W tym roku na stół trafili trzej
siedmioletni półkownicy. Więc w przyrodzie nic nie ginie. Entuzjazm do gier pojawia się i wraca, więc nadszedł czas i na nie. Co więcej, wszystkie były co najmniej przyzwoite.
1944: Wyścig do Renu - bardzo fajna gra, trzeba więcej pograć, ale niewątpliwie mocno tematyczne i wciągające euro
Pałace Carrary (Kramer & Kiesling) - spoko gra, bez większych rewelacji, ale trzymała mnie nawet w napięciu, gdyż trzeba patrzeć, co tam budują przeciwnicy
Staufer Dynasty (Andreas Steding) - większościówka z solidną interakcją; ostatnio miałem ochotę pograć we wszystkie niezagrane dotąd gry Andreasa Stedinga, więc padło i na nią, szkoda, że tak późno, bo to naprawdę dobre i relatywnie szybkie (1h na 3 osoby) euro z umownym tematem (do domknięcia ogrania posiadanych Stedingów pozostało mi War of the Buttons
)