Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
bazik
Posty: 2407
Rejestracja: 16 mar 2006, 22:03
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: bazik »

STARSCREAM pisze:Za dużo tych gier kupujecie i tyle. ;) Gdybyście jeszcze się zachwycali każdym kolejnym nabytkiem i te 2-3 rozgrywki w nową grę były dla was wyjątkowe to bym zrozumiał. Ale jeśli do tego dochodzą narzekania, że nie ma nic nowego.. no to już się robi nieco dziwne. Poza tym zakładam, że wszyscy macie swoje życia osobiste, obowiązki i inne zainteresowania. Ile Wy macie czasu na te gry planszowe? ;)
Zauważcie, że są ludzie, którzy całe życie grają w jedną jedyną grę np. w Szachy i im się jakoś nie nudzi. Nie szukają nowych podniet. Jak macie z tym problem i co chwilę potrzebujecie nowych wrażeń, to radzę rzucić planszówki i wyruszyć w świat w poszukiwaniu przygód.
1. nie narzekam ze nowe gry sa slabe, tylko ze nie sa _lepsze_ niz te stare. po co je kupowac poza checia utrzymania w ruchu sklepow?

2. zagralem wiecej partii w go niz prawdopodbnie zagrasz sumarycznie partii we wszystkie gry w zyciu, ale i tak daje sobie prawo 'szukania podniet' :p

3. geneza mojego 'cult of the new': przychodze na politechnike. moge zagrac w cos co ja dobrze znam tlumaczac reguly i rozjezdzajac wspolgraczy, albo moge zagrac w cos nowego gdzie mamy na starcie rowne szanse. przez dlugi czas to byly jedyne dwie alternatywy - 'zagram w cos co znam z ludzmi ktorzy to znaja' nie bylo na liscie opcji. teraz jest, ale tylko jesli jestes fanem umawiania sie na wszystko z wyprzedzeniem. moral: do wyboru mam a) kopanie bezbronnych b) granie tylko w nowosci i c) nie chodzenie na politechnike. dlugo wybieralem b), teraz jest faza na c)... :p

jak mialem faze b) nie przeszkadzalo mi ze nowe gry nie sa lepsze, byle byly w miare dobre (nieczesto nawet to sie udaje). w fazie c) potrzeby istnienia wtornych nowych gier nie widze wcale :D
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: Geko »

bazik pisze: przychodze na politechnike. moge zagrac w cos co ja dobrze znam tlumaczac reguly i rozjezdzajac wspolgraczy, albo moge zagrac w cos nowego gdzie mamy na starcie rowne szanse.
Z tymi równymi szansami na starcie, to faktycznie są one teoretycznie równe, na starcie. Bo potem i tak wszystkich rozjeżdżasz, mimo, że grasz pierwszy raz :mrgreen: To nie jest kwestia znana gra vs. nowa gra, tylko po prostu za dobrze grasz :wink:
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
khaox
Posty: 419
Rejestracja: 13 wrz 2006, 15:20
Lokalizacja: Kraków

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: khaox »

bazik pisze:1. nie narzekam ze nowe gry sa slabe, tylko ze nie sa _lepsze_ niz te stare. po co je kupowac poza checia utrzymania w ruchu sklepow?
Lepsze pod względem mechaniki często nie są. Co gorsze coraz częstsze traktowanie gry jako PRODUKTU odbija się na niedotestowaniu, niedoróbkach (np nie przewidzeniu liczby znaczników i nawet nie wspomnienia w instrukcji, że gdyby znaczniki przypadkiem się skończyły należy czymś je zastąpić), odczuciu grania w frankensteina nieudolnie sklejonego, działającego ale z widocznymi szwami. Jedyne co często jest lepsze to strona wizualna gry. Masowa produkcja made in china ludziko-owoco-zwierzątko podobnych drewienek itd itp, ja tutaj mam ulubione porównanie do smakowych herbatek... pachną fantastycznie, pudełko ładne ... kupuję... smak okazuje się taki sobie
bazik pisze:mialem faze b) nie przeszkadzalo mi ze nowe gry nie sa lepsze, byle byly w miare dobre (nieczesto nawet to sie udaje). w fazie c) potrzeby istnienia wtornych nowych gier nie widze wcale :D
Ja tam widzę potrzebę istnienia nowych mniej lub bardziej wtórnych. Ostatni rok to X poznanych tytułów, kilka z nich zostało wpisanych na wishlistę... problem z tym, że X jest przynajmniej 10 razy większe od tych "do kupienia", a faktycznie nabytych z tego będzie pewnie niewielki procent, reszta powoli osunie się w dół wishlisty i zniknie ze względu na niedostępność w PL... prawo rynku w połączeniu z ograniczonym budżetem :)
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 381 times
Been thanked: 94 times

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: farmer »

STARSCREAM pisze:Jeśli jesteś recenzentem i masz z tym problem, zmień pracę.
Z tego co wiem, 100% naszych recenzentów robi to hobbystycznie - nie istnieje (przynajmniej w PL) zawód "recenzent planszówek".
Planszówki =/= komputerówki.
STARSCREAM pisze:Sądzisz, że praca powiedzmy w Biedronce czy jakimś hipermarkecie jako popychadło zaoferuje Ci więcej wrażeń? Spróbuj.
Zmień hobby na pracę w Biedronce (nie urażając Biedronki)?
Fajnie :P
STARSCREAM pisze:Za bardzo wszystko do siebie bierzecie.
Sam oddzielasz się od "nas", pisząc "Wy". Dajesz osobiste rady (dla "nas") co mamy robić, by być szczęśliwymi/ lepiej się spełniać w hobby, które lubimy.
Trudno tego nie odbierać osobiście :).
Kolega Konev zaczął dyskusję o współczesnych grach i ich domniemanej wtórności, no i sobie o tym dyskutujemy.
Ja osobiście nie potrzebuję tu 100 dobrych rad o tym, jak powinienem przeżywać i jak się cieszyć swoim hobby.
Nie pierwszym, nie jedynym i nie ostatnim.
Swoje lata i doświadczenia mam - jak i każdy z nas. Każdy z nas ma również swoje podejście do planszówek. Jeden będzie szukał podniet nowości, inny będzie ciął ciągle w kilka starych hitów, a jeszcze inny (ja) będzie starał się utrzymywać strategię zamkniętej półki (stała ilość gier, czasem wymiana jednej na inną).
Jak kto woli i lubi.
STARSCREAM pisze:A te masowe zakupy to przecież widać, że to błędne podejście.
Ale kto widzi? Gdzie to widać? Jakieś badania robiono? Ktoś wpadł w depresję z powodu dużej liczby gier?
Ile to w ogóle jest dużo?
STARSCREAM pisze:Może potrzebujecie jakiegoś głosu rozsądku z zewnątrz.
:)
STARSCREAM pisze:A jak naprawdę lubicie gry i macie dość planszówek, proponuję gry konsolowe/komputerowe. Tyle lat już gram i nigdy nie przyszło mi do głowy by narzekać, nieprzerwanie oferują mi ogromną dawkę emocji i wrażeń.
Ja lubię na równi granie oraz towarzystwo. Ale nie powiem - czasem lubię sobie "popykać" również na kompie :).
Co prawda uważam, że zalew masówki na kompa jest nawet większy (a przynajmniej taki sam) niż w planszówkach, ale nie mam tego popartego żadnymi obserwacjami rynku - czasem ino jak sobie pomyślę, że zagrałbym w coś i wpiszę w wyszukiwarce temat gry, na jaką mam ochotę i zobaczę te setki tytułów i pomyślę, że miałbym czytać o nich wszystkich by sprawdzić, czy są warte mojego czasu... zwykle ochota na nowe mi przechodzi i wrcam po prostu do starych, znanych szlagierów :P.

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
khaox
Posty: 419
Rejestracja: 13 wrz 2006, 15:20
Lokalizacja: Kraków

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: khaox »

STARSCREAM pisze:Jeśli jesteś recenzentem i masz z tym problem, zmień pracę. Może potrzebujecie jakiegoś głosu rozsądku z zewnątrz.
[offtop]nie mogłem się powstrzymać... Kolega podzieli się tym co spożył / wypił / wchłonął... takie Konradowe wizje i przesłania robią wrażenie [/offtop]
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9476
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: MichalStajszczak »

khaox pisze:Kolega podzieli się tym co spożył / wypił / wchłonął
Mam nadzieję, że to tylko zbyt duża dawka gier planszowych, jak na kilka miesięcy styczności z nimi :D
Awatar użytkownika
folko
Posty: 2442
Rejestracja: 23 wrz 2004, 13:26
Lokalizacja: Wodzisław Śl.
Kontakt:

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: folko »

<OT>
Fajny ten wątek i Pancho jest i Bazik... Szymka tylko brakuje i Limdula ;-)
</OT>
Awatar użytkownika
bazik
Posty: 2407
Rejestracja: 16 mar 2006, 22:03
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: bazik »

folko pisze:<OT>
Fajny ten wątek i Pancho jest i Bazik... Szymka tylko brakuje i Limdula ;-)
</OT>
LimDul regularnie sie loguje na BGG i nawet mi odpisal ze ciagle ze znajomymi grywa ino w Kanadzie.
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: mst »

STARSCREAM pisze:Jeśli jesteś recenzentem i masz z tym problem, zmień pracę.
Ja od pewnego czasu staram się zmienić pracę recenzenta na pracę zawodowego gracza w Le Havre. :twisted:
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
Arkadiusz
Posty: 1289
Rejestracja: 23 lis 2010, 08:54
Lokalizacja: Toruń

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: Arkadiusz »

farmer pisze: Z tego co wiem, 100% naszych recenzentów robi to hobbystycznie - nie istnieje (przynajmniej w PL) zawód "recenzent planszówek".
Ach ten urok dyskusji z farmerem. Zamiast stwierdzić- fakt bycie recenzentem to nie praca tylko hobby więc w przypadku znużenia jeszcze łatwiej to zajęcie porzucić, wolałeś czepiać się szczegółów. W przypadku pracy wiadomo - rachunki do opłacenia, dzieci do wykarmienia itp. TRZEBA to robić. Hobby porzucić łatwiej (o ile ktoś czuje się znużony).
farmer pisze: Zmień hobby na pracę w Biedronce (nie urażając Biedronki)?
Fajnie :P
jw.
farmer pisze:
STARSCREAM pisze:A te masowe zakupy to przecież widać, że to błędne podejście.
Ale kto widzi? Gdzie to widać? Jakieś badania robiono? Ktoś wpadł w depresję z powodu dużej liczby gier?
Ile to w ogóle jest dużo?
Za dużo naturalnie w kontekście tego znudzenia brakiem nowych wrażeń. Przy takim podejściu wcale się nie dziwię.
farmer pisze: Ja lubię na równi granie oraz towarzystwo. Ale nie powiem - czasem lubię sobie "popykać" również na kompie :).
Co prawda uważam, że zalew masówki na kompa jest nawet większy (a przynajmniej taki sam) niż w planszówkach, ale nie mam tego popartego żadnymi obserwacjami rynku - czasem ino jak sobie pomyślę, że zagrałbym w coś i wpiszę w wyszukiwarce temat gry, na jaką mam ochotę i zobaczę te setki tytułów i pomyślę, że miałbym czytać o nich wszystkich by sprawdzić, czy są warte mojego czasu... zwykle ochota na nowe mi przechodzi i wrcam po prostu do starych, znanych szlagierów :P.
Tu oczywiście kwestia rozsądnych decyzji co do zakupów- co mi się przyda i najlepiej trafi w mój gust. Chyba lepsze to niż wchłanianie wszystkich nowości rynkowych. Ale nie musicie mnie słuchać, ja jestem dość "wiernym" graczem, mam swoje ulubione tytuły, w które zagrywam się bardzo długo, nie szukam na siłę ich zastępców.


MichalStajszczak pisze:Mam nadzieję, że to tylko zbyt duża dawka gier planszowych, jak na kilka miesięcy styczności z nimi :D
Być może. Ja tam jestem zachwycony planszówkami, narzekać nie mam zamiaru i jestem przekonany, że nie będę. Może to kwestia innego podejścia.
"Those who don't believe in magic, will never find it."

BGG
khaox
Posty: 419
Rejestracja: 13 wrz 2006, 15:20
Lokalizacja: Kraków

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: khaox »

bazik pisze:jesli praktycznie wszystkie twoje wypowiedzi w tym watku to NIE jest narzekanie, to tak, nie bedziesz
STARSCREAM, ja wiem... nie narzekasz na planszówki, ale na zgredów narzekających na planszówki, dlatego mówię Tobie, rzuć to w diabły zanim też się taki staniesz, dla nas już nie ma ratunku ... damn, prawie jak finałowa scena w Armageddonie, tylko nie mam takiego skafanderka jak Willis
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 381 times
Been thanked: 94 times

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: farmer »

Zamiast stwierdzić- fakt bycie recenzentem to nie praca tylko hobby więc w przypadku znużenia jeszcze łatwiej to zajęcie porzucić, wolałeś czepiać się szczegółów. W przypadku pracy wiadomo - rachunki do opłacenia, dzieci do wykarmienia itp. TRZEBA to robić. Hobby porzucić łatwiej (o ile ktoś czuje się znużony).
Ech, nie chcę się teraz zaglębiać w dyskusję, czy fakt, że pisanie recenzji nie jest pracą, jest "szczegółem [w domyśle nieistotnym]" :).
Od początku oczywistą jest za to dla mnie druga część powyższej wypowiedzi.
Recenzenci piszą hobbystycznie, z własnej woli - a skoro tak jest i nadal piszą, tzn, że... piszą z własnej woli i chcą to robić :). Więc, prawdopodobnie to lubią, nie mają z tym problemu i wcale nie chcą na razie zmieniać hobby (ani pracy :P).
Ci, którzy mieli z tym problem, po prostu już nie piszą (i pewnie też nie chcą zmieniać hobby i pracy :8).

Jak dla mnie, wszystko co trzeba (a nawet trochę tego, czego nie potrzeba :) ) w temacie zostało już powiedziane.
Z przyjemnością wrócę do niemego czytania :oops:

PS
Nie pastwcie się już tak nad STAREM - przecież wyraźnie widać, że facet chce dobrze.
Ma swoje poglądy, nieco odmienne od wielu z nas - ale to jeszcze nie tragedia, wszak różnice zdań są zaś starsze niż cywilizacja :).

pozdr
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
yosz
Posty: 6359
Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 194 times
Been thanked: 490 times
Kontakt:

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: yosz »

Star - po prostu nie przejmuj się tym że ktoś marudzi - co Cię to obchodzi? Za bardzo się tym po prostu przejmujesz? I nie atakuj farmera - moim zdaniem jego posty są w tej dyskusji najbardziej wyważone i sensowne i bardzo mi się farmer podobają Twoje wnioski na ten temat. "Thumb up" ode mnie.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Jacek_PL
Posty: 1307
Rejestracja: 25 mar 2007, 18:06
Lokalizacja: Częstochowa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 36 times

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: Jacek_PL »

A ja się tak zastanawiam kim i gdzie są te osoby i które marudzą na wtórność eurogier (czy też gier planszowych ogólnie). Jak gram, z małymi przerwami, już 30 lat w planszówki to nigdy nie słyszałem od osób z którymi grałem że gra jest wtórna. Owszem czasami zdarza się stwierdzenie, że mechanicznie gra przypomina inną grę, ale nigdy nie ma to negatywnego wydźwięku, nawet jeśli ta "starsza" gra była słaba, po prostu każdą grę oceniamy za jej wady i zalety. Samo stwierdzanie, że gra X jest podobna do gry Y nie jest jeszcze żadnym narzekaniem, więc moim zdaniem główna teza tego tematu nie została w żadne sposób udowodniona.
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: Pancho »

khaox pisze:STARSCREAM, ja wiem... nie narzekasz na planszówki, ale na zgredów narzekających na planszówki, dlatego mówię Tobie, rzuć to w diabły zanim też się taki staniesz, dla nas już nie ma ratunku ... damn, prawie jak finałowa scena w Armageddonie, tylko nie mam takiego skafanderka jak Willis
Mi też się skojarzyła filmowa scena, ale z innym cytatem i z inną odpowiedzią :)
STARSCREAM pisze:Być może. Ja tam jestem zachwycony planszówkami, narzekać nie mam zamiaru i jestem przekonany, że nie będę. Może to kwestia innego podejścia.
http://www.youtube.com/watch?v=NPOb3DlB ... re=related
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1802
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 78 times
Been thanked: 167 times

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: Legun »

Chciałbym tylko nieśmiało zauważyć, że (jak sugerują psychologiczne eksperymenty) osoby narzekające są przez innych oceniane jako inteligentniejsze i wchodzące w głębsze interakcje od osób oceniających zdarzenia pozytywnie. Ponieważ prawda ta, nawet jeśli nie jest uświadamiana, mocno przenika naszą narodową kulturę (co również ma swoje potwierdzenie w eksperymentach), podnoszenie tytułowych wątpliwości jest jak najbardziej naturalne.
Osobiście nie mam nic przeciwko starym pomysłom, o ile dodaje im smaku jakiś jakościowo nowy element. Są gry, w których fascynacja mija mi błyskawicznie (Kameleon), są takie, w których słabnie z czasem choć nie przeradza się w niechęć (Carcassonne), są takie, w których utrzymuje się jak dotąd bez zmian (Ballon Cup, Tajemnice Opactwa) choć nie zawsze na wysokim poziomie (Książęta Florencji). Owszem, ostrożniej sięgam po nowości niż kilka lat temu. Natomiast nie miałbym nic przeciwko wydaniu ponownie kilku sympatycznych gier, których oprawa graficzna niestety skutecznie zniechęca do grania (Fasolki, Mamma Mia, 6 bierze).
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: Don Simon »

folko pisze:<OT>
Fajny ten wątek i Pancho jest i Bazik... Szymka tylko brakuje i Limdula ;-)
</OT>
Obecny! 8)

Po pierwsze (co juz bylo napisane) zjawisko "nihil novi" jest obecne wszedzie - i w ksiazkach i w filmach i w grach elektronicznych (a w tych dwoch ostatnich to jest dopiero festiwal wtornosci, nudy i klepania sequeli)

Po drugie zgadzam sie z:
khaox pisze: A tak, żeby nie było całkowicie in minus ... to jakaś koncepcja na poprawę sytuacji...
- więcej wypożyczalni - w świecie książek, filmów i wszystkiego innego to się sprawdza
- więcej pożyczania kolegom - BGG pomoże
- Math handel i podobne idee
Po trzecie NIE zgadzam sie z tym, ze to zjawisko dotyczy tylko geekow (chyba, ze jako geeka przyjmiemy osobe ktora zna 20+ gier).

Mam takie grono graczy "weekendowych" - czasem uda sie spotkac raz na miesiac, czasem rzadziej. Zwykle proponuje jakas nowa gre, w ktora gramy 1-2 razy (okres fascynacji TtA, gdzie gralismy przez rok tylko w to troche minal). I nawet oni juz zauwazaja wtornosc i analogie do wczesniejszych produkcji. Karty postaci jak w Puerto Rico, ustawianie ludzi jak w AoE3 itp. I ciezko nowym grom sie przepchnac na stale do kolekcji (zwykle po takim nieudanym tescie odpadaja). Staram sie proponowac roznorodne tytuly (Carson City - won, Bootleggers - zostalo!, W roku Smoka - won itp.) i czasem cos sie przeslizgnie. Ale faktem jest, ze gdy juz mamy duzo czasu to wolimy wrocic do starszego, znane tytulu (przynajmniej regul nie musze tlumaczyc), w ktorym mozna sie rozsmakowac, poznac jego glebie itp.

Podsumowujac nudny post - wtornosc gier plansozwych jest olbrzymia. Ale i tak mimo tegomozna znalezc co roku 2-3 pozycje, ktore "zelazna kolekcje gracza" moga wzbogacic lub zastapic w niej jedna ze starszych pozycji.
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1802
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 78 times
Been thanked: 167 times

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: Legun »

Don Simon pisze:wtornosc gier plansozwych jest olbrzymia. Ale i tak mimo tegomozna znalezc co roku 2-3 pozycje, ktore "zelazna kolekcje gracza" moga wzbogacic lub zastapic w niej jedna ze starszych pozycji.
Pełna zgoda!
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5130
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: Andy »

Cytowałem już pewnie wielokrotnie, zacytuję raz jeszcze (choć sprawa akurat nie dotyczy eurogier):
Dobry twórca planszówek kradnie. Zły - wymyśla.
(Ted Raicer w odpowiedzi na pytanie Davida Doctera, czy może w swej grze Triumph of Chaos wykorzystać mechanizmy ze Ścieżek chwały.)

EDIT. Znalazłem to w oryginale:
Bad designers invent. Good designers steal
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2011, 13:23 przez Andy, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Awatar użytkownika
ragozd
Posty: 3429
Rejestracja: 09 lut 2005, 14:27
Lokalizacja: W-wa CK Tar-ho-min
Kontakt:

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: ragozd »

Geko pisze:
bazik pisze: przychodze na politechnike. moge zagrac w cos co ja dobrze znam tlumaczac reguly i rozjezdzajac wspolgraczy, albo moge zagrac w cos nowego gdzie mamy na starcie rowne szanse.
Z tymi równymi szansami na starcie, to faktycznie są one teoretycznie równe, na starcie. Bo potem i tak wszystkich rozjeżdżasz, mimo, że grasz pierwszy raz :mrgreen: To nie jest kwestia znana gra vs. nowa gra, tylko po prostu za dobrze grasz :wink:
Bazik po prostu zna standardową strategie wygrywającą - trzeba grać żółtymi ;) U mnie też opcja c Poibudy zwyciężyła, mimo częstych kłopotów z realizacją opcji b (kiedy bazik zabierał mi żółty kolor ;))
Cały ten wątek to takie bicie piany, bo wśród tych dziesiątek obiektywnie dobrych gier każdy znajdzie swoją subiektywnie bardzo dobrą. I każdy inną :) Dodatkowo pojawia się na szczęście kilka bardzo dobrych gier co roku - także nabyć rocznie kilka gier to już daje tylko okazje pozbycia się wcześniejszych zbyt pochopnych zakupów ;)
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
antypirx

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: antypirx »

folko pisze:<OT>
Fajny ten wątek i Pancho jest i Bazik... Szymka tylko brakuje i Limdula ;-)
</OT>

I mnie, i mnie...
;)
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: Pancho »

Temat poradników wydzieliłem do innego tematu, bo faktycznie odbiegliśmy mocno od tematu wtórności:
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =1&t=14550
Lucf
Posty: 1346
Rejestracja: 09 lip 2008, 22:29
Been thanked: 1 time

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: Lucf »

Ja myślę, że prędzej czy później każdego gracza [no może 80%] czeka los Scotta Nickolsona.

Ech łezka się w oczku kręci


Ostatnio powtarzał , że nie interesują go gry gdzie sie wymienia i przestawia kosteczki, ze szuak czegoś nowego.
No i rzeczywiście jakby spojrzeć z perspektywy laika [no ale też SNickolsona] to większosć euro to wymienianie przysłowiowych kosteczek, które można sprowadzić do 5 różnych gier.

: )
Awatar użytkownika
Arkadiusz
Posty: 1289
Rejestracja: 23 lis 2010, 08:54
Lokalizacja: Toruń

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: Arkadiusz »

Nie jestem zbyt doświadczony i się nie znam ale czy przypadkiem ostatni trend na łączenie elementów Eurogier i Ameritrashu, to nie jest pewnego rodzaju nowość? Oprawa Eurogier się poprawia, zyskują na klimacie, ich mechanizmy bywają powiązane z tematem a do tego pojawia się więcej interakcji. To chyba dobrze? W końcu gra to nie sama sucha mechanika, potrzeba iskry tego czegoś by fascynowała. Przynajmniej ja tak mam.
"Those who don't believe in magic, will never find it."

BGG
khaox
Posty: 419
Rejestracja: 13 wrz 2006, 15:20
Lokalizacja: Kraków

Re: Nic nowego... czyli w Eurogierkach bez zmian...

Post autor: khaox »

myślę, że nową jakość do "wtórności" wniósł Wookie recką Defenders of the Realm ;) Tak jak statystycznie rzecz biorąc nie zgadzam się z jego ostatecznymi opiniami i sposobem formułowania to uważnie biorę pod uwagę opisy i tym razem...
- dobrze, że nie uległ politycznej poprawności i powiedział to co i ja myślę o tym tytule... z instrukcji, opisu, mechaniki wtórność i brak jakiejś poważniejszej iskry czy tricku, zmixowanie tego z (wtórnymi do bólu) klasami postaci fantasy to za mało żeby można było powiedzieć "niby kooperacja jak inne, ale z takim fajnym przekrętem"
- mógł rozwinąć dlaczego nie uznaje tej gry za pozycję "do kupienia" (tak, powiedział, że DotR jest drogi, duży), powiedział o wtórności względem Pandemica (co imho raczej jest neutralną cechą... znam osoby uciekające od "ratowania świata przed kostkami" i byłyby w stanie w ostateczności nawet to wymęczone fantasy łyknąć), kilka więcej przykładowych gier i po zdaniu o każdej
... i to chyba byłoby to czego oczekiwałbym od recenzji gier, w których "silne podobieństwo do innych" jest faktycznie wyczuwalne
ODPOWIEDZ