Dwntn pisze:Jako że mam jako takie doświadczenie z deck builderami, mogę polecić następujące gry:
Dobry kawał roboty, pędzę jednak z pewnym sprostowaniem.
Trains / Planes / Automobiles - Hybrydowa gra deckbuildingowa z planszą. Jest to seria gier od AEG, tym samym bardzo mocno inspirowana Thunderstone'm. Rozgrywka jest bowiem bardzo zbliżona mechanicznie, różniąc się jedynie planszą na której w zależności od przypadku będziemy rozwijać sieci linii kolejowych, lotnisk, autostrad. Gra raczej dla niedzielnych graczy.
Te trzy gry, poza tym, że AEG łączy je wspólnym tytułem Destination Fun, nie mają ze sobą aż tak wiele wspólnego.
Trains jest deckbuliderem – jest to hybryda area control i DBC gdzie za pomocą kart stawiamy linie kolejowe i dworce, wygrywa ten kto zajmie najbardziej intratne pola przy okazji utrudniając trochę innym. Czy faktycznie jest inspirowana Thunderstonem? Hmm. Pierwsze wydanie Trains pochodzi z Japonii i zostało wydane przez Japon Brand. AEG wzięlo się za wydanie na rynek amerykański przy okazji zmieniając zupełnie szatę graficzną (na lepsze). Ja mam wrażenie, że Hisashi Hayashi mocno inspirował się Dominionem, bo cześć kart to wręcz kalki.
Automobiles to bagbuilding – podobnie jak DBC zbieramy kostki, które losowo wyciągamy z worka. Za ich pomocą poruszamy nasze wyścigowe samochody na torze. Typowy wyścig.
Plains to lekka gra nie mająca nic wspólnego z budowaniem talii. Mechanicznie oparta na mankali, raczej lekka gra.
Przy okazji podrzucę kilka swoich tytułów które nie pojawiły się jeszcze w wątku.
Aeon's End – bardzo fajny DBC kooperacyjny. Specyficzny przez to, że nie tasuje się tutaj kart! Wcielamy się w magów którzy walczą z potworami wdzierającymi się przez wyłomy do naszego świata. Fajna mechanika rzucania czarów, czar przygotowujemy w swojej turze, a będziemy mogli/musieli rzucić go dopiero w swojej kolejnej turze. Fajna mechanika kolejności graczy – mała talia 4 karty graczy, 2 potworów i losujemy kogo kolej. Rewelacja. Może się oczywiście zdarzyć, że potwory zaatakują 4 razy, ale coś i tak bywa. Przy dwóch graczach dwa razy rusza się 1, dwa razy 2 i dwa razy potwory, przy trzech jest „dzika karta” i gracze decydują kto zagra. Jedna z moich ulubionych gier. Do gry ukazał się niezależny dodatek
War Eternal i dodatek
Legacy
Eminent Domain, czasem stawiany (nie wiedzieć z jakego powodu, bo to zupełnie inne gry) przy Core Worlds (nota bene – CW to jedna z moich ulubionych gier nie tylko BDC, ale wszystkich). Połączenie BDC z mechanikami znanymi z San Juan czy RftG. Tu dość specyficznie zdobywamy kolejne karty do talii - deklarujemy co chcemy robić biorąc kartę ze stosów leżących na stole, wykonujemy daną akcję wzmacniając ją kartami z ręki, a pozostali gracze mogą także wykonać tę akcję, ale już bez bonusu. Same zakupy też są, ale jako jedna z akcji. Baldar ma zamiar to wydać po polsku, więc może warto poczekać, a na pewno warto sprawdzić.
(Właśnie doczytałem, że jednak był wspomniany, ale dorzucam swoje 3 grosze)
Clank! – BDC + plansza, schodzimy po skarby do jaskini, za pomocą kart chodzimy, walczymy z napotkanymi potworami. Po drodze zbieramy jakieś fajne drobne przedmioty, ale naszym celem jest zdobycie artefaktu. Możemy mieć tylko jeden, ale oczywiście te najcenniejsze są głębiej w jaskini. Smokowi który pilnuje skarbów bardzo się nie podoba, że próbujemy je wynieść więc w trakcie gry coraz bardziej nas gnębi. Grę wyda w Polsce Lucrum Games. Dla mnie osobiście Clank! jest ok, ale jego kosmiczna wersja jest naprawdę fajna, osobiście polecam
Clank! In! Space!.
Tyrants of the Underdark – kolejny DBC z planszą. Na początku miałem obawy, bo area control i walka o miejsce na planszy... Okazało się, że to bardzo dobra gra, a walka o miejsca na planszy mimo negatywnej interakcji jest bardzo fajna. W grze mamy dostępne 4 półtalie, każda robi trochę inne rzeczy. Do rozgrywki łączymy dwie i nimi gramy, daje to więc trochę możliwość wyboru stylu rozgrywki. Jest dodatek z dwoma nowymi półtliami i kolejny w drodze. Wszystko odbywa się w świecie mrocznych elfów znanych z D&D.
Dorzucę parę może mniej znanych tytułów, ale takich które mają u mnie swoje miejsce.
Residen Evil Deck Building Game – jestem fanem uniwersum RE (gry wideo, nie filmy, choć je też nam) i jako fan DBC musiałem spróbować tego tytułu. Podoba mi się na tyle, że mam już wszystko co do niego wyszło, ale tytuł dość trudny do zdobycia w Europie, natomiast nie drogi i dostępny w USA. Budujemy talię, w międzyczasie walcząc z zombiakami w posiadłości. Bywa trochę negatywnej interakcji, ale raczej każdy pracuje na siebie. Wygra ten kto zdobędzie więcej orderów za zabite zombiaki, a gra się kończy jak zginie boss. Graficznie okraszona ilustracjami wyjętymi z gier. Wszystkie postacie dobre i złe, dla miłośnika RE raj. Sama gra jest dobra. Jest też tryb versus, gdzie walczymy ze sobą, ale jeszcze nie grałem, sprawdzę w najbliższym czasie.
Scott Pilgrim Precious Little Card Game - kolejny tytuł dla miłośników uniwersum. W tym przypadku dla miłośników Scotta Pilgrima – czy to komiksu czy filmu. Gra ilustrowana przez autora komiksu, pełna flufu. Mechanicznie ciekawa, mocno nawiązuje do tego co jest w komiksie czyli życia codziennego, muzyki i gier wideo. Karty są dwustronne, ale każda strona jest wykorzystywana na innym etapie gry. Jestem tutaj bardzo nieobiektywny, bo uwielbiam film i komiksy – dla mnie gra bardzo dobra, choć nie jest to najszybszy DBC bo kolejny gracz reaguje na to co robimy w swojej turze.
Dark Gothic – nie posiadam w kolekcji, ale jak tylko nadarzy się okazja, na pewno kupię. Kolega ma i czasem gramy. Gra okraszona zdjęciami rodem z horroru klasy B. Trzy waluty które przeznaczamy na zdobywanie nowych kart, a naszym głównym celem jest zabicie 3 monsterów. Semi-coop, bo musimy wspolnie dbać, żeby gra nam nie dokopała, ale zwycięzca będzie tylko jeden. Istnieje także wersja na mniejszą liczbę graczy –
Dark Gothic: Colonial Horror, która łączy się z podstawką.
Baseball Highlights 2045 – moje ostatnie odkrycie. Nie wiem czy nie jest to kolejna gra dla zajawkowiczów (choć sam nie jestem wielkim fanem baseballu). Oczywiście gra o grze w baseball, składa się z serii mini gier. Talia ma 15 kart, w jednej mini grze używamy 6 (czasem nawet 8 ) kart. Po każdej mini grze tura zakupów – kupując nowego gracza do drużyny zawsze wysyłamy jednego posiadanego do minor league (talia ma zawsze 15 kart). Nowo kupione karty zawsze trafiają na deck więc zagrają w kolejnej grze. Trzy mini gry jako rozgrzewka, a później 7 meczy gramy do 4 wygranych. Amerykańscy recenzenci twierdzą, że nie trzeba znacz czy lubić baseballu żeby polubić BH2045, ale nie jestem pewnien czy to też odnosi się do nas, gdzie większość z nas nie wie za wiele o tej grze. Nowy nabytek, mnie się podoba, zobaczymy jak przyjmą to znajomi. Można pograć na urządzeniach mobilnych, ale gra kosztuje koło 20 zł.
Heart of Crown - gra w klimacie mangi, gdzie pomagamy księżniczce zdobyć koronę. Deckbuilder z fajnym twistem w trakcie gry. W pewnym momencie z DBC gra zmienia się w wyścig o punkty. Samo budowanie tali właśnie w tej części przyda się najbardziej. Mocno inspirowana Dominionem, ale naprawdę fajna przez dwu częściową rozgrywkę.
EDIT. Dorzuciłem linki do BGG.