Miałem się nie wtrącać... ale się nie da.
To bardzo fajna rzecz wyrażać swoją opinię - czy to pozytywną, czy negatywną - zwłaszcza, jeśli ktoś sobie zadał dużo trudu, poświęcił sporo czasu i np. ukończył grę. Gorzej - gdy ktoś wykorzystuje ten fakt i trochę nagina rzeczywistość.
Tommyray: Ja Cię rozumiem w kwestii Twojego gustu i oczekiwań od tytułu - patrząc przez pryzmat ATO, jest to jeden z najbardziej skomplikowanych tytułów na rynku, jeden z najbardziej czasożernych - ale za to odwdzięczający się niespotykaną głębią, satysfakcją (nie wiem, jeszcze nie próbowałem). I to jest spoko - tylko dlaczego wszystko do niego porównujesz?
Czy każda gra wydana teraz na KSie musi być rozmachem, fabułą, mechanikami być tak głęboka, miodna i w ogóle? Na pierwszy rzut oka widać, że Oathsworn jest takim wprowadzeniem dla osób, które nie miały styczności z takimi grami. Ty jesteś stary wyjadacz i starasz się w niej znaleźć rzeczy, których od początku było wiadomo, że w niej nie będzie
Gry są różne - w planszówkach jeśli idzie o fabułę to wszyscy wiemy, mniej jest tytułów skomplikowanych, co i rusz napotykamy się z twierdzeniami twórców, że "wybory" w ich grze będą pełne rozterek moralnych, konsekwencji itd, a wychodzi jak zwykle
Tylko pytanie czy to źle? Aby zrobić tytuł pełnokrwisty, jak RPG np. komputerowy - to niestety trzeba go skomplikować, wydłużyć obsługę gry itd - a to wszystko prowadzi do tego, że drastycznie spada ilość odbiorców takiego tytułu. I każdy twróca musi sobie odpowiedzieć, co faktycznie chce stworzyć i do jak szerokiego grona ma trafić. Pomiędzy Oathsworn, a ATO widać tą różnicę - zwłaszcza w ilościach wsparć. A wszystko rozbija się o przystępność. Ciebie rajcuje klepanie tego samego potwora 6 razy, ale większości osób wystarczy raz. Ciebie rajcuje przekładanie tony elementów, zapanowanie nad setką słów kluczowych, wielogodzinne przygotowanie w ogóle gry , żeby się dało to w miarę sprawnie rozkładać i składać, a innych nie. To co Ty uznajesz za MEGA zaletę ATO, inne osoby np. w swojej recenzji Wojennik uznał jako nużące wraz z ukończeniem pierwszego cyklu (właśnie owe spotkania z tymi samymi przeciwnikami). I jest sporo komentarzy na bgg i nie tylko o wporwadzenie mechaniki, która by pomijała te spotkania (na zasadzie rozstrzygnięcia dużo szybszego, niż rozkładanie, składanie i powtarzanie naście razy 3 godzinnej bitwy z tym samym przeciwnikiem, nawet jeżeli jest ciut inne pod kątem mechanicznym.
Do czego zmierzam: ano do tego, że Oathsworn ma płynąć do przodu, kosztem ustępstw, ma zachwycić wizualną stroną, bardzo przystępnie opisanymi poczynaniami kompanii z pewnymi prostymi wyborami. Wyskakuje nieznany nam obcy boss, trzeba go obić i lecieć do następnego. Czy to źle, że nie ma takiej głębi jak w ATO? Nie wydaje mi się. Czy gry Telltales Games są złe, bo idziemy w nich jak po sznurku? (wybory tam są, ale praktycznie prowadzi to do tego samego) Nie, są inne. Czy Łowcy 1492 bez tony tekstu opisującego ten świat itd, będą słabą grą? Absolutnie nie. Oathsworn absolutnie nie jest dla Ciebie - jest tysięce tytułów nie dla mnie i dla innych planszówkowiczów - wyobraź sobie teraz, że każdy z nas zaczyna grać w coś co nam nie leży, a potem wchodzimy do danego wątku i wylewamy swoje gorzkie żale xD Po co mam grać w planszówkę, grę komputerową czy czytać książkę, która mnie nie interesuje, albo po jej uruchomieniu okazuje się, że nie mam w ogóle z niej przyjemności? Czy moja ocena będzie pomocna dla użytkowników - jeśli będę się męczył z grą/książką/filmem, a potem będę się rozpisywał na jej temat? Szczerze i uczciwie, stostując Twoje kryteria - gdybym rozpatrzył wszystkie gry i je miał ocenić tak jak Ty to zrobiłeś - to 90% z nich miała by 1/10. I bez problemu bym to uargumentował. TYLKO PO CO???
Nie odbierz mnie źle: ja się zgadzam z częścią Twoich zarzutów - np. co do przedmiotów, rozwoju tych postaci, że mogło by to wyglądać lepiej. Zdaję sobie sprawę, że część rzeczy jest uproszczona, część sam pewnie zmienię (jak odkryte karty ataków na zakryte). Co nie zmienia faktu - że nie robi to z tej gry od razu produktu 2/10 tylko jest to zupełnie innego rodzaju gra xD po prostu - świętego graala próżno szukać, zresztą dla każdego z nas byłby to inny tytuł. Mam dziwne wrażenie - że masz jakiś osobisty problem z tym tytułem i nie jesteś w ogóle obiektywny w swojej opinii. Może dlatego wywołało to taką dyskusje. Tak samo było, gdy domagałeś się podczas kampanii Łowców opisów świata jak w ATO itd. Zamiast konkretnego i treściwego wypunktowania co Ci nie leży i dlaczego, brzmisz jak fanboy, którego boli, że większość osób woli inne tytuły, a nie jeden właściwy jak ATO...
Jest pełno gier, które mają różne bolączki - np. Sword & Sorcery podsumowane bardzo trafnie przez Ardel12 - który super wręcz opisał ten tytuł i wskazał na jego liczne wady (podkreśląjąc, że dla niego!!!). Oczywiście negatywnie. Ale ujął to w takie słowa i sposób, że może to być przydatne dla każdego. A gra niezależnie od tego i tak jest mega popularna. I polecana. A ma np. tak z dupy rozwój ekwipunku, że potrafi zabić chęć dalszego grania (przedmioty się losuje, może być tak, że jako pierwszy item w pierwszej misji wylosujesz najlepszą broń/tarcze/zbroje dla swojej postaci w grze i już do końca nie będzie sensu jej wymieniać xD), chociaż sama w sobie posiada jedne z lepszych mechanizmów walk i zachowań wrogów w grach planszowych! Nie było tam nacechowania emocjonalnego, tylko suche fakty. I takie coś rozumiem. A tutaj mamy od kilku miesięcy wycieczki osobiste osoby, której tytuł nie leży, nie pasuje i co chwila musi o tym napisać i podkreślać. To w ramach pokuty, dla przyjemności czy o co chodzi, bo argumenty w postaci "chęci przeanalizowania tytułu pod kątem mechanik" jakoś do mnie nie trafiają, no chyba że...
No chyba, że waćpan zabiera się za tworzenie gier i stąd te analizy
w takim razie czekamy, czekamy na zapowiedź
Ps. Wsparłem obie gry. Doskonale wiem, czego się spodziewać po jednej i drugiej. Przy Oathsworn jestem pewny, że będę się bawił dobrze, lub co bardziej prawdopodobne - doskonale. Co do ATO - mam obawę, czy przez jej ogrom, zwłaszcza w kwestii zarządzania tym wszystkim - uda mi się dotrwać do końca. Ale wyzwanie podejmę z uśmiechem na ustach.
Ps.2 - w obiektywnej skali ocen, 2 to taki kasztan, że powinno być tam spierd... wszystko. Od grafik, każdą mechanikę, babole na kartach i podręcznikach w tym takie, które uniemożliwiają przejścia dalej, gówniane elementy, figurki itp. A tam jest wszystko cycuś glancuś, poza mechanikami, które z uporem maniaka chciałbyś tam znaleźć, a które nigdy tam być nie miały.