Jak bardzo gry bez prądu są bez prądu i ile faktycznie jest grania w hobby planszowo-karcianym
Jak bardzo gry bez prądu są bez prądu i ile faktycznie jest grania w hobby planszowo-karcianym
Ja od zawsze u siebie obserwowałem tendencje, ze dużo więcej czytałem o grach (np. newsów) niż faktycznie grałem. Potrafiłem tez oglądać czasami GODZINNE filmiki o przewidywaniach dotyczących MtG, które często się nie sprawdzały. Także czas online na "gry bez prądu" to było z 80% a faktycznie granie w gry bez prądu 20%. Jestem ciekawy jak to jest u was, ile % czasu przeznaczonego na gry to faktycznie granie a ile czynnosci zwiazane z grami typu oglądanie recenzji czy gameplayi itd. Oczywiście nie ma to na celu robienia wartosciowania - z pewnoscia sa osoby, ktorym wieksza satysfakcje daje malowanie figurek czy ogladanie opinii growego youtubera i pisanie komentarzy niz samodzielne granie. Po prostu jestem ciekaw ile czasu u was to jest faktycznie granie bez prądu.
Re: Jak bardzo gry bez prądu są bez prądu i ile faktycznie jest grania w hobby planszowo-karcianym
U mnie, na oko, 70-80% granie, 20-30% oglądanie gameplayowe, czytanie instrukcji, jakieś recenzje itd. Ale ja gram w kilka gier, max. 2-3 nowości, miesięcznie i każdą staram się w miarę porządnie ogrywać.
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8759
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2675 times
- Been thanked: 2357 times
Re: Jak bardzo gry bez prądu są bez prądu i ile faktycznie jest grania w hobby planszowo-karcianym
Gram średnio 4 godziny tygodniowo. Co do reszty, to zależy od tego co mam na radarze. Jak nic, to maksymalnie pół godziny tygodniowo na przegląd youtuba + kilkadziesiąt godzin na forum.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Re: Jak bardzo gry bez prądu są bez prądu i ile faktycznie jest grania w hobby planszowo-karcianym
Średnio 5-6 godzin w tygodniu na słuchanie i czytanie o grach.
Średnio jedno posiedzenie z grami ok 3-4 godziny w tygodniu.
Co daje na oko ok. 60 do 40 procent na rzecz mediów.
Wynika to raczej z braku możliwości wygospodarowania całego drugiego bloku czasu na granie. A tak tutaj do mycia garów włączy się Gambita, w pracy przy kompie zajrzy na forum. Podczas koszulkowania posłucha jakiegoś podcastu. I tak się zbiera sumarycznie tych skonsumowanych treści "przy okazji" innych rzeczy.
Średnio jedno posiedzenie z grami ok 3-4 godziny w tygodniu.
Co daje na oko ok. 60 do 40 procent na rzecz mediów.
Wynika to raczej z braku możliwości wygospodarowania całego drugiego bloku czasu na granie. A tak tutaj do mycia garów włączy się Gambita, w pracy przy kompie zajrzy na forum. Podczas koszulkowania posłucha jakiegoś podcastu. I tak się zbiera sumarycznie tych skonsumowanych treści "przy okazji" innych rzeczy.
- Ardel12
- Posty: 3363
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1041 times
- Been thanked: 2026 times
Re: Jak bardzo gry bez prądu są bez prądu i ile faktycznie jest grania w hobby planszowo-karcianym
Bardzo podobnie. Łatwiej strzelić 10min forum, 20min na reckę niż 1h i więcej na granie. A do tego jeszcze zwykle potrzeba innych ludzi, to już w ogóle ciężka sprawa.trixon pisze: ↑21 lip 2022, 17:52 Wynika to raczej z braku możliwości wygospodarowania całego drugiego bloku czasu na granie. A tak tutaj do mycia garów włączy się Gambita, w pracy przy kompie zajrzy na forum. Podczas koszulkowania posłucha jakiegoś podcastu. I tak się zbiera sumarycznie tych skonsumowanych treści "przy okazji" innych rzeczy.
U mnie wiele zależy od tygodnia. Czasem jak wpadnie jedna partia na cały tydzień to bym powiedział 90% nie granie, a potem mam świetny tydzień i bym spokojnie powiedział 60-40 dla grania. Siedzę sporo na forum, BGG i jeszcze oglądam tonę materiałów, więc poniżej 40% na nie granie bym nie dał.
To raczej normalne w hobby, że im bardziej się wkręcamy to tym więcej czytamy i poświecamy czasu na rzeczy w około naszego hobby. Jak zaczynałem, to w sumie albo grałem w gry planszowe albo temat na dobrą sprawę nie istniał. Spokojnie 95-100% czasu było wtedy przeznaczone na granie.
- PytonZCatanu
- Posty: 4552
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1694 times
- Been thanked: 2130 times
Re: Jak bardzo gry bez prądu są bez prądu i ile faktycznie jest grania w hobby planszowo-karcianym
Moja żona (to cytat):
Zagrać, zagram, ale po co potem gadać o tych planszówkach?
99% granie przy stole (ok 150 partii rocznie), 1% słuchania mnie
Ja:
To moje hobby. Lubię wynajdować ciekawostki, lubię statystki, lubię poznawać twórców itp. To nie tylko granie.
50% granie przy stole (ok 300 partii rocznie);
30% granie online (sprawdzanie ciekawostek i masterowanie ukochanych tytułów, co offline jest trudne, ok 500 partii turowo rocznie),
20% czytanie forum, przeglądanie BGG i oglądanie YouTube
Zagrać, zagram, ale po co potem gadać o tych planszówkach?
99% granie przy stole (ok 150 partii rocznie), 1% słuchania mnie
Ja:
To moje hobby. Lubię wynajdować ciekawostki, lubię statystki, lubię poznawać twórców itp. To nie tylko granie.
50% granie przy stole (ok 300 partii rocznie);
30% granie online (sprawdzanie ciekawostek i masterowanie ukochanych tytułów, co offline jest trudne, ok 500 partii turowo rocznie),
20% czytanie forum, przeglądanie BGG i oglądanie YouTube
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
Re: Jak bardzo gry bez prądu są bez prądu i ile faktycznie jest grania w hobby planszowo-karcianym
To znaczy, że Ty kupujesz i płacisz za gry. Moja nie-żona miała podobnie do momentu... jak sama nie kupiła kilka gier, za własne pieniądze - to trochę zmieniło i się głębiej zainteresowała (obejrzała kilka gameplayów, chciała rozmawiać o tym co kupiła, zainteresowała się instrukcją i potencjalnymi niejasnościami).PytonZCatanu pisze: ↑22 lip 2022, 19:29 Moja żona (to cytat):
Zagrać, zagram, ale po co potem gadać o tych planszówkach?
(...)
Re: Jak bardzo gry bez prądu są bez prądu i ile faktycznie jest grania w hobby planszowo-karcianym
Ja bym powiedział 50% na czyste granie, a 50% na oglądanie i inne przeglądanie forum i promocji . Natomiast odnosząc się do tytułu to ostatnio padł w nocy prąd na całej ulicy i tak się zorientowałem, żee jako że grywamy wieczorem to bez prądu (czyli światła też) to 5% to granie bez prądu XD
Re: Jak bardzo gry bez prądu są bez prądu i ile faktycznie jest grania w hobby planszowo-karcianym
Bardzo dużo gram i bardzo dużo czasu poświęcam temu hobby poza graniem. Jednakże nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. Recenzje, dyskusje na forum i analizowanie rozgrywek generują ogromny hype, który tylko nakręca mnie jeszcze bardziej.
- kastration
- Posty: 1218
- Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
- Lokalizacja: Kalisz
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 430 times
Re: Jak bardzo gry bez prądu są bez prądu i ile faktycznie jest grania w hobby planszowo-karcianym
Obecnie faza krzepnięcia. Około 90% grania, 7% przebywania na forum (to plus bgg) i 3% słuchania w tle materiałów wideo + czytania recenzji pisanych, wpisów na portalach planszówkowych. Może zbyt wybredny i wyczulony na powtarzalność, do zdiagnozowania
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Mia San Mia!
-
- Posty: 3385
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 559 times
- Been thanked: 1263 times
Re: Jak bardzo gry bez prądu są bez prądu i ile faktycznie jest grania w hobby planszowo-karcianym
Z całego tego hobby to chyba najwięcej czasu spędzam na dziale offtopu...
A tak serio to grywam z 6-10h w tygodniu, YT/recenzje baaardzo rzadko. Zazwyczaj trochę czasu zlatuje na jakieś instrukcje, czasem coś pogram też przez neta.
A tak serio to grywam z 6-10h w tygodniu, YT/recenzje baaardzo rzadko. Zazwyczaj trochę czasu zlatuje na jakieś instrukcje, czasem coś pogram też przez neta.
- BOLLO
- Posty: 5280
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1086 times
- Been thanked: 1705 times
- Kontakt:
Re: Jak bardzo gry bez prądu są bez prądu i ile faktycznie jest grania w hobby planszowo-karcianym
U mnie granie to tak naprawdę punkt kulminacyjny tego hobby. Sporo czasu poświęcam na informacje okołogrowe, filmy, podcasty, tworzenie własnych gier, forum, zakupy i kolekcjonowanie. Nie jestem w stanie napisać ile co zajmuje procentowo ale granie w tym wszystkim traktuję jak swoisty rytuał i wielkie wydarzenie do którego lubię się przygotowywać.
Myślę że gdybym grał jak kiedyś 30-40partii w miesiącu to mógłbym się jednak zrazić lub znudzić. Dlatego mam umiar i dozuję bardzo dawkę dopaminy. Doceniam każde spotkanie i lądującą grę na stole. Nic tak nie denerwuje za to jak nietrafiony tytuł na stole (mogłem jednak zagrać w to) ale takowych jest na szczęście mało.
Myślę że gdybym grał jak kiedyś 30-40partii w miesiącu to mógłbym się jednak zrazić lub znudzić. Dlatego mam umiar i dozuję bardzo dawkę dopaminy. Doceniam każde spotkanie i lądującą grę na stole. Nic tak nie denerwuje za to jak nietrafiony tytuł na stole (mogłem jednak zagrać w to) ale takowych jest na szczęście mało.