może się podobać i przede wszystkim polecałbym każdemu zagrać sobie taką partię ZANIM przyjdzie pierwsze grupa zagrać nie wiem w te 4 czy 5 osób bo to po prostu fajny pełnoprawny tryb który może służyć do zapoznania się z grą, szukania nieścisłości itd. Nawet jeśli nie będziecie potem chcieli do tego wracać to jako host wieczoru będziecie przygotowani i będziecie rozumieć grę jako tako.
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
- PytonZCatanu
- Posty: 4797
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1859 times
- Been thanked: 2303 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Zawsze gram w DS na 3 - 4 graczy. Nigdy bym nie chciał na 6, chyba że raz dla sportu na spróbowanie.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- SetkiofRaptors
- Posty: 479
- Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
- Has thanked: 251 times
- Been thanked: 384 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
A no i jeśli ktoś uważa, że nie ma kontroli w tej grze, to niech sobie zagra na te 2 osoby. 100% kontrola, masa akcji, kto kogo przechytrzy i tyle. Czyste, policzalne, jedyna losowość to żetony w zasadzie, a i tak ma się większy wpływ na to które spłyną z uwagi na liczbę pionów akcji. Nie ma co koniecznie słuchać głosów, że "im wiecej graczy tym lepiej DS tylko na 4 i wiecej itd.". Wasz gust nie musi być zbieżny z fanami chaosu i konfliktu (do czego nic nie mam, po prostu inny rodzaj gry).
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
- Abizaas
- Posty: 1055
- Rejestracja: 13 wrz 2020, 14:03
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 630 times
- Been thanked: 776 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Mi się DS kojarzy właśnie z FCM. W DS grałem póki co tylko 2 osobowo, ale w FCM grałem w różnych składach i preferuję grę 2-3 osobową. W DS pewnie będzie podobnie. Ogólnie preferuję kontrolę i przewidywalność przy jednocześnie bardzo wysokiej interakcji.
- PytonZCatanu
- Posty: 4797
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1859 times
- Been thanked: 2303 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Phalanx napisał na swoim profilu, że DS to gra euro. Biorę po 300 zł od każdej z drużyn i słucham państwa: DS to gra euro???
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- SetkiofRaptors
- Posty: 479
- Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
- Has thanked: 251 times
- Been thanked: 384 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Area majority na silniku euro (worker placement). W zasadzie hybryda. Ale tyle mnożenia i w zasadzie symboliczna walka (można powiedzieć eliminacja jednostek) sprawia że czuję bardziej euro część. Z drugiej strony zero engine building czy jakiejś ekonomii. Dobieranie zasobów ze wspólnej losowej puli to nie ekonomia
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
- PytonZCatanu
- Posty: 4797
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1859 times
- Been thanked: 2303 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Dla mnie to 4x z pogranicza gier wojennych. Przecież jak ktoś szuka gry euro i kupi pod wpływem reklamy DS, to się srogo zdziwi.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- Mateez
- Posty: 210
- Rejestracja: 08 paź 2011, 15:20
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 60 times
- Been thanked: 72 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Wczoraj zagrałem w końcu pierwszą rozgrywkę (3-osobową). Trwała strasznie długo (ok. 4 h), ale musiałem wytłumaczyć zasady i sam co nieco doczytywałem w trakcie. Mimo to każdy z grających chce zagrać ponownie i to jak najszybciej. Zwykle nie lubię mocno liczarskich gier, zwykle nie lubię area control, zwykle nie znoszę gier długich (powyżej 3h). Ale Dominant Species na tyle mnie zachwyciło, że będę grał dalej. Z czego wynikają te zachwyty? Chyba głównie z otwartości gry, połączonej z silną interakcją. Podobnie jak w znanych mi Splotterach (FCM i TZG), żeby wygrać, trzeba być kreatywnym i wymyślić coś, czego przeciwnicy nie przewidzieli, a nie tylko podejmować optymalne - z punktu widzenia obranej strategii - decyzje. Im dłużej gram w gry, tym bardziej doceniam ten aspekt hobby - przestrzeń na kreatywność gracza. Poza tym, mechanicznie gra jest po prostu bardzo dobrym designem - zasady są spójne, klarowne, pięknie się ze sobą zazębiają. Niemal wszystko w grze zależy od decyzji graczy, a zarazem plansza rozrasta się i ewoluuje w bardzo "organiczny" sposób. Pod tym względem gra przypomina mi trochę INIS, czyli chyba moje ulubione quasi area control. Jest wrażenie, że budujemy wspólnie pewien system (ekosystem ) i wszystko to działa na zasadzie naczyń połączonych. Bardzo tematycznie swoją drogą. Wykonanie też na pewno pomaga. Przyjemnie się obcuje z tymi wszystkimi drewienkami i pięknymi grafikami.
- Mateez
- Posty: 210
- Rejestracja: 08 paź 2011, 15:20
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 60 times
- Been thanked: 72 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Czekając na kolejną partię zastanawiam się, jak skrócić czas gry. Wiem, że już były na forum tego typu propozycje, ale nikt nie napisał jak to wyszło. No więc: czy można po prostu usunąć z talii kart dominacji więcej kart (więcej niż 4, które przewiduje wariant uproszczony w instrukcji)? Na przykład kolejne 4 lub 8. Czy to w jakiś sposób wypacza grę? Zakładam, że przy lepszej znajomości kart warto ujawnić, które karty wypadają, żeby wszyscy gracze widzieli, co w grze się nie pojawi. W teorii mogłoby to nawet dodać jakiegoś strategicznego smaczku, bo trzeba by w jakimś stopniu dostosować swoją strategię do kart wylosowanych dla danej rozgrywki.
- Abizaas
- Posty: 1055
- Rejestracja: 13 wrz 2020, 14:03
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 630 times
- Been thanked: 776 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Usuń kolejne losowe 4 karty, ale najlepiej pokaż wszystkim współgraczom które usuwasz. Nie wypacza mocno rozgrywki.Mateez pisze: ↑31 mar 2023, 12:07 Czekając na kolejną partię zastanawiam się, jak skrócić czas gry. Wiem, że już były na forum tego typu propozycje, ale nikt nie napisał jak to wyszło. No więc: czy można po prostu usunąć z talii kart dominacji więcej kart (więcej niż 4, które przewiduje wariant uproszczony w instrukcji)? Na przykład kolejne 4 lub 8. Czy to w jakiś sposób wypacza grę? Zakładam, że przy lepszej znajomości kart warto ujawnić, które karty wypadają, żeby wszyscy gracze widzieli, co w grze się nie pojawi. W teorii mogłoby to nawet dodać jakiegoś strategicznego smaczku, bo trzeba by w jakimś stopniu dostosować swoją strategię do kart wylosowanych dla danej rozgrywki.
- PytonZCatanu
- Posty: 4797
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1859 times
- Been thanked: 2303 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Gradanie nagrało bardzo pozytywny podcast o Władcach Ziemi ale jedno mnie przeraziło - oni grają na 4 graczy pod 6 godzin.
Wariant skrócony (bez sugerowanych 4 kart) na 4 graczy zawsze wychodzi mi 3.5h w różnych grupach. Taki czas uważam za zupełnie akceptowalny do tego co gra oferuje.
Wariant skrócony (bez sugerowanych 4 kart) na 4 graczy zawsze wychodzi mi 3.5h w różnych grupach. Taki czas uważam za zupełnie akceptowalny do tego co gra oferuje.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- ave.crux
- Posty: 1729
- Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Has thanked: 807 times
- Been thanked: 1247 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Też się dziwię, ale jak mają w grupie gościa, który liczy całki co rundę kiedy dołoży się kafel zlodowacenia, położy pożywienie, zaadaptuje czy wykona migrację to nie dziwota. Trzeba też wyśrodkować to na ile ta gra to dla nas zawody, a na ile po prostu gra. U mnie niezależnie od liczby graczy wychodzi ok. 3h z rozłożeniem +-20minut.PytonZCatanu pisze: ↑31 mar 2023, 12:20 Gradanie nagrało bardzo pozytywny podcast o Władcach Ziemi ale jedno mnie przeraziło - oni grają na 4 graczy pod 6 godzin.
Wariant skrócony (bez sugerowanych 4 kart) na 4 graczy zawsze wychodzi mi 3.5h w różnych grupach. Taki czas uważam za zupełnie akceptowalny do tego co gra oferuje.
Jutro gameplay 5 os na kanale twitch planszowebestie.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
- detrytusek
- Posty: 7352
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 466 times
- Been thanked: 1120 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Ja nie zawsze przeliczam dominację. Robię to tylko jak potrzeba bo to jest pochłaniacz czasu i funu przy okazji. Gdybym miał to robić ilekroć coś się zadzieje na kaflu to bym zwariował.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Prime minister, Cooper-island pl
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Prime minister, Cooper-island pl
Wątek sprzedażowy
- PytonZCatanu
- Posty: 4797
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1859 times
- Been thanked: 2303 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Przypominam o oficjalniej zasadzie z instrukcji:
Dominacja jest jaka jest na planszy dopóki ktoś nie zadeklaruje i pokaże że jest inaczej. W związku z tym danego kafla niech pilnuje/pilnują zainteresowani, a nie wszyscy.
Dominacja jest jaka jest na planszy dopóki ktoś nie zadeklaruje i pokaże że jest inaczej. W związku z tym danego kafla niech pilnuje/pilnują zainteresowani, a nie wszyscy.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- misiencjusz
- Posty: 210
- Rejestracja: 12 sie 2020, 17:42
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 181 times
- Been thanked: 114 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Też uważam, że liczenie co akcja całej planszy jest bez sensu. Zwykle jak widać od razu, że gdzieś dużo się pozmieniało to liczymy. Ale pozostałe kafelki w trakcie grania tury przez innych liczą sobie zainteresowani. W ten sposób na 4-5 osób (sprawnie grających, ale niekoniecznie znających dobrze DS) gramy ok. 4-4,5h (wariant pełny bez usuwania kart)
-
- Posty: 33
- Rejestracja: 16 sty 2010, 14:12
- Lokalizacja: Marki
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 8 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Wiem że już prawie wszystko zostało powiedziane, ale ja jestem pod wrażeniem tej gry więc muszę się podzielić.
5osób z czego troje pierwszy raz. Pełna wersja, więc z przerwą i tłumaczeniem zeszło się 6h. Ani chwili się nie nudziłem, czesem były przestoje ale nie przeszkadzało mi to. Wynik końcowy: owady, pająki, gady, ssaki, płazy. Każdy niewiele ponad 100pkt. Różnice między graczami koło 2-3oczek.
Karty dominacji wcale jakieś dużej rewolucji, jak niektórzy zarzucali, nie robiły (może akurat u mnie tak się złożyło). Za to najwięcej niespodzianek było podczas końcowego punktowania, ale do tego każdy ma podobne warunki aby się przygotować. Ja - pająki, z dalekiego tyłu wskoczyłem na drugie miejsce, a przedostatnie owady na pierwsze. Chociaż od druiej rundy owady miały o jednego piona akcji mniej. Płazy mimo że niekiedy prowadziły, to zakisiły się w swoim bajorku pełnym wody i przegrały. Więc nie polecam tej taktyki
Gra nad stołem też bardzo pozytywnie wypadła. Mimo że nie jestem jej fanem, to tu mi w ogóle nie przeszkadzało. Wiadomo... każdy podpowiadał, ale bardziej "forfun". A i tak każdy wiedział co ma robić aby jemu było dobrze
Było też kilka kos. Mimo to wszyscy rozeszli się zadowoleni i w zgodzie.
Trzy razy musiałem sie bronić przed regresją, ale jakiejś większej losowości nie zauważyłem.
Z minusów: przeliczanie dominacji jest upierdliwe i chyba tyle.
U mnie póki co 8,5/10 i czekam na kolejne partie.
5osób z czego troje pierwszy raz. Pełna wersja, więc z przerwą i tłumaczeniem zeszło się 6h. Ani chwili się nie nudziłem, czesem były przestoje ale nie przeszkadzało mi to. Wynik końcowy: owady, pająki, gady, ssaki, płazy. Każdy niewiele ponad 100pkt. Różnice między graczami koło 2-3oczek.
Karty dominacji wcale jakieś dużej rewolucji, jak niektórzy zarzucali, nie robiły (może akurat u mnie tak się złożyło). Za to najwięcej niespodzianek było podczas końcowego punktowania, ale do tego każdy ma podobne warunki aby się przygotować. Ja - pająki, z dalekiego tyłu wskoczyłem na drugie miejsce, a przedostatnie owady na pierwsze. Chociaż od druiej rundy owady miały o jednego piona akcji mniej. Płazy mimo że niekiedy prowadziły, to zakisiły się w swoim bajorku pełnym wody i przegrały. Więc nie polecam tej taktyki
Gra nad stołem też bardzo pozytywnie wypadła. Mimo że nie jestem jej fanem, to tu mi w ogóle nie przeszkadzało. Wiadomo... każdy podpowiadał, ale bardziej "forfun". A i tak każdy wiedział co ma robić aby jemu było dobrze
Było też kilka kos. Mimo to wszyscy rozeszli się zadowoleni i w zgodzie.
Trzy razy musiałem sie bronić przed regresją, ale jakiejś większej losowości nie zauważyłem.
Z minusów: przeliczanie dominacji jest upierdliwe i chyba tyle.
U mnie póki co 8,5/10 i czekam na kolejne partie.
- sqb1978
- Posty: 2627
- Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 144 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Jestem po 4 rozgrywkach (2, 3, 2, 6 os) i coraz bardziej mi się ta gra podoba. Osobiście nie mam problemów z losowością i uważam, że ona wręcz jest atutem tej gry. To jest bardzo klimatyczne gdy gromady walczą o dominację i przetrwanie mierząc się że zmieniającym się środowiskiem i rywalizując między sobą.
W początkowym okresie gry kiedy gatunków i zasiedlonych terenów jeszcze nie tak wiele, jest spokojniej, pod koniec natomiast bezpardonowa walka o zasoby i wzajemne zjadanie się - super to odwzorowuje cały mechanizm adaptacyjny. Do tego konieczność reagowania na postępujące zlodowacenie i sporo pkt dla gromady, która dostosuje się do tych warunków lepiej.
Nawet zachęciło mnie to do powtórki z biologii i spędziłem 2h na przeglądaniu różnych informacji na wikipedii XD Chciałbym zobaczyć film przyrodniczy pokazujący historię ziemi z takiej rozgrywki (Czubówna must have)
Wczoraj zagrałem owadami i celowałem w zdominowanie tundry i udało się dość mocno nabić punkty. Zanim pozostali gracze się zorientowali miałem ponad 40 pkt przewagi i wtedy wszyscy zaczęli grać przeciwko mnie. Niestety w ostatniej rundzie - gdy na torze kart były ostatnie 3 karty dominacji - przez jedno niedopatrzenie na polu zubożenia (byłem przystosowany wyłącznie do roślin) z CAŁEJ planszy zniknęła roślinność, co doprowadziło do całkowitego wymarcia owadów na ziemi. W rezultacie z w miarę pewnej walki o 1 miejsce spadłem na 5
Podsumowując gra nie wybacza błędów, wymaga ogrania i zderzenia się z wieloma sytuacjami, aby poprzez traumatyczność tych doświadczeń wryły się one w zwoje mózgowe na kolejne rozgrywki. Jeśli taka krzywa nauki jest dla Was akceptowalna, polecam nie rezygnować po pierwszych kiepskich partiach. Ja podczas każdej uczyłem się czegoś nowego i sądzę, że jeszcze nie raz mnie gra zaskoczy nową sytuacją/kombinacją.
Wczoraj mieliśmy 2 graczy grających po raz pierwszy i zajęli oni 4 i 6 miejsce, a gdyby nie mój błąd to mieliby 2 ostatnie z dość dużą różnicą punktów: 142, 141, 116, 98, 97, 68. Więc to zdecydowanie nie jest gra, której da się nauczyć w pierwszej rozgrywce. Losowość zupełnie nie determinuje wyników, bardziej sposób gry. Doświadczony gracz sobie z nią poradzi. Podobnie brzmiałoby dla mnie zrezygnowanie z Wojny o Pierścień bo losowe kości i karty. A to byłby życiowy błąd planszowego greka
W początkowym okresie gry kiedy gatunków i zasiedlonych terenów jeszcze nie tak wiele, jest spokojniej, pod koniec natomiast bezpardonowa walka o zasoby i wzajemne zjadanie się - super to odwzorowuje cały mechanizm adaptacyjny. Do tego konieczność reagowania na postępujące zlodowacenie i sporo pkt dla gromady, która dostosuje się do tych warunków lepiej.
Nawet zachęciło mnie to do powtórki z biologii i spędziłem 2h na przeglądaniu różnych informacji na wikipedii XD Chciałbym zobaczyć film przyrodniczy pokazujący historię ziemi z takiej rozgrywki (Czubówna must have)
Wczoraj zagrałem owadami i celowałem w zdominowanie tundry i udało się dość mocno nabić punkty. Zanim pozostali gracze się zorientowali miałem ponad 40 pkt przewagi i wtedy wszyscy zaczęli grać przeciwko mnie. Niestety w ostatniej rundzie - gdy na torze kart były ostatnie 3 karty dominacji - przez jedno niedopatrzenie na polu zubożenia (byłem przystosowany wyłącznie do roślin) z CAŁEJ planszy zniknęła roślinność, co doprowadziło do całkowitego wymarcia owadów na ziemi. W rezultacie z w miarę pewnej walki o 1 miejsce spadłem na 5
Podsumowując gra nie wybacza błędów, wymaga ogrania i zderzenia się z wieloma sytuacjami, aby poprzez traumatyczność tych doświadczeń wryły się one w zwoje mózgowe na kolejne rozgrywki. Jeśli taka krzywa nauki jest dla Was akceptowalna, polecam nie rezygnować po pierwszych kiepskich partiach. Ja podczas każdej uczyłem się czegoś nowego i sądzę, że jeszcze nie raz mnie gra zaskoczy nową sytuacją/kombinacją.
Wczoraj mieliśmy 2 graczy grających po raz pierwszy i zajęli oni 4 i 6 miejsce, a gdyby nie mój błąd to mieliby 2 ostatnie z dość dużą różnicą punktów: 142, 141, 116, 98, 97, 68. Więc to zdecydowanie nie jest gra, której da się nauczyć w pierwszej rozgrywce. Losowość zupełnie nie determinuje wyników, bardziej sposób gry. Doświadczony gracz sobie z nią poradzi. Podobnie brzmiałoby dla mnie zrezygnowanie z Wojny o Pierścień bo losowe kości i karty. A to byłby życiowy błąd planszowego greka
- Abizaas
- Posty: 1055
- Rejestracja: 13 wrz 2020, 14:03
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 630 times
- Been thanked: 776 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Ja zastanawiam się nad homerule, by każdy zasób mógł występować w danej sekcji maksymalnie raz. Czasem losowe dobranie 2-3 takich samych zasobów do pierwszej sekcji może zniszczyć komuś grę i jest irytujące.
- PytonZCatanu
- Posty: 4797
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1859 times
- Been thanked: 2303 times
Re: Dominant Species / Władcy Ziemi (Chad Jensen)
Jedno spostrzeżenie i jedna użyteczna podpowiedź po wczorajszej partii:
1. Kolega, który bardzo dużo grał w starą wersję GMT zwrócił uwagę na zmianę kolorów gromad. Po wysłuchaniu jego argumentów zgadzam się, że zmiana jest bez sensu. Przykładowo ptaki są w wersji PL białe, natomiast w oryginale były żółte, CO MIALO SENS, bo ich podstawowym surowcem są ŻÓŁTE kłosy zboża. Podobne analogie były do pozostałych gromad. Mi to specjalnie nie przeszkadza, ale przyznaję, że mogli zostawić po staremu.
2. Użyteczna podpowiedź. Na pewno znacie to uczucie, kiedy na planszy leży dużo kostek i ktoś (lub ktosie) postanawiają wykonać akcję migracji. Bardzo łatwo się pomylić i narobić bałaganu. My robimy tak:
- zdejmowany walec gracza kładziemy na torze punktów bonusowy w rogu planszy na liczbie dostępnych ruchów.
- odliczamy w dół w miarę migracji kolejnych kostek.
- kostki przesunięte kładziemy na brzegu hexa, aby były widoczne.
- jeśli ktoś puści kotkę na hexa, to raczej nie cofamy ruchu.
Grajcie w Dominant Species, to jest świetna gra, 10/10
Ps. Żałuję, że nie ma już dostępnej wersji online
1. Kolega, który bardzo dużo grał w starą wersję GMT zwrócił uwagę na zmianę kolorów gromad. Po wysłuchaniu jego argumentów zgadzam się, że zmiana jest bez sensu. Przykładowo ptaki są w wersji PL białe, natomiast w oryginale były żółte, CO MIALO SENS, bo ich podstawowym surowcem są ŻÓŁTE kłosy zboża. Podobne analogie były do pozostałych gromad. Mi to specjalnie nie przeszkadza, ale przyznaję, że mogli zostawić po staremu.
2. Użyteczna podpowiedź. Na pewno znacie to uczucie, kiedy na planszy leży dużo kostek i ktoś (lub ktosie) postanawiają wykonać akcję migracji. Bardzo łatwo się pomylić i narobić bałaganu. My robimy tak:
- zdejmowany walec gracza kładziemy na torze punktów bonusowy w rogu planszy na liczbie dostępnych ruchów.
- odliczamy w dół w miarę migracji kolejnych kostek.
- kostki przesunięte kładziemy na brzegu hexa, aby były widoczne.
- jeśli ktoś puści kotkę na hexa, to raczej nie cofamy ruchu.
Grajcie w Dominant Species, to jest świetna gra, 10/10
Ps. Żałuję, że nie ma już dostępnej wersji online
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024