Założyłem ten temat w ramach motywacji do pracy nad grą Village Attacks. Zwykle mam tak, że gdy kupię nową grę bardzo szybko łapię za pędzel, żeby pomalować figurki. I zwykle maluję najfajniejsze z nich, jakichś bohaterów, ciekawsze potworki, a później pojawiają się inne rzeczy do malowania i jakiś inny projekt, zapał opada i gra trafia na półkę wstydu 'niedokończone'.
WPROWADZENIE
W tym temacie chciałbym podzielić się swoimi zmaganiami z malowaniem, a może nie tylko, najnowszego nabytku. Zobaczmy z czym mamy do czynienia:
- 5 monstrów,
- 5 bohaterów miejskich,
- 24 łowców,
- 32 chłopów.
Jak widać ilość figurek jest bardzo pokaźna. Co do samych modeli, to jakość odlewu waha się między bardzo dobra do znośna. Nie są to najpiękniejsze miniatury jakie widziałem w życiu, aczkolwiek niewiele brakuje im do jakości CMON, które uważam za jakościowo najlepsze (biorąc pod uwagę figurki z pcv, nie żywiczne jak na przykład w Alien vs Predator).
Głównym twistem gry jest to, że nie wcielamy się w niej w prawego i dobrego rycerza, ale jednego z pięciu dostępnych i dość klasycznych potworów (kolejno: wampir, lisz, jeździec bez głowy, banshee i sukkub). Zadaniem jest obrona naszego siedliszcza przed rozszalałą tłuszczą, chcącą za pomocą wideł i pochodni, zaburzyć nasz spokój i zniszczyć nasz dom.
Tutaj bardzo fajna zajawka od producenta, Grimlord Games (przypomina trochę jedną z moich ulubionych gier ostatnich lat- Darkest Dungeon):
https://www.youtube.com/watch?v=sfdtJIR6WFs
ZAŁOZENIA
Założeniem projektu jest pomalować wszystkie figurki z podstawki. Dodatki czy to w wersji kickstarterowej, czy sklepowej są słabo dostępne w Polsce i nie wiem czy w ogóle będę na nie polował. Tak czy inaczej na razie chciałbym w całości skupić się na podstawce.
Figurki chłopów i hunterów zamierzam zrobić w jak najkrótszym czasie. Nie będzie to może całkowity speedpainting, ale chciałbym skrócić czas pracy do minimum przy zachowaniu przyzwoitej jakości samego malowania. Nad monstrami i bohaterami chciałbym przysiąść nieco dłużej i wycisnąć z tych modeli jak najwięcej (przy zachowaniu zdrowego rozsądku oczywiście- nie są to modele na konkurs, tylko do grania i ładnego wyglądania w gablotce).
Dodatkowo chciałbym wydrukować, lub wykonać z GSu i innych materiałów trochę dodatkowych elementów 3d, które urozmaiciły by kafelki jeszcze bardziej wzbogacając estetyczną warstwę gry. Myślałem również o zastąpieniu kafelków elementami w 100 % w 3d, ale kafelki w tej grze są na tyle ładne, że chyba zostawię to na ew przyszłość.
PODSTAWKI
Zastanawiałem się trochę jak ugryźć grę od strony podstawek. Zwykle przy tego typu projektach robię proste podstawki z odrobiną piasku, jakimś krzaczkiem czy kamyczkiem, albo wręcz maluję je na czarno. Tu chciałem pobawić się w coś więcej, ale obawiałem się, że przy takiej ilości modeli szybko się znudzę.
W grę wchodziło:
- Malowanie wzoru kamiennej posadzki na każdej podstawce, rozwiązanie takie wygląda bardzo fajnie, ale jest bardzo czasochłonne. Przykład jak to wygląda tutaj:
- Zostawienie czarnych podstawek (ze względów estetycznych odrzuciłem to rozwiązanie).
- Kupienie gotowych podstawek (za duży wydatek, przy tej ilości modeli żywiczne podstawki kosztowały by mnie więcej niż sama gra).
- Wykonanie podstawek samodzielnie.
- Wykorzystanie przeźroczystych podstawek z akrylu.
Ostatecznie zdecydowałem się na połączenie dwóch ostatnich rozwiązań. W grze zarówno hunterzy jak i potwory mają doczepiane pod podstawki kolorowe krążki (łowcy specjalizują się w polowaniu na konkretny typ potwora losowany przy każdej wystawianej grupie, co oznacza się właśnie nakładką w kolorze monstra), więc chciałem zachować oryginalną podstawkę. Z drugiej strony w przypadku zwykłych chłopów nie ma takiej komplikacji, bo są, najprościej rzecz ujmując, mięsem armatnim. Tu więc z pomocą pośpieszyły mi akrylowe krążki od geekmoda. Dla potworów postanowiłem wyrzeźbić odpowiednie podstawki w milipucie a następnie powielić je dla bohaterów i łowców. W ten sposób wszystko powinno prezentować się ładnie bez poświęcania ogromnej ilości czasu, czy pieniędzy.
***
ROZDZIAŁ I
A)
Pracę postanowiłem rozpocząć od chłopstwa z bardzo prostego powodu- stanowią największą część posiadanych figurek i ukończenie tego etapu da mi uczucie dużego postępu. Nie wykluczam, że w przerwie między poszczególnymi grupami będę chciał pomalować coś innego (w przypadku dużych projektów bardzo ważne jest, żeby zapewnić sobie odskocznię).
Chłopi jak już pisałem występują w podstawce w ilości 32 sztuk. 4 różne wzory po 8 figurek z każdego rodzaju. Mamy więc:
- chłopa z kosą, pseudonim operacyjny Jakub Wędrowycz,
- kobietę z widłami,
- chłopa z siekierą,
- rybaka z puginałem i pochodnią.
Szczerze to trochę żałuję, że w zestawie nie ma więcej pochodni. Wydaje mi się, że to najbardziej ikoniczne wyposażenie motłochu polującego na potwory, bardzo mocno odciśnięte w popkulturze. No nic, może pokuszę się o niewielkie konwersje.
B)
Chłop z kosą (Jakub W.).
Na pierwszy ogień poszła ósemka wieśniaków w czapkach- uszatkach. O ogólnych założeniach pisałem wcześniej. Postanowiłem położyć dominującą barwę na całej grupie (w tym wypadku szary) za pomocą aerografu, następnie zróżnicować ich nakładając różne kolory na różne części ubioru. Starałem się trzymać bardzo stonowanych, raczej bladych kolorów. Nie chciałem, żeby całość wyszła całkiem buro- brązowa, jednak wyszedłem z założenia, że wieśniacy, nawet jeśli stać ich na kolorowe ubrania, to noszą je tak długo, że te tracą wszelkie żywsze barwy. Tak powstały sprane kapoty i spodnie, solidnie szafowałem również dziurami i przetarciami. Wyprzedzam jednak nieco fakty, po bazowe kolory wcale nie były tak wytłumione.
Po nałożeniu podstawowych kolorów i delikatnego rozjaśnienia nałożyłem błyszczący lakier. Po zaschnięciu przeszedłem do nakładania olejnego washa. Powstał on ze zmieszania czarnej olejnej farby z benzyną lakową(można użyć tzw. white spirit, nie ma on aż tak intensywnego zapachu). Tak przygotowaną mieszankę nałożyłem na wszystkie modele, odczekałem trochę i przystąpiłem do zmywania powierzchni czystą.
Możecie zapytać dlaczego nie użyłem zwykłych, akrylowych washy. Powody są dwa.
Po pierwsze olejne washe po zaschnięciu można zmywać z wybranych powierzchni za pomocą benzyny lakowej (lub ws). Jasne, zwykłe washe można nałożyć grubiej albo dodać do nich odrobinę glaze medium i po szybkim wypłukaniu pędzla zebrać ich nadmiar z niechcianej powierzchni, jednak przy dużej ilości modeli łatwiej i prościej jest nałożyć wash na wszystkie modele, odczekać aż wyschnie a dopiero później zmywać.
Po drugie grubo nałożony olejny wash nieco tłumi i przyciemnia potraktowany nim kolor, a przecież takie było założenie.
Jest też powód trzeci, choć akurat nie najważniejszy- olejne washe są tanie. Butelka benzyny lakowej/ white spirit kosztuje ok 10 zl. Farba olejna w tubce to ok 5-6 zł. Swoje farby kupiłem jakieś 6 at temu, do dzisiaj nie wykorzystałem nawet połowy.
Wracając do malowania. Po zmyciu nałożyłem lakier matowy i przystąpiłem do rozjaśniania. Tutaj już trzymałem się bladych barw, do każdego rozjaśnianego koloru bazowego dodawałem farbę w kolorze kości. Daje nam to efekt bladości, jednak nieco bardziej stonowany niż przy użyciu bieli. Nie potrzeba było wiele, dwa rozjaśnienia na każdym elemencie plus podstawa pod dziury w postaci jeszcze jaśniejszych kropek.
Następnie przeszedłem do malowania ciała. Wcześniej go nie tykałem, bo w przeciwieństwie do ubrań chciałem, żeby było intensywne i skupiało większość uwagi.
Na koniec zabrałem się za jeszcze lepsze spersonalizowanie poszczególnych wieśniaków. Ot dodałem czerwone z przepicia nosy, paski na spodniach, dziury w ubraniach, temu wąsik, temu brodę, temu dwudniowy zarost. Gdzieniegdzie trochę krwi, trochę rdzy. Szczerze to była najprzyjemniejsza część pracy nad tymi figurkami.
Ostatecznie odciąłem wieśniaków od pierwotnych podstawek i przykleiłem na piny do akrylowych krążków.
Tak oto prezentują się skończeni Jakubowie. Całość zajęła mi ok 4/5 h. Przy kolejnych mam nadzieję nieco przyśpieszyć, bo ten wzór był chyba najbardziej skomplikowany.
Zachęcam do komentowania, jeśli macie jakieś pytania to też chętnie odpowiem. Kolejne modele w przygotowaniu więc...
C.D.N.