Żetony są zamykane z obu stron (do środka), czy tylko z jednej strony są osłonięte?
Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- vincentblack
- Posty: 286
- Rejestracja: 17 lut 2014, 17:52
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 13 times
- Been thanked: 11 times
- Kontakt:
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Czy ktoś się może orientuje, czy ten rozmiar kapsla pasuje również do żetonów z Orleanu i Altiplano?
-
- Administrator
- Posty: 4743
- Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1248 times
- Been thanked: 1466 times
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
G3 opublikowało zasady do gry solo:
https://drive.google.com/file/d/1ZUYgU_ ... Uwrti_l4MM
https://drive.google.com/file/d/1ZUYgU_ ... Uwrti_l4MM
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Rozegrałem 1 partię i moje pierwsze wrażenia są całkiem pozytywne. Gra jest zdecydowanie rodzinna i losowa. Można rozkminiać różne kombosy żetonów, ale i tak to nie ma znaczenia ze względu na losowość worka.
Jedna uwaga jaką mam, to że gra jest o te 1-2 rundy za długa. Osobiście wolałbym, żeby gra miała 7 rund i na początku gry każdy ma ~10-15 pieniędzy i kupuje 2 znaczniki. Przyśpieszyło by to pierwszy etap. Przyjemna gra, ale trochę się dłuży.
Jedna uwaga jaką mam, to że gra jest o te 1-2 rundy za długa. Osobiście wolałbym, żeby gra miała 7 rund i na początku gry każdy ma ~10-15 pieniędzy i kupuje 2 znaczniki. Przyśpieszyło by to pierwszy etap. Przyjemna gra, ale trochę się dłuży.
-
- Posty: 152
- Rejestracja: 01 sty 2019, 19:54
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 17 times
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
W instrukcji do Szeptuch jest napisane 153 składniaki + 3 zapasowe w moim egzemplarzu jest 154, czy macie podobnie?
- PytonZCatanu
- Posty: 4566
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1702 times
- Been thanked: 2144 times
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Po długim oczekiwaniu udało mi się wreszcie usiąść do Szarlatanów. Obiecywałem sobie wiele, bo to w końcu TOP100 BGG, a ja lubie rodzinne tytuły z domieszką losowość (Catan, haloooooł ). No więc…eee..yyy…ta losowość mnie przygniotła. Sam nie wiem, czy aż tak nie ogarnąłem tej gry? Czy są w niej jakieś strategie, które można przyjąć? Catan jest losowy, ale my mamy wpływ na te losowość, to gracze kreują to, co się wydarzy. Tutaj…czułem się jak kibic na meczu: mogłem tylko patrzeć i komentować, ale na nic nie wpływałem.
Zle na to patrze, czy to faktycznie taka ruletka?
Dla mnie na razie 5/10
Zle na to patrze, czy to faktycznie taka ruletka?
Dla mnie na razie 5/10
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
-
- Posty: 3396
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 562 times
- Been thanked: 1266 times
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
To jest taka kategoria gier, gdzie wytrawni eurogracze za bardzo gry nie znajdą. Trzeba to bardziej traktować jak wydarzenie/spędzenie wspólnie czasu na radosnym miętoleniu woraPytonZCatanu pisze: ↑16 wrz 2020, 09:22 Po długim oczekiwaniu udało mi się wreszcie usiąść do Szarlatanów. Obiecywałem sobie wiele, bo to w końcu TOP100 BGG, a ja lubie rodzinne tytuły z domieszką losowość (Catan, haloooooł ). No więc…eee..yyy…ta losowość mnie przygniotła. Sam nie wiem, czy aż tak nie ogarnąłem tej gry? Czy są w niej jakieś strategie, które można przyjąć? Catan jest losowy, ale my mamy wpływ na te losowość, to gracze kreują to, co się wydarzy. Tutaj…czułem się jak kibic na meczu: mogłem tylko patrzeć i komentować, ale na nic nie wpływałem.
Zle na to patrze, czy to faktycznie taka ruletka?
Dla mnie na razie 5/10
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Dodatek zmniejsza losowość. Ja to traktuje jako lekki fun game, bez spinki.
Z gier rodzinnych to mój ścisły top. Emocje są do samego końca.
Z gier rodzinnych to mój ścisły top. Emocje są do samego końca.
- kuleczka91
- Posty: 420
- Rejestracja: 10 lut 2020, 18:27
- Has thanked: 630 times
- Been thanked: 417 times
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Tak mam tak samo, liczyłam to 3x i nie chce być inaczej, ale ogólnie się tym nie przejmuję, bo po prostu no nie ma szans żeby Ci czegokolwiek zabrakło w czasie gry, nawet na większą ilość osób .MajkelEryk pisze: ↑16 wrz 2020, 00:20 W instrukcji do Szeptuch jest napisane 153 składniaki + 3 zapasowe w moim egzemplarzu jest 154, czy macie podobnie?
- Namurenai
- Posty: 570
- Rejestracja: 03 sty 2017, 12:17
- Lokalizacja: Warszawa (Mokotów)
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 219 times
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Drogi Pytonie - nie podchodź do tej gry jak do gry strategicznej.
Dokładnie tak jak Fojtu napisał:
Natomiast nie zgodzę się z tym, że zupełnie nie masz na nic wpływu - możesz rozbudować swój worek o wybrane przez Ciebie składniki - co skutkuje innymi zdolnościami / wartościami punktowymi w przyszłych rundach,
Naprawdę masz wpływ na to, czy na kościach będzie wypadać ciągle 1 + 1 albo 6 + 6 i że absolutnie nigdy nie dostaniesz żadnego surowca (bo ustawiłeś swoje startowe osady zgodnie z prawdopodobieństwem, a mimo to jest możliwe, że nigdy to nie wypadnie)?
Nie możesz modyfikować wyniku rzutu, nie możesz zawęzić zakresu - możesz tylko ustawić się tak, żeby mieć większe szanse.
To nie jest wpływ na losowość (od Twoich działań nie zależy to, czy na kościach wypadnie coś innego).
Dokładnie tak jak Fojtu napisał:
Nie bez powodu w nazwie mechaniki push your luck jest słowo "luck"Trzeba to bardziej traktować jak wydarzenie/spędzenie wspólnie czasu na radosnym miętoleniu wora
Natomiast nie zgodzę się z tym, że zupełnie nie masz na nic wpływu - możesz rozbudować swój worek o wybrane przez Ciebie składniki - co skutkuje innymi zdolnościami / wartościami punktowymi w przyszłych rundach,
Drobny offtop, ale aż zakrztusiłem się herbatą.
Naprawdę masz wpływ na to, czy na kościach będzie wypadać ciągle 1 + 1 albo 6 + 6 i że absolutnie nigdy nie dostaniesz żadnego surowca (bo ustawiłeś swoje startowe osady zgodnie z prawdopodobieństwem, a mimo to jest możliwe, że nigdy to nie wypadnie)?
Nie możesz modyfikować wyniku rzutu, nie możesz zawęzić zakresu - możesz tylko ustawić się tak, żeby mieć większe szanse.
To nie jest wpływ na losowość (od Twoich działań nie zależy to, czy na kościach wypadnie coś innego).
- PytonZCatanu
- Posty: 4566
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1702 times
- Been thanked: 2144 times
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
1. Chodzi chyba o proporcje pomiędzy push i luck Świetnym przykładem gry push your luck jest dla mnie Snowblind – graliście? Ściagamy się do bieguna, ale różne złe rzeczy przytrafiają się nam po rzutach kostką. My decydujemy co do kości: czy, ile, jakimi i kiedy rzucamy, ale wynik jest już oczywiście losowy. Czuję jednak w trakcie gry, że jednak ponosze konsekwencje własnych decyzji, a nie że tylko obserwuję.Namurenai pisze: ↑16 wrz 2020, 10:22 Drogi Pytonie - nie podchodź do tej gry jak do gry strategicznej.
Dokładnie tak jak Fojtu napisał:Nie bez powodu w nazwie mechaniki push your luck jest słowo "luck"Trzeba to bardziej traktować jak wydarzenie/spędzenie wspólnie czasu na radosnym miętoleniu wora
Natomiast nie zgodzę się z tym, że zupełnie nie masz na nic wpływu - możesz rozbudować swój worek o wybrane przez Ciebie składniki - co skutkuje innymi zdolnościami / wartościami punktowymi w przyszłych rundach,
Drobny offtop, ale aż zakrztusiłem się herbatą.
Naprawdę masz wpływ na to, czy na kościach będzie wypadać ciągle 1 + 1 albo 6 + 6 i że absolutnie nigdy nie dostaniesz żadnego surowca (bo ustawiłeś swoje startowe osady zgodnie z prawdopodobieństwem, a mimo to jest możliwe, że nigdy to nie wypadnie)?
Nie możesz modyfikować wyniku rzutu, nie możesz zawęzić zakresu - możesz tylko ustawić się tak, żeby mieć większe szanse.
To nie jest wpływ na losowość (od Twoich działań nie zależy to, czy na kościach wypadnie coś innego).
2. Catan, Catan… No więc, jeśli kości są zdrowe, to znaczenie mają dwie rzeczy: nasze umiejętności handlowe i gra nas stołem oraz to gdzie i co budujemy. Obie pozwalają nam losowość kontrolować. Owszem, nie mam żadnego wpływu na to, czy TERAZ dostanę zboże z kostki. Ale w trakcie gry rzucamy kością kilkadziesiąt razy (w sumie pewnie ok 100+ na partię). No nie ma szans, aby kafelek przy 2 był lepszy niż przy 8 w przekroju całej gry i nikt normalny tam się nie postawi, chyba ze jest inny powód (port, dbanie o różnorodne numery, blokowanie). Więc w przekroju całej gry dobry gracz będzie miał to zboże. Mimo, ze jest luck w pojedynczych rzutach, to jednak gracze mają realne decyzje do podjęcia. Tutaj tego nie czułem
Może w takim razie powinienem dać jeszcze drugą szanse z tym dodatkiem, o którym piszecie
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
-
- Posty: 152
- Rejestracja: 01 sty 2019, 19:54
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 17 times
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Jednak błąd w instrukcji.kuleczka91 pisze: ↑16 wrz 2020, 10:18Tak mam tak samo, liczyłam to 3x i nie chce być inaczej, ale ogólnie się tym nie przejmuję, bo po prostu no nie ma szans żeby Ci czegokolwiek zabrakło w czasie gry, nawet na większą ilość osób .MajkelEryk pisze: ↑16 wrz 2020, 00:20 W instrukcji do Szeptuch jest napisane 153 składniaki + 3 zapasowe w moim egzemplarzu jest 154, czy macie podobnie?
https://boardgamegeek.com/thread/228627 ... g-rulebook
-
- Posty: 328
- Rejestracja: 26 kwie 2020, 12:15
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 112 times
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
eveni czy przy użyciu kapsli 21mm nie ma problemów z układaniem żetonów na planszetce? Od Orleanu zakapslowane niestety nie chciały się mieścić w niektórych miejscach a jak cos wychodzi poza linie to mnie głowa boli
Na sprzedaż, a poza tym to szukam kafla promo do Dice Settlers ze Sierra West. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Dla mnie jest ok, jak kładziesz kilka jeden tuż obok drugiego jest trochę ciasno, ale bez tragedi.
Aczkolwiek dla Ciebie może nie pasować - podsyłam fotkę.
Aczkolwiek dla Ciebie może nie pasować - podsyłam fotkę.
- vincentblack
- Posty: 286
- Rejestracja: 17 lut 2014, 17:52
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 13 times
- Been thanked: 11 times
- Kontakt:
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Dodam od siebie: z polecenia w tym wątku też kupiłem te kapsle, faktycznie jest ciasno gdy się losuje kilka "jedynek" pod rząd, wypychają się na zewnątrz, ale gdy trafia się wyższa wartość, można to wyrównać. Ale jeśli ktoś faktycznie ma nerwice natręctw i przeszkadza mu wychodzenie poza linie to tego się raczej nie uniknie. Niemniej jednak ja jestem zadowolony, wygoda losowania żetonów z worka nieporównywalna.eveni czy przy użyciu kapsli 21mm nie ma problemów z układaniem żetonów na planszetce? Od Orleanu zakapslowane niestety nie chciały się mieścić w niektórych miejscach a jak cos wychodzi poza linie to mnie głowa boli
- Giermek
- Posty: 183
- Rejestracja: 18 paź 2014, 13:21
- Lokalizacja: Słubice (płocki)
- Has thanked: 50 times
- Been thanked: 33 times
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Widzę, że wiele osób poleca grę do grania rodzinnego - w tym z dziećmi. Dzieci w jakim wieku mają szansę na dobrą zabawę przy tej grze?
Ja szukam czegoś do wspólnego grania z moją 5-letnią córką. Jest ograna - sama prosi bym grał z nią w trudniejsze tytuły (ostatnio np. Brzdęk w Kosmosie), ale wiadomo - ciągle trzeba jej podpowiadać dobre zagrania. Czy tu jest szansa na samodzielność w decyzjach? O liczenie się nie boję. Tylko czy trzeba mocno kombinować z wyborem odpowiednich żetonów do worka, czy jak zagra jak jej serce podpowie, to i tak nie będzie odstawać w punktacji, bo i tak zdecyduje o wszyskim radosne wyciąganie składników podczas mieszania mikstury?
Ja szukam czegoś do wspólnego grania z moją 5-letnią córką. Jest ograna - sama prosi bym grał z nią w trudniejsze tytuły (ostatnio np. Brzdęk w Kosmosie), ale wiadomo - ciągle trzeba jej podpowiadać dobre zagrania. Czy tu jest szansa na samodzielność w decyzjach? O liczenie się nie boję. Tylko czy trzeba mocno kombinować z wyborem odpowiednich żetonów do worka, czy jak zagra jak jej serce podpowie, to i tak nie będzie odstawać w punktacji, bo i tak zdecyduje o wszyskim radosne wyciąganie składników podczas mieszania mikstury?
- rebuzus
- Posty: 138
- Rejestracja: 31 sie 2014, 12:02
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 21 times
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Dołączę swój głos do dyskusji o Szarlatanach: https://youtu.be/3xY6J1SSc7Y
U mnie niestety coś nie pykło.
U mnie niestety coś nie pykło.
Zapraszam na kanał Po prostu planszówki - Twoje pięć minut z grami planszowymi
- psia.kostka
- Posty: 3637
- Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
- Has thanked: 459 times
- Been thanked: 1073 times
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Gra po zdobyciu SdJ kosztowala nowa 80zl, co sugerowalo mi, ze nie jest to hit sprzedazowy na miare Wingspana.
Obecnie uzywane po 200-300...
Czy jedynym wyjasnieniem zagadki jest klasyczne "naklad wyczerpany"?
Czytam tu, ze tytul drukowano juz kilkukrotnie. To pandemia tak wyssala wszystkie egzemplarze z rynku?
Posucha na rynku czy jednak "takie dobre"?
Obecnie uzywane po 200-300...
Czy jedynym wyjasnieniem zagadki jest klasyczne "naklad wyczerpany"?
Czytam tu, ze tytul drukowano juz kilkukrotnie. To pandemia tak wyssala wszystkie egzemplarze z rynku?
Posucha na rynku czy jednak "takie dobre"?
Szukam/Kupie: Chronicle X, Tide of Iron, HoN, Laboratorium (1ed PSz), Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub] ʕ•ᴥ•ʔ
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub] ʕ•ᴥ•ʔ
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Po prostu nie ma dodruku. Czemu nie ma? Pewnie należałoby spytać G3. Zgaduję, że dodruk jest zamówiony ale jeszcze nie dotarł do Polski. Gra jest dobra, ludziom się podoba, chcieli by pograć, ale liczba egzemplarzy na rynku jest mniejsza niż liczba chętnych - stąd takie chore ceny na rynku wtórnym.psia.kostka pisze: ↑26 mar 2021, 21:01 Gra po zdobyciu SdJ kosztowala nowa 80zl, co sugerowalo mi, ze nie jest to hit sprzedazowy na miare Wingspana.
Obecnie uzywane po 200-300...
Czy jedynym wyjasnieniem zagadki jest klasyczne "naklad wyczerpany"?
Czytam tu, ze tytul drukowano juz kilkukrotnie. To pandemia tak wyssala wszystkie egzemplarze z rynku?
Posucha na rynku czy jednak "takie dobre"?
- yrq
- Posty: 966
- Rejestracja: 06 sie 2018, 10:55
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 337 times
- Been thanked: 363 times
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Zabiorę głos jako osoba próbująca sprzedać egzemplarz w tej zwyżcepsia.kostka pisze: ↑26 mar 2021, 21:01 Gra po zdobyciu SdJ kosztowala nowa 80zl, co sugerowalo mi, ze nie jest to hit sprzedazowy na miare Wingspana.
Obecnie uzywane po 200-300...
Czy jedynym wyjasnieniem zagadki jest klasyczne "naklad wyczerpany"?
Czytam tu, ze tytul drukowano juz kilkukrotnie. To pandemia tak wyssala wszystkie egzemplarze z rynku?
Posucha na rynku czy jednak "takie dobre"?
Dla nas dość nieźle trafia w niszę gry niezobowiązującej - lekkiej i losowej. Fajnie się losuje składniki i przeciąga strunę. Czy "aż takie dobre" to nie wiem - musiałem trochę zmienić nastawienie do tej gry i zaakceptować fakt, że nieraz w ogóle nie trafimy tych kupionych super składników. Ot, losujesz, dokładasz, wygrywasz. Na pewno kwiat paproci z dodatku wyrównuje szanse i bez niego bym już nie grał.
Sprzedaję, bo raz - gra się już ograła i coraz rzadziej w nią gramy. Dwa - jest zwyżka i można odzyskać zainwestowaną kasę. Trzy - jak będzie dodruk to zawsze można kupić ponownie. Cztery - na radar trafiło Cubitos, które wydaje się, że może wypełnić tę lukę z powodzeniem i wnieść trochę świeżości.
- Blue
- Posty: 2323
- Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
- Has thanked: 196 times
- Been thanked: 254 times
- Kontakt:
Re: Szarlatani z Pasikurowic / The Quacks of Quedlinburg (Wolfgang Warsch)
Gierka jest spoko, ale potrzeba odpowiedniego nastawienia. Czy warta tej kasy? To już zależy, dla eurograczy zdecydowanie nie , do luźnego grania z rodzinką już jak najbardziej tak .
Ja chyba na starość dziadzieje, bo lata temu bym nie zdzierżył takiej "pustej" rozgrywki, tutaj też pierwsze partie mnie odrzuciły, ale finalnie nawet się przekonałem . Jest sporo śmiechu i emocji przy dociąganiu. Najlepsza gra na świecie to nie jest, ale raz za czas, można się pobawić, obstawiam ze ona powinna świetnie trafiać do "nie planszowych" rodzinek, gdzie istotniejsza jest wspólna zabawa niż jakaś optymalizacja.
Ja chyba na starość dziadzieje, bo lata temu bym nie zdzierżył takiej "pustej" rozgrywki, tutaj też pierwsze partie mnie odrzuciły, ale finalnie nawet się przekonałem . Jest sporo śmiechu i emocji przy dociąganiu. Najlepsza gra na świecie to nie jest, ale raz za czas, można się pobawić, obstawiam ze ona powinna świetnie trafiać do "nie planszowych" rodzinek, gdzie istotniejsza jest wspólna zabawa niż jakaś optymalizacja.