The Godfather (Eric M. Lang)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- 8janek8
- Blokada konta
- Posty: 900
- Rejestracja: 08 mar 2010, 21:08
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 28 times
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
Grałem w mojej grupie 4-osobowej, i tylko jednemu gagatkowi nie podeszło (najbardziej to, że możesz wybrać dowolnego gracza i zrobić mu dziurę w głowie tak "ot") - a daleko im od family
Collection
Sprzedam
Kupię dodatki do: Runewars (Banners of War), Warhammer: Inwazja (Ukryte Królestwa), Battle Star Galactica (Świt), Revolution! (The Palace), Fresco, Scoville
Sprzedam
Kupię dodatki do: Runewars (Banners of War), Warhammer: Inwazja (Ukryte Królestwa), Battle Star Galactica (Świt), Revolution! (The Palace), Fresco, Scoville
- Deem
- Posty: 1221
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 397 times
- Been thanked: 267 times
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
To, że moja grupa od Here I Stand jest w stanie zagrać bez bólu w Rampage nie czyni z tej ostatniej ciężkiego tytułu. Są grupy, którym taki ciężar Godfathera podejdzie i takie, dla których jest akceptowalny co najwyżej jako tytuł do wywołanego wcześniej grill. Polaryzacja jest dosyć wyraźna i każdy musi sobie sprawdzić, w ktorej części się znajdzie.8janek8 pisze:Grałem w mojej grupie 4-osobowej, i tylko jednemu gagatkowi nie podeszło (najbardziej to, że możesz wybrać dowolnego gracza i zrobić mu dziurę w głowie tak "ot") - a daleko im od family
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
Jeżeli The Godfather to gra family to Wsiąść do Pociągu powinna być dla dzieci...Deem pisze: W takim razie od trzech. Trzecia to osoby, które oczekiwały czegoś chociaż troszkę cięższego i wymagającego. Bardziej gamers niz family.
Absolutnie się nie zgodzę że jest to gra typu family. The Godfather to fajne połączenie worker placement z territory control i dużą dawką negatywnej interakcji. Trzeba sporo pomyśleć aby fajnie wszystko się zgrało.
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
Gra miala trafic do szerszego grona odbiorcow.Tych ktorzy graja mniej badz wogole i znaja tylko ojca z Filmu i zarazem dla starchy wyjadaczy.Wydaje mi sie ze ten tytul spelnil te oczekiwania.
- Deem
- Posty: 1221
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 397 times
- Been thanked: 267 times
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
Myślę, że każdy ma swoją skalę według której ocenia ciężar gry - chodziło mi o to, że Godfather ma na tej skali bliżej do family. Zawiera mechaniki, o których piszesz, ale nie jest to jakiś wysublimowany poziom. I ok, jak widać dla takich gier jest miejsce na rynku (śmiem twierdzić, że jest go wręcz więcej niż dla tytułów złożonych).Majkel89 pisze:Jeżeli The Godfather to gra family to Wsiąść do Pociągu powinna być dla dzieci...Deem pisze: W takim razie od trzech. Trzecia to osoby, które oczekiwały czegoś chociaż troszkę cięższego i wymagającego. Bardziej gamers niz family.
Absolutnie się nie zgodzę że jest to gra typu family. The Godfather to fajne połączenie worker placement z territory control i dużą dawką negatywnej interakcji. Trzeba sporo pomyśleć aby fajnie wszystko się zgrało.
Kwestia gier gateway to również coś bardzo subiektywnego - ja czuję się zażenowany wprowadzając kogoś w temat gier przy pomocy Ticketa czy Carcassone i chętniej zrobię to używając Ojca Chrzestnego.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
- mat_eyo
- Posty: 5613
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 803 times
- Been thanked: 1254 times
- Kontakt:
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
Skusiłem się, zamówiłem i wczoraj zagrałem z żoną. Bardzo pozytywne zaskoczenie! Gra przyjemna, jest więcej kombinowania, niż się spodziewałem. Negatywna interakcja na pasującym mi poziomie, ładnie wpisuje się w temat, więc nie jest bardzo bolesna. Świetny klimat gangsterski, niestety bez większych nawiązań do Ojca Chrzestnego.
Nie przeszkadza mi Brando na każdej karcie, choć faktycznie mogli się pokusić o ilustracje odróżniające zlecenia na pierwszy rzut oka. Po pewnym ograniu pewnie można je łatwo identyfikować po kolorze, cenie i nagrodzie w dolarach, ale w pierwszej partii jest to trudne. Jednak gdybym mógł zmienić jedną rzecz w layoucie, to zamieniłbym zielony "surowiec" z krwawej forsy na prostytutki albo hazard. Byłoby bardziej elegancko, skoro już forsa jest zasobem.
W grze dwuosobowej ogromne znaczenie ma kontrola terytorium przy końcowym punktowaniu. Odbijając je przeciwnikowi zyskujemy netto 10 punktów. W naszej partii też mocno zagrała losowość. Moją przedostatnią figurką w grze poszedłem na pałę (miałem na ręce 3 narkotyki) dobrać misję. Doszła mi niebieska i była to jedyna niebieska w całej grze. Oczywiście spełniłem ją (5 punktów na koniec gry + 5 dolarów nagrody) + z jej efektu skorzystałem z miejscówki wymieniającej dowolną kartę na 5 dolarów (kolejne 5 punktów). 15 punktów tylko dlatego, że w ostatnim, desperackim dobieraniu doszła mi na rękę właśnie ta karta. Trochę smutno, ale przy większej liczby graczy powinno być z tym lepiej.
Nie przeszkadza mi Brando na każdej karcie, choć faktycznie mogli się pokusić o ilustracje odróżniające zlecenia na pierwszy rzut oka. Po pewnym ograniu pewnie można je łatwo identyfikować po kolorze, cenie i nagrodzie w dolarach, ale w pierwszej partii jest to trudne. Jednak gdybym mógł zmienić jedną rzecz w layoucie, to zamieniłbym zielony "surowiec" z krwawej forsy na prostytutki albo hazard. Byłoby bardziej elegancko, skoro już forsa jest zasobem.
W grze dwuosobowej ogromne znaczenie ma kontrola terytorium przy końcowym punktowaniu. Odbijając je przeciwnikowi zyskujemy netto 10 punktów. W naszej partii też mocno zagrała losowość. Moją przedostatnią figurką w grze poszedłem na pałę (miałem na ręce 3 narkotyki) dobrać misję. Doszła mi niebieska i była to jedyna niebieska w całej grze. Oczywiście spełniłem ją (5 punktów na koniec gry + 5 dolarów nagrody) + z jej efektu skorzystałem z miejscówki wymieniającej dowolną kartę na 5 dolarów (kolejne 5 punktów). 15 punktów tylko dlatego, że w ostatnim, desperackim dobieraniu doszła mi na rękę właśnie ta karta. Trochę smutno, ale przy większej liczby graczy powinno być z tym lepiej.
- DeBOB
- Posty: 74
- Rejestracja: 30 maja 2012, 10:32
- Lokalizacja: Radzyń Podlaski
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 3 times
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
W takim przypadku gra musiałaby dostać znaczek PEGI 18mat_eyo pisze:Jednak gdybym mógł zmienić jedną rzecz w layoucie, to zamieniłbym zielony "surowiec" z krwawej forsy na prostytutki albo hazard. Byłoby bardziej elegancko, skoro już forsa jest zasobem.
Czytając posty wyobraźcie sobie, że osoba je pisząca uśmiecha się do Was życzliwie, bez podtekstu.
- Merry
The amount of energy needed to refute bullshit is an order of magnitude bigger than to produce it.
- Brandolini's law
- Merry
The amount of energy needed to refute bullshit is an order of magnitude bigger than to produce it.
- Brandolini's law
- warlock
- Posty: 4675
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1045 times
- Been thanked: 1988 times
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
No, możesz zabijać ludzi i wrzucać ich zwłoki do rzeki, ale pokaż tylko pół cycka na karcie, i już od 18 lat .
BGG (moje oceny i komentarze)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
- mat_eyo
- Posty: 5613
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 803 times
- Been thanked: 1254 times
- Kontakt:
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
Myślę, że nie. Już teraz są narkotyki, broń, oraz morderstwa, ale są przedstawione w bardzo umowny sposób. Tak samo byłyby przedstawione damy do towarzystwa właśnie w przeciwieństwie do tego, co pisze Warlock, bez szczucia cycem.DeBOB pisze:W takim przypadku gra musiałaby dostać znaczek PEGI 18mat_eyo pisze:Jednak gdybym mógł zmienić jedną rzecz w layoucie, to zamieniłbym zielony "surowiec" z krwawej forsy na prostytutki albo hazard. Byłoby bardziej elegancko, skoro już forsa jest zasobem.
- Deem
- Posty: 1221
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 397 times
- Been thanked: 267 times
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
@mat_eyo
Tak z ciekawości - skąd wniosek, że przy większej liczbie graczy losowość miałaby być mniejsza? Więcej osób oznacza wręcz więcej zmiennych (chyba że chodzi o to, że z karty rozkładałyby się nie między 2 a np. 4 osoby, ale to nadal jest czysty fart).
Tak z ciekawości - skąd wniosek, że przy większej liczbie graczy losowość miałaby być mniejsza? Więcej osób oznacza wręcz więcej zmiennych (chyba że chodzi o to, że z karty rozkładałyby się nie między 2 a np. 4 osoby, ale to nadal jest czysty fart).
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
- mat_eyo
- Posty: 5613
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 803 times
- Been thanked: 1254 times
- Kontakt:
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
Głównie chodziło mi o większy display dostępnych zleceń. Dodatkowo jest większy przemiał talii zleceń. Ciężko mi sobie wyobrazić, żeby w grze czteroosobowej do gry praktycznie nie wszedł jeden kolor zleceń. Z tego, co słyszałem od zaznajomionych z tytułem, w grach cztero i pięcioosobowych normalne jest przewinięcie całej talii zleceń i przetasowanie discardu.Deem pisze:@mat_eyo
Tak z ciekawości - skąd wniosek, że przy większej liczbie graczy losowość miałaby być mniejsza? Więcej osób oznacza wręcz więcej zmiennych (chyba że chodzi o to, że z karty rozkładałyby się nie między 2 a np. 4 osoby, ale to nadal jest czysty fart).
- Ink
- Administrator
- Posty: 2821
- Rejestracja: 17 gru 2007, 09:53
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 107 times
- Been thanked: 161 times
- Kontakt:
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
Recenzja The Godfather na Games Fanatic
W skrócie: pomimo pewnych obaw powstałych na etapie zapoznawania się z grą, po kilku partiach okazało się, że nie należy oceniać Langa po pozorach i Imperium Corleone to zdecydowanie dobra, solidna gra dla tych, którzy docenią euro z wysoką bezpośrednią negatywną interakcją.
W skrócie: pomimo pewnych obaw powstałych na etapie zapoznawania się z grą, po kilku partiach okazało się, że nie należy oceniać Langa po pozorach i Imperium Corleone to zdecydowanie dobra, solidna gra dla tych, którzy docenią euro z wysoką bezpośrednią negatywną interakcją.
Games Fanatic -/- Gradanie -/- Za dużo gier
O ile wyraźnie nie zaznaczono inaczej, powyższa wypowiedź nie jest stanowiskiem moderacji lub administracji forum.
O ile wyraźnie nie zaznaczono inaczej, powyższa wypowiedź nie jest stanowiskiem moderacji lub administracji forum.
- Chaaber
- Posty: 1054
- Rejestracja: 29 sty 2014, 22:03
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 10 times
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
Bardzo fajnie panu Langowi wyszło to połączenie area control z licytacją, set collection i variable player powers. Gra jest swoistym wyczekiwaniem na to co mogę zrobić potym co reszta graczy umieli w trakcie rozgrywki. Powiem szczerze, że nawet nie przekszadzały mi te same portrety Dona na każdej karcie. Mega dobrze mi się grało i już nie mogę się doczekać aż sobie pudełko postawie na półeczce i będę mógł grać w swoją kopie.
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
Już około 8 parti za mną i potwierdzam w 100 % że ta gra super działa. Wg mnie najtrudniej gra się w komplecie czyli 5 osób, kiedy brakuje surowców i zleceń , a samochód pułapka jak p... to na całego kosząc niekiedy 6 figurek naraz
Czy ktoś się orientuje czy planowany jest jakiś dodatek do tej miodnej gry? Jakieś nowe zlecenia lub kafle przedsiębiorstw lub jak w dodatku do LoW jakaś korupcja ...
Czy ktoś się orientuje czy planowany jest jakiś dodatek do tej miodnej gry? Jakieś nowe zlecenia lub kafle przedsiębiorstw lub jak w dodatku do LoW jakaś korupcja ...
- Gambit
- Posty: 5243
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 527 times
- Been thanked: 1851 times
- Kontakt:
-
- Posty: 3658
- Rejestracja: 04 lis 2009, 14:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 51 times
- Been thanked: 150 times
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
Jestem pozytywnie zaskoczony tą grą! Wszystko wydaje mi się wręcz idealne: długość gry, skomplikowanie zasad, użyte mechaniki, poziom negatywnej interakcji, powiązanie tematu z mechaniką, jakość wykonania. Rozgrywka jest interesująca i trzyma w napięciu. Tak, to jest to!
-
- Posty: 258
- Rejestracja: 12 paź 2015, 16:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 5 times
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
Za mną jedna gra na 5 osób + 2 na 2.
Minus tylko jeden... Cena.
Na 2 osoby gra się inaczej (dużo kontroli przeciwnika, reakcji na jego ruchu itp), jednak w żadnym stopniu nie grało mi się gorzej.
Wszędzie każdy kręcił nosem, że w tym Ojcu chrzestnym brakuje... właśnie jego Jednak klimat gangsterski jest jest jak najbardziej wyczuwalny i naprawdę nie czuć, że to jakieś euro.
Blood Rage ma dla mnie więcej głębi i kombinowania - dlatego łatwiej mi było ją kupić.
Na Godfathera - poczekam... jednak pewnie w końcu kupię
W tym euro nie czuć euro - dlatego moja żona jest na tak
Szybkie, proste, wymagające kombinowania interakcja, wykonanie, klimat... Może gdyby nie na licencja to cena byłaby niższa
Minus tylko jeden... Cena.
Na 2 osoby gra się inaczej (dużo kontroli przeciwnika, reakcji na jego ruchu itp), jednak w żadnym stopniu nie grało mi się gorzej.
Wszędzie każdy kręcił nosem, że w tym Ojcu chrzestnym brakuje... właśnie jego Jednak klimat gangsterski jest jest jak najbardziej wyczuwalny i naprawdę nie czuć, że to jakieś euro.
Blood Rage ma dla mnie więcej głębi i kombinowania - dlatego łatwiej mi było ją kupić.
Na Godfathera - poczekam... jednak pewnie w końcu kupię
W tym euro nie czuć euro - dlatego moja żona jest na tak
Szybkie, proste, wymagające kombinowania interakcja, wykonanie, klimat... Może gdyby nie na licencja to cena byłaby niższa
- Nidav
- Posty: 704
- Rejestracja: 14 sty 2016, 19:33
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 91 times
- Been thanked: 339 times
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
Niedawno gra została zakupiona i jak na razie udało się rozegrać 3 gry w składzie 2-, 3- i 4-osobowym. I przyznam szczerze, że gra jest... cóż, przynajmniej bardzo dobra ^^ Wszystkim jak na razie się podoba, co poniektórzy są wręcz zachwyceni (a w szczególności mój brat, któremu udało się wygrać grę na cztery osoby), wykonanie na jak najwyższym poziomie (poza awersami kart zleceń, które faktycznie mogłyby być bogatsze w grafiki), figurki robią robotę, mechanika zarazem prosta, a jednak głębia decyzyjna jest na przyzwoitym poziomie. Propsy za to dla pana Langa, bo jak na razie grałem tylko w Blood Rage od niego i mnie zawiódł. Uprzedzając zarzuty, że przecież Blood Rage jest świetne - nie jest to zła gra, a nawet bawiłem się przy niej przyzwoicie, ale z góry nastawiłem się na coś kompletnie innego, a dostałem zwykłe euro bez niezwykłych rewelacji ubrane w bardzo ładne figurki.
Przy Godfatherze za to za każdym razem bawiłem się bardzo dobrze, chociaż tylko raz udało mi się wygrać - motyw prania pieniędzy i fakt, że nie wiadomo kto wygra robi swoje. Zgodzę się jednak z zarzutem, że dobór kart zleceń potrafi dać człowiekowi w kość, bo nie dostając w ogóle szarych kart do usuwania figurek można potem obudzić się z ręką w nocniku, a nawet z nogami w rzece Hudson. Ostatnią grę na trzy osoby wygrała osoba, która zrealizowała jakieś 9 kart zleceń szarych - przy czym jedną ogólnodostępną, a resztę z dociągu. W całej talii jest ich jakoś (nie chce mi się sprawdzać i liczyć) 14, 15, więc jednak jest to spora suma i w jednej rundzie zdominował ponad połowę planszy, gęsto ścieląc trupy innych figurek. Sytuacja ta pewnie aż tak często się nie zdarzy, więc nie narzekam, jednak trzeba się liczyć przy grze, że czasami jeden dociąg zniweluje cały wspaniały plan.
Poza tym bałbym się w to grać w pięć osób. Na trzy osoby może się zdarzyć, że wystawiło się prawie wszystkie swoje figurki na planszy, a potem tura wraca do ciebie i nagle nie ma się żadnej w żadnym regionie (wiem z autopsji). Przy czterech jest fajnie, ale gęściutko as fuck - na trzy osoby grało mi się najlepiej. Na pięć osób sytuacja na planszy pewnie zmieniałby się parę razy diametralnie, zanim tura z powrotem zawitałaby do nas. Niektórym pewnie takie coś może się spodobać, mi pewnie by przeszkadzało. Chociaż zobaczymy, bo zapowiada się, że za jakiś czas tak zagram ^^
Dlatego traktuję tę grę jako dobrą do wyciągnięcia, gdy chce się pomyśleć, ale bez planowania paru ruchów do przodu; która dostarcza sporo emocji i klimatu, a zarazem da się ją szybko wytłumaczyć i każdy w miarę ogarnięty człowiek zakuma po chwili o co chodzi. Gra niewybitna, ale przynajmniej bardzo dobra.
Poza tym polecam każdemu, kto tłumaczy zasady, od razu mówić, że gra poza wszechobecną twarzą Dona Corleone, kartą "weź cannoli", nazwami aktów i tematyką, tak naprawdę z Godfatherem nie ma wiele wspólnego - potem przynajmniej nikt na ten aspekt nie narzeka
Przy Godfatherze za to za każdym razem bawiłem się bardzo dobrze, chociaż tylko raz udało mi się wygrać - motyw prania pieniędzy i fakt, że nie wiadomo kto wygra robi swoje. Zgodzę się jednak z zarzutem, że dobór kart zleceń potrafi dać człowiekowi w kość, bo nie dostając w ogóle szarych kart do usuwania figurek można potem obudzić się z ręką w nocniku, a nawet z nogami w rzece Hudson. Ostatnią grę na trzy osoby wygrała osoba, która zrealizowała jakieś 9 kart zleceń szarych - przy czym jedną ogólnodostępną, a resztę z dociągu. W całej talii jest ich jakoś (nie chce mi się sprawdzać i liczyć) 14, 15, więc jednak jest to spora suma i w jednej rundzie zdominował ponad połowę planszy, gęsto ścieląc trupy innych figurek. Sytuacja ta pewnie aż tak często się nie zdarzy, więc nie narzekam, jednak trzeba się liczyć przy grze, że czasami jeden dociąg zniweluje cały wspaniały plan.
Poza tym bałbym się w to grać w pięć osób. Na trzy osoby może się zdarzyć, że wystawiło się prawie wszystkie swoje figurki na planszy, a potem tura wraca do ciebie i nagle nie ma się żadnej w żadnym regionie (wiem z autopsji). Przy czterech jest fajnie, ale gęściutko as fuck - na trzy osoby grało mi się najlepiej. Na pięć osób sytuacja na planszy pewnie zmieniałby się parę razy diametralnie, zanim tura z powrotem zawitałaby do nas. Niektórym pewnie takie coś może się spodobać, mi pewnie by przeszkadzało. Chociaż zobaczymy, bo zapowiada się, że za jakiś czas tak zagram ^^
Dlatego traktuję tę grę jako dobrą do wyciągnięcia, gdy chce się pomyśleć, ale bez planowania paru ruchów do przodu; która dostarcza sporo emocji i klimatu, a zarazem da się ją szybko wytłumaczyć i każdy w miarę ogarnięty człowiek zakuma po chwili o co chodzi. Gra niewybitna, ale przynajmniej bardzo dobra.
Poza tym polecam każdemu, kto tłumaczy zasady, od razu mówić, że gra poza wszechobecną twarzą Dona Corleone, kartą "weź cannoli", nazwami aktów i tematyką, tak naprawdę z Godfatherem nie ma wiele wspólnego - potem przynajmniej nikt na ten aspekt nie narzeka
- PytonZCatanu
- Posty: 4565
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1701 times
- Been thanked: 2144 times
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
The Godfaher zakupiony, osobiście oceniam go na 9.0/10.0 po 6 rozgrywkach [od 2 do 5 osobowych].
Zarówno mechanicznie [obiektywnie] jak i od strony wydania [to już moje subiektywne wrażenie] trudno mi wskazać jakieś specjalne wady tej gry. Regrywalność na wysokim poziomie, próg wejścia wcale nie jest wysoki, głębia gry duża. Grałem z ok. 10 różnymi osobami i ich oceny wahały się od „dobra” do „zachwycająca”
Jestem ciekaw waszych spostrzeżeń po rozegraniu kilku partii na temat strategii gry.
Np. Ile punktów miały osoby na poszczególnych miejscach? Jak wiele z nich zdobyły za bonusy za kontrolę terytorium / wykonane misje w danym kolorze? Zauważyliście jakieś ciekawe zależności?
U mnie zazwyczaj było tak, że dwa pierwsze miejsca dawało zdobycie ok. 60+$, jednak zdarzyły się rozgrywki, gdzie potrzeba było 70+$ do zwycięstwa, a jedna rozgrywka 5osobowa skończyła się wynikiem 81 do 78 pomiędzy liderami [choć wydaje się mi, że pozostali 3 graczy zagrali wtedy słabo]. Trudno mi odnaleźć jakiś balans jeśli chodzi o bonusowe punkty na koniec: zdarzało się np., że zwycięzca kontrolował tylko 1 terytorium.
Zarówno mechanicznie [obiektywnie] jak i od strony wydania [to już moje subiektywne wrażenie] trudno mi wskazać jakieś specjalne wady tej gry. Regrywalność na wysokim poziomie, próg wejścia wcale nie jest wysoki, głębia gry duża. Grałem z ok. 10 różnymi osobami i ich oceny wahały się od „dobra” do „zachwycająca”
Jestem ciekaw waszych spostrzeżeń po rozegraniu kilku partii na temat strategii gry.
Np. Ile punktów miały osoby na poszczególnych miejscach? Jak wiele z nich zdobyły za bonusy za kontrolę terytorium / wykonane misje w danym kolorze? Zauważyliście jakieś ciekawe zależności?
U mnie zazwyczaj było tak, że dwa pierwsze miejsca dawało zdobycie ok. 60+$, jednak zdarzyły się rozgrywki, gdzie potrzeba było 70+$ do zwycięstwa, a jedna rozgrywka 5osobowa skończyła się wynikiem 81 do 78 pomiędzy liderami [choć wydaje się mi, że pozostali 3 graczy zagrali wtedy słabo]. Trudno mi odnaleźć jakiś balans jeśli chodzi o bonusowe punkty na koniec: zdarzało się np., że zwycięzca kontrolował tylko 1 terytorium.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- Rigidigi
- Posty: 704
- Rejestracja: 14 gru 2015, 16:31
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Has thanked: 93 times
- Been thanked: 93 times
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
I ja dałem się namówić na kupno tej gry. Nie ukrywam, że kupiłem tylko dlatego, że cena była powiedzmy atrakcyjna. 190pln za nówkę w porownaniu do cen w jakich była oferowana na początku to prawdziwa okazja. Na razie dwie partie za nami z tego pierwsza z dosc pomieszanymi zasadami ale wydaje się, że z każdą grą ocena będzie wzrastać.
Przeczytałem (już po zakupie) kilka ostatnich stron tego wątku i jestem zaskoczony ilością pozytywnych opinii. Jakoś tak kojarzy mi sie głównie narzekanie na tę pozycję w recenzjach.
Jedyne co mi średnio pasuje to wygląd planszy. Jest taka bezpłciowa, niemal monochromatyczna, chociaż niby jakieś kolory tam są.
Ale najważniejsze, że jest zabawa.
Czy było coś kiedykolwiek wspominane o dodatku?
Przeczytałem (już po zakupie) kilka ostatnich stron tego wątku i jestem zaskoczony ilością pozytywnych opinii. Jakoś tak kojarzy mi sie głównie narzekanie na tę pozycję w recenzjach.
Jedyne co mi średnio pasuje to wygląd planszy. Jest taka bezpłciowa, niemal monochromatyczna, chociaż niby jakieś kolory tam są.
Ale najważniejsze, że jest zabawa.
Czy było coś kiedykolwiek wspominane o dodatku?
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: 25 sty 2013, 22:17
- Lokalizacja: Łomża
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 39 times
- Kontakt:
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
Narzekanie wynikało głównie z pierwotnej ceny której w żaden sposób nie usprawiedliwiala jakas nowatorska mechanika i zawartość. Gra jest fajna, ale w/g mnie nie ma w niej nic innowacyjnego.
Re: The Godfather (CMON, Eric M. Lang)
W sumie główną rzeczą która odstraszyła mnie od zakupy były karty, po prostu nie mógłbym znieść tego że wyglądają jak z prototypu, mechanicznie natomast grało mi się dobrze, a co do klimatu nigdy szczególnym fanem tematu nie byłem więc się nie wypowiem.
Osoby z Wrocławia zapraszam do wrocławskiej grupy facebookowej zrzeszającej miłośników gier strategicznych i wojennych